Opowiadania, a raczej opowiadanko - będąc szczerym to pierwsza część opowiadania

+

jiti

Forum veteran
Opowiadania, a raczej opowiadanko - będąc szczerym to pierwsza część opowiadania

Dobra, nie zamieszczałem tu moich prac wcześniej bo nie pisuję nic o Wiedźminie. Ba nie pisuję nawet fantastyki, więc zamieszczanie tu czegokolwiek nie miałoby sensu. Teraz się to odrobinę zmieniło. Wpadłem na pomysł małej historyjki w świecie post-apokaliptycznym, w wymyślonym przeze mnie światem. Postanowiłem stworzyć własne uniwersum by osiągnąć pewien zabieg bardzo istotny dla fabuły, a na który nie pozwalały mi inne uniwersa. Próbując wyprzedzić krytykę od razu zaznaczam - to jest pierwsza część opowiadania, która ma na celu zarysować fabułę, przedstawić świat i bohaterów - zaplanowałem trzy części - przy czym właśnie kończę 2. Dlatego w tym sporym kawałku tekstu jest tak mało akcji, a tyle opisów i innego "nudnego" tałatajstwa. Zastanawiacie sie pewnie dlaczego nie umieściłem całego tekstu (trzech części) a tylko pierwszą cześć. Jak napisałem wcześniej normalnie nie umieszczam publicznie żadnych moich tekstów - nie dlatego że się ich wstydzę, taki tekst jest po prostu bezwartościowy, nie może brać udziału w żadnym konkursie, ani ubiegać się o publikację. Nie znaczy to że uważam się za jakiegoś wielkiego artystę, który chce na tym zarabiać - po prostu nie wiem co mnie spotka w przyszłości i jakie będę miał przed sobą perspektywy - a spore niepublikowane w necie portfolio to wielki atut IMO, już ******ąc od jego jakości, której nie wypada mi oceniać. Nie jest to odpowiedzią na pytanie, dlaczego zamieszczam ten tekst i dlaczego w częściach, ale już do tego zmierzam. Po pierwsze to opowiadanko jest z mojej strony pewną zabawą - jak pisałem wcześniej nigdy nie pisywałem fantastyki i pokrewnych, dlatego chcę sprawdzić czy mi to wyszło. Ja sam nie jestem do końca zadowolony i chcę zobaczyć co na to szersza publika. A dlaczego w częściach? Bo na podstawie waszych uwag kolejne zamknięte rozdziały będę w stanie popoprawiać i udoskonalić czyniąc całą historię lepszą. Jak się mi ten eksperyment powiedzie to pomyślę o kolejnych opowiadaniach w tej formie (znaczy częściowanej) - mam juz nawet mały pomysł na opowiadanko steampunkowe... ale, ale nie wyprzedzajmy za nadto w przyszłosć.jiti przedstawia:Śmierć NurxaIW ciemnym pomieszczeniu przy biurku siedział starzec, jego siwa, a raczej szarawa, kępka włosów zasłaniała mu twarz gdy stukał w klawiaturę. Monitor stojący na biurku, koło pochylonej głowy starca, był jedynym źródłem światła w pokoju. Niewyraźne kontury książek piętrzyły się dookoła tej dziwnej postaci, która ze wzrokiem wlepionym w klawiaturę pisała coś wklepując drżącymi rękoma kolejne litery. Książki owe były bardzo stare i zniszczone, wiele z nich było popuchnięte z wilgoci, inne nie miały okładek, jeszcze inne miały całkowicie pozacierane litery, ale stanowiły największy skarb starego człowieka. Pisał on:„Wielka Zima 2278 zapisała się w historii nie tylko wojną po której obraz świata zmienił się diametralnie, ale także jest wspominana jako czas śmierci ostatnich prawdziwych Ocalonych. Niektórzy porównują wielką wojnę zimową (jak ją już zwykło się ją nazywać) i jej skutki do tego co stało się po apokalipsie. Oczywiście jest to zanadto wyolbrzymione porównanie, co nie
 
Całkiem ciekawe opowiadanie. Pomimo, że nie przepadam za opowiadaniami typu post-nuclear ( co innego świat Fallouta :D)Styl poprawny, nieliczne błędy ortograficzne. Zrozumiane, że pierwsza część jest bardziej narracyjna, bo musisz wytłumaczyć czytelnikom kiedy, co i jak. Fabuła może, aż tak bardzo mnie nie wciągnęła, ale nie jest znowu najgorsza. Może trochę zbyt patetyczne określenia frakcji,np."ocaleni", ale jest to do przełknięcia. Pisz dalej, trening czyni mistrza.
 

jiti

Forum veteran
Garcia15 said:
Całkiem ciekawe opowiadanie. Pomimo, że nie przepadam za opowiadaniami typu post-nuclear ( co innego świat Fallouta :D)Styl poprawny, nieliczne błędy ortograficzne.
Mógłbym prosić o konkrety? (ortgrafia) postaram się popoprawiać, musiałem coś przeoczyć...
Garcia15 said:
Zrozumiane, że pierwsza część jest bardziej narracyjna, bo musisz wytłumaczyć czytelnikom kiedy, co i jak. Fabuła może, aż tak bardzo mnie nie wciągnęła, ale nie jest znowu najgorsza. Może trochę zbyt patetyczne określenia frakcji,np."ocaleni", ale jest to do przełknięcia. Pisz dalej, trening czyni mistrza.
Fabuła była tu raczej zasygnalizowana, a główny wątek obecny tylko w jednym zdaniu. Co do patetyczności - o to chodziło ;) - jak wytrwasz to zobaczysz dlaczego (choć mogę to i teraz wytłumaczyć). Mam na myśli tu ocalonych.
 
Całkiem przyjemnie się to czyta. Chociaż muszę powiedzieć, że na ogół nie lubię tych klimatów (o zgrozo- łącznie z falloutem). Piszesz w bardzo przystępny sposób, wiele świetnych smaczków jak np. Nurx poruszający się z szalikiem na oczach. Myślę, że z chęcią przeczytam kontynuację.Aha co do tego:
A dlaczego w częściach? Bo na podstawie waszych uwag kolejne zamknięte rozdziały będę w stanie popoprawiać i udoskonalić czyniąc całą historię lepszą
Nie spodziewałbym się specjalnie dużego odzewu na forum. Chociaż mogę się mylić. Sam spodziewałem się jakichś komentarzy dot. moich opowiadań... no ale cóż o czytelnika nie jest łatwwo :p
 
O czytelnika nie tak trudno, sam przeczytałem i to i Twoje opowiadanie. Jednakże specjalistą nie jestem więc wolę się nie wypowiadać. Wytykać błędów nie będę, bo ich jakoś szczególnie nie wyłapałem. A tak poza tym to nie Hitchcock, więc początkowego trzęsienia ziemi też nie było :pCzekamy na kontynuację.
 
No ale właśnie chodzi o to, że nie trzeba być specjalistą. Czasami człowiek chciałby usłyszeć coś pozytywnego o tym co napisał, bez wytykania błędów i rozkładania tekstu na czynniki pierwsze. Tak zwyczajnie i po prostu :p Myślę, że Jiti przyzna mi tutaj rację. :peace:
 

jiti

Forum veteran
Potwierdzam :pProblemem jest chyba to że nie wszystkim chce się czytać, często przydługie teksty, na komputerze z małą czcionką i często odbiegające od naszych oczekiwań - co innego komentowanie artów - tam wystarczy popatrzeć. Mimo wszystko mam nadzieję że się kilku chętnych znajdzie ;).
 

jiti

Forum veteran
KrlBut said:
Znajdzie się, choć trochę potocznych zdań, uprzykrzających czytanie, jest :]
He, he ;)Nom to mój największy problem i zdaję sobie z niego sprawę od dawna. Bardzo lubię wtrącenia itp. które często robią z zdań potworki ;). Jakoś nie potrafię wyzbyć się tej maniery mimo naprawdę szczerych chęci :p
 
Hmm.Ciekawie zarysowana historia, ale...Jakoś mi tak ciężko było to czytać z uwagi na dziwny szyk zdań.Jeden przykładów:
Sunął myśląc tak, jakby czarna fatamorgana na tej białej pustyni, ale on bieli nie dostrzegał – był tylko ten śmieszy granat i czerń.
Ciężko zrozumieć sens tego zdania; czy myślał jak czarna fatamorgana, czy sunął ;)W sumie kwestia poćwiczenia.I warto zawsze dać tekstowi odetchnać jakiś czas po napisaniu, wrócić do niego po tygodniu np. Wtedy się wyłapuje takie błędy najłatwiej.
 
Tekst bardzo ciekawy ale jest sporo błędów stylistycznych i interpunkcyjnych.Tyle co znalazłem przelatując wzrokiem 1/3 tekstu. Pewnie jeszcze sporo rzeczy mi umknęło.
"Teraz, po 40 latach, jest już trochę inaczej. Nie wiedzieliśmy jak będą wyglądać sztuczni Ocaleni, jak będą się zachowywać. Trudno mi odpowiadać za Nurxa, ale ja sądziłem, że jak tylko okaże się, że nie różnię się niczym od tego tłumu barbarzyńców za oknem, to oni zaraz wpadną, i spalą mi moją kolekcję, zniszczą cały dorobek życia, a mnie zabiją."
"oni zaraz wpadnę" też nie brzmi zbyt dobrze
że mimo już moich podeszłych lat, zostałem wtedy ogłupiony przez rządową propagandę. Z Nurxem było inaczej, mimo że już
Powtórzenie zdanie po zdaniu. Ogólnie w języku pisanym należy unikać podobnych kolokwializmów ("mimo, że już", "że mimo już"
a tego, że tak będzie bałem się najbardziej. Ciągle się boję
Pamiętam jak byłem święcie przekonany, że jeśli upadnie mit
takie, o których człowiek nie miał nawet pojęcia, że istnieją
Wysoka postać ubrana w czarny, skórzany i bardzo wysłużony płaszcz, kuśtykała tymi śmierdzącymi ulicami, podpierając się na masywnej metalowej kuli rehabilitacyjnej. Postać ta cierpiała
Mimo że kaleki, szedł dość szybkim krokiem, a tabliczka, zawieszona na jakiś skrawkach materiału u szyi jegomościa, podskakiwała żywo i sprawiała wrażenie, że zaraz się zerwie.
jakiś - l. poj.jakichś - l. mn.Gdyby wstawić to w powyższym zdaniu, "jakichś" byłoby poprawną formą. Skreślone, bo to słowo jest zbyteczne. Niepotrzebnie obciąża styl.
Poły płaszcza miał postawione do góry tak, by rzucały
Wtem, jakaś kobieta z dzieckiem na rekach, klęcząc złapała kalekę za chorą nogę.
undomiel9 said:
Sunął myśląc tak, jakby czarna fatamorgana na tej białej pustyni, ale on bieli nie dostrzegał – był tylko ten śmieszy granat i czerń.
W tym zdaniu też, pomijając styl i sens, za dużo "tak", "tej", "ten".
 

jiti

Forum veteran
Dzięki wielkie Flash - własnie o taką krytykę mi chodziło ;). Wszelkie próby tłumaczenia się z tych błędów będą żałosne, więc sobie i wam je daruję ;). Postaram się wprowadzić poprawki najszybciej jak się da...
 
Opowiadania jeszcze nie czytałem, ale patrząc na post Flasha... J, porada [bez złośliwości - sam tak robię] zanim zapiszesz plik po skończeniu opowiadania - przeczytaj go. Potem, zanim wyślesz na forum, przeczytaj opcją Podgląd. Po wysłaniu przeczytaj jeszcze raz. U mnie jeszcze nikt żadnych błędów nie znalazł, a opowiastek wysłałem już kilka... ;) [btw, do rzeszy mych fanó: dzisiaj nowe! klikajcie w mój podpiseq!]
 
Top Bottom