Oficjalne stanowisko CD Projekt RED odnośnie wydarzeń związanych z ‘wyciekiem’ filmu przedstawiającego grę Wiedźmin 2.

+
Flash said:
Flash said:
Flash said:
niby gigantyczne miasta stolice a mieszka w nich po 100 osób, z czego połowa ma coś sensownego do powiedzenia.
Idealny opis Wyzimy :p
Tylko, że Wiedźmin nie daje możliwości dowolnego zwiedzania świata. Masz 3 dzielnice Wyzimy + przystań. Reszty miasta nie widzisz. Można albo umożliwić dowolne zwiedzanie świata, który świeci pustkami (a la Oblivion), albo dać kilka lokacji, które wypełni się po brzegi (a la Baldur's Gate i wszystkie gry na silniku Infinity, Wiedźmin i wiele innych). Są jeszcze rozwiązania pośrednie czyli otwarty świat ale za to niezbyt duży - przykładem jest Gothic. Wszystkie te rozwiązania mają swoich zwolenników i żadne z nich nie jest złe, choć osobiście nie znoszę pustek Obliviona.
Ja osobiscie tez nie, swiat z Gothica 3 tez jakos za specjalnie mi nie podchodzi... Co do smoka to naprawde przydałoby sie go troche poprawic ;)
 
Teraz tak sobie przechodzę Wieśka (po raz enty) jestem w V akcie i (wiem bardzo w porę się skapłem :dead: ) chyba ta zbroja z nie kontrolowanego wycieku to zbroja kruka z W1. Ale ja się zastanawiam co z naszym wiedźminem, przecierz pod koniec gry mamy 50 lvl i super eq. A tak poprostu to zniknie w W2? dziwne by to było ;) Ja myśle, że będzie jak w AC na początku będziemy full wypasieni, ale w pewnym momencie stracimy nasz eq ( w AC była to degradacja... ) A co do "stosunków Geralta z przypadkowo napotkanymi kobietami" To ciekawe jak będzie to wyglądało bo niema być "mini-gierki" której de facto nie było...
 
OxCAFE said:
OxCAFE said:
Co do reszty: technologia idzie naprzód. Możliwość stworzenia symulacji idealnej jak w "Matriksie" jest tylko kwestią czasu. Nie ma o czym dyskutować.
Ta, tylko coraz mniejszy ma parcie w to. Im lepsza grafika, tym więcej pracy trzeba w to władować. Podpinanie fizyki do każdego przedmiotu wciąż żzera znaczy procent mocy kompa. Gier czerpiących garściami z PhysX ze świecą szukać.No ale takie cuda jak CryEngine 3 są ciekawe, nie powiem. Z tymże to bardziej domena FPS. W domyślnych ustawieniach kolizji Risen postacia wtapiają mi się w skały, wiem jak to poprawić, ale nawet mi się nie chce. Wypaśność graficzna w RPG nie ma aż takiego znaczenia. Chyba, że robi się coś pod konsole. Czyli dwójka będzie wypaśniejsza ;) A skoro panowie z Reda tworzą własny silnik i korzystają z Havoka, to już chyba dane nam będzie przeskakiwanie płotków. Dla graczy dobrze, dla designerów więcej kombinowania ;)Mi tam podobało się Podgrodzie, takie bardzo wiejskie, można było popatrzeć na pola, ale łazić tam nie było sensu ;)
No wiesz, samolot braci Wright wyglądał jakby nie miał praktycznego zastosowania, a już w kilkanaście lat później ludzie wymyślili sposoby jak samolotami się nawzajem zabijać. Wolfenstein 3d - gra wyglądała jak wyglądała, długo gry 2d wyglądały zdecydowanie lepiej od trójwymiarowych, ale grafika 3d okazała się kierunkiem w którym gry komputerowe będą się rozwijać.
 
Karule said:
Karule said:
Faktycznie pojedyncze życzenia niewiele wnoszą, tymbardziej ze najczęściej są po prostu niewykonalne i nic na to nie poradzimy. Natomiast niektóre poruszane tematy powodują większy odzew i dyskusję, co jest dla nas sygnałem, ze trzeba coś zmienić. Gra jest tworzona dla graczy i musi spełniać ich wymagania, jednak muszą to być wymagania większości. Posty w stylu 'Chcę żeby cośtam' niewiele wnoszą.
To dajcie jazdę na smoku albo koniu, wiele osób tego chce :)
To ja poproszę bujanego konika jako jeden z zonków czekających na gracza.
Karule said:
Hehe, dokładnie :) Szkoda, że smok był trochę niedoskinowany, mógł się komuś pomylić z latającą krową ;)
Pierwsza złota myśl co do dwójki ;)
Karule said:
Słuchamy życzeń. Szkoda tylko, że jeszcze nie mogę powiedzieć których.
A opracuję patent, by pizza nie smakowała jak kapeć po kilku godzinach leżakowania obok kompa i go wam sprzedam, to spełnicie jedno moje życzenie? 8)@Prawdziwy GeraldAno, nie sposób się nie zgodzić :beer:Z tymże problem jaki dotyczy światów 3D jest taki, że potrzeba coraz większej armii ludzi, by je wykonać. Na szczęście gry nieustannie zwiększają swoją sprzedaż, więc stać developerów na coraz więcej. Ale tylko co niektórych ;)
 
OxCAFE said:
@Prawdziwy GeraldAno, nie sposób się nie zgodzić :beer:Z tymże problem jaki dotyczy światów 3D jest taki, że potrzeba coraz większej armii ludzi, by je wykonać. Na szczęście gry nieustannie zwiększają swoją sprzedaż, więc stać developerów na coraz więcej. Ale tylko co niektórych ;)
CPDR to jak na razie nie R* ::)
 
. Ale ja się zastanawiam co z naszym wiedźminem, przecierz pod koniec gry mamy 50 lvl i super eq. A tak poprostu to zniknie w W2? dziwne by to było Wink Ja myśle, że będzie jak w AC na początku będziemy full wypasieni, ale w pewnym momencie stracimy nasz eq ( w AC była to degradacja... )
Bez moda nie da się mieć 50 levelu. Przeszedłem W1 5 razy i tylko za drugim razem miałem 41 poziom, resztę kończyłem na 30-35 poziomie.Osobiście (gdybym miał jakikolwiek wpływ na to :whistle:), to Geralt w W2 miałby coś koło 35 poziomu. Tyle, że jest bardzo dużo możliwości rozłożenia talentów dla 35-poziomowego Geralta i nie każdemu (tj. prawie nikomu) nie będzie pasowało jednakowe rozłożenie talentów dla wszystkich.Degradacja trochę do wiedźmina nie pasuje, bo jak go zdegradować? Zabrać miecze? Umiejętności nie bardzo da się zabrać...Lepiej moim zdaniem było by dopasować Geralta pod gracza. Każdy ma trochę inny styl gry i pewne rzeczy wykorzystuje często (np. znaki, alchemia), a innych w ogóle (np. stalowy silny na 5 poziomie).W2 na pewno zacznie się jakimś prologiem, więc można go tak zrobić, by była możliwość wykorzystania wszystkich umiejętności Geralta, ale od gracza by zależało czy i jak je wykorzysta. W ten sposób było by mniej więcej wiadomo jaki styl gry preferuje dany gracz. Przykładowo, jeśli ktoś głównie walczy mieczem to wiadomo, że bardziej rozwinięta powinna być siła i wytrzymałość i któryś ze styli. Jeśli ktoś często wykorzystuje znaki, to więcej talentów idzie do inteligencji i znaków, w przypadku alchemii zasada ta sama. Na podstawie tego robimy profil Geralta i na jego podstawie automatycznie dobieramy talenty.Można też pod to profilowanie podczepić poziom trudności gry jaki się wybierze. Po prostu im trudniej, tym mniej talentów na początku.Żeby to miało jeszcze jako taki sens, prolog mógłby się kończyć walką z jakimś bossem, która nie kończy się zbyt pomyślnie i w ten sposób można by przejść z bardziej wypasionego Geralta, do tego "wyprofilowanego", który straciłby część umiejętności, bo byłby zwyczajnie poturbowany. Nie da się zadawać potężnych ciosów ze złamaną ręką, albo składać znaków ze złamanymi palcami :teeth:Wystarczy do tego dopisać mały kawałek fabuły, który zależnie od wyniku wpływałby na grę potem ;)Podobny system był zastosowany w Oblivionie i myślę, że można by go wykorzystać i rozwinąć, choć to proste nie będzie. Ale Redzi nie boją się wyzwań, prawda? :teeth:
Hehe, dokładnie Smiley Szkoda, że smok był trochę niedoskinowany, mógł się komuś pomylić z latającą krową Wink
Mi tam przypominał bardziej nazgula niż krowę... ale ja się nie znam ;)
 
Też mi problem. Zrzuci się kowadło na łeb Geralta i pełna amnezja gotowa. Zapomni nawet jak trzyma się miecz.
 
Co do levelu i umiejętności postaci to są tylko dwa wyjścia:1. Rozwijamy postać od początku.a) Sprawę kafarności można rozwiązać fabularnie, np. amnezją jak w Gothic II, ale w Wiedźminie to nie przejdzie, albo jakimś nieszczęśliwym wypadkiem: "Wszedł prosto na środek ulicy i potrącił go wóz... A że sianokosy niedługo..." ;) Niby logiczne ale czy na pewno? Mamy naszego super herosa, który głupio obrywa albo jakiś boss go prawie zabija... tylko czemu go nie dobił? I w ogóle co to za frajda grać kalekim wiedźminem? Zresztą samo wytłumaczenie słabości postaci z góry narzuca ograniczenia na fabułę... nie fajnie w grze fabularnej :/b) Sprawę przemilczamy :p Grę zaczynamy od poziomu pierwszego i w miarę rozwoju fabuły postać kafarnieje. Klasycznie. Pomijamy wątek stracenia umiejętności. Wydaje się to najgłupszym z możliwych pomysłów ale moim zdaniem tylko pozornie. Jest to pewien kompromis pomiędzy realizmem a grywalnością. Coś takiego zastosowano w Knights of the Old Republic II. Członkowie drużyny znani z części pierwszej zaczynali normalnie od zera. Nikt się nie zastanawiał dlaczego i nie przeszkadzało to w cieszeniu się grą i opowiadaną historią.2. Zaczynamy grę uber-kafarną postacią i o prostu dajemy jeszcze kafarniejszych przeciwników.Jako przykład Gothic III. Nie wyobrażam sobie gorszego rozwiązania. Nasz pogromca wszelkiego plugastwa, zabójca smoków jest ni stąd, ni zowąd zagryzany przez wilka... bo w końcu jest on mocniejszy niż smok... nagle też pospolici bandyci i inni przeciwnicy są ogromnym wyzwaniem dla bohatera wyrzynającego ich wcześniej w pień całymi chordami... To jest dopiero tryumf realizmu...Osobiście więc skłaniam się do rozwiązania nr 1. Jeśli macie REDzi jakiś zgrabny pomysł, który nie będzie tchnął plastikiem* ("Ha ha! Jesteś dla mnie niczym! Nie warto żebym plamił mój miecz krwią kogoś takiego jak ty. Zostawię cię przy życiu pałającego żądzą zemsty.") opcja 1 a) będzie świetna. Jeśli byłby problem, żeby osłabienie Geralta wpleść w fabułę i miałoby to być naciągane to lepiej zastosować opcję 1 b).Pod żadnym pozorem nie stosujcie opcji 2. BŁAGAM.*wiem, że w studiu są ludzie, którzy musieliby się sporo męczyć żeby spartolić fabułę ale lekko motywująca doza nieufności nie zaszkodzi ;)
 
BladeWiecznyowca said:
A widziałes filmik z Wiedzmina 2, jesli tamto latajace cos to nie smok to nie wiem co to moze byc... Na Ojca dyrektora raczej to nie wygladało;p
Zwrot "nie widzę smoka w grze" znaczy tyle, że moim zdaniem pakowanie smoka do W2 to nie jest dobry pomysł :)Prawdopodobnie takowy jednak pojawi się w W2* i mam głęboką nadzieję, że Redzi fabularnie uzasadnią jego przebywanie w miejscu, gdzie akurat pojawi się gracz... i ogólnie - że będzie to miało ręce i nogi. Bo już walki ze smokiem to ja w ogóle sobie nie wyobrażam :p (Tak, wiem, Redzi to fani książkowego W., a tam Geralt mówił, że ze smokami nie walczy. Ale czort wie, co im tam strzeli do głów...) :p*Chociaż - zajawki do W1 pokazywały sporo rzeczy, które potem zostały tak zmienione, że pierwotnych pomysłów w ogóle nie było w grze, więc...
 
szypek26 said:
szypek26 said:
A widziałes filmik z Wiedzmina 2, jesli tamto latajace cos to nie smok to nie wiem co to moze byc... Na Ojca dyrektora raczej to nie wygladało;p
Zwrot "nie widzę smoka w grze" znaczy tyle, że moim zdaniem pakowanie smoka do W2 to nie jest dobry pomysł :)Prawdopodobnie takowy jednak pojawi się w W2* i mam głęboką nadzieję, że Redzi fabularnie uzasadnią jego przebywanie w miejscu, gdzie akurat pojawi się gracz... i ogólnie - że będzie to miało ręce i nogi. Bo już walki ze smokiem to ja w ogóle sobie nie wyobrażam :p (Tak, wiem, Redzi to fani książkowego W., a tam Geralt mówił, że ze smokami nie walczy. Ale czort wie, co im tam strzeli do głów...) :p*Chociaż - zajawki do W1 pokazywały sporo rzeczy, które potem zostały tak zmienione, że pierwotnych pomysłów w ogóle nie było w grze, więc...
Ze smokami nie walczył Geralt bez amnezji, a ten tu ma amnezję (trochę mniejszą, niż na początku w jedynce ale zawsze), więc.... :D
 
myślę że o walkę ze smokiem, a raczej jej brak, możemy być spokojniinnowacja i pójście w nową stronę w postaci kwestii dialogowej 'i don't hunt dragons' będą chyba zbyt kuszące dla CDPR by z nich nie skorzystaćmożna by w tym monecie trochę poplątać i wspomnieć kodeks wiedźmiński, ale to już projektanci wiedzą co robić
 
@NorvolesJeśli mowa o jakimś startowym poziomie to lepszy byłby poziom około 25 czyli taki jaki osiąga się nie wykonując żadnych zadań pobocznych. I jest to logiczne. W końcu celem bohatera było wykończenie organizacji która ośmieliła się zaatakować Kaer Morhen i odzyskanie wiedźmińskich tajemnic a cała reszta służyła tylko rozrywce gracza. Książkowy Geralt nie marnowałby czasu na zbieranie świetlistego pyłu dla żony kowala albo imprezy u Shani.Jeśli chodzi o prolog który określałby nasze preferencje i automatyczne rozdanie talentów to to się nie sprawdzi. I tak po takim prologu musi być opcja korekty i samodzielnej decyzji a jak nie to ambitni gracze się wkurzą i przydzielą sobie umiejętności w jakimś save editor'ze.Moim oryginalnym pomysłem na pogodzenie wydarzeń i potęgi wiedźmina z W1 z początkiem W2 jest to, że Geraltowi się wszystko przyśniło. Dźgnięty widłami, będąc na granicy śmierci miał majaki w postaci części pierwszej. No bo przyznajcie czy cały W1 nie jest w wielu fragmentach nieco oniryczny. A w finale Geralt nie walczy z Królem Gonu ale z własną śmiercią. I wygrywa. Co skutkuje przebudzeniem się ledwo podleczonego i słabego jak noworodek bohatera na początku części drugiej. A tchórze którzy z Królem Gonu nie walczyli w dwójkę nie zagrają bo ich alternatywnej rzeczywistości Geralt umarł.Aha, byłbym zapomniał :) ;) :D ;D
 
Garram said:
Moim oryginalnym pomysłem na pogodzenie wydarzeń i potęgi wiedźmina z W1 z początkiem W2 jest to, że Geraltowi się wszystko przyśniło. Dźgnięty widłami, będąc na granicy śmierci miał majaki w postaci części pierwszej. No bo przyznajcie czy cały W1 nie jest w wielu fragmentach nieco oniryczny. A w finale Geralt nie walczy z Królem Gonu ale z własną śmiercią. I wygrywa. Co skutkuje przebudzeniem się ledwo podleczonego i słabego jak noworodek bohatera na początku części drugiej. A tchórze którzy z Królem Gonu nie walczyli w dwójkę nie zagrają bo ich alternatywnej rzeczywistości Geralt umarł.
Pomysł całkiem niezły... trochę mi tutaj trąci koszmarami Maxa Payne'a, a te są mistrzostwem świata. Ale wątpię, żeby Redzi wybrali takie rozwiązanie. Pójdą pewnie w coś marketingowo pewnego i oblatananego :p
 
a) Sprawę kafarności można rozwiązać fabularnie, np. amnezją jak w Gothic II, ale w Wiedźminie to nie przejdzie, albo jakimś nieszczęśliwym wypadkiem: "Wszedł prosto na środek ulicy i potrącił go wóz... A że sianokosy niedługo..." Wink Niby logiczne ale czy na pewno? Mamy naszego super herosa, który głupio obrywa albo jakiś boss go prawie zabija... tylko czemu go nie dobił? I w ogóle co to za frajda grać kalekim wiedźminem? Zresztą samo wytłumaczenie słabości postaci z góry narzuca ograniczenia na fabułę... nie fajnie w grze fabularnej :/
Osobiście miałem na myśli wygraną walkę, ale na tyle ciężką, że nie dało się wyjść bez uszczerbku na zdrowiu. Coś jak po walce pod wieżą na bagnach w w1, tylko że gorzej. Bez żadnej tam amnezji, fabularnie mogła by to być pułapka przez kogoś tam zastawiona. Poza tym Geralt wcale nie jest takim super herosem, słabszy dzień każdemu się może zdarzyć ;)
Jeśli chodzi o prolog który określałby nasze preferencje i automatyczne rozdanie talentów to to się nie sprawdzi. I tak po takim prologu musi być opcja korekty i samodzielnej decyzji a jak nie to ambitni gracze się wkurzą i przydzielą sobie umiejętności w jakimś save editor'ze.
Myślę, że da się to zrobić tak, żeby każdemu pasowało, no ale to wymaga pewnie sporego nakładu pracy :/ Co do samodzielnej decyzji to wiadomo, że musi być możliwość korekty, bo nawet najlepszy skrypt nie będzie doskonały.
Moim oryginalnym pomysłem na pogodzenie wydarzeń i potęgi wiedźmina z W1 z początkiem W2 jest to, że Geraltowi się wszystko przyśniło. Dźgnięty widłami, będąc na granicy śmierci miał majaki w postaci części pierwszej. No bo przyznajcie czy cały W1 nie jest w wielu fragmentach nieco oniryczny. A w finale Geralt nie walczy z Królem Gonu ale z własną śmiercią. I wygrywa. Co skutkuje przebudzeniem się ledwo podleczonego i słabego jak noworodek bohatera na początku części drugiej.
Niezłe.... :beer:
 
Norvoles said:
Ale ja się zastanawiam co z naszym wiedźminem, przecierz pod koniec gry mamy 50 lvl i super eq. A tak poprostu to zniknie w W2? dziwne by to było Wink Ja myśle, że będzie jak w AC na początku będziemy full wypasieni, ale w pewnym momencie stracimy nasz eq ( w AC była to degradacja... )
Bez moda nie da się mieć 50 levelu.
Da sie ale wymaga czasu. Np ognisko na bagnach koło zawalonej wiezy. Medytujesz do północy i gdy sie podnosisz otacza cie stado cmentarów alghuli ghuli i graveirów... Jaskinia w której znajdujemy sefire. Gdy tam wejdziemy jest tam pare kuroliszków. Zabijamy je wychodzimy do ogniska na zewnatrz medytujemy 24hi wracamy i sa znowu. Powtórka z rozrywki. Na wyspie rybitw tak samo mozna zrobic z bazyliszkami tylko ze tylko kilka razy. I jest jescze wiele takich miejsc ale te sie najbardziej opłacaja. Raz sie mi udało nabic 50 level ale to gdy przechodziłem W1 juz czwarty raz i sie bawiłem:) Ale grajac normalnie rzeczywiscie nie da sie nabic 50:)
 
BladeWiecznyowca said:
BladeWiecznyowca said:
Ale ja się zastanawiam co z naszym wiedźminem, przecierz pod koniec gry mamy 50 lvl i super eq. A tak poprostu to zniknie w W2? dziwne by to było Wink Ja myśle, że będzie jak w AC na początku będziemy full wypasieni, ale w pewnym momencie stracimy nasz eq ( w AC była to degradacja... )
Bez moda nie da się mieć 50 levelu.
Da sie ale wymaga czasu. Np ognisko na bagnach koło zawalonej wiezy. Medytujesz do północy i gdy sie podnosisz otacza cie stado cmentarów alghuli ghuli i graveirów... Jaskinia w której znajdujemy sefire. Gdy tam wejdziemy jest tam pare kuroliszków. Zabijamy je wychodzimy do ogniska na zewnatrz medytujemy 24hi wracamy i sa znowu. Powtórka z rozrywki. Na wyspie rybitw tak samo mozna zrobic z bazyliszkami tylko ze tylko kilka razy. I jest jescze wiele takich miejsc ale te sie najbardziej opłacaja. Raz sie mi udało nabic 50 level ale to gdy przechodziłem W1 juz czwarty raz i sie bawiłem:) Ale grajac normalnie rzeczywiscie nie da sie nabic 50:)
Komu chciałoby się chodzic np. na takie kuroliszki, wrócic, medytowac i znowu isc i tak w kółko? Chyba że dla pozyskania składników, a nie dla levela. Może w W2 zbroje i miecze będą inne albo będą inaczej wyglądały. Zresztą poczekamy zobaczymy
 
Wiadomo ze sie nie chce;) Mi chciało sie tylko raz gdy przechodziłem Wieska czwarty raz . Ale chciałem zobaczyc jak Geralt bedzie machał mieczami i jakie sztuczki jescze potrafi wykonac ;) napewno cos poprawia. Przydała by sie jakas pochwa na miecz, bo takie dwa nagie miecze na plecach wygladaja dziwnie...
 
Amnezja to lipny pomysł. Był już w Gothicu i nie przypadł mi do gustu. Redzi wymyślą coś innego, bo to byłoby wtórne nieciekawe. Osobiście wolałbym, aby Geralt miał na starcie kilka punktów na rozdanie. Rozdajemy i zaczynamy grę. Tyle.
 
Douger said:
Amnezja to lipny pomysł. Był już w Gothicu i nie przypadł mi do gustu. Redzi wymyślą coś innego, bo to byłoby wtórne nieciekawe. Osobiście wolałbym, aby Geralt miał na starcie kilka punktów na rozdanie. Rozdajemy i zaczynamy grę. Tyle.
Myśli wręcz rewolucyjne :dead: Zostaniesz kiedyś game designerem ::)
 
Bez moda nie da się mieć 50 levelu. Przeszedłem W1 5 razy i tylko za drugim razem miałem 41 poziom, resztę kończyłem na 30-35 poziomie.
da się. Wystarczy zrobić jak najwięcej (pawie wszystkie) zadania poboczne i troche podexpić na pakerniejszych mięsach armatnich np. graveirachA co do amnezji, spadku kowadła na głowę itp. to wydaje mi się że to Redzi mają już zaklepane. Ciężko robiłoby się fabułę bez jakiegoś połączenia z głównym wątkiem z 1 części czyli między innymi tego na jakim poziomie kończymy grę W1. A że prace nad W2 już trochę trwają to wydaje mi się że akurat ten aspekt fabuły (czy tam 'jakości' głównego bohatera) jest już zatwierdzony. Ale to tylko moje skromne zdanie.Co do tego
2. Zaczynamy grę uber-kafarną postacią i o prostu dajemy jeszcze kafarniejszych przeciwników.Jako przykład Gothic III. Nie wyobrażam sobie gorszego rozwiązania. Nasz pogromca wszelkiego plugastwa, zabójca smoków jest ni stąd, ni zowąd zagryzany przez wilka... bo w końcu jest on mocniejszy niż smok... nagle też pospolici bandyci i inni przeciwnicy są ogromnym wyzwaniem dla bohatera wyrzynającego ich wcześniej w pień całymi chordami... To jest dopiero tryumf realizmu...
Całkowicie się z tym zgadzam. Niby Geralt byłby kapitalnie wyćwiczony ale żeby gra była trudniejsza należałoby także podnieść poziom np. hmm... utopców dajmy na to. I jeżeli ktoś nie umiejąc grać (ale mniejsza o to) po prostu przegrywa z tymi utopcami to byłoby to nie do pomyślenia odnośnie do części 1 bo tą samą postacią zabijało się np.Króla Gonu.
 
Top Bottom