Night City [otwarte całą dobę]

+
Drodzy! Ja wiem, że Wy tu ważne sprawy o czasie, przestrzeni i przeznaczeniu, ale...
Jednemu z użytkowników na forum (nie pokażę palcem) ktoś ZASPOILEROWAŁ "SMOLEŃSK". Kurtyna, dziękuję. Wczoraj to usłyszałam, dzisiaj obudziłam się radosna jak skowroneczek i nadal się tym cieszę. I dzielę się tą radością!
 
W sensie spamowania F5? What?

@eley - siostro, błagam! Wyjaśnij mi, jak to się stało, iż napisałaś posta o TEJ godzinie!

Widocznie spać nie może ;). Ale ja tu sobie tak beztrosko jeszcze piszę, a zapomniałem, że dzisiaj o 5 rano wstaję na grzyby :wallbash:
 
Śmiechem żartem, ale tak samo zareagował tamten admin - swoją drogą po zapytaniu admina wyższego rangą, co robić, bo sytuacja była taka, że doszło do kłótni na SB - oficjalny początek wojny, wcześniej nasza grupa weteranów siedziała w podziemiu i nawet mieliśmy opracowany plan naprawy forum, świadomi wtedy jednak nie byliśmy, że może z tego nic nie wyniknąć, bo naczelna administracja może na nasze warunki po prostu nie przystać (w grę wchodziło usunięcie kilku adminów, przede wszystkim tego, z którym potem wojowaliśmy, jeśli owi nie zmienią swojego postępowania, oraz wrzucenie któregoś z nas do adminów, po prostu taki wręcz nowy porządek) i wówczas nie pozostałoby nam nic poza bojkotem, swoją drogą, w pewnym momencie z ACC odeszliśmy, już będąc świadomi, że może nic z tego wyjść. No, i na SB zaczęła się wrzawa, ja z jednym facetem gadaliśmy, że ACC zeszło na psy, że ten "zły" admin oraz jeszcze inny zostali zrekrutowani do szeregów itd. Ogólnie to przenieśliśmy się na SB, bo pierwotnie gadaliśmy, edytując posty (więc spamu nie było) i ten "zły" nam temat zamknął. No, przenieśliśmy się, po chwili zły dołączył. Postawa była dosyć w porządku - mówił, że odejdzie itd., a my, że nam nie chodzi o jego odejście, tylko o poprawę - jeśli dalej będzie człowiekiem na "Ch", to wtedy niech się wynosi. On nie, że i tak odejdzie itd. W pewnym momencie na chwilę zwiał. Po chwili wraca i z tekstem w stylu "A wy i tak gówno mi możecie zrobić". Jak się później okazało, wtedy poszedł do tego przełożonego i ten mu powiedział, by się nami nie przejmować. I nagle przeszedł w postawę nie tyle co agresywną, co może taką cyniczną, wywyższającą się. I to właśnie zachowanie zapoczątkowało dosłownie roczny konflikt z kłótniami na SB średnio co tydzień. Raz nawet z bazy danych się usunął, a że newsy były wstawiane z jego konta, to nagle na głównej stronie były wiadomości sprzed dobrych kilku miechów. Ale potem wrócił, założył multikonto - jeden dzień minął i jeden z naszych go prześwietlił. Na końcu się okazało, że miał rację (jedni mu nie wierzyli, inni podchodzili tak pół na pół, że ręki nie ucinali, że tamten ma rację, ale z drugiej strony też podejrzewali, że może mieć jednak rację). Ogólnie było bardzo ciekawie przez tamten okres.
No, więc wracając do sedna po tej małej ściance historii ACC, twoja reakcja nie wróży nic dobrego :p


Tak czy inaczej przyszłość czarną widzę i tęsknie za czasem gdy forum, oraz RED'zi, nie byli tacy "wielcy i światowi", a na łamach społeczności można było luźno pogadać o niemal wszystkich sprawach (od światopoglądów, przez wiarę aż po politykę).
No, przeglądałem sobie dzisiaj dział z nudów i trafiłem na temat "Cmentarzysko wiedźminów". No cóż, tego można było się spodziewać. Teoretycznie mogliby raz na jakiś czas robić wypad na forum i napisać posta w jednym temacie, ale co to wówczas za rozmowa - przyjdzie ci, coś napisze, pójdzie i tyle. No nie jest to to samo, co pełna dyskusja. Chyba że zatrudnią specjalnych ludzi od siedzenia na forum, coby PR robili, że niby z fanami gadają itd. Stare czasy, których właściwie kompletnie nie znam, bo w tym 2012 zarejestrowałem się tylko po to, bo miałem problemy chyba z kodem seryjnym do W2 a potem jeszcze wyskakiwał mi błąd przy instalowaniu tejże gry z płyty, pamiętam tylko ówczesnego lay'a oraz to, że zwędziłem chyba Sserkowi avatara (wilk z W1, który przemieniał się na tego z W2 i na odwrót) i przerobiłem go, dodając do niego wilka z W3 (ale dopiero kilka lat później go zmodyfikowałem, bo wtedy to Gimpa nie ogarniałem w ogóle), no, wracając, stare czasy minęły, ale też i nie ma sensu z przesadą ich rozpamiętywać, bo jeśli będziemy żyli przeszłością, to się okaże, że na przyszłość nie będziemy wcale przygotowani. Ważne, że forum teraz, no w miarę, żyje i najważniejszym jest to forum przy życiu utrzymać. Jeśli nie damy rady, to się powie, że trudno, że próbowaliśmy, ale po prostu popularność Wiedźmina przygasła i z czystym sercem możemy żyć dalej. Natomiast jeśli będziemy mówili, że kiedyś to było fajnie, że z twórcami można było sobie pogadać itd., a teraz to do rzyci wszystko, to w przyszłości może dojść do sytuacji, że dojdziemy do rozmyśleń czy to przypadkiem nie przez nasze podejście do forum stało się tak a nie inaczej.
Oczywiście nie piszę tego powyższego w kontekście twojej wypowiedzi, że wnioskuję z twojej wypowiedzi, że teraz forum i redzi ssają a kiedyś to było lepiej, tylko po prostu tak mnie naszło, pewnie pod wpływem tamtego poronionego tematu, bo go przeczytałem w całości.
 
Jeszcze tylko czekać aż dojdzie do otwartej wojny pomiędzy tymi starymi użytkownikami a nowym moderatorem z poboru

Teraz to jest spokojnie. Kiedyś flame na modów leciał. Od kłótnie socchiego i niebieskich aż iskrzyło na forum :p
 
@kubolmem
To niezły tam burdel mieliście.

Tutaj i użytkowników, i moderatorów wiąże regulamin i o ile wszystko przebiega w jego ramach to nie ma szans na podobne dramaty.
 
Last edited:
Odnoście dyskusji o śmierci forum, to jeśli miałbym dostawać złotówkę za każdym razem, kiedy ktoś wieszczy jego upadek, byłbym w ścisłej czołówce listy najbogatszych Polaków :p

To forum (jako całość a nie jako pojedyncze podforumki) zdycha - to jasne jak gwiazda typu A z odległości 1 ja. Tyle, że potem odżywa. Taka zmiana pór roku z okresem od gry do gry.

---------- Zaktualizowano 21:10 ----------

Ale że jak to? Szkot i piniąse pożycza? Przecież tak się no godzi :p

Jak procent godziwy? Dlaczego nie :)?
 
Zamieszczone przez SMiki55

Zdecydowanym jednak minusem jest, świadome czy nie, przeinaczanie faktów


Właśnie sądziłem, że tak się stanie. Dzięki za informację, nie obejrzę.

A ja będę musiał:). Kurka wodna - uwielbiam sprawdzać przeinaczania :)

Gdzie to można obejrzeć i za ile?

PPS. WIEM WIEM -ZEGAREK!!!!. Znowu mi się popierdulkowało :) Skopiowałem - można wykasować - wpiszę rano :) Auć!
 
Last edited:
Praktycznie jak co roku pojawię się na PGA. Jeśli ktoś z was też będzie jutro dzisiaj i chciałby się spotkać, to dawać znać :D
 
Pardą, ale z tego co kojarzę, to Triss fantazjowała o powodzie zaproszenia do KM (w tym o próbie traw) przed spotkaniem z Ciri, w drodze do Warowni. W ogóle, jak pierwszy raz zobaczyła biegającą Jaskółkę, to wzięła ją za chłopca. Ergo, nie rozważała Próby Traw w kontekście przemiany Lwiątka, tylko w kontekście przemiany jakiegoś chłopca.
No nie bardzo.
O Ciri? Czy to jest… Tak. To jest prawdziwy powód jej wizyty w Kaer Morhen. Popielatowłosa dziewczynka, z której w Kaer Morhen chcą zrobić Wiedźmina. Prawdziwą wiedźminkę. Mutantkę. Maszynę do zabrania, taką, jakimi są oni sami.

To jasne, pomyślała nagle, czując znowu gwałtowne podniecenie, tym razem jednak zupełnie innego rodzaju. To oczywiste. Chcą zmutować dzieciaka, poddać go Próbie Traw i Zmianom, ale nie wiedzą, jak to zrobić. Ze starych żyje wyłącznie Vesemir, a Vesemir był tylko nauczycielem szermierki. Ukryte w podziemiach Kaer Morhen Laboratorium, zakurzone butle legendarnych eliksirów, alembiki, piece i retorty… Żaden z nich nie wie, jak się tym posłużyć. Bo niewątpliwym faktem jest, że mutagenne eliksiry opracował w zamierzchłych czasach jakiś renegat czarodziej, a następcy czarodzieja przez lata doskonalili je, przez lata magicznie kontrolowali proces Zmian, którym poddawano dzieci. I w którymś momencie łańcuch pękł. Zabrakło magicznej wiedzy i zdolności. Wiedźmini mają zioła i Trawy, mają Laboratorium. Znają recepturę. Ale nie mają czarodzieja.

Kto wie, pomyślała, może próbowali? Podawali dzieciom dekokty sporządzone bez udziału magii?

Wzdrygnęła się na myśl o tym, co mogło się wówczas dziać z tymi dziećmi.

A teraz, pomyślała, chcą zmutować dziewczynę, ale nie umieją. A to może oznaczać… To może oznaczać, że ja mogę zostać poproszona o pomoc. A wówczas zobaczę to, czego żaden żyjący czarodziej nie oglądał, poznam to, czego żaden z żyjących czarodziejów nie poznał. Słynne Trawy i zioła, utrzymywane w najgłębszym sekrecie tajemnice wirusowych kultur, osławione zagadkowe receptury…

I to ja zaaplikuję szarowłosemu dziecku serię eliksirów, będę obserwować mutacyjne Zmiany, będę na własne oczy widziała, jak… Jak Szarowłose dziecko umiera.

O, nie, Triss wzdrygnęła się ponownie. Nigdy. Nie za taką cenę.
 
Last edited:
Czy A. Sapkowski o Wieśku już pisać nie może bez odpalenia opłat?
Czy też może ma w swojej twórczości używać jedynie synonimów?

Z tego co się orientuję to REDzi mają prawa do marki jako takiej, ale nie do książek. Nimi nadal rozporządza Sapkowski albo jego wydawca (nie mam pojęcia kto trzyma pieczę).

No i czy gdy jaka(i)ś protestant(ka) z czarnego poniedziałku umieści bez odpowiednich opłat na parasolce kobitkę-wiedźminkę z napisem "Dziki Gon" w tle to ją od razu pozwią do sądu?

Jest taka szansa i nie ma w tym nic dziwnego, w końcu tak jest ze wszystkim. Przy pojedynczych przypadkach raczej nikomu by się nie chciało bawić w jakieś pozwy, ale jeśli sprawa byłaby grubsza np. ktoś zacząłby sprzedawać koszulki z logiem/nazwą/wizerunkiem bez zgody właścicieli to musiałby się liczyć z problemami prawnymi.
 
Z tego co się orientuję to REDzi mają prawa do marki jako takiej, ale nie do książek. Nimi nadal rozporządza Sapkowski albo jego wydawca (nie mam pojęcia kto trzyma pieczę).

(Uprzedzam, że trochę drę łacha) Czyli jak Autor użyje słowa "Wiedźmin" to będą sprawdzać czy czcionka, kształt ogólny, nastrój chwili :) inne niż w znaku będącym marką "Wiedźmin"?

Jest taka szansa i nie ma w tym nic dziwnego, w końcu tak jest ze wszystkim. Przy pojedynczych przypadkach raczej nikomu by się nie chciało bawić w jakieś pozwy, ale jeśli sprawa byłaby grubsza np. ktoś zacząłby sprzedawać koszulki z logiem/nazwą/wizerunkiem bez zgody właścicieli to musiałby się liczyć z problemami prawnymi.

OK. Jednak parasolka na wiecu to co innego niż handel czyimś dobrem. Tak się tylko upewniam. :)


PS. Przeczytaj pls priva.
 
@Swiatek By odpowiedzieć szczegółowo na Twoje pytania, trzeba by mieć wgląd w umowy, które zawarł AS z CDP. Sam w jednym z wywiadów mówił, że zawarł ich bodajże 4. Nie wiemy jednak, jak się rozlicza z CDP. Poza tym istotne jest to, czy chodzi o autorskie prawa majątkowe, czy osobiste. AS na zawsze pozostanie twórcą "Wiedźmina" (marki) i tego nikt mu nie odbierze, niezależnie od tego, co zrobił lub zrobi z autorskimi prawami majątkowymi. Odrębnym tematem są też znaki towarowe, czyli np. loga gier, których AS nie jest autorem.
 
Top Bottom