Obca cywilizacja w grze CP2077 jako potencjalny dodatek do gry

+
Czytajcie Redzi! Wpadłem przed chwilą na genialny pomysł. A może zrobić dodatek do gry o obcej cywilizacji, która przybywa na ziemię? Ale nie taka typowa inwazja, że multum statków na niebie, trzeba hordy ufoludków załatwić, jakieś armie ludzi walczą z ufoludkami które mają znacznie bardziej rozwiniętą technologię i multum światełek na spodkach. NIE NIE NIE. To musi być coś bardziej mocnego, coś z jajem i mniej oklepanego.

Moja wizja wygląda mniej więcej tak. Otóż, jakiś niezidentyfikowany statek przybywa na Ziemię (a raczej się rozbija, a ziomek w statku wtedy ucieka i zaczynają się poszukiwania). Nasz V zauważa to zjawisko i stwierdza, że można na tym cacku niezły hajs zarobić ale najpierw poszukają śladów i spróbują znaleźć kosmitę. No i sprzedają ten kawałek złomu, wtedy kosmita znajduje V aby mu sklepać mordę i grozić śmiercią jeśli nie wyjaśni gdzie jego statek. On wyjaśnia, że sprzedał jego furę więc jest kłopot. Ufoludek stawia ultimatum. W ich układzie słonecznym krąży jeszcze kilka innych statków z jego rasy, ponieważ celem było zbadania układu słonecznego i obserwowanie Ziemii z daleka i to tak aby ludzie myśleli, że to oni podbijają kosmos i jeśli mu nie pomoże to skażą całą wodę na Ziemii i nawet najlepszym filtrem nie będą mogli jej oczyścić przez tysiąclecia i nikt nawet tego nie zauważy, a ludzkość zdechnie z pragnienia. Oczywiście ufoludek nie wie, że ludzie są obecnie na takim poziomie technologicznym, że teoretycznie mogą jakoś przetrwać te tysiące lat ale nie wiadomo czy ta technologia mogłaby tyle wytrzymać (czyii, że wszelakie sprzęty poddały by się degradacji a co za tym idzie zniknęły by dane świadomości ludzi - no tak kopia osobowości czy coś).

Ufoludek oczywiście zauważył, że ludzie to chodzące cyborgi i jest zaskoczony do czego doszli, bo z kosmosu widzą tylko takie małe chodzące punkciki, ponieważ nie mogą się za bardzo zbliżać. Oczywiście V ma wątpliwości co do jego wiarygodności i nie za bardzo mu wierzy w to całe obserwowanie i stateczki w układzie. Wtedy zaczyna się odzyskiwanie statku. Kosmita korzysta ze swojego kombinezonu maskującego, który dla ludzi jest zbyt głupi więc działa i ludzie się nie kapną, że ktoś się podszywa pod człowieka. Oczywiście aby kombinezon zadziałał trzeba najpierw zrobić zdjęcie ofiary i pobrać próbkę krwi, a także nagrać głos ofiary co może być trudne ale nie musi, bo dane można mieszać. Więc na początku kosmita będzie się cały czas ukrywał ale potem zamieni się w jakiegoś randoma od którego sam gracz zebrał by dane, więc tak jakby sami tworzymy sobie kosmitę podczas gry, który może być kobietą z męskim głosem. Dochodzi wtedy do wielu sytuacji, wielu śmiesznych sytuacji. Kosmita prawdopodobnie przeżywa najlepszą przygodę jego życia. Do tego megakorporacja (tu wstaw nazwę korpo) jeszcze uzyskuje dostęp do dziwnej budowy maszyny obcego, przez co ciężko będzie zwinąć cały sprzęt.


Byłyby wtedy 3 zakończenia:
a) V udaje się uratować świat przed zagładą ale kosmici mają ich teraz na oku i mogą co nieco poeksperymentować na ich planecie, więc nie do końca uratował, bo ludzie teraz staną się królikami doświadczalnymi ale można w przyszłości jeszcze ten wątek rozbudować i to może nie być jeszcze koniec
b) V nie udaje się odzyskać statku, więc kosmita zostaje tu na zawsze ale przez ten cały spędzony czas V zakumplował się z kosmitą i sprowadza swoich ziomali i wtedy później przylatuje więcej kosmitów i mamy znaczny postęp technologiczny i handel między planetami ale jednak obca cywilizacja ma swoje plany co do ludzi na Ziemii (eee...ok)
c) V nie udaje się odzyskać statku i zabija kosmitę i potem miasto zostaje zniszczone przez kumpli obcego a woda na Ziemii zostaje skażona.

Jeszcze inne potencjalne scenariusze:
d) V wzięła/wziął za mocne dragi i ląduje w szpitalu gdzie umiera lub ląduje w więzieniu do końca życia
e) Kosmita tworzy wyładowanie, które pozbawia całej planety prądu przez co ludzie tracą prąd energię elektryczną, która w takich czasach jest potrzebna jak oddychanie. Wtedy wszelaka elektronika to zwykły śmietnik a połowa populacji jest ślepa itd. itd.
f) Ludzie odkrywają kosmitę (w sumie mogło by to nastąpić już w połowie dodatku ze względu na wybory gracza), zaczyna się wtedy wielka fiesta na Ziemii. Liczne eksperymenty na obcym, strzelanie, wojna z jego ziomkami, wymuszanie kontaktu z innymi obcymi, zryta psychika ludzi itd. itd. Oraz wykorzystanie technologi ze statku obcego do skoku technologicznego a co za tym idzie, produkcja nowej broni.



Oczywiście, moja propozycja jest podana w skrócie i Redzi mogliby się zainspirować i lepiej to rozbudować ale moja propozycja może być do dupy i w sumie sam temat może być nieco już oklepany ale warto spróbować. Najwyżej nie będzie. Płakać nie będę. xP
 
Last edited:
CP stracił by swoje "Hard" z Hard SF, którym trochę jest. Świat CP jest wystarczająco bogaty i nie trzeba iść w bajki. Natomiast z chęcią bym się w CP skonfrontował z potencjalnym obcym, jeśli byłby on odpowiednikiem P.K.Dick'owskiego Palmera Eldritcha.
 
CP stracił by swoje "Hard" z Hard SF, którym trochę jest. Świat CP jest wystarczająco bogaty i nie trzeba iść w bajki. Natomiast z chęcią bym się w CP skonfrontował z potencjalnym obcym, jeśli byłby on odpowiednikiem P.K.Dick'owskiego Palmera Eldritcha.
A racja, też racja. Natomiast z takim obcym to też bym się z chęcią skonfrontował.
 
CP stracił by swoje "Hard" z Hard SF, którym trochę jest. Świat CP jest wystarczająco bogaty i nie trzeba iść w bajki. Natomiast z chęcią bym się w CP skonfrontował z potencjalnym obcym, jeśli byłby on odpowiednikiem P.K.Dick'owskiego Palmera Eldritcha.
Czemu nie? w koncu uniwersum CP to tak naprawde tez dziecko Dicka.
 
Top Bottom