@MaRIB1 Im dłużej patrzę na nowy... ,,stół" tym bardziej jestem do niego przekonany. W porównaniu z tym co mamy teraz to naprawdę duży skok naprzód
Mi w nowym stole przeszkadza głównie punktacja nieprzypisana do rzędów, tylko luźnie wisząca na boku.
Redzi przyjęli strategię pole bitwy w mrocznych klimatach, co można zauważyć po przedstawionej planszy, ale uważam, że to błędna ścieżka.
Świat wiedźmina przedstawionego przez Andrzeja Sapkowskiego to koloryt, to rzeczywistość, to skrajności. Tak i mrocznym światem jest - rasizm, przemoc, kłamstwo i zdrada to codzienność. Jednak mamy tą ferajnę Wiedźmina gdzie i grajek i czarodziejki wariatki jakiś diabeł, albo i w porządku wampir się pojawi. Koloryt.
Tak jak sobie wyobrażam rozgrywkę, to plansza jednak mogła by mieć więcej barw. Niech będzie polem bitwy, ale żeby jednak można zachować ten karczemny wygląd, bo przecież gramy gdzieś z przeciwnikiem co nie? A niech po przegranej bitwie, mamy animacje, że przeciwnik rozleje ze złości przez przypadek piwo na swoje karty (lub wino jeśli to przeciwniczka czy też wygrywający z entuzjazmem przybije nożem kartę przeciwnika do stołu. Takie to moje fanaberie jako, że po przedstawionym materiale nadchodzącego Homecoming, nie odczuwam już tam ducha Wiedźmina.
@MaRIB1 Ha, ja właśnie zupełnie na odwrót, jestem w Gwincie dla świata, dla postaci. Właściwie nie jestem wielkim fanem karcianek. Nie mógłbym grać w inną, bo nie znam tych postaci, świat jest mi obcy, a co za tym idzie nie czuję żadnej więzi z nim. (No może znam trochę świat Warcrafta, ale jak sam napisałeś hearthstone to dojarka, na dodatek losowa). Dlatego jestem ,,skazany" na Gwinta na dobre i na złe ;D
Ja zacząłem swoja przygodę z grami karcianymi mając 17lat. Wystartowałem od Doom Trooper i poprzez słabą mechanikę i klimat szybko zreformowałem się i przeszedłem na Magic The Gathering w 3edycji (rok 1997).Ja gram w karty dla kart... itd żeby nie wklejać całej wiadomości
"Dowódcy są ruchomi i reagują na sytuację w grze"
Śwetnie, może będą, ryczeć grozić czy coś, na przykład jak będziemy prowadzić 10 punktami
Mi w nowym stole przeszkadza głównie punktacja nieprzypisana do rzędów, tylko luźnie wisząca na boku.
Ja mam coś innego - im dłużej patrzę na obecny stół w Gwincie, tym bardziej nie mogę doczekać się HomeComing.Im dłużej patrzę na nowy... ,,stół" tym bardziej jestem do niego przekonany. W porównaniu z tym co mamy teraz to naprawdę duży skok naprzód
Redzi przyjęli strategię pole bitwy w mrocznych klimatach, co można zauważyć po przedstawionej planszy, ale uważam, że to błędna ścieżka.
[...]- odchodzenie od loru kart np. zgnilec, który wcześniej był fajnie powiązany ze swoim pierwowzorem z W3, utopiec teraz generyczna karta zadająca 4 obrażenia z deathwishem, a wcześniej było jakieś powiązanie do pogody, nawigator dzikiego gonu teraz boostuje deathwishe na ręce, co wgl jest zaskakujące
Właśnie tak, żeby to miało ręce i nogi. Na przygład, nilfgraadzki zwiad, bardziej by pasowało, niż alchemik. Ogólnie żeby nazwy czy avatary jakoś współgrały z umiejętnościami.Dokładnie, właśnie o tym chciałem jeszcze napisać. Podczas nadchodzących zmian dobrze by było, gdyby Redzi pochylili się również nad odpowiednią identyfikacją: jednostka + lore = umiejętność jednostki.
Tak wiem - może i to są pierdoły, ale jak już tworzymy nową grę (ekhm, tzn. poprawiamy /redefiniujemy obecną ), to czemu się i nad tym nie pochylić?
Np. w obecnej wersji gry nielogicznym dla mnie jest przypisanie Alchemikowi umiejętności odkrywania kart (związek pomiędzy alchemią a ... zwiadem ???). I żeby nie było, nie chodzi mi o usunięcie takiej zdolności z gry, tylko żeby ją przypisać do karty logicznie z nią powiązanej, np. do Zwiadowcy.
To taka drobna prośba od lorowego freak'a
Środowisko GWINTA toczy RAK, mianowicie: community!
Kolejny płacz jaki widziałem to podwyższone wymagania i "mój sprzęt tego nie uciągnie"....Aż żal mi to komentować...