Śmiechem żartem, ale tak samo zareagował tamten admin - swoją drogą po zapytaniu admina wyższego rangą, co robić, bo sytuacja była taka, że doszło do kłótni na SB - oficjalny początek wojny, wcześniej nasza grupa weteranów siedziała w podziemiu i nawet mieliśmy opracowany plan naprawy forum, świadomi wtedy jednak nie byliśmy, że może z tego nic nie wyniknąć, bo naczelna administracja może na nasze warunki po prostu nie przystać (w grę wchodziło usunięcie kilku adminów, przede wszystkim tego, z którym potem wojowaliśmy, jeśli owi nie zmienią swojego postępowania, oraz wrzucenie któregoś z nas do adminów, po prostu taki wręcz nowy porządek) i wówczas nie pozostałoby nam nic poza bojkotem, swoją drogą, w pewnym momencie z ACC odeszliśmy, już będąc świadomi, że może nic z tego wyjść. No, i na SB zaczęła się wrzawa, ja z jednym facetem gadaliśmy, że ACC zeszło na psy, że ten "zły" admin oraz jeszcze inny zostali zrekrutowani do szeregów itd. Ogólnie to przenieśliśmy się na SB, bo pierwotnie gadaliśmy, edytując posty (więc spamu nie było) i ten "zły" nam temat zamknął. No, przenieśliśmy się, po chwili zły dołączył. Postawa była dosyć w porządku - mówił, że odejdzie itd., a my, że nam nie chodzi o jego odejście, tylko o poprawę - jeśli dalej będzie człowiekiem na "Ch", to wtedy niech się wynosi. On nie, że i tak odejdzie itd. W pewnym momencie na chwilę zwiał. Po chwili wraca i z tekstem w stylu "A wy i tak gówno mi możecie zrobić". Jak się później okazało, wtedy poszedł do tego przełożonego i ten mu powiedział, by się nami nie przejmować. I nagle przeszedł w postawę nie tyle co agresywną, co może taką cyniczną, wywyższającą się. I to właśnie zachowanie zapoczątkowało dosłownie roczny konflikt z kłótniami na SB średnio co tydzień. Raz nawet z bazy danych się usunął, a że newsy były wstawiane z jego konta, to nagle na głównej stronie były wiadomości sprzed dobrych kilku miechów. Ale potem wrócił, założył multikonto - jeden dzień minął i jeden z naszych go prześwietlił. Na końcu się okazało, że miał rację (jedni mu nie wierzyli, inni podchodzili tak pół na pół, że ręki nie ucinali, że tamten ma rację, ale z drugiej strony też podejrzewali, że może mieć jednak rację). Ogólnie było bardzo ciekawie przez tamten okres.
No, więc wracając do sedna po tej małej ściance historii ACC, twoja reakcja nie wróży nic dobrego
Tak czy inaczej przyszłość czarną widzę i tęsknie za czasem gdy forum, oraz RED'zi, nie byli tacy "wielcy i światowi", a na łamach społeczności można było luźno pogadać o niemal wszystkich sprawach (od światopoglądów, przez wiarę aż po politykę).
No, przeglądałem sobie dzisiaj dział z nudów i trafiłem na temat "Cmentarzysko wiedźminów". No cóż, tego można było się spodziewać. Teoretycznie mogliby raz na jakiś czas robić wypad na forum i napisać posta w jednym temacie, ale co to wówczas za rozmowa - przyjdzie ci, coś napisze, pójdzie i tyle. No nie jest to to samo, co pełna dyskusja. Chyba że zatrudnią specjalnych ludzi od siedzenia na forum, coby PR robili, że niby z fanami gadają itd. Stare czasy, których właściwie kompletnie nie znam, bo w tym 2012 zarejestrowałem się tylko po to, bo miałem problemy chyba z kodem seryjnym do W2 a potem jeszcze wyskakiwał mi błąd przy instalowaniu tejże gry z płyty, pamiętam tylko ówczesnego lay'a oraz to, że zwędziłem chyba Sserkowi avatara (wilk z W1, który przemieniał się na tego z W2 i na odwrót) i przerobiłem go, dodając do niego wilka z W3 (ale dopiero kilka lat później go zmodyfikowałem, bo wtedy to Gimpa nie ogarniałem w ogóle), no, wracając, stare czasy minęły, ale też i nie ma sensu z przesadą ich rozpamiętywać, bo jeśli będziemy żyli przeszłością, to się okaże, że na przyszłość nie będziemy wcale przygotowani. Ważne, że forum teraz, no w miarę, żyje i najważniejszym jest to forum przy życiu utrzymać. Jeśli nie damy rady, to się powie, że trudno, że próbowaliśmy, ale po prostu popularność Wiedźmina przygasła i z czystym sercem możemy żyć dalej. Natomiast jeśli będziemy mówili, że kiedyś to było fajnie, że z twórcami można było sobie pogadać itd., a teraz to do rzyci wszystko, to w przyszłości może dojść do sytuacji, że dojdziemy do rozmyśleń czy to przypadkiem nie przez nasze podejście do forum stało się tak a nie inaczej.
Oczywiście nie piszę tego powyższego w kontekście twojej wypowiedzi, że wnioskuję z twojej wypowiedzi, że teraz forum i redzi ssają a kiedyś to było lepiej, tylko po prostu tak mnie naszło, pewnie pod wpływem tamtego poronionego tematu, bo go przeczytałem w całości.