Papierowy Cyberpunk - z czym to się je?

+
Papierowy Cyberpunk - z czym to się je?

CDPR postanowił wziąć na warsztat coś, co może nie jest znane wszystkim fanom dotychczasowych produkcji studia RED. Nie ukrywam, że sama mam o Pondsmithcie pojęcie mgliste.

Może znajdą się chętni, żeby pokrótce opisać systemy tego autora z Waszym osobistym, jak najbardziej subiektywnym komentarzem?
Jak trafiliście na serię? Co Was w niej zaciekawiło? Czym się różni od innych "papierówek"?

Podzielcie się swoimi wrażeniami z gry!
 
Ok, za linki też dzięki, poczytam sobie.
Ale chodziło mi też o zdanie Was, ludzi "stąd" - niekoniecznie nafaszerowane teorią, ale bardziej osobiste; o klimacie, o zaletach, o fajnych wspomnieniach....
 
Dla mnie system CP2020 ma sentymentalne znaczenie, ponieważ był to mój drugi system RPG (pierwszy Warhammer) i spędziłem przy nim kawał młodości. Poza tym jest to oryginalny system, gdyż w tamtych czasach innych nie było.

Zaletami jest mechanika, prosta, funkcjonalna i można ją dopasować to różnych zaistniałych sytuacji.

Świat jest przebajeczny. Ciekawie opisane lokacje, przedmioty, ciekawe profesje, jeszcze oryginalniejsze gangi. Bardzo dobrze zarysowani NPC (jeśli MG ich dobrze zrobi) xD. Poza tym to jest Cyberpunk.
 
Ha, moja przygoda z CP2020 przypadla na okres kiedy mialem strasznego power tripa jako game master. Robilem z graczami okropne rzeczy. Moja grupa odmowila kontynuowania drugiej kampani kiedy jedna z grajacych rzucila we mnie kubkiem krzyczac, ze jakby chciala sie wpedzac w nastroj depresyjno samobojczy to poszlaby na dzieciecy oddzial onkologiczny a nie, cytat, dawala sie gnoic jakiemus fiu*owi motywami z pie*dolonej Antygony, koniec cytatu.

Ale i tak mnie kocha.

Tak na serio, to CP jest jednym z najbardziej elastycznych systemow pod wzgledem pakietu emocjonalnego do ktorego mozesz sie odwolac w czasie gry. Setting jest na tyle bliski, ze konotacje spoleczno-psychologiczne pozostaja nienaruszone, ale wprowadza na tyle duzo nowych, egzotycznych problemow, ze zapewnie oderwanie od terazniejszosci. Taki Wampir, mimo teoretycznego nacisku na sfere emocjonalna, zawsze pozostawal gdzies w tle fantasy tripem.
 
Wstyd trochę mówić, ale Cyberpunk 2020 w trakcie mojej przygody z papierowymi RPG został niestety wyparty przez znanego wszystkim i kochanego przez wielu Warhammer'a. System jednak wydawał się już wtedy na tyle nietypowy i porywający, że sprawdzał się świetnie jako lektura i studium nad mrocznym i intrygującym obrazem przyszłości.

Polecam choćby poczytać sobie Corebook'a i doświadczyć odrobinę tego świata, który CDPR zamierza nam w przyszłości dostarczyć.
 
Ja będę ten temat śledził bo chętnie się wszystkiego dowiem od osób które mają o tym pojęcie, bo papierowego CP szczerze mówiąc na oczy nie widziałem. Chętnie bym nadrobił zaległości ;)
 
Na CP2020 (edycja druga) położyłem łapki dopiero niedawno, ale łyknąłem od razu, w całości. Mimo wielu niedoskonałości mechanicznych (np. obecność kilku umiejętności, które właściwie robią to samo...), pokochałem ten system - za pewną cudowną "archaiczność" w wizji przyszłości ("wiecie, w przyszłości komputery będą miały tysiąc migających diodek, ludzie będą się podłączać do internetu własnymi mózgami, a oprócz tego każdy będzie miał swój własny laptop! I komórkę! Zaraz, co to jest smartphone?") i za bycie maksymalnie miodnym, jeśli chodzi o robienie rozwałki. Moją uwagę przykuł też świetny generator historii postaci, który pozwala zmontować kapitalny, spójny i logiczny życiorys długi na dziesięć stron przy pomocy paru rzutów kostką.
Mam nadzieję, że komputerowy odpowiednik też będzie dawał taką dowolność, jeśli chodzi o kreację bohatera.
 

Vattier

CD PROJEKT RED
W Cyberpunka mieliśmy zagrać, prawie się udało. Niestety MG zafascynował się w międzyczasie GURPSem i zrezygnowaliśmy. Niemniej - cokolwiek tam się otarłem.

W sumie możliwość stworzenia własnego świata, zamiast opierania się na czyimś tworze, choć trudne, kusi mocno.

Z innych systemów, króluje Neuroshima. Gramy w nią najwięcej. Próbowaliśmy też klimatów fantasy. Warhammer i The Elder Scrolls przy użyciu GURPSa. Poza Neuroshimą, z systemów odrobinkę idących w stronę Cyberpunka będzie osadzony w bardzo niedalekiej przyszłości Apokaliptyczny GURPS (zima nuklearna). Teraz zaczynamy zabawę w Wampira. Koniec końców, myślę, że jak dokończymy Wampira, to uda się przekonać grupę do powrotu do Cyberpunka, zwłaszcza na obecnej fali fascynacji Cyberpunka (MG, który by to poprowadził, jest niesamowicie podatny na takie fale zainteresowania :p).
 
Mnie osobiście cyber dopadł jako jeden z pierwszych systemów RPG - temu pewnie darzę go odpowiednią estymą.

Niemniej jednak, system ten stawia osobę do walki nie tylko z całym światem ale samym sobą. Świat Cybera z zewnątrz wydaje się światem kolorów, alkoholi, prochów, plastikowych lasek, gogusiów, śmiechu i ciągłej zabawy. Ale pod tym wszystkim kryje się całkowite osamotnienie.

A z drugiej strony - szybkie życie, szybka miłość, szybka śmierć. Dookoła tyle technologi i cudów, że nie można wszystkiego spróbować .. życie na krawędzi człowieczeństwa. Skoro tak łatwo zabić i tak łatwo zginąć, po co się troszczyć o cokolwiek? Po co komu miłość? Po co komu oddanie? Frazesy.

A jednak .. szybko, mocno, intensywnie .. każdy szuka jednak kogoś, czegoś .. w akompaniamencie blasku, świetle reflektorów, szumie afałek, krzyku i ciągłym biegu ...

Cyber to brudny świat. Brudny i brutalny.
 
Reakcja na wycinanie resztek puszczy amazońskiej bezcenna.
A jak się towarzystwo z dywanu poderwało gdy zaczęła się wymiana ognia. Fabuła fabułą ale tylko dobra strzelanina potrafi tak podnieść poziom emocji.
 
A to widzieliście? :)
Właśnie parę dni temu oglądałem, po podzieleniu się przez Toreada. Nigdy bym nie podejrzewał, że kiedyś takie materiały mogli kręcić w naszej TV...

EDIT: poprawa literówki.
 
Top Bottom