Outra - domysły , rozważania

+
Odium said:
Na pewno mutant, może wiedźmin. Myslę, że jeden z członków organizacji, do tajemnicy której wprowadzą nas twórcy w wiedźminie II. Być może, jedna szkoła wiedźmińska zdradziła pozostałe, dlatego będziemy usieli zlikwidować jej członków...byłoby ciekawie.
A to nie jest tak że Wiedźminom kodeks zabrania zabijania innych Wiedźminów?
 
szymex11 said:
szymex11 said:
Na pewno mutant, może wiedźmin. Myslę, że jeden z członków organizacji, do tajemnicy której wprowadzą nas twórcy w wiedźminie II. Być może, jedna szkoła wiedźmińska zdradziła pozostałe, dlatego będziemy usieli zlikwidować jej członków...byłoby ciekawie.
A to nie jest tak że Wiedźminom kodeks zabrania zabijania innych Wiedźminów?
Jaki kodeks? W orginale (ksiazki) zaden kodeks NIGDY nie istnial.
 
dejv667 said:
dejv667 said:
dejv667 said:
Na pewno mutant, może wiedźmin. Myslę, że jeden z członków organizacji, do tajemnicy której wprowadzą nas twórcy w wiedźminie II. Być może, jedna szkoła wiedźmińska zdradziła pozostałe, dlatego będziemy usieli zlikwidować jej członków...byłoby ciekawie.
A to nie jest tak że Wiedźminom kodeks zabrania zabijania innych Wiedźminów?
Jaki kodeks? W orginale (ksiazki) zaden kodeks NIGDY nie istnial.
hmmm, to powiedz mi, skąd mi się ubzdurał taki cytat? :>
Hirikki nie zabijesz, bo na wymarciu, wojsiłka nie, bo nieszkodliwy, nocnicy nie, bo milutka, smoka nie, bo [size=14pt]kodeks zabrania[/size].
 
żeby ukrócić już wątek tego nieszczęsnego kodeksu - cytat z monologu Geralta : "Błędy? A jakże. Popełniałem. Ale trzymałem się zasad. Nie, nie kodeksu. Zwykłem niekiedy zasłaniać się kodeksem. Ludzie to lubią. Takich, którzy mają jakieś kodeksy i kierują się nimi, szanuje się i poważa. Nie ma żadnego kodeksu. Nigdy nie ułożono żadnego wiedźminskiego kodeksu. Ja sobie swój wymyśliłem. Zwyczajnie."
 
Właśnie sam chciałem zacytować ten fragment:) Ale z drugiej strony wiedźmini mają swoje zasady, typu zabijanie tylko potworów pokoniunkcyjnych, bez swojej niszy ekologicznej:) A BTW outro jest świetne, ale nie pamiętam, by zabójca przypominał mi Geralta, ma po prostu oczy jak u żmii. To może oznaczać wszystko i mam nadzieję, że już niedługo się okaże, w jakimś dodatku albo drugiej części:)
 
KaiMan said:
Hirikki nie zabijesz, bo na wymarciu, wojsiłka nie, bo nieszkodliwy, nocnicy nie, bo milutka, smoka nie, bo [size=14pt]kodeks zabrania[/size].
Kilkarotnie bylo mowieone o tym dlaczego Geralt na smoki nie chadzal. Zreszta, przytoczony przez Ciebie cytat jest wyrwany z kontekstu-zapewne pamietasz z jakiego skoro go przytoczyles. Chodzilo o to, ze coraz mniejsze zapotrzebowanie na uslugi wiedzmaka, czyz nie?
KaiMan said:
żeby ukrócić już wątek tego nieszczęsnego kodeksu - cytat z monologu Geralta : "Błędy? A jakże. Popełniałem. Ale trzymałem się zasad. Nie, nie kodeksu. Zwykłem niekiedy zasłaniać się kodeksem. Ludzie to lubią. Takich, którzy mają jakieś kodeksy i kierują się nimi, szanuje się i poważa. Nie ma żadnego kodeksu. Nigdy nie ułożono żadnego wiedźminskiego kodeksu. Ja sobie swój wymyśliłem. Zwyczajnie."
Zeby uscislic zrodlo: "Miecz Przeznaczenia" o ile mnie pamiec nie myli ;)
KaiMan said:
Właśnie sam chciałem zacytować ten fragment:) Ale z drugiej strony wiedźmini mają swoje zasady typu zabijanie tylko potworów pokoniunkcyjnych, bez swojej niszy ekologicznej:)
ale co to ma wspolonego z mordowaniem ludzi?Co to ma wspolnego z tymi ktorzy zostali wycieci podczas pierwszego ataku na Siedliszcze?Co to ma wspolnego z tymi, ktorzy nie wyszli juz z rynku Blavikien?Co to ma wspolnego z Micheleteami chocby?Elfy podczas zjazdu czarodziejow?Nilgardczycy na moscie?Ludzie w podczas pogromu gdy Geralt zginal?Co z calym legionem ludzi wybitych przez Geralta?Co z tymi ktorych wybil Coen? Coscie sie tak wszyscy uparli zeby z mordercy robic blednego rycerza w aueroli? Pasuje ma ta aureola jak diablu ornat.Wiedzmini Zaraz sie okaze, ze byl aseksyulanym prawiczkiiem i palcem nieletnich nigdy nie dotknal.Poprostu z fachowca wykonujacego dobrze zwoj zawod niektorzy chac zrobic podobienst6wo Zygfrydowego tatusia.
 
Nikt nie robi z Geralta świętego. Chodzi o to, że wielokrotnie podkreślał, że nie zabija ludzi na zlecenie.Nie ma kodeksu, ma za to swoje zasady, a cytat jest z "Ostatniego życzenia".
 
Rohring said:
Nikt nie robi z Geralta świętego. Chodzi o to, że wielokrotnie podkreślał, że nie zabija ludzi na zlecenie.Nie ma kodeksu, ma za to swoje zasady, a cytat jest z "Ostatniego życzenia".
No wlasnie co chwile ktos tu robi z wiedzmniskiego fachu zakon braci mniejszych. tego nie zabija bo kodeks, tamtego nie bo czlowiek itd. Staram sie niejako niektorym uswiadomic, ze wiedzmin probujacy za kase skasowac krola nie musi byc wcale jakims ewenementem, produktem klonowania, wielkim mistrzem zakonu zabojcow itp ;)Moze byc zwyczajnym wiedzmniem, ktory chce zarobic.P.S. Dzieki, za sprostowanie odnosnie zrodla ;)
Rohring said:
Czy to nie zabawne ? 27 stron wyczerpujących postów i ani o krok nie przybliżyliście się do odpowiedzi ;]
Czy to zle?Pozatym jak sie tu zblizyc do odpwoedzi skoro nasz zamaskowany msciciel w opinii jednych ma w rekach sztylety, w opinii innych (chocby mojej) ciut to za dlugie na sztylet. Niektorzy widza w nim Kalksteina, jeszcze inni upatruja sie owieczki Dolly (czy jak jej tam bylo). Jedno jest pewne-lepsze to niz odpowiedz na tacy ;)
 
Fakt Faktem był to wiedźmin. Ale kto ? wiedźminów żyje tylko 4. Jeśli miałby to być jeden z nich to typował bym Lamberta. Dlaczego ? Ponieważ ten wiedźmin nie był ani star, ani nie miał blizny na twarzy, a Geralt to odpada. I wątpię żeby Berengar albo Leo ożyli :D
 
Heh nie ma za co:) i faktycznie, trudno, żeby gracze wiedzieli, co zawiera scenariusz i kim jest zamaskowany mutant. Ale samo dociekanie jest dość przyjemne, gdy swoje wnioski wykładają ludzie z prawdziwymi przemyśleniami w tym względzie:)
 
Zoltan, Strzyga ? może Baranina albo Dziadek z bagien no bez jaj ;/ moim zdaniem to mógł być Lambert bo nie przypominał reszty wiedźminów: nie był stary, nie miał blizny no i nie był Geraltem. Umiał sie posługiwać bronią, miał źrenice jak wiedźmin . . .
 
Kodeks jako pisany zbiór praw, oczywiście nie wchodzi w grę. Nie ma konkretnej wzmianki u Sapkowskiego, o tak pojmowanym przez Was Kodeksie. Natomiast sens Kodeksu Wiedźmińskiego IMO jest oparty o etykę zawodu, ba nawet pokusiłbym się o swego rodzaju etykietę, znaczy tradycję norm zachowania, zwyczajów i zachowań, obowiązujący wśród wiedźminów... Praca, czy dla innych misja wiedźmina to ZABIJANIE POTWORóW NA ZLECENIE LUDZI. To cel powstania wieśmaków. Co prawda każdy wiedźmin posługiwał się swoistym kodeksem, wygodnym dla niego samego, ba wygodnym jeśli szło o jego życie nawet, przy wykonywaniu zlecenia :p Przecież żaden rozsądny wieśmak nie polazłby na z góry przegraną walkę ze wspomnianym przeze mnie Hirikki, a rzadko który zabiłby piękną driadę, co nie? Dlatego kodeks wiedźmiński musiał funkcjonować, choćby jako swoista tradycja, lub mydlenie oczu pospólstwa, co również nadawało prestiż niejaki wieśmakom. Przekazywana mogłabyć ustnie przez mistrzów. Możecie się z tym zgadzać, lub nie... Odrębną sprawą jest przestrzeganie takiego "kodeksu". Geralt z Rivii był wiedźminem wyjątkowym, zatem na jego bazie nie bardzo można wysnuwać ogólnych koncepcji. jego kodeks, o dziwo bardzo zbliżony był do zasad ekhm moralnych... Co oczywiście nie przeszkadzało mu zabijać ludzi niekoniecznie w obronie własnej, a oszczędzać potwory nie tylko dobrotliwe...Aha, no ja na pewno z Geralta nie chcę czynić błędnego rycerza... To, że miał swój kodeks jaskółki nie czyni. Hammurabi też miał kodeks pfff, a jaskółką nie był...
 
Geralt przyznaje sie w ksiazkach, ze kodeks sobie wymyslil zeby bylo mu wygodniej, jak mu cos nie lezy to powoluje sie na kodeks odmawiajac i madrzej to brzmi, a ludzie sa przekonani ze z kodeksem sie nie dyskutuje. Kodeks to wymysl Geralta albo innego jakiegos wiedzmina sluzacy do mydlenia ludziom oczu.
 
Co prawda walimy offtopa jakby, ale temat w sumie się wyczerpał, więc... O kodeksie raz jeszcze (temat nowy byłby chyba zbędny).ten cytat IMO mówi wszystko:
- Powiem wam. Słyszałem, że ostatnio trudno dogadać się z wami, wiedźminami. Rzecz w tym, że co się wiedźminowi wskaże potwora do zabicia, wiedźmin, zamiast brać miecz i rąbać, zaczyna medytować, czy to się aby godzi, czy to nie wykracza poza granice możliwości, czy nie jest sprzeczne z kodeksem i czy potwór to aby faktycznie potwór, jakby tego nie było widać na pierwszy rzut oka. Widzi mi się, że zaczęło się wam po prostu za dobrze powodzić. Za moich czasów wiedźmini nie śmierdzieli groszem, a wyłącznie onucami. Nie rozprawiali, rąbali, co się im wskazało, za jedno im było, czy to wilkołak, czy smok, czy poborca podatków. Liczyło się, czy dobrze cięty. Co, Geralt?
Jak w każdym cechu, społeczność jego, a i sam fach ewoluował, nabierał rumieńców. Zaczęły otaczać go zasady, normy, cenniki i ograniczenia... Stąd i tzw. kodeks, normalny proces...
 
ile trwala mutacja zwiazana z oczami?bo zdaje sie, ze okolo 7 dni...jesli udalo sie choc jednego goscia salamandry zmutowac,to dlugo na oczka czekac nie musial, podejzewam ze goscmogl byc ostatnim egzemplarzem "wyprodukowanym"przez Javeda, a jesli nie, to w drugiej czesci (dodatku?)zmierzymy sie z magiem, ktory taka mutacje potrafi przeprowadzic(jak wiemy z ksiazek i prologu gry uwaza sie, ze nie ma juzna swiecie magow, ktorzy potrafiliby przeprowadzic ten trudny proces).gosc w 100% nie jest Geraltem (inny nos, policzki, to widac),przypomina mi Wielkiego Mistrza, ale na oko to tez nie on.generalnie tej postaci w grze nie bylo, wiec moze kogosco najwyzej przypominac :) ide walczyc z Javedem,zobacze czy rzeczywiscie widac tam drugiego wiedzmina.
 
zolwixx said:
gosc w 100% nie jest Geraltem (inny nos, policzki, to widac)
ha, ha... Inny nos... Nos jest w 99% taki sam - to widać :p. Ale jak słusznie ktoś na forum zauważył; Geralt z Gry jest nieco inny niźli w intrze i outrze...
 
Top Bottom