Nawet nie próbowałem konkurować w tej dyscyplinie, brońcie bogowie, nie cieszę się rozpoznawalnością Justina czy innej Dody, ale tak szczerze, to ciężko mi sobie wyobrazić, że tysiące ludzi postanowiły odwiedzić mój profil, bo nawet tylu forumowiczów nie przewinęło się przez to szacowne forum. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że ktoś zajrzał dwa albo nawet trzy razy z nadzieją, że może trafi w końcu na sesję rozbieranych łazienkowych selfie, to i tak czternaście tysięcy odsłon profilu, nie mówiąc już o osiemdziesięciu, a pewnie są tu i sławniejsi celebryci, budzi podejrzenie, że mocno zawyżona jest ta statystyka i obejmuje coś więcej, niż tylko same fizyczne odwiedziny w profilu.
Przyznawać się, kto tam był, będę liczył.