Mały gameplay z moją 53-poziomową Czarownicą:
Poszedłem w stronę magii lodu oraz dopakowania tarczy energetycznej. Podstawowa taktyka to Frostbite na przeciwników (obniżenie odporności na zimno + większa szansa na zamrożenie), a następnie Cold Snap na początku starcia z większą grupą + później ładowanie do oporu Ice Spear (sprawdza się szczególnie dobrze w przypadku bossów) lub Freezing Pulse (dobre jeżeli idzie na nas spora gromadaa przeciwników). Nonstop włączona aura Clarity, coby nie zabrakło many. W razie gdyby trzeba było salwować się ucieczką - Lightning Warp. W przypadku szczególnie upierdliwych bossów z bardzo wysokimi odpornościami na żywioły mam w odwodzie Ethereal Knives.
Ekwipunek taki sobie, ale na razie wystarczający. Podstawowa dla mnie kwestia to dopalacze tarczy energetycznej oraz obrażeń od lodu.
Generalnie dziewczyna całkiem nieźle daje sobie radę i dość trudną ją zabić: atakuje głównie z dużych odległości (zwłaszcza Ice Spear ma koszmarnie daleki zasięg) + spory spory zapas szybko regenerującej się tarczy energetycznej. Oczywiście zdarza się jej zginąć, ale głównie w sytuacji kiedy gdzieś się zagapię i nie zdążę uciec (ostatnio 2x podczas pojedynku z Vaal Oversoul: raz nie zauważyłem tego upierdliwego lasera, a miałem już zdjętą tarczę energetyczną oraz nadruszoną rezerwę zdrowia; z kolei za drugim razem dość niefortunnie wyteleportowałem ją w sam środek świeżo przyzwanych przez Vaala przeciwników; potem poszło już jak z płatka).
W drzewku na chwilę obecną kombinuję coby dojść do umiejętności pozwalającej rzucić na wrogów dwie klątwy na raz (myślę nad połączeniem Frostbite'a z Projectile Weakness).