[PC] Gra w wersji 1.22 - błędy, propozycje zmian, sugestie

+
Status
Not open for further replies.
błąd z wodą
w poszukiwaniu "rynsztunek szkoły kota" pierwsza część w Novigradzie, w pomieszczeniu gdzie nurkuje się po klucz woda nie wypełnia całego powiedzmy basenu w pewnym momencie się załamuje !? i Wiedźmin pływa w powietrzu !!
Nie wspomnę że żołdacy Novigradu stoją czasami po kolana w ziemi albo po kostki widoczne najczęściej w nocy
 
Taki "błąd", a zapewne nieco życzenie. Otóż, gdy Geralt po raz pierwszy spotyka Yen ta komentuje, że jest cały we krwi podczas gdy nieco juchy ma na sobie tylko Vesemir. Naprawdę tak trudno byłoby to zmienić?
Początkowo sądziłem, że to wina jakiś błędów wczesnej wersji, bo niby szczegół, a jednak razi.
 
Taki "błąd", a zapewne nieco życzenie. Otóż, gdy Geralt po raz pierwszy spotyka Yen ta komentuje, że jest cały we krwi podczas gdy nieco juchy ma na sobie tylko Vesemir. Naprawdę tak trudno byłoby to zmienić?
Początkowo sądziłem, że to wina jakiś błędów wczesnej wersji, bo niby szczegół, a jednak razi.

Taaa, tak samo jak to że Geralt ma brodę na Skellige, a może jej nie mieć a ona i tak mówi że ma... No chyba że odnosiła się do spotkania w karczmie na końcu prologu, choć wątpię.
Nie naprawione do tej pory, już nie naprawią jak mawiam.
 
Tym bardziej, że to są takie głupie rzeczy, które wystarczy wyciąć albo jakąś duperelę dodać.

Tak jak przy wyścigach konnych koło Wroniec za każdym razem wymieniają całą "plejadę" jeźdźców gdy przecież nie możemy dwa razy ścigać się z tymi samymi. Swoją drogą - wybieramy rywala i ustalamy zakład, a później organizator mówi, że jeszcze trzeba ustalić stawkę. A wystarczyłoby to dobrze rozdzielić i po problemie.
 
Kolejne błędy:
Podczas zakupów u Keiry w Kaer Morhen i zakończeniu ich gra się "zawiesza": Geralt stoi jak widły w gnoju i można jedynie poruszać nieznacznie kamerą - grę należy zamknąć z paska i uruchomić ponownie = zakupy nieudane za każdym razem...

Ano było to zgłoszone zaraz po pojawieniu się patcha 1.22. Jak mawia @I_w_a_N - już nie naprawią.
Dodatkowo po bitwie w Kaer Morhen Keira jakoby odjeżdża z zakochanym Lambertem :) w siną dal - a jak się postarać, to można ją zdybać, gdy stoi jak, cytuję: "widły w gnoju" na zewnątrz murów. Można nawet do niej dotrzeć, tracąc sporo z paska zdrowia za skok z murów. O ile dobrze pamiętam, to handel jest wtedy możliwy w niezabugowany sposób. Pytanie jedynie co ona tam robi taka samotna? Czyżby Lambert się gwałtownie odkochał i ją pogonił tak od razu za mury?
 
Last edited:
Kolejny błąd - we wsi Konary nie ma kupca, który jest zaznaczony na mapie (i minimapie). Wiem, że jak go uwolnimy to tam się znajdzie ale gdy jeszcze tego nie zrobiliśmy nie powinno być tego znacznika:



Dodatkowo w chacie guślarza lewitują przedmioty na półkach (czasem zawieszają się po ich potrąceniu - stary błąd):


W zadaniu z Keirą Metz, w podziemiach, widać są super-szczury (czaszka nad przeciwnikiem), które co ciekawe daje się pokonać bez większych trudności (aby nie było - zdanie wykonuje będąc blisko zalecanego poziomu - chyba o dwa niżej):



I na koniec bonus - biali wiedźmini nie umieją skakać:p ...

 
Hmmm czy Alchemik niedaleko Bramy Oxenfurckiej nie oferował przypadkiem godziwej zapłaty za trofea? Aktualnie cena za nie u niego jest NIŻSZA niż u dowolnego kupca... Jak normalnie podświetlę trofeum z archegryfa to widzę cenę 600, u kupca 92, a u Alchemika 79... Pomijam fakt, że w ogóle do niego zagadać to jest cud: ostatnio cały dzień po godzinie przeklikałem, żeby zaszczycił mnie rozmową...
 
Hmmm czy Alchemik niedaleko Bramy Oxenfurckiej nie oferował przypadkiem godziwej zapłaty za trofea? Aktualnie cena za nie u niego jest NIŻSZA niż u dowolnego kupca... Jak normalnie podświetlę trofeum z archegryfa to widzę cenę 600, u kupca 92, a u Alchemika 79... Pomijam fakt, że w ogóle do niego zagadać to jest cud: ostatnio cały dzień po godzinie przeklikałem, żeby zaszczycił mnie rozmową...

Ten koleś to w ogóle dziwny jakiś jest... Raz jest, raz go nie ma, raz można z nim gadać, raz trzeba czekać parę godzin by się opcja rozmowy pojawiła...
Kiedyś kupował trofea za pełną cenę, razem z tym menelem z Novigradu, ale widać pozmieniali to w patchu, bo teraz żaden nie da pełnej.
 
Czas na dzisiejszą dawkę błędów :devil: .

W podziemiach elfiego czarodzieja (misja z Keirą) spotkałem ciekawą, widną komnatę:


Na mapie jesteśmy tutaj:

Dodatkowo w jaskini kilka rzeczy w paru miejscach lewituje (oraz biedna czarodziejka chodzi boso, a sporo wieśniaków ma obuwie lecz może tek miało być).


We wspomnianej jaskini jest iluzja, której nie da się ruszyć (czy raczej kawałek, który nie znika) - w miejscu użycia oka w bocznej komnacie, gdzie walczyliśmy z jednym z dowódców Gonu.


Wciąż zdarzają się błędy, że ktoś wpadnie pod ziemię, jak ten biedny żołdak.


Chełm Barona przy bardzo poważnej rozmowie wciąż wesoło podskakuje (zapewne aby dać trochę elementu komediowego przygnębiającej scenie ;) ), a ogień z płonącej stajni wygląda okropniej niż go zapamiętałem.

Kupiec oswobodzony z rąk bandytów (tuż przy moście pilnowanym przez Redańczyków), wychodzi z klatki ale jego znacznik (na mapie i minimapie) już tam zostaje:



Całość zdarzenia ma miejsce tutaj:

We wsi Glińsk są obok siebie dwie osełki. Wiem, że może to nie błąd ale logicznie do sprawy podchodząc dziwne rozwiązanie.



Jak już przy logice jesteśmy. W grobowcu gdzie odnajdujemy kaganek jest skrzynia z... pancerzem Łowców Czarownic. Jakim cudem takie coś znalazło się w zamkniętym pomieszczeniu (!!!) maga (!?!)?

Płotka wciąż potrafi z większej górki komicznie zjechać na końskim zadzie.

A teraz takie porządne czepianie się.
W naszym menu opisy zadań i książki nie są wyjustowane, cała reszta tekstu już tak - nie mówić już o brzydkich i częstych "i", "z" itp. przy końcach linijki tekstu (to da się poprawić). Keira krzyczy do nas przy ataku Białego Zimna (tak jak byśmy stali milę od niej) podczas gdy Geralt mówi normalnie (to już chyba nie bardzo). Wracając do samego spotkania z Yen. Geralt powinien być obryzgany krwią (jak Vesemir), a nie jest (to chyba akurat dałoby się łatwo naprawić). To ostatnie jest niby duperelą ale jak rzucającą się w oczy.
 
Ten koleś to w ogóle dziwny jakiś jest... Raz jest, raz go nie ma, raz można z nim gadać, raz trzeba czekać parę godzin by się opcja rozmowy pojawiła...
Kiedyś kupował trofea za pełną cenę, razem z tym menelem z Novigradu, ale widać pozmieniali to w patchu, bo teraz żaden nie da pełnej.

Taaa... Kiedyś to były czasy... Gdyż gościu (znaczy - tenże alchemik - bodajrze do patch-a 1.10), jako jedyny taki koleś w świecie Wiedźminlandu, kupował bełty. Za hmmm....... GODZIWĄ cenę :). Potem to RED-zi "naprawili" i jeśli chce się z nim pogadać to: - save & reload działa. Podobnie jak z kilkoma innymi rzemieślnikami - patrz kowal w Kaer Trolde.
Niechęć (bo chyba nie niemożność?) do naprawienia tych mini-bugów jest zastanawiająca.

Swoją drogą ta niesprzedawalność bełtów do kuszy jest dla mnie powodem do nieustającej radochy z faktu, że nie tylko ja nie daję czasem rady przez baaardzo długi czas zdebugować prostego niedociągnięcia w algorytmie :) - a wystarczyło w przypadku bełtów zrobić degresywną skalę ceny proporcjonalnie (wprost, do n-kwadrat, do n-silnia, do exp(n) itp.) do ich liczebności.
 
biedna czarodziejka chodzi boso, a sporo wieśniaków ma obuwie lecz może tek miało być
Raczej miało.
Keira krzyczy do nas przy ataku Białego Zimna (tak jak byśmy stali milę od niej) podczas gdy Geralt mówi normalnie (to już chyba nie bardzo).
Nawiązując do braku logiki i misji z Keirą, kiedy jest fragment misji z zamykaniem szczelin, Keira idzie do pierwszej, zamyka ją... i zamiast obrócić się w prawo, bo mniej więcej w takiej samej odległości ma drugą szczelinę, idzie na ukos do niby frontu portalu i go zamyka...
Geralt powinien być obryzgany krwią (jak Vesemir), a nie jest (to chyba akurat dałoby się łatwo naprawić).
O ile dobrze pamiętam, to jak grałem pierwszy raz, to Geralt krwią uwalony był, ale nie pamiętam jaka to zbroja była (możliwe, że ta początkowa, w co wątpię).
 
Nielubiąca wsi Keira może paraduje sobie boso po chatce, ale żeby szwendać się tak po jakiś jaskiniach czy lasach? Gdzie tu logika? Na pantofelki jej nie stać, a na wytworną kolację z Geraltem już tak?

Teraz na 100% Geralt nie ma śladów krwi jak wychodzi z karczmy. Chyba, że było to tylko dla tej pierwszej podstawowej zbroi, którą mieliśmy rozpoczynając grę (teraz gram na NG+)? Tak czy inaczej dałoby się zrobić to za pomocą krwawienia postaci, które występuje po otrzymaniu ciosu mieczem (trzeba by ten efekt tylko utrzymać) przez cały przerywnik (albo chociaż do momentu ruszenia konno). Wówczas nie trzeba by się martwić o noszoną zbroję.
 
Nielubiąca wsi Keira może paraduje sobie boso po chatce, ale żeby szwendać się tak po jakiś jaskiniach czy lasach? Gdzie tu logika? Na pantofelki jej nie stać, a na wytworną kolację z Geraltem już tak?
Albo po prostu zbyt mocno wczuła się w rolę, albo redom nie chciało się robić nowej tekstury.
 
Raczej modelować obiektów, bo tekstura to najmniejszy problem.
Chociaż mogli zabrać jakieś podstawowe trzewiki od Triss czy Yen. Nikt by nie dociekał.
 
Raczej modelować obiektów, bo tekstura to najmniejszy problem.
No, o to mi chodziło.
Chociaż mogli zabrać jakieś podstawowe trzewiki od Triss czy Yen. Nikt by nie dociekał.
Yen chodzi w kozakach a te trissowskie raczej nie pasują do sukni w nie najlepszym stanie. Zawsze też można było po prostu przedłużyć suknię jak w przypadku Triss, która na balu, jak się okazuje, nie ma nóg.
 
Błędy na dziś:

Kupiec do oswobodzenia z rąk bandytów znajduje się... poza klatką i rusza do siebie gdy mu tą klatkę otworzymy.




W opisie czwartej mapy Adelberta Kermitha jest literówka, albo tylko ja nie słyszałem o wiedźmińskiej szkole ECHU kota ;) ...


Płotka notorycznie wpada na ludzi i w budynki (dodatkowo kobieta po lewej lewituje):


I na koniec - Keira jednak ma trzewiki, tylko czemu twórcy zadecydowali iż w jaskini ich nie potrzebowała?

 
Last edited:
Ten trzewik należał do jej stroju wyjściowego, który, o ile dobrze wywnioskowałem, był iluzją.

No tak, ale biorąc pod uwagę fakt iż Keira mogła (jak już wspominałem) zafundować sobie wykwintną kolację sprowadzając dobra z "cywilizacji" to czemu nie mogła sprowadzić obuwia? Albo przyjąć jakieś, nawet najprostsze skórzane buty zamiast tej "kopy jaj"? Nie wszyscy wieśniacy chodzą boso.
Ponownie, niby szczegół, a psujący nieco odbiór (tym bardziej, że sama czarodziejka zaznacza jak wsi i natury nie cierpi) gry.
Toż nawet guślarz ma obuwie.
 
Co do Keiry, chodzi boso i na dodatek widać jakby chodziła w szpilkach tak ma podniesione xD

W białym sadzie podczas rozmowy z właścicielką gospody widać jak na zewnątrz przez okno płotka stoi i buja się na dwóch tylnych kończynach.
 
W białym sadzie podczas rozmowy z właścicielką gospody widać jak na zewnątrz przez okno płotka stoi i buja się na dwóch tylnych kończynach.
To chyba zależne jak i gdzie Płotką zaparkujesz. Ja tam widziałem jak stała oparta o paśnik przednimi kończynami, ale tylko raz.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom