[Opinie] Królestwa Północy

+
Duckingman mój deck nie jest czystym removalem. Jest pod Henseltem i ma w składzie Margeritę i redańczyków. Te dwa elementy dają przewagę. Sabrinę testuję właściwie. Niby pasuje, bo skoro mam tyle removali, to jest jakby naturalnym wyborem, ale to trudna w użyciu karta i niekiedy za wiele się traci, by ją wyrzucić ze stołu i zyskać te parę punktów. Poprawiony deck to 12 wygranych gier na 20. Z tym że dwa moje ewidentne błędy do tego należy wliczyć.
Ciekawe jest to, że taki złoty removal ma sporą odporność na pogodę. W ogóle nie deprymuje mnie to, że moje jednostki w trzeciej turze mają ten jeden punkt. Jeśli przeciwnik nie ma w ręku czegoś, co je skosi i to nie raz, bo przy dobrym losowaniu mam spory zapas wskrzeszeń, się okazuje, że po ozłoceniu i Margericie to w zupełności wystarczy.
Nad Sabriną nalezy jeszcze popracowac chyba. :)
 
Offka Tak wiem, że nie masz czystego removala. Tak ogólnie pisałem bo ostatni tydzień próbowałem takowy złożyć i poległem. Mój aktualny deck wygląda tak: http://www.gwentdb.com/deckbuilder/...:4:1;50056:4:1;50064:2:3;50071:4:1;50151:4:2;
Jego winratrio to 60%, ale jeszcze wiele do zrobienia przy nim mam (ewidentnie brakuje tutaj np. Kukły). Chodzi mi też po głowie talia oparta o Yen, Shani i Ves. Mam obie złote karty, a każda z nich daje 2 złote więc z Ves mogłyby świetnie współpracować. Zwłaszcza Yen powinna być wstanie odpalić niezłe combo bo takie zagranie dałoby mi 37 punktów. A gdyby tak jeszcze mieć ozłoconą Płotkę w kartach odrzuconych to byśmy zgarnęli dodatkowe 24 punkty :D 61 punktów z dwóch kart :) No ale tej rączek klaczy na razie nie mam i jeszcze długo mieć nie będę bo wcześniej na liście zakupów jest Kukła :) W każdym razie moim zdaniem KP nadal jest mocna i można budować tutaj bardzo mocne decki.
 
To mój obecny deck, w testach rzecz jasna i jeszcze nie jest w pełni dopracowany. W końcu złożony z tego, co mam na stanie i to taki deck "amatorski" wielce. :)
http://www.gwentdb.com/decks/7420-henseltowa-brac
Jak widać nie ma tam żadnej podbijającej karty. Jest nawet Biedna piechota, bo przy Margericie im więcej do ozłocenia, tym lepiej. Wyrzuciłam Zwiadowców, bo za często dochodzili w trzeciej rundzie.
Ciekawe, że mamy taką samą siłę i w sumie podobne winratio. Tyle że u mnie to tylko 20 gier.

Całkiem niezły pomysł z Yen. Sama ją już mam (wpadła w beczce) i się zastanawiałam, jak by ją tu wykorzystać w którejś z talii KP. Na razie nie pasowała mi do koncepcji tego testowanego decku. Płotki i Kukły też niestety nie mam, ale którąś będę niedługo mogła za skrawki nabyć. Zgodzę się, że da się złożyć w KP całkiem mocny deck, choć wydaje mi się, że nie jest to chyba talia dla początkujących graczy. Choć... sama jestem początkująca w sumie i jednak coś tam wygrywam, więc może nie jest tak źle. ;)
 
Offka Build ciekawy (i Ty mówisz, ze Gwint to Twoja pierwsza gra CCG? :)), ale skoro masz Yen to dziwię się, że jej nie masz w talii. Masz też stosunkowo dużo removali. Nie lepiej zrezygnować z nich i dołożyć Nenneke i Priscille? Pierwsza do przywrócenia Margaritty co rundę, a druga do mielenia decku. Mi zwiadowcy ładnie mielą deck więc ich trzymam dopóki gram na Folteście. U Ciebie zdecydowanie nie ma dla nich miejsca wiec słusznie, że ich wyrzuciłaś :) Oba nasze decki są stosunkowo drogie (w moim jest ledwo 6 zwykłych kart), a jeszcze wiele wzmocnień przed nimi wiec zdecydowanie dla początkowych graczy są poza zasięgiem.
 
Duckingman Gwint to moje pierwsze CCG. Chyba że policzymy grywanie w tegoż Gwinta w Dzikim Gonie, to mam wtedy jakieś roczne doświadczenie w temacie. ;)
Ale powiem szczerze, że mi się po prostu spodobało to eksperymentowanie z deckami. Na razie z KP, bo też tu mam największy zasób kart. Choć pewnie zagram też innymi frakcjami, choćby po to, by dokładnie poznać "wroga". ;)

Racja, że dużo tych removali. Taka była koncepcja decku. Obecność Sabriny też sprzyja removalom. Sprawdza się to też w momencie, gdy przeciwnik próbuje mnie pokonać swoimi wzmocnieniami. Jest wtedy pewna szansa na zduszenie tego w zarodku. Choć i tak nie zawsze się udaje.
Na razie tym deckiem zagrałam te 20 gier, ale myślę o rezygnacji jednak z Sabriny. Wtedy mogłabym skorzystać z Twoich rad, tym bardziej że i Nenneke i Priskę bardzo lubię.
Z Yenką było tak, że bardzo ją chciałam. Pasowała mi do tego decku, tyle że Igni trafił się w beczce wcześniej. Świetnie zresztą zastępuje Pożogę. Ciri to też świetna karta, a Baron i Shani to dla mnie must have. Miałam problem z decyzją. :) Ale myślę, że sobie zagram najpierw z Yenką i Pożogą, a potem Igni, ale bez Pożogi. Sama jestem ciekawa, czy by to zafunkcjonowało.
Tyle że cały czas mam wrażenie, że w Sabrinie tkwi niewykorzystany potencjał, że może trzeba ją lepiej "wyczuć" w grze?
 
Last edited:
Offka Co do Sabriny to powiem tak. Jak podejdzie to praktycznie żadna pogodynka nie ma ze mną szans. Trzeba tylko wyczuć moment w którym ją użyć. Zwłaszcza, ze nawet jak mi rozdarcia nie podejdą to przy pogodynkach wystarczy Yen by Sabrinę spalić :) Przeciwko Skellige też sprawdza się nie najgorzej. Przeciwko Wiewiórką i KP nie miałem jeszcze okazji ją sprawdzić. Na razie zostaje w moim decku (a już była bliska wylecenia na rzecz pożogi). Igni miałem wziąć za fragmenty, ale zdecydowałem ostatecznie na Borha. Najpierw żałowałem, ale jak już nauczyłem się go używać to nie wyobrażam sobie by mogłoby zabraknąć go w tej talii. Praktycznie za każdym razem wygrywa mi rundę, a jak jeszcze podejdzie mi z Ciri na pierwszą rękę to 1 runda wygrana na 100%. Niby tracę Ciri, ale z drugiej strony wygrana pierwsza runda przy użyciu dwóch kart jest bezcenna. Zwłaszcza jak się gra przeciw pogodynce. W drugiej mogę się spokojnie przygotowywać do trzeciej rundy, a przeciwnik musi grać na maksa więc często ograbiam go wielu silnych kart. Co do Barona to z żalem, ale u mnie wyleciał. Sam w sobie jest słabym złotkiem, Poroniec przydaje się rzadko, a Kołbuk też jest mało potrzebny bo ja rzadko mam co przywoływać z odrzuconych kart (większość kart się ozłaca) i w najlepszym razie wyciągam nim Medyczkę która wyciąga Zwiadowcę. Słaby deal. Przeciw pogodynce wręcz bezwartościowy. Ja jestem blisko 30 gier za sobą i jak pisałem na razie winratio wynosi 60% (17 wygranych na 27 gier), ale cały czas popełniam głupie błędy więc wydaje mi się, że już w tym składzie jest to deck na 70%. Jak dodam kukłę (najpóźniej w piątek) powinno być jeszcze lepiej.
 
Duckingman Borch mi się podoba, oj bardzo. Tylko w talii brak. :) Co prawda, gdy go spotkałam, to sobie poradziłam, ale to na razie rzadka karta w deckach i chyba trudna w obsłudze. Ale dla mnie bardzo kusząca. Podobnie kuszący, ale też niełatwy, wydaje mi się Octivist.
Przeciwko stracie Ciri nic nie mam. Zdarzyło mi się, że przeciwnik pasował, gdy tylko zobaczył ją na stole. I dobrze, runda do przodu. U mnie Baron i Kobłuk się przydają, bo mam jeszcze jedną kartę do ozłocenia. No i specjalnie na taką okazję trzymam w decku biedną piechotę. Niby to marna siła, ale to następne karty dla Margerity. Nie mówiąc o sytuacji, gdy przeciwnik nie ma rozdarcia, a przyjdzie mu do głowy zbić moją marną piechotę. Bywało, że na stole miałam 6 kart tej biedy. Jeśli do tego jeszcze mi zostanie Kobłuk to już 7 kart. A 7 kart dla Margerity to już sporo. :)
Z korzystania z niszczącej siły Yen muszę u siebie jednak bardziej uważać, bo gram na niskich "nominałach" często. Ale to też dodatkowa złota karta. Mogłaby zastąpić teoretycznie więc zastąpić nawet Barona. Rzecz do przetestowania.
Z błędami mamy podobnie. :)
Decki w każdym razie inne, ale oba rozwojowe. Szkoda tylko, że początkujący gracz nie ma szans docenić KP, bo na samym początku to jednak nie mają one takiej siły przebicia, jak talie potworkowe.
 
Ja gram czymś takim
http://www.gwentdb.com/deckbuilder/5...4:1;50151:4:1;
gra się całkiem fajnie win ratio się nie przejmowałem ale zadowalające :p Jeśli chodzi o przewijanie dzięki zwiadowcom na koniec gry potrafię mieć w talii 5 czy 6 kart. Ogólnie jeśli w 1 rundzie zagramy Redńską elite i posiłki to jest 30 pkt wiec praktycznie pass w większości meczy (wie ktoś czemu mają po 10 po takim zagraniu a nie 8 siły jak wynikało by z opisu? ) druga runda polega na wyłudzeniu od przeciwnika jak najwięcej kart a w trzeciej idzie całe złoto. Z]oltan ładnie kontruje mglaki w pogodynce potworów a Villentretenmerth pali wszystko jako ze u nas samo złoto a Radowid poprawia :p

A co do samego Borha https://zapodaj.net/f559401a543db.bmp.html i najgorsze jest to ze poszedł na niszczarkę bo miałem już go z 4 kart których w beczce nie wybieramy :p
 
Last edited:
Redzi potwierdzili, że to bug i będzie naprawiony w przyszłym patchu. Zauważ, że animacja ozłacania jest odtwarzana dwa razy z jakiegoś powodu.
 
Po paru rozegranych meczach przeciwko ustawieniu henselt + nneke + shani + baron + setnik + medycy zaczynam sądzić, że ta kombinacja na ustawieniach talli end -game jest zbyt mocna. żadna inna talia nie jest w stanie zgrać tyle razy złote karty - najlogiczniejsze wydaje mi się zbicie setnika z umijętności osrebrzania swoich jednostek/bądz zabraniemedykom opcji wskrzeszania srebrzanych kart kombo które można wykonać dwa (spokojnie dwa)- trzy a nawet i cztery razy to strasznie za dużo . każda talia posiada coś w rodzaju ''ciosu ostatecnzego '' , ale żadna nie potrafi wyprowadzić go tyle razy... przy posiadaniu decoy w jednej turze możesz zrobić na prawdę duże kuku przeciwnikowi i ma mało do powiedzenia .Shani ozłaca a za wyjątkiem KP nie masz wielkiego wpływu na złote jednostki.Jak nie shani to baron . coś mi się zdaje że aktualnie KP ma najmocniejsze i troszkę przesadzone możliwości. Gram aktualnie wiewórkami - i mam straszliwe problemy z tą talią. nawet tworząc przewagę kart mam mało do powiedzenia w takiej sytuacji. Jak wygląda sytuacja skellige / potworów ? grałem wcześniej dużo potworkami i sądzę że również łapią ogromną zadyszkę. Skellige? O walki wewntrz frakcyjne nie dociekam, bo to osobny temat.
 
Może coś w tym jest. Przyznam, że dziś grając Skellige, natrafiłem na kilku graczy z na prawdę ogarniętymi taliami, a co najważniejsze, potrafili ich używać. Henselt i medycy, henselt + margarita i wzmocniona wieża, płotka/olgierd oraz wzmacnianie i ozłacanie tego. Większość pojedynków przegrałem, bo nie mam praktycznie removali na ręku w tej talii ( tylko Igni ). Owszem, wiewiórkami bym pewnie rozpykał to wszystko, ale fajnie, że zaczyna się dziać coś pozytywnego w tej frakcji, bo po wypuszczeniu ostatnich kluczy to była rzeź i na każdej z frakcji miałem po 80-90% zwycięstw przeciwko KP.
 
Czarodziej86;n7106950 said:
Po paru rozegranych meczach przeciwko ustawieniu henselt + nneke + shani + baron + setnik + medycy zaczynam sądzić, że ta kombinacja na ustawieniach talli end -game jest zbyt mocna. żadna inna talia nie jest w stanie zgrać tyle razy złote karty - najlogiczniejsze wydaje mi się zbicie setnika z umijętności osrebrzania swoich jednostek/bądz zabraniemedykom opcji wskrzeszania srebrzanych kart kombo które można wykonać dwa (spokojnie dwa)- trzy a nawet i cztery razy to strasznie za dużo . każda talia posiada coś w rodzaju ''ciosu ostatecnzego '' , ale żadna nie potrafi wyprowadzić go tyle razy... przy posiadaniu decoy w jednej turze możesz zrobić na prawdę duże kuku przeciwnikowi i ma mało do powiedzenia .Shani ozłaca a za wyjątkiem KP nie masz wielkiego wpływu na złote jednostki.Jak nie shani to baron . coś mi się zdaje że aktualnie KP ma najmocniejsze i troszkę przesadzone możliwości. Gram aktualnie wiewórkami - i mam straszliwe problemy z tą talią. nawet tworząc przewagę kart mam mało do powiedzenia w takiej sytuacji. Jak wygląda sytuacja skellige / potworów ? grałem wcześniej dużo potworkami i sądzę że również łapią ogromną zadyszkę. Skellige? O walki wewntrz frakcyjne nie dociekam, bo to osobny temat.

Gram różnymi kombinacjami KP i nie zgadzam się, że powyższe zestawienie jest za mocne. Mówimy o decku drogim i jak zauważył Marat87 takie decki mają zwykle gracze, którzy wiedzą co z taką talią zrobić. Po patchu KP oberwało się najbardziej, więc zaawansowani gracze zaczęli wymyślać nowe kombinacje. Henselt to nie jest jedyna możliwość, bo wielu graczy gra nadal z Foltestem i adrenaliną oraz ozłoceniem np. Płotki lub Olgierda. Ktoś pokazywała tu piękną talię na smokach. Ja wciąż testuję każdą nową kartę, którą udaje mi się zdobyć w tej talii (obecnie np. Kukłę i Borcha, Baron z moich decków już wyleciał nawet ;).
Domyślam się, że pisząc o setnikach masz na myśli nobilitację. Ale to karty specjalne, same w sobie gry nie zrobią. Jeśli zabieramy je, to od razu ucinamy możliwość używania Margerity. Uczciwym by było wiec zabranie możliwości np. powielania rojów u Potworów (też trzy karty). Jeśli Medycy mają nie móc wskrzeszać srebrnych kart, to to samo powinno dotyczyć Frei. Przecież comba na rojach lub pogody można tez użyć wielokrotnie.
Moje winratio obecnie to ok. 70%. Część wygranych to potyczki z niedoświadczonymi graczami, część rzeczywiście to potyczki z dobrymi decami, ale tu już bywa naprawdę różnie. Ogrywała mnie każda frakcja i to nawet, gdy w ręku miałam teoretycznie mocne karty. Część z tych potyczek bardzo bym chciała rozegrać raz jeszcze, bo to byli naprawdę dobrzy gracze i aż chciałoby się poobserwować ich grę i poszukać sposobu na ich decki. :)
Takie winratio jest wg mnie normalne przy end-gamowych deckach. Takie powinno być, bo po to przecież składa się drogi deck, by wygrywać.
Tak, jak napisał Marat87 - dobrze, że z tej talii udało się coś złożyć sensownego i znowu liczy się ona w grze. :)
 
Offka Akurat kapłanki Frei wskrzeszają tylko brązowe jednostki, z tym, że Skellige ma jeszcze Sigrdrife oraz Odnowę które już srebrne karty wskrzeszać mogą. Ale zdecydowanie Medyczki po osłabieniu nie są przegięte biorąc pod uwagę, że wskrzeszają losowe jednostki z kart odrzuconych więc ich optymalne użycie jest dużo trudniejsze niż Kapłanek Frei.
 
Last edited:
Duckingman;n7109830 said:
Offka Akurat kapłanki Frei wskrzeszają tylko brązowe jednostki, z tym, że Skellige ma jeszcze Sigrdrife oraz Odnowę które już srebrne karty wskrzeszać mogą. Ale zdecydowanie Medyczki po osłabieniu nie są przegięte biorąc pod uwagę, że wskrzeszają losowe jednostki z kart odrzuconych więc ich optymalne użycie jest dużo trudniejsze niż Kapłanek Frei.

Dziękuję za sprostowanie. Nie grywałam tą frakcją, stąd moja niewiedza (ale zacznę nadrabiać. Wiem, że Kapłanki wybierają kartę, która wskrzeszają, co w przypadku Medyków jest niemożliwe. Ergo - jeśli więc odbieramy Medyczkom możliwość wskrzeszania kart srebrnych, to dla równowagi Kapłankom musielibyśmy też narzucić losowość wyboru.

Czemu mam wrażenie, że ta ogólna tendencja do nerfienia jest przesadna jednak?
Mam nadzieję, że Redzi zachowają umiar.
 
Offka;n7110530 said:
Czemu mam wrażenie, że ta ogólna tendencja do nerfienia jest przesadna jednak?
Mam nadzieję, że Redzi zachowają umiar.

To standard dla gier CCG. Zwłaszcza wśród niedoświadczonych graczy. Przyzwyczaj się bo marudzenie na balans kart to norma :D
 
Co do tali na setnikach. Grałem na nią parę razy moim kp (buf płotki + Olgierda) problem zaczynał się dopiero gdy oponent stwierdził ze lepiej jest zabierać złoto moim kartą jeżeli osłabiał w ten sposób tylko swoje jednostki odpowiednio zagrany Ragh nar Roog załatwiał sprawę. Poza tym domyślam się że wiewiórki na Isengrimie powinny taką talie roznieść skoro sama zdejmuje sobie odporność na wszystkie karty specjalne których w tej talii nie brakuje.
 
Może rzeczywiście chodzi o talie na setnikach i zdejmowanie złota własnym jednostkom, a ja nieco źle zrozumiałam Czarodziej86. Ale spotkałam takowe talie i problemu nie było. Tak, jak pisze Druhboruh na takie zagrania są odpowiednie kontry.

Duckingman zauważyłam, że to już norma. Była Filippa (co z niej w sumie zostało? na pewno nie złoto...), są pogodynki, teraz wraca ozłacanie KP.
Sama jestem raczej orędownikiem wprowadzania kontr, by gra była bogatsza niż nerfienia... I ogólnie chyba jednak jestem zwolennikiem kombinowania, co tu zrobić, by wygrać. :)
 
Kochani nie pisałem o ozłacaniu a osrebrzaniu :) Setnik to setnik a nie nobilitacja. ozłacanie KP mi się akurat podoba i stanowi o ich sile ! w życiu nie chciałbym im tego zabrać . Druhboruh dzięki za zrozumienie i ciekawy pomysł - ale rah nie pasuje mi do tej talli. Może nie doceniłem potworów /skellige pogodowej?


He, nie piszę że się nie da :) mogło zadziałać to raczej jako sytuacja papier /kamień /nożyce gdzie moja talia jest bardziej narażona na takie właśnie ustawienie. Na wszystko zawsze jest kontra. Ot moje zdanie - że przy dobrych kartach jak na razie KP wydaje mi się strasznie ciekawą talią, gdzie można ''nadużyć'' złotych jednostek wiele razy.
Po przemyśleniu i poczytaniu, dam Medykom spokój.:)
Sam Insegrima nie posiadam jeszcze, bardziej spodobał mi się art ulubionej postaci z wiedzmina 2 :) Ich minusem jest słabe przewijanie(KP), więc może niepotrzebnie setnika się czepiam ?pewnie seria przegranych pojedynków. Po małej zmianie tali daje bardziej radę. Kajam się i następnym razem ochłonę :) Tak czy siak jestem ciekaw Twojej kontry Offka , w końcu myślę po to jest seria testów i burzy mózgów żeby grze pomóc - a nie jak chyba pomyśleliście - nerfić wszystko, żeby było łatwiej wygrywać mojej lubionej frakcji. Jak na razie mnie najlepiej sprawdza się wygranie pierwszej rundy i wymęczenie przeciwnika z kart w drugiej , gdzie w trzeciej buduję przewagę.Zależnie od przeciwnika również staram się, żeby ''wykrwawił'' się ze wskrzeszania jak najszybciej. To dalej nie zmienia faktu , że kontrolowanym wskrzeszaniem możesz podnieść więcej jednostek niż skellige.
Już dobrze, nie czepiam się :) czas pokaże czy frakcja potrzebuje zmiany.
Na końcu zostawiam do testów KP, teraz wiewórki , potem skellige.

Co do Fillipy - moim zdaniem za bardzo ją znerfili - mogła zostać z 6 ale nie wpływać na złote karty.



 
Czarodziej86 kajanie przyjęte. ;)
Domyśliłam się, że źle zrozumiałam sprawę setników, jak wyżej widać. Ale to dlatego że mi się oni kojarzą nie z osrebrzaniem, a z zabieraniem złota. Mam ich w jednej z moich talii, więc też mogę się pokajać za swój brak uwagi. ;)
Problem w tym, że chyba z raz czy dwa spotkałam Setników, którzy zdejmowali złoto z własnych jednostek i próbowali, o ile się nie mylę, te jednostki buffować.Grałam wtedy jednak talią z całą masą removali, a tego przeciwnik nie przewidział. Ważne jest wyczucie czasu w takich sytuacjach, ale to dotyczy każdej talii. Zdarzało mi się przegrywać, bo np. za wcześnie rzuciłam jakiś removal lub w nieodpowiedniej chwili użyłam Borcha czy Igni... albo za późno. :) Powiem szczerze, że jego taktyka była może zaskakująca, ale dla mnie korzystna, bo pozwalała na odebranie punktów przeciwnikowi w każdej turze. Mimo wszystko zagranie drugi raz karty nie wystarcza, bo trzeba czymś wygrać. A dociąg w KP naprawdę wcale nie jest rewelacyjny.
Najzabawniejszą sytuację miałam jednak związaną z Borchem, który leżał u przeciwnika. Nie pamiętam już, czy ja zdjęłam mu złoto czy przeciwnik, bo chciał go użyć ponownie. Problem w tym, że Borch był najwyższą kartą na stole przy swoim strzale. Setnicy są więc na tego cudnego smoczka świetną kontrą, o ile dbamy o punkty na stole.
Ale takich sytuacji jest naprawdę sporo, również w moim wykonaniu. :)

teraz tez planuję już przejść na Wiewiórki może, żeby sprawdzić uroki tej talii, ale na potyczki z KP zapraszam. :)
 
Offka ja się spotkałem z deckiem gdzie gracz osrebrzał Geralt:Igni i Borha i potem ich kilka razy w ciągu partii wskrzeszał czyszcząc stół (zależnie od sytuacji na planszy albo jednego, albo drugiego).
 
Top Bottom