Ech, ja już robię któreś podejście do
smoka z 15 poziomu Od Nuy i dalej dostaję baty (drużyna na 12 poziomach).
Ech, ja już robię któreś podejście dosmoka z 15 poziomu Od Nuy i dalej dostaję baty (drużyna na 12 poziomach).
Jest odrobinę łatwiej, jeśli wpierw pójdziesz ze smoczycą na układ, a potem wyjawisz go zabójczyni smoków - ona nauczy cię skilla na jakieś kilkanaście sekund debuffującego smoczycę. Ale nawet wtedy dostawałem łupnia, więc gdzieś po trzech próbach spasowałem i wypełniłem układ (szkoda że nie da się zaatakować smoczycy już w ciele zabójczyni). Oczywiście poziom 12.
Właśnie taki mam teraz plan. Widziałem też, że można się nieźle wspomóc spamowaniem zaklęcia Huraganu ze zwoju - faktycznie zdaje się to zdawać egzamin (zabrałem smoczycy ~1/3 życia zanim drużyna padła ). Liczę, że w końcu dam radę. Swoją drogą, ostatni taki wymagający sparring ze smokiem jaki pamiętam to Firkraag z BG2 - też kilkanaście wczytywań gry i masa niecenzuralnych słów poszła. Ale jaka satysfakcja jak się w końcu udało
BG1 był owszem, dość infantylny (podobnie oba ID), ale już w BG2 trochę "mroku" się trafiło. Chociaż zgodzę się, że PoE jest dużo bardziej "szare", a i dramatycznych sytuacji chyba więcej (np. pewna skrzynia w Lecznicy - więcej nie powiem, byłby spoiler). Nadal jednak bliżej tej grze pod względem głębi do Baldursów (albo konkretniej "dwójki"), niż Tormenta.PoE zjada według mnie Baldury na śniadanie.
Kwestia gustu, dla mnie to jest bardzo infantylna i sztampowa fabuła... kojarzy mi się z kiepskimi, amerykańskimi sagami fantasy.Jeśli dla was historia skażonego swym dziedzictwem człowieka, który zmaga się (bądź nie w zależności od gracza) ze swym powołaniem jakim jest niesienie śmierci wszytemu co zabić się da jest infantylne to nie wiem jaka historia dla was nie jest infantylna.
Stary. Tak bardzo nas nienawidzisz? Zlituj się. Załaduj to w spoiler.
Kwestia gustu, dla mnie to jest bardzo infantylna i sztampowa fabuła... kojarzy mi się z kiepskimi, amerykańskimi sagami fantasy.
Co prawda o PoE ciężko mi się pod tym względem całościowo wypowiadać, ale już samo drzewo wisielców i to, co dzieje się w dotychczasowych questach wskazuje na o wiele poważniejszy nastrój całości.
Wśród rzeczy które czytałem i uważam za kiepskie, najbliżej temu chyba do "Tkaczki Pieśni" A. Norton, części długaśnego cyklu "Uniwersum Świata Czarownic".Jasne że jest to zawsze kwestia gustu, ale chciałbym usłyszeć do jakiej sagi amerykańskiej klimatem byś porównał BG.
Furda PoE, Shadowrun Hong Kong za płotem.No nieźle, to nie zdążę przejść Wiedźmina, żeby wrócić do PoE, a tu już dodatek.