Odporność. Największa patologia w grze / pozostałość po nieudolnych mechanikach HC.

+
A jaki chcesz mieć wpływ? Jaki sens ma wkładanie do decku (w ogóle tworzenie takiej karty) karty pod 1 frakcję?
Jaki sens ma buffowanie brązów pozostałych frakcji pod 1 frakcję? Chce mieć taki wpływ bo zdobywanie monet w przeciwienstwie do tego co tu piszecie to kaszka z mleczkiem. Dlaczego (jak ktoś tu wyżej zaznaczył) nie mogę sobie w KP chomikować ładunków, w SC chomikować punktów do zbuffowania jednostki w ostatnim ruchu, w SK ładunków żeby zadać obrażenia w ostatnim ruchu czy w NG punktów trucizny czy dawania jednostkom przeciwnika statusu szpieg żeby w kluczowych ruchach sobie czerpać korzyści?
Gdyby były takie możliwości to wtedy i powstałyby karty typu wykradnij przeciwnikowi x ładunków ze skarbca itd
Ja nie wiem jak można porównywać w ogóle te zbieranie monet i WYDAWANIE NA NIE CENNYCH PUNKTÓW PROWIZJI HOLA HOLA do przykładowo generowania ładunków na dumie foltesta czy ustawianiu stołu pod shirru. Kumulujesz sobie monetki i przeciwnik nie może nic z tym zrobić. Możesz mu klepać lżejsze silniczki kartami zbrodni i zyskujesz hajs, jak masz nagrody powyznaczane- zyskujesz hajs, umiejki dowódców i mrowie pasywek- zyskujesz hajs w woreczku i czekasz na dogodny moment by przywalić jakimś swingiem bądź jakimś 5,6,7 prowizyjnym gniotem zniszczyć mu cały stół.
Nie ma perpetum mobile? a u hammelfarta się nie da zrobić czegoś takiego? stwórz jednostke, zyskaj monety za każdym razem jak tworzysz.
 
Last edited:
No bo są dwie drogi zrównania frakcji. Można silniejsza osłabiać, albo słabsze wzmacniać.
 
Przecież pod Shiru robisz czasem cały deck...a tutaj kolesie robią samo dobre i na zupełnym luzie.

Chcesz mi powiedzieć, że pod nagrody nie robi się całego decku? Że to są dwie karty na krzyż w talii i robią swing za kilkadziesiąt punktów?

Moim zdaniem mechanika nagrody nie jest problemem. Problemem jest wbudowany Zapał w każdą jednostkę z Opłatą oraz brak sensownych kart do oczyszczania jednostek poza Wieszczkami w Nilfgaardie oraz Kalkseinem w Syndykacie.
Post automatically merged:

No bo są dwie drogi zrównania frakcji. Można silniejsza osłabiać, albo słabsze wzmacniać.

Tylko, że w ten sposób zaraz okaże się, że złote karty są za słabe i też będą masowo wzmacniane. Co by nie mówić o obecnej mechanice budowy talii to dotąd punkty prowizji były w miarę zbalansowany sposób powiązane z value jakie można wyciągnąć z karty przy czym jednostki zadające obrażenia miały poniesioną prowizję o 1 punkt. Obawiam się, że podnosząc siłę brązowych kart w innych frakcjach CDPR otworzy puszkę Pandory.
 
No bo są dwie drogi zrównania frakcji. Można silniejsza osłabiać, albo słabsze wzmacniać.
no to mamy stosunek 4:1 i znowu zmiany poszczególnych kart (który to już raz). Już powoli mi się nie chce co miesiąc zmieniać każdej talii a w takim układzie dużo rzeczy się zmieni i pewnie dużo błędów będzie- i tak w kółko. Zamiast wzmacniać po kolei archetypy fajnymi kartami to się będzie równać brązy do syndykatu. Nie podoba mnie się to
 
Tylko, że w ten sposób zaraz okaże się, że złote karty są za słabe i też będą masowo wzmacniane. Co by nie mówić o obecnej mechanice budowy talii to dotąd punkty prowizji były w miarę zbalansowany sposób powiązane z value jakie można wyciągnąć z karty przy czym jednostki zadające obrażenia miały poniesioną prowizję o 1 punkt. Obawiam się, że podnosząc siłę brązowych kart w innych frakcjach CDPR otworzy puszkę Pandory.
Też mam takie obawy :/ Myślę, że gracze bety pamiętają jak zmieniała się siła brązów w jej trakcie i do niczego dobrego to nie doprowadziło. Miejmy nadzieję, że zostanie to jakoś rozwiązane z głową.
 
Chcesz mi powiedzieć, że pod nagrody nie robi się całego decku? Że to są dwie karty na krzyż w talii i robią swing za kilkadziesiąt punktów?

No oczywiście, że się robi bo taka karta to jest jak mały kombajn na żniwach. Więc się ich wali do decku na maks. Łowca czarownic+ci goście z 4 pkt...Na poważnie chcesz zrównać Shiru z mechaniką nagród? Zaraz się okaże że wszystkie mechaniki są takie same, bo się wyświetlają na monitorze.

Napisz mi w jakim sensie przygotowujesz stół pod nagrody, bo tego chyba nie rozumiem. Stawiasz gościa z 4 pkt i on wyznacza nagrodę. Stawiasz łowcę i on wyznacza nagrodę i może wyznaczać ich więcej. Masz więc na stole karty przeciwnika z nagrodami, które to sobie potem na legalu..kiedy chcesz, topornie zbijasz. Jakie tu masz przygotowywanie stołu? To pod removale też trzeba sobie "przygotować stół"? Mam nabitego Skagsa z 9 pkt i chciałbym żeby ktoś rzucił po drugiej stronie 9 pkt, żeby Skags wszedł na maks....to też jest przygotowanie stołu? To też jest "tak samo" jak w przypadku Shiru? Bo tu "przygotowujesz stół" i tam "przygotowujesz stół" i to jest zbitek tych samych liter w określeniu, ergo..chodzi o to samo.

Słuchaj. Ty piszesz, że koń to jest w zasadzie jak pająk bo mają nogi. To jest zbyt daleko idące porównanie
 
Last edited:
Słuchaj. Ty piszesz, że koń to jest w zasadzie jak pająk bo mają nogi. To jest zbyt daleko idące porównanie

Ja to wogle od jakiegoś czasu mam wrażenie że w tym wątku to wszyscy się kopiemy z koniem. Niektórym się obecny stan rzeczy podoba bo nabijają wygrane na SY, może nawet się tak zajarali że machneli full premium decki i weź z nimi teraz rozmawiaj o nerfie.
 
@2jacks Wiele słów o niczym, a wystarczyło byś zakończył na zdaniu: "Napisz mi w jakim sensie przygotowujesz stół pod nagrody, bo tego chyba nie rozumiem." :D Już tłumaczę.

Mając deck pod nagrody najpierw zagrywasz karty które robią stosunkowe małe value (3-5 punktów), ale oznaczają kolejne wrogie jednostki znacznikiem nagrody. To jest właśnie przygotowanie stołu pod finisher jakim będzie Oprawca (ewentualnie Ewald). W przypadku Schirru, Pożogi czy Regisa masz podobnie. Najpierw zagrywasz karty które mają przygotować stół pod zagranie finishera. Nie nadajesz co prawda żadnych znaczników tylko zadajesz wrogim jednostką tak obrażenia (albo zagrywasz artefakty by potem zrobić to w jednej turze) by miały równą siłę (lub kaskadowo od 1 w górę w przypadku grania Regisem). To jest właśnie przygotowanie stołu pod finisher jakim będzie Schirru, Pożoga czy Regis. Tak jak w poprzednim przypadku przygotowywanie stołu cechuje się raczej wolnym tempem bo wszystko ustawione jest pod uzyskanie kilkudziesięciu punktów z finishera.
 
Niektórym się obecny stan rzeczy podoba bo nabijają wygrane na SY, może nawet się tak zajarali że machneli full premium decki i weź z nimi teraz rozmawiaj o nerfie.
Ale na jakiej podstawie tak twierdzisz? Masz jakieś dowody na to, że tak jest? A może ktoś z większym doświadczeniem po prostu potrafi spojrzeć z boku na to bez emocji?
Napisz mi w jakim sensie przygotowujesz stół pod nagrody, bo tego chyba nie rozumiem. Stawiasz gościa z 4 pkt i on wyznacza nagrodę. Stawiasz łowcę i on wyznacza nagrodę i może wyznaczać ich więcej. Masz więc na stole karty przeciwnika z nagrodami, które to sobie potem na legalu..kiedy chcesz, topornie zbijasz. Jakie tu masz przygotowywanie stołu?
Oczywiście, że to jest przygotowanie stołu. Po pierwsze takie oznaczanie nie ma tempa, po drugie po którymś oznaczeniu można dać pas wiedząc co się święci. W zasadzie to na tym polega gra przeciwko bounty. Albo wyciągasz jak najwięcej nagród od przeciwnika albo grasz na małe jednostki, ewentualnie odporność czy wzmacnianie ich tak żeby przeciwnikowi utrudnić zbijanie i de facto zarabianie.
 
@Duckingman
Czyli jednak. Koń i pająk.

Nagrody są silne same w sobie..tak po prostu i niczego nie musisz "przygotowywać" jak w przypadku Shiru. Żeby zagrać Shiru z wysokim value, to musisz spełnić kilka warunków. Najlepiej jak masz mało własnych jednostek. Najlepiej jak rzucisz ich jednak kilka, którymi jesteś w stanie operować wartościami kart przeciwnika. Cała tura jest podporządkowywana pod zagranie Shiru...Potem często musisz jeszcze go jakoś podbić pkt.

W przypadku nagród tak nie jest. Ty te karty wykładasz i jest tego wykładania pewien porządek, ale jest to coś dużo łatwiejszego, bardziej przewidywalnego i opłacalnego niż w przypadku Shiru. Nie musisz też planować całej gry, decku pod konkretne zagranie. Bo te karty o których mówimy, są wartościowe ZAWSZE i same z siebie. Możesz rzucić kolesia co wystawi nagrodę, a potem kartę zbić czymkolwiek innym. To jest łatwe i nie da się tego w zasadzie efektywnie kontrować.

Jest tak jak napisał @Lord_N1KT przekierowujecie dyskusję na abstrakcję. Jest Shiru, jest on akceptowalny i nikt nie pisze że jest OP...więc jak udowodnimy że mechanika nagród to tak jak Shiru, to będzie to znaczyło że nagrody nie są OP. To jest czysta erystyka.

@luk757
Niech i tak będzie...ale chyba się zgodzimy, że Shiru jest dużo trudniejszy do zagrania. Nagrody są dużo bardziej efektywne i ciężkie do skontrowania. To są kwestie nieporównywalne i widać to po deckach. Shiru nie jest grany, bo jest zbyt wiele zmiennych żeby go skutecznie i wartościowo zagrać...a nagrody są, bo jest je topornie łatwo zagrać...ty piszesz, że można przed tym w zasadzie uciec, ale nie skontrować. No już samo to świadczy, że nie ma żadnego przygotowywania jak w przypadku Shiru i innych mechanik. W przypadku nagród się je po prostu realizuje i tyle.

Przecież Shiru wchodzi za 3 pkt na stół. nagrody wchodzą same z siebie już na starcie za więcej niż wynosi ich prowizja...
 
Last edited:
@Duckingman
Nie musisz też planować całej gry, decku pod konkretne zagranie.
Z tym się nie zgodzę. Generalnie wystawianie Caleba w 1 rundzie jest słabe i raczej się go trzyma na następne rundy, zwłaszcza jeśli jest mało kart oznaczających na ręce. Trzeba uważać na to, żeby nie zostać z pustym Gradenem a wbrew pozorom nie jest to takie trudne w 3 krótkiej rundzie. Dla przykładu miałem taką sytuację gdzie przeciwnik zmienił piechotą Letho tylko dlatego, że był oznaczony.
@luk757
Niech i tak będzie...ale chyba się zgodzimy, że Shiru jest dużo trudniejszy do zagrania. Nagrody są dużo bardziej efektywne i ciężkie do skontrowania. To są kwestie nieporównywalne i widać to po deckach. Shiru nie jest grany, bo jest zbyt wiele zmiennych żeby go skutecznie i wartościowo zagrać...a nagrody są, bo jest je topornie łatwo zagrać...ty piszesz, że można przed tym w zasadzie uciec, ale nie skontrować. No już samo to świadczy, że nie ma żadnego przygotowywania jak w przypadku Shiru i innych mechanik. W przypadku nagród się je po prostu realizuje i tyle.
Tak jest trudniejszy do zagrania. Ja w dyskusję Schirru vs Bounty nie wchodzę. Podałem przykład Regisa odnośnie ograniczania pkt robionych z 1 karty co nie znaczy, że mechaniki są takie same.
Przecież Shiru wchodzi za 3 pkt na stół. nagrody wchodzą same z siebie już na starcie za więcej niż wynosi ich prowizja...
Jak na starcie? Tutaj to mam wrażenie Cię poniosło :D
 
Mając deck pod nagrody najpierw zagrywasz karty które robią stosunkowe małe value (3-5 punktów), ale oznaczają kolejne wrogie jednostki znacznikiem nagrody. To jest właśnie przygotowanie stołu pod finisher jakim będzie Oprawca (ewentualnie Ewald). W przypadku Schirru, Pożogi czy Regisa masz podobnie.
Schirru , Pożoga ,Regis to sa złote karty i to dość drogie , jeśli to ma być finisher to zwykle wymaga zagrania innych kart ( wiadomo trzeba ustawić wartości jednostek ) Koszt zagrania całości może być bardzo duzy .Podczas gdy SY grając na bounty wcale nie musza grac złotych kart i już na pewno nie musi być to ich finisher , bo mogą ustawiać bounty w pierwszej rundzie kasując przeciwnikowi wszystkie silniki .
 
Ale na jakiej podstawie tak twierdzisz? Masz jakieś dowody na to, że tak jest? A może ktoś z większym doświadczeniem po prostu potrafi spojrzeć z boku na to bez emocji?

Ok no to zróbmy to:

Duckingman : 36 Gier SY, 24 Wygrane. 125/140 Kart (więcej niż na jakiejkolwiek innej frakcji, nawet na Scoia z 472 gier ma mniej zebranych kart).

Luk757, Akuumo, Lexor : Profile prywatne, ciekawe czy chcą coś ukryć? Hmm...

Ps.Nie wiem jak chcesz mierzyć kto ma większe doświadczenie i jak je przeciwstawiać zwykłej logice, jestem co prawda casualem ale grałem od alphy i jeszcze w samym Wieśku a to już parę ładnych latek, a ogólnie żeby ta teza miała sens to musiałbyś najpierw postawić teorie że wszyscy uczymy się w jednakowym tempie ale przecież nie jesteś jakąś intelektualną miernotą żeby tak twierdzić, więc po prostu z grzeczności uznam że nie rozumiem o co w tym odniesieniu chodziło.
 
no to mamy stosunek 4:1 i znowu zmiany poszczególnych kart (który to już raz). Już powoli mi się nie chce co miesiąc zmieniać każdej talii a w takim układzie dużo rzeczy się zmieni i pewnie dużo błędów będzie- i tak w kółko. Zamiast wzmacniać po kolei archetypy fajnymi kartami to się będzie równać brązy do syndykatu. Nie podoba mnie się to
W Docie 2 do takiego czegoś doszło na przestrzeni lat. Wchodził duży patch, który zmieniał połowę bohaterów w maszyny do zabijania i tak patch za patchem a gra ciągle zipie i ma się całkiem nieźle. Wielu odeszło bo nie mogli tego zaakceptować, a gra i tak ma się dobrze. Na przestrzeni 2-3 lat wszyscy bohaterowie stali się 2x silniejsi niż byli, zmieniło się tempo gry i balans ciągle jest zachowany - praktycznie, każdy bohater jest grywalny, a na turniejach pickowana jest znaczna większość puli. Mówię też o czasach przed underlords, bo to się trafiło gabenowi jak ślepej kurze ziarno i nie była to zasługa Valve. No, ale to jest inny gameplay i też inna skala. Reasumując można powiedzieć, że ta droga nie jest kompletnie skazana na porażkę, być może jest bardziej ryzykowna. Utrata stabilności na rzecz zmian, które mogą się przyjąć i zachęcić nowych graczy.
 
Żeby nie było to każdy kiedyś był na początku przygody z Gwintem czy to tym w Wieśku czy już samodzielnym i ja nikogo nie dyskredytuję a nawet chętnie słucham uwag nowych graczy bo to jest w sumie dla przyszłości gry nawet ważniejsze niż narzekanie weteranów, którzy i tak z grą będą ;) Ale szanujmy się, nie każdy kto broni daną frakcję/mechanikę musi z automatu klepać nią winy i martwić się co to będzie jak znerfią...
Schirru , Pożoga ,Regis to sa złote karty i to dość drogie , jeśli to ma być finisher to zwykle wymaga zagrania innych kart ( wiadomo trzeba ustawić wartości jednostek ) Koszt zagrania całości może być bardzo duzy .
No i tu masz dużo racji dlatego osobiście byłbym jednak za limitem na opłatę do ~8 użyć. Nie jestem fanem kart, zwłaszcza brązów, na których można "ujechać" całą grę. To niosłoby za sobą dość duże konsekwencje związane nie tylko z mechaniką Bounty ale też ogólnie łatwiej byloby się obronić deckom, które nie mają wielu removali na jednostki pokroju oprawcy.
Podczas gdy SY grając na bounty wcale nie musza grac złotych kart .
To akurat nieprawda. Bez kompletu Caleb, Graden, Morelse, Ewald Bounty nie ma sensu.
 
Last edited:
@2jacks jeśli się przyjrzysz moim wypowiedzią (również tym które były pisane bezpośrednio do Ciebie) to zauważysz, że optuję za odebraniem wbudowanego Zapału w Opłatę. Ta jedna zmiana miałaby gigantyczne przełożenie na comba robione w oparciu o nagrody. Gdyby taki Oprawca czy Ewald nie mieli wbudowanego zapału tej dyskusji by nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że wbrew temu co uparcie próbujesz wmówić innym granie pod uzyskanie dużego value z nagród nie wiąże się z przygotowywaniem stołu. Tak po prostu nie jest. Oczywiście mechanika nagrody jest bardziej elastyczna od takiego Schirru czy Regisa bo można wyznaczyć nagrodę na jedną jednostkę i w kolejnej turze od razu ją zniszczyć bez bawienia się w odpalenie comba za kilkadziesiąt punktów. Ty jednak pisałeś wcześniej o robieniu comb, a do tego trzeba odpowiednio stół przygotować.
 
Jak na starcie? Tutaj to mam wrażenie Cię poniosło :D
Ale co mnie poniosło? Shiru to jest 3 pkt. 10 prowizji? Dopiero jak przygotujesz sobie stół, to może zrobić więcej pkt.

Caleb to jest 5+3 monety...a łowcy to jest 4 + wystawienie nagrody. Chodziło mi o bazową wartość kart. W przypadku Shiru jest to wartość dużo niższa niż prowizja....w przypadku kart bounty jest to to samo co prowizja już na starcie...do tego łątwe realizowanie mechaniki.

@Duckingman
Nie. Moim zdaniem to o czym mówicie, to nie jest żadne przygotowywanie stołu. A co do zapału to może to jest coś co by naprawiło całą sytuację. Może rzeczywiście ta zmiana wszystko by naprawiła.
 
Top Bottom