po pierwsze, to że zabójca walczy dwoma krótkimi mieczami wcale nie wyklucza tego, że nie jest wiedźminem - jak już zostało powiedziane, nic nie wiadomo o pozostałych dwóch szkołach, prócz tego, że są/były. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że w jednej z nich nie uczono walki nieco większym asortymentem broni ? po drugie - miecz z racji swojego kształtu nadaje się nie tylko do wykonywania cięć, ale i sztychów. Długi miecz lepiej nadaje się do cięć, krótki do sztychów. Żeby pocharatać kogoś, kogo nie chroni pancerz, wystarczy nawet nóż do obierania ziemniaków. Inna sprawa, że przez pełną płyte, raczej się mieczem nie przebijemy - pozostają tylko sztychy w szczeliny pancerza. No, chyba że zbroja nie chroni głowy i szyi, jak w przypadku Foltesta. Teraz wyobraźcie sobie jak szybko ten ostatni pożegnałby się z życiem, gdyby nie Geralt. Owy idiota wszedł do zamku, przerąbując się przez straże i postronnych, dopadł do króla, i tylko przypadek czy też przeznaczenie jak chcą niektóre szare nudystki ocalił Foltesta. Czarodzieje nie spuścili na łby Salamandrom pioruna kulistego z tego samego powodu, dla którego nie bombarduje się wszytkich celów wojskowych, a wysyła się piechotę. Dla informacji, które można zdobyć, a które inaczej pewnie uległyby zniszczeniu. Radowid użył Salamandry jako "dźwigni politycznego nacisku" jak sam stwiedził. Łatwiej przekonać sąsiednie państwo do unii, jeśli samemu jest się silnym, a u owego sąsiada nie dość, że jakieś krabopająki szwendają się po ulicach, to jeszcze te ...one gady knują intrygi. A motyw jest jasny, tak samo jak po zabójstwie króla Redanii (ojca Radowida Srogiego) pogrążyła się w chaosie, a jakoś przetrwała tylko dzięki Dijkstrze i Filippie Eilhart, tak samo źle by się zaczęło dziać w Temerii i chyba Adda by na to nie poradziła. Państwo w którym panuje bezkrólewie można zaanektować, najechać i nazwać to misją stabilizacyjną, lub po prostu przejąć szybciej władze - vide Radowid i Adda. Ta ostatnia już wcześniej chciała przejąć władzę - choć IMO zarówno wtedy, jak i teraz jest to wątek raczej naiwny... Królewska córka, rozpieszczana i obżerająca się katoblefasami chcę zdetronizować ukochanego tatusia, dzięki któremu nie skończyła życia jako strzyga ?