Orliński pisze o starożytnym tekście na tabliczkach, w którym pewien skryba narzeka na potomkaOj, już przed Orlińskim o tym pisano, nie wiem, czy nie Szekspir
Zakładam, że między nami jest kilka lat różnicy (Ty zapewne swoje bardzo wczesne dzieciństwo przeżyłaś jeszcze w PRLu, ja natomiast nie żyłem w nim nawet minuty), więc jakaś tam różnica środowiskowa była. Mimo to, okres liceum i gimnazjum (mnie dotknęła reforma AWS), a także okres studiów wspominam dokładnie tak samo. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale Twój opis mógłby pewnie posłużyć za taki wzór dla typowego, dajmy na to, liceum. Dodałbym jednak, że zawsze gdzieś tam zdarzały się też osoby z totalnego marginesu, często zmieniające klasy, szkoły itp. Odnośnie studiów to warto również poczynić małe zastrzeżenie, że, hm, co innego rzeczywistość, a co innego opowieści studenckie. Pewnie każdy, kto studiował, wie, o co chodzi .byli ludzie, którzy imprezowali od czasu do czasu, tzn. popijali piwo/wódkę w knajpkach albo na imprezach w domu, okazjonalnie zwracając - przy czym takie grubsze akcje raczej z okazji studniówki albo 18-tek, jednak ani to picie nie było jakoś specjalnie hardkorowe, ani zróżnicowane, a na pewno nie codzienne; byli ludzie wyalienowani, jakieś trawki, czarne swetry, świat ich nie rozumiał - ich zabawy znam słabo, ale też nie było większych ekscesów raczej; no i największa grupa: ludzie "normalni", czasem na jakiejś dyskotece w klubie, jakieś piwo i fajki.
Mam te same odczucia. Śnieg tylko na święta kiedy mam wolne. Gdy wracam do pracy śniegu nie powinno już być aż do następnych świąt Bożego Narodzenia. Pracuję w transporcie i śniegu służbowo nie cierpię.Jak dla mnie, to za późno ten śnieg. Bardzo go lubię, siedząc sobie z drugiej strony okna, kiedy pachnie choinka i pomału zabieram się do szykowania wigilijno - świątecznych pyszności. A wisienką na torcie jest morze kolorowych światełek na balkonach i w ogrodach. Nie ma chyba piękniejszego widoku niż lampki przysypane lekko śniegiem i wirujące gęsto w powietrzu płatki.
...a dziś choinka już rozebrana, po smakołykach został mi michelin na tułowiu, za to co rano muszę się zwlekać do pracy; zaś sąsiedzi zdemontowali swoje lampki.
Foch z przytupem. Niech się teraz zima wypcha, bo jedyne, co mi się z mrozem i śniegiem kojarzy w tym momencie, to wysokie rachunki za ogrzewanie - które można jakoś znieść w całym okołoświątecznym rozgardiaszu i domowym cieple, ale w połowie stycznia czar znika i zostaje tylko debet
Co do praw autorskich - FB usunął moją stronę o wiedźminie ( ok.12 tyś. polubień) wytłumaczenie, acz nieprecyzyjne, prawami autorskimi ( ,,dostaliśmy zgłoszenie od osób trzecich... '' bla bla bla) Nie było żadnego uprzedzenia - szkoda. Czy się komuś stronka podobała czy nie, włożyłem masę czasu na te wszystkie posty, newsy, screeny, ogłoszenia wyników z róznych gal itp.
To dziecko pewnie nigdy nie zda sobie sprawy z tego, jakiej tragedii uniknęło. Aż mi samemu się gorąco zrobiłoNieprawda Piotrek! Upierałeś się ponad miesiąc, że chcesz Triss
Obczajacie TR czy jak?
Przebijam.
Ja na FB nie wrzuciłem żadnej fotki ani nie napisałem ani jednego postu, a mam konto od dobrych 6-7 lat.
Jedyne z czego korzystam to chat i obserwowanie innych ludzi/wątków.
Najlepszą częścią FB są grupy. Bardzo dobrze się sprawdza na studiach, czy gdy szuka się ludzi do grania w nogę
Yep, takie też mamy. Masa przydatnych materiałów (rozwiązania egzaminów , itp.). FB bardziej dla ogłoszeń (i tzw. gównoburz )^^Jakie tam FB na studiach. Ja pamiętam jak swego czasu się specjalne zamknięte forum do tego typu spraw zakładało.