Aż mnie najszło na takie
dyskurywne imaginacje lingwistyczne...
czasem się wzbija niebo
wysoko jak ptak
ponad granice dostrzegania
lingwistycznych kreacji
tworzonych wśród mas
szarych obywateli
czasem niezdolnych tak sięgać
i frunąć w ferworze Ikara
jak wiatr
noszący ze sobą liść
opadający w dekadencką dal
xP
dyskurywne imaginacje lingwistyczne...
czasem się wzbija niebo
wysoko jak ptak
ponad granice dostrzegania
lingwistycznych kreacji
tworzonych wśród mas
szarych obywateli
czasem niezdolnych tak sięgać
i frunąć w ferworze Ikara
jak wiatr
noszący ze sobą liść
opadający w dekadencką dal
xP