Omówienie Homecomingu — stream 5.10.2018

+
Po rozegraniu kilku meczów niezbyt pozytywnie.

* Rozgrywka się ciągnie jak flaki z olejem. Wszystko wydaje się trwać wieczność.

* Przez to, iż wszyscy wybierają karty premium animacje mulą tragicznie (niemalże pokaz slajdów) - mój PC jest ponad rekomendowane wymagania i mimo wszystko.

* Większość umiejętności kart w grze to teraz zadaj jakieś tam obrażenia (1,2,3,4,5 itd.) Z kolei duża część kart to cooldown-y. Skoro niemalże 50-60% kart w grze teraz to zadaj obrażenia X, takie karty z niskimi siłami i cooldownem w ogóle nie mają szans, by w ogóle dojść do głosu, są niezbyt grywalne, bo od razu wybierane są jako cel.

* W przypadku ruchu przeciwnika, nasze karty w ręku są za nisko schowane do tego stopnia, iż nie mogę przeczytać do końca opisu karty. Nie wiem, podnieście troszkę ten opis skoro nie chcecie wysunąć tych kart bardziej. Pewnie jak się będzie znało już na tyle karty to nie będzie trzeba czytać, ale teraz przeszkadza do bardzo przez co rozgrywka się wydłuża strasznie.

* I jest to o czym pisałem jakiś czas temu, gdy tylko dowiedziałem się, iż będzie trzeba klikać zakończeniu ruchu za każdym razem. Ludzie o tym zapominają, ja o tym zapominam - przez co wracamy znowu do mojego pierwszego punktu o flakach z olejem.


Jak na razie średnio mi się podoba, tak szczerze. Może zmienię zdanie jak pogram więcej, przede wszystkim trzeba poznać wszystkie karty i zapamiętać co każda robi, wtedy te mecze będą krótsze.
 
Czemu karty w mulliganie mają normalne kolory ? A jak gram po stronie ST i przechodzą do ręki mają jakiś różowy filtr, a jak potworami, to są przepuszczone przez ciemny filtr ?? całe pole bitwy jest przepuszczane przez filtr ? I karty też ulegają jego działaniu ?

Podobno arty miały być podkreślone, zachycać, a tym czasem są zakłąmania kolorów tych że artów i jeszcze jakieś nie wyraźnie (zamazane) jak są na ręku... O mechanice się nie wypowiadam, bo 2 mecze tylko rozegrałem, ale było drętwo jakoś 0_o. Karty elfów i niebo, wszystkie chmury z elfami są teraz różowate...
Barclay Els karta ma różowe mury...

I do takich czarnych map powinna być opcja kontrastu. Mapy potowrów i nilfgaard są diabelnie ciemne, może jakby karty nie miały jeszcze filtrów przyciemnianych, to jakoś by to wyglądało. To co było najlepsze w kartach teraz jest tak niszczone, oryginalne kolory lepiej żeby wróciły 0_o

Byłem w większości czasu optymistą, teraz jakoś średnio mi to przypadło do gustu wszystko 0_o. Zobaczymy jaka będzie pełna wersja. Wszystko jest takie drętwę 0_o. Ryzgrywka przypomina mi takei cos wyłuż kartę uderz, kolej przeciwnika, teraz twoja, znowu przeciwnika. Ale jak pisałem wcześnie mało grałem może się mylę, ale jak przejrzałem karty to większość jest z takimi mechanikami 0_o. Ja tak to odczułem.
 
Last edited:
Z jednej strony gra jest bardziej skomplikowana, a z drugiej dla mnie bardziej płytka... w obecnym gwincie najbardziej podobało mi się zawsze to, że pomimo prostoty - 1 karta na 1 turę, często gęsto było trzeba naprawdę się wysilić, żeby rozegrać partie optymalnie.

Bardzo mi również brakuje faktu iż obecnie można przewidzieć co gra przeciwnik, i nie chodzi o konkretne karty lecz ilość sreber i goldów, tam to taka arena się robi w HC.
 
Niestety ale potwierdzam wszystkie zarzuty @Ramalian Słabo to wszystko wygląda i w dodatku teraz mecze dłużą się niemiłosiernie. Lubiłem Gwinta m.in. za szybkość meczy, a teraz przez te wszystkie dodatkowe zdolności które można, ale nie trzeba odpalać w czasie swojej tury gra się mocno przeciąga. W złym kierunku to niestety poszło.

Ale na plus synergie kart między krasnalami (tylko tym na razie się bawiłem), choć zdolność Morana w połączeniu z Brouverem wydaje się zbyt mocna. Można w ostatnim zagraniu zrobić 16 punktów co w obecnej sytuacji jest naprawdę świetnym wynikiem.
Post automatically merged:

@burza1982 poruszył jeszcze jedną istotną kwestię. W starego Gwinta grałem w 4K bez problemu na mojej karcie RX 460. Teraz też idzie bez problemu grać w 4K, ale karta grzeje się jakbym grał w Dzikiego Gona. No bez jaj. Jak to ma mieć takie wymagania to dajcie sobie spokój z tymi wszystkimi graficznymi wodotryskami.
 
Last edited:
Niestety ale zachwycona nie jestem , potyczki się bardzo przeciągają . Jest problem z mocnym akcentem na koniec rundy , zagrywam kartę a tu jeszcze nie koniec bo ta karta aktywuje coś tam , jeszcze lider .Gra jest mroczna tylko nie wiem czy nie za bardzo ( mi jasne kolory nie przeszkadzały )Z tym dobieraniem kart i ich automatycznym paleniem to przesada , żebym jeszcze mogła wybrać które karty ale nie , i tak dobieramy nasze super combo i dupa , bo to kara za nie zagranie kart w pierwszej rundzie .No nic Wojna Krwi zamówiona ale nad gwintem się zastanowię .Jeszcze pogram , dam szanse ale pierwsze wrażenie , no cóż.
 
Matko jak ta gra się sypię. Ciągle zrywa mi lub przeciwnikowi połączenie. Wspomnienia z zamkniętej bety powracają. Jak na razie tylko jeden mecz udało się dograć do końca.
 
To ja wam powiem, że z połączeniem nie miałem żadnych problemów jak narazie. A obciążenie kompa jest takie same jak dotychczas.
 
Jak dla mnie nowy Gwint wygląda średnio. O balansie się nie wypowiem, ale schemat umiejętności jest za bardzo liniowy, a to buffnij, a to zadaj obrażenia albo nic. Ponadto cała ta mechanika order stwarza masę problemów. Po pierwsze jest zbyt nieczytelna - ciężko przewidzieć ile przeciwnik może zrobic pkt w następnej turze, oraz zbyt manualna - wymusza ciągłe pilnowanie cooldownów i przycisku end turn. Ponadto zmniejszenie wartości punktowej kart chyba mocno spłyciło tę grę.
 

Wikli

Forum regular
I ja wrzucę swoje 3 grosze.

- Jeżeli chodzi o tempo rozgrywki, na które wiele osób zwracało uwagę, to warto zauważyć, że w obecnym Gwincie na wyższym poziomie też zdarza się więcej graczy zastanawiających się nad każdym ruchem. Tutaj dochodzi jeszcze kwestia tego, że są nowe karty, nowe umiejętności, trzeba pamiętać o wciśnięciu przycisku zakończenia tury. Gdy wyjdzie finalna wersja gry, to sądzę że rozgrywka będzie szybsza.

- Jeżeli chodzi o płynność działania, to ja nie narzekam, gra działa płynnie, podobnie jak obecna wersja Gwinta. A dodam, że nie mam jakiegoś topowego komputera - fortnite ledwie tu chodzi i to na najniższych ustawieniach jakie są możliwe.

- Nowy sposób budowania talii jest ciekawy, jednak to czy się sprawdzi w praktyce czas pokaże. Na pewno opcji wprowadznia balansu jest więcej.

- Karty - tu się trochę zawiodłem. Wiele ciekawych mechanik z Gwinta zostało wywalonych do kosza. Gra stała się znacznie bardziej płaska jeżeli chodzi o możliwe zagrywki.

- Wizualnie brakuje mi możliości zmiany kolorystyki, choćby w tak prostym zakresie jak gamma.

- Ograniczenie kart w ręce do 10 ma swoje wady i zalety. Generalnie umiejętność w porządku, jednak do dopracowania. Np. gracz, który pasuje drugi dopiera karty i sam wybiera, które są do spalenia.
 
Mógłbym się niby rozpisywać co mi się nie podoba, ale po co? Tak jak przewidziałem gameplayowo guano, mam wrażenie że cofnęliśmy się nawet nie do CB, ale do tej zamkniętej prebety, a i tam chyba było więcej możliwości, przynajmniej w moim odczuciu... uśmiercenie masy grywalnych archetypów w zasadzie zabiło tą grę... cóż został Thronebreaker... szkoda, bo przy pierwszej zapowiedzi "Homecoming", "Domu nie do poznania", miała być to wisienka na torcie... szkoda że torta mi zeżarli nowi projektanci (tak doceniam ogrom pracy włożony w to...to, jednak był to dla mnie kompletnie niepotrzebny wysiłek).
 
Last edited:
Gra się całkiem nieźle, ale błędów sporo np. Doppler i ten Książe psów (czy jakoś tak), a także Nithral nie zawsze zadaje obrażenia mimo spełnionego warunku (albo opis jest błędny).
Ten limit kart dość wątpliwy.
Trzeba się gry uczyć od nowa.

Dziki Gon ma potencjał, ale Imlerith Gniew do zmiany na pojedynek, a także Ge'els winien być dopasowany do archetypu np. wyciągnij kartę Gonu, czy coś podobnego. Sam pomysł jednak dobry.
 
Może problem jest z kartami od AMD (pamiętam, że podobny był problem przy akcji "Kill the servers" czy jak to się zwało przed CB. Mi nawet jak zjechałem z ustawieniami na FullHD i grafiką na medium ora podczas meczu kartę graficzną na 100%. To już Dziki Gon był mniej wymagający.
 
Gra graficznie jest nierówna.
Stół (pole bitwy) jest zbyt nieczytelny jak dla mnie. Ciemne, efekty np. deszczu mało widoczne.
Liczę, że REDzi dodadzą możliwość przełączenia na prostszą wersję.
Zamiana stronami coina i ilości punktów czy cmentarza też nie wiem po co zrobiona. Taka zmiana dla zmiany.
Bardzo podobają mi się karty. Są duże i piękne.
Nie podoba mi się ręczne "odpalanie" umiejętności kart czy ręczne zakończanie rundy.
Umiejętności powinny się aktywować wraz z zagraniem karty lub po określonym czasie od zagrania bądź cyklicznie tak jak do tej pory.
Niestety pierwsze wrażenie niezbyt pozytywne.
 
Może problem jest z kartami od AMD (pamiętam, że podobny był problem przy akcji "Kill the servers" czy jak to się zwało przed CB. Mi nawet jak zjechałem z ustawieniami na FullHD i grafiką na medium ora podczas meczu kartę graficzną na 100%. To już Dziki Gon był mniej wymagający.
Raczej nie bo mówię o wrażeniach z gry na hd 7870 xt. Gra jeszcze jest daleka od dopracowania (nie wiem czy oni się wyrobią do tego 23.10 jak jeszcze nie jest nawet zrobiona kwestia udźwiękowienia kart animowanych chociażby) ale daje jej szansę bo widzę potencjał.
Limit 10 kart na rece i dobieranie po 3 karty to tragedia. Chcieliscie nadac znaczenie kazdej rundzie, a teraz pierwsza to festiwal wywalania najslabszych kart z reki. Poczatkowe 6 tur podczas pierwszej rundy jest bez znaczenia. Jak sie chce to mozna wygrac pierwsza ture majac nawet 6 kart mniej, dry pass w drugiej rundzie i oboje zaczynacie runde 3. z 10 kartami... Mam nadzieje, ze czegos tu nie rozumiem i nie bedzie to takim problemem jak mysle po dluzszym czasie grania. Gwent to wizualne cudo teraz, ale podstawowe zasady rozgrywki wydaja sie byc zle dla mnie poki co
Wg mnie te zasady są zrobione pod artefakty, inaczej one nie miały by sensu.

U was tez nie można mulliganowac kart w 2 i 3 rundzie czy to u mnie coś nie tak? No to mi się zbytnio nie podoba.
 

Wikli

Forum regular
U was tez nie można mulliganowac kart w 2 i 3 rundzie czy to u mnie coś nie tak? No to mi się zbytnio nie podoba.

Słyszałem plotkę, że liczba muliganów dla danego lidera dotyczy całego meczu. Czyli jeżeli np. Bran może wymienić dwie karty, to może to zrobić od razu i potem nie ma możliwości wymiany, a może odłożyć muligan na inną rundę. Niestety nie miałem okazji przyjrzeć się tej plotce, ale coś w tym chyba jest bo czasem miałem możliwość muliganu pomiędzy rundami, a czasem nie.
 
Słyszałem plotkę, że liczba muliganów dla danego lidera dotyczy całego meczu. Czyli jeżeli np. Bran może wymienić dwie karty, to może to zrobić od razu i potem nie ma możliwości wymiany, a może odłożyć muligan na inną rundę. Niestety nie miałem okazji przyjrzeć się tej plotce, ale coś w tym chyba jest bo czasem miałem możliwość muliganu pomiędzy rundami, a czasem nie.
Hmm, dzięki, sprawdzę ale chyba faktycznie tak jest bo ze 2 razy nie wymieniałem wszystkiego w 1 rundzie i w 2 miałem taką możliwość. No to w sumie ciekawe jest...
 
... trzy kropki. Gwint był piękny, przenoszę się na MTG:arena, a to co teraz jest z moją kochaną grą to ocenią inni :) Pozdrówki i najlepszego, ja od CDPR to już tylko czekam na CB2077, bo na HC baaardzo się zawiodłem. Jest taka odzywka Keiry na posumowanie tego. Jeszcze raz pozdrawiam.
 
Last edited:
Domyślałam się że Gwint po HC będzie inny, ale do głowy mi nie przyszło że może być aż tak zły. Może jakbym grała w hsa wcześniej to by mi się podobał, jak to pewnie mam miejsce z devsami. Oprawa graficzna, no całe ui, rzecz gustu. Jakby gameplay był ciekawy, to można się byłoby przyzwyczaić. Choć dla mnie Gwint to gra w tawernach, karczmach i na salonach. Na stole, a nie na ziemi. Wygląd 3d dowódców, nie odkryje tu Zerrikanii, dziecinny i plastusiowaty. O mojej Eithne to nawet mi sie nie chce już pisać. Ale tam, dałam sie namówić, właściwie to zostałam hypnięta i wczoraj zagrałam sobie hc. Co tu się rozpisywać, wszyscy to przecież widzą i napisali wcześniej. HC dla mnie jest kompletnie niegrywalny. Karty różnią się od siebie tylko cyferkami, zero wyraźnych archetypów, dwa rzędy jak można było przypuszczać o 1/3 jak nie więcej ścieły strategie. Co one wniosły do gry, podobnie jak brak srebrnych kart? Mulligan makabra tak jak i palenie nadmiarowych własnych kart. Deckbuilder to taka Arena teraz , odrzuca brak czytelnych i prostych zasad budowania decku. Pomijając już że rzucałam okiem co jest na każdej karcie to i tak gra ciągnie się niemiłosiernie. Gwint to zawsze był ten błysk ostrza w podejmowaniu decyzji, dynamika tego co bylo zagrywane na stół. A tu wszystko się wlecze jak na spowolnionym filmie. Wymuszanie w jednej turze kilku zagrań i na koniec jeszcze zaznaczanie końca tury? To wszystko zabija ducha Gwinta. Devsom pewnie nowy produkt się bardzo podoba, ale to już przecież przerabialiśmy przy Midwinterze jak zrobili sobie patcha pod to co im sie wydaje. O Melitele, gdyby tak można było wrócić do tamtego Gwinta przed tymi bożonarodzeniowymi pożal się lebiodo atrakcjami? Pomarzyć tylko pozostaje, bo pewnie będą forsować aby 23 października było tylko hc do grania. No to niech sobie devsi w to grają, ja nie zamierzam. Trochę całą sytuację Redom ratuje Wojna Krwi, ale czy nabyć to sie jeszcze zastanowię. To co mi zrobili z ukochanym Gwintem to tak lekko nie puszczę im przecież płazem :).
 
Last edited:
Top Bottom