[Opinie] Potwory

+
Jak tam potwory? Bo coś ucichło?
Po przetestowaniu wielu buildów doszedłem do wniosku, że najlepszy (wśród potworów) wydaję mi się deck pod Nekkery z Vranami (w różnych konfiguracjach) - ja preferuję taktykę z gniazdami i babą na koniec. Pogodynka jakoś mi nie podeszła i mimo, że wiele osób nią gra, to dla mnie jest słabsza w stosunku do zjadania. Harpie chyba się nie sprawdziły - no może jako jakiś egzotyczny eksperyment. Wciąż wydaję mi się, że potworom brakuje siły i bardziej uniwersalnych "złotek" - szczególnie w kontekście walki z control Radowidem - a pogoda jest na niego jak dla mnie za słaba. Aktualnie wręcz zarzuciłem Klucznika jako momentami zbędnego na tle innych złotych kart. Zanim ktoś mnie zaatakuje - to tylko moje luźne przemyślenia ;)
Jak wam idzie w rankedach?

Potwory obecnie mnie tak znudziły schematycznością, że... przerzuciłem się na przebrzydle Wiewióry (lol).
 
Obecnie widzę są 2 opcje, albo gramy pożeraniem swima, jest dużo lepsze niż standardowa kombinacja z baba itp przewaga wiedźm z wiedźminami jest ogromna.
Opcja numer dwa to czysty siłowy gon, jedno liniowy na maksymalne nabicie pkt, talia działa tak samo jak ten bullshit swim w ST z tym ze musimy przenosić jednostki adrenalina i parę pogód zwykłych się przydaje dla giganta no i jedna mgla dla skeligie wrazie co tez można, defakto nie wróże temu przyszłości pożyje to krócej niż pożeranie swima ale oba decki umrą tak czy siak lada moment.

Ja i tak się przenoszę na radowida bo w sumie potwory są R.I.P
 
Pierwsze słyszę o jakimkolwiek monster consume swima, możesz podać jakiś link? No i wyrzucenie wszystkich 6 sreber (wiedźmy i wiedźmini) w PIERWSZEJ rundzie uważam za props. Dla przeciwnika. W sumie potwory pewnie nie są rip, tak jak skellige i scoia nie było rip po tym patchu, obstawiam że będzie mniej spamowania pogodą na ślepo, co zawsze na propsie. Nie każdy nerf od razu musi oznaczać rip. Pożeranie potworów dostało nerfa w postaci Vrana i ew. wiedźm, ale nie spodziewam się jakiegoś masowego exodusu.
 
Czy Sukkub to dobra karta

Mam Sukkuba, ale nie sprawdza się wgl, ale pewnie to z powodu poziomu na którym gram(mam 4 lvl), ale żeby się upewnić chce się zapytać jak w temacie - czy Sukkub to dobra karta?
 
Mi również sukkub się nie sprawdzał, zbyt sytuacyjny - wywaliłem go.. Są bardziej uniwersalne złota.

Już wcześniej myśleniem o wiedzmach i wiedźminach razem, a widzę że ktoś mnie ubiegł - taki deck może się sprawdzac bo potwory cierpią na brak dobrego przewijania talii, a przy mglakach i gonie/pajakach również na zbyt mała siłe. Przy takim wyskoczeniu ze sreber mamy duża szanse na dobranie złotek i duży fire power.
Ja jednak wolę bardziej pokombinowane talie.

Brakuje mi przy potworach kart do złożenia talii pod control z borchem i bez pogody. Z kejranem srednio idzie bo zbyt dużo dwimerytu w mecie.

Wciąż uważam że potworom brakuje jakiegoś wskrzeszacza.

Edit: nie dojrzałem nowego pacza - teraz to już potwory odchodzą do lamusa hehe. Jak dla mnie zbyt mocny nerf pogody.
 
Last edited:
Trochę się ta pogodynka zepsuła po nowych zmianach, ale trudno, przeprowadziłem facelifting i zobaczymy jak się będzie grało.

http://www.gwentdb.com/decks/11257-eredin-talia-2

Wywaliłem jedną srebrną pogodę, bo 3 są teraz nieopłacalne, w to miejsce wszedł róg dowódcy ( też wymądrzyłem, dawać go po nerfie :) )ale możliwe, że wyleci i poszukam innego srebra ( powrót do Tasaka albo Ocvista?).
Ze złota wyrzuciłem Klucznika, bo bardzo mało mi dawał w obecnym patchu ( na Radowidzie jakieś gówniaki z drugiego rzędu - do Priski coś nie miałem szczęścia ). W to miejsce wleciał RNR. Ciągle nie jestem przekonany o tej karty, ale to właśnie w tym momencie ma ona najwięcej siły, licząc od początku bety.
No i do kombinacji cała gama brązów. Trochę za dużo kart specjalnych. Zamieć wyleci, jeżeli przestanę grać na decki pogodowe. Utopiec też traci sens, bo nie gram praktycznie pogody na ostatni rząd. Testuje teraz jednego Gryfa, żeby coś tam kraść przeciwnikowi z cmentarza ( Płotka, specjale Scoia, a nawet wrogi mglak ). Może dodam jakąś brązową pogodę w przyszłości.
Nie wiem czy Triss to jest odpowiednia karta w tej talii, ale poszedłem za radą która pojawiła się w którymś wątku ( że "prosi" wywalili Imleritha i wrzucili Triss - czyste, chamskie kopiowanko ).
 
Last edited:
Marat87 Koncept ciekawy ale według mnie to nie zadziała za dużo specjali + RNG, często będziesz miał rękę która nie pozwoli ci nic ugrać.
Bawiłem się kiedyś Blizzard potionem ale to się nie sprawdzało, Triss to 12, Imlerith to 12+ sry zawsze Imlerith będzie lepszy, to jedna z tych kart złotych o największej value w całej grze można go zastąpić tylko draugiem ale to wymaga specyficznej sytuacji no i Raganroka możesz testować.
Nie polecam olewać oblężniczej Lini zważywszy ze Inżynierowi radka są teraz przypisani do Lini ostatniej to radowid zawsze gra głownie ostatni linie a na nią nie masz nic po za ragna.

Masz 3 pogody a musisz jedna trafic w 1 rundzie aby wyczyścic się z gownix mglaków rng da ci w kość, stad wywaliłbym eredina i dał dagona, co pozwoliło by wywalić last wisha, bo po to go masz zapewne aby zredukować nie fart .
Róg jest must have DB przy mniejszej ilosci pogody ma to sens Gryf to taki ułomny klucznik no ale jakoś radzić sobie trzeba małą ilość pogody + relatywnie małą siła ognia to cie uwali, może lepiej przenieść się na dziki zgon to o dziwo nawet działa, lepiej czyści talie i mniej zależy od pogody którą owszem ma.
 
Dodałem wojownika gonu w miejsce w miejsce zamieci. Mnie akurat się sprawdzała, bo często szedł ze strony przeciwnika Tasak na Eredina albo St.Mglaka, więc mogłem przywrócić im odporność. Sam też spotykałem sporo pogodynek, więc na luzie sobie kosiłem wrogich Eredinów albo St.Mglaki ( rekordowo ściągnąłem dwa z 13 i 14 pkt do 1 ).
Tak czy siak, teraz raczej pogodynka zniknie, więc i trzymanie zamieci dla kontry na Tasaka jest mało opłacalne. Choć z drugiej strony pojawiło się sporo Voorhisów, a więc i Egan. Mimo to wolę jednak jednostkę do pierwszego rzędu, bo zwiększa się ilość jednostek dla rogu. No i tego Imleritha jednak dodaje ponownie, jakaś pomroczność jasna mnie ogarnęła gdy go wyrzucałem.
Jednocześnie przy Voorhisie o mało co nie uratowała mnie słaba ręka i beznadziejne RNG. Przy trzeciej wymianie wleciał mi oczywiście drugi Jeździec i zero pogody ( tylko Caranthir, ale on mi mglaków nie przywoła ). Avallach też mi nie dociągnął niczego odpowiedniego, a w drugiej rundzie oczywiście dobrało mi dwa gówniackie mglaki...
Przeciwnik rzucił krowę na drugi rząd, więc zagrałem mglaka, bo oczywista była Cantarella. Kolejna krowa poszła nie pierwszy rząd i tam przydał się dodatkowy jeździec.
Suma summarum przegrałem 4 punktami przez Cahira, bo straciłem CA ( chyba coś pokpiłem w tej drugiej rundzie i musiałem wyjść z dodatkowej karty ).
Ale jak na razie sobie radzę, mniejsza ilość pogodynek może mi paradoksalnie pomóc, bo ludzie nie będą do niej przyzwyczajeni ( co pomoże najwyżej przy średnio zaawansowanych graczach, ale zawsze coś ).
 
Top Bottom