Pillars of Eternity

+
Ukończyłem wątek Raedrika i przed wypadem do Zatoki Buntu postanowiłem pobawić się nieco na Bezkresnych Ścieżkach, ależ ta gra jest pełna dobrego :D Jak na razie podoba mi się w zasadzie wszystko, mam tylko nieco mieszane odczucia odnośnie zbierania doświadczenia za walkę. Sam pomysł mi się podoba i fajnie łączy się to z zapełnianiem bestiariusza czyli de facto zbieraniem doświadczenia o danym gatunku potwora (jak zbierzemy go już wystarczająco dużo to nie zostało już nic do nauki więc zabijanie kolejnych przedstawicieli nie daje nam doświadczenia co ma sens). Sama walka nie jest bezsensowna, ale nie można w ten sposób expić w nieskończoność dzięki czemu osoby preferujące bardziej dyplomatyczne podejście nie będą pokrzywdzone. Nie ma też musu zapuszczania się na te Bezkresne Ścieżki, które są nastawione głównie na walkę, bo nawet jeśli przejdziemy je całe to nasza drużyna nie będzie doświadczona dużo bardziej niż gdybyśmy tam nie poszli. Co mi się jednak nie podoba to to że za walkę z ludźmi (czy też innymi inteligentnymi rasami) w postaci bandytów czy strażników nie dostajemy doświadczenia w ogóle nawet za pierwszym razem. Możemy więc wytłuc całą bandę łotrów i poza ewentualnymi łupami nie dostaniemy nic. Czara goryczy się przelała kiedy nie dostałem ani jednego punktu doświadczenia za zabicie królowej pająków :|

Tak jak napisałem, sam pomysł na ograniczenie ilości doświadczenia uważam za dobry. W pewnych momentach jednak przesadzili i zarówno większe bestie (wspomniana pajęczyca) jak i (nie)ludzie również powinni dawać expa przynajmniej za pierwszym razem. Inteligentów można by podzielić na grupy tak samo jak z potworami przyjmując założenie, że dana grupa walczy i zachowuje się w inny sposób np. osobno liczyć bandytów z jednej gildii, osobno z drugiej, osobno znowuż strażników miejskich czy paladynów z poszczególnych zakonów. Dostawalibyśmy doświadczenie za walkę z nimi, ale jednak wyrżnięcie całej wsi nie zasiliłoby naszego poziomu doświadczenia aż tak bardzo. Ponieważ tego zabrakło to znowu ja poczułem się lekko pokrzywdzony, bo kiedy zabłądziłem w twierdzy Raedrika i przyszło mi przebić się przez grupę strażników to nic mi to nie dało, podobnie jak załatwienie szabrowników w podziemiach (z tymi nawet nie było szans się dogadać więc walka była nieunikniona).

Uff, ależ się rozpisałem :blink:
 
Nie wiem, czy wiesz, ale w PoW miało w ogóle nie być dośwa za zabijanie. Taka filozofia Sawyera.
 
Słyszałem, ale walka powinna być nagradzana tak samo jak pozostałe aktywności. Taka moja filozofia ;)
 
Zagrywam się pół nocy, niech to kaczka kwaknie.
Miasto męczące z uwagi na przerost przynieśpodaj, ale zaciskam zęby i latam od A do B po pięć razy, bo całościowo gra jest super.

Jedyny minus jak na razie to ten nieszczęsny odpoczynek - znikoma, jak na moje potrzeby, ilość zestawów obozowych w sklepach i w ogóle konieczniść posiadania takowych to jedno wielkie pfff. Z moją tendencją do pakowania się w najtrudniejsze walki o dwa poziomy za nisko to ja muszę regenerować czary i życie znacznie elastyczniej ;/ Przeszkadza mi to.
 
Jedyny minus jak na razie to ten nieszczęsny odpoczynek - znikoma, jak na moje potrzeby, ilość zestawów obozowych w sklepach i w ogóle konieczniść posiadania takowych to jedno wielkie pfff.

Fakt jest to uciążliwe, i mnie też na początku mocno irytowało(a właściwie to w środku gry jak miałem niski lvl i słaby ekwipunek bo bywało ciężko), ale potem się to docenia bo zdajesz sobie sprawę że podczas walki stosujesz jakaś taktykę a nie tylko rzucasz 3 najpotężniejsze czary i je od razu regenerujesz, ja zanim odpoczywałem to wykorzystywałem całe spektrum czarów i skili w zależności od trudności starcia i dopiero po wyczerpaniu wszystkiego albo jak ktoś miał mi już zejść z tego świata odpoczywałem, bez tego jestem święcie przekonany że bym z wygody zwyczajnie korzystał tylko z najmocniejszych czarów i niczego innego a tak to mi to trochę urozmaiciło rozgrywkę-mimo że nie dobrowolnie ale jednak^^

Nie ma też musu zapuszczania się na te Bezkresne Ścieżki, które są nastawione głównie na walkę, bo nawet jeśli przejdziemy je całe to nasza drużyna nie będzie doświadczona dużo bardziej niż gdybyśmy tam nie poszli.

Wszystko ok, tylko że tam masz 3 zadania które dają potężnego boosta doświadczenia, o ile je oczywiście wykonasz, bo trochę się trzeba nazabijać aby dojść na sam koniec...a i tam pozostawili w mojej ocenie swoistego psikusa pod postacią tego władcy-ale to zrozumiesz jak dojdziesz ;)
 
Słyszałem, ale walka powinna być nagradzana tak samo jak pozostałe aktywności. Taka moja filozofia ;)
Jest nagradzana, jeśli jest sposobem na wykonanie zadania. Nie jest nagradzana, gdy jest sposobem na ekspienie. Też generalnie jestem zwolennikiem przyznawania dośwa za każdą walkę, bo nie wyobrażałem sobie nie dostać tony PD za zabicie jakiegoś smoka. Mam jednak świadomość wad takiego rozwiązania, np. wielu graczy wykonuje zadanie dyplomatycznie, unikając walki, a następnie wraca i zabija wszystkich, zdobywając podwójną liczbę PD. Dlatego jestem w stanie zaakceptować rozwiązanie Sawyera, szczególnie w wydaniu pośrednim z PoE.

Było tak w jakiejś grze?
Jak dla mnie strzał w kolano a raczej z armaty prosto w dyńkę :/
Pawnie. Nie trzeba daleko szukać: Shadowrun Returns. A z wcześniejszych, to choćby Vampire: The Masquerade - Bloodlines. To nie jest taki zły system. Musisz tylko odblokować tę zapadkę w głowie, która każe Ci tworzyć nierozerwalne połączenie: zabić<->dostać dośwa. Ja też miałem z tym problem, ale dałem się przekonać.


Jedyny minus jak na razie to ten nieszczęsny odpoczynek - znikoma, jak na moje potrzeby, ilość zestawów obozowych w sklepach i w ogóle konieczniść posiadania takowych to jedno wielkie pfff. Z moją tendencją do pakowania się w najtrudniejsze walki o dwa poziomy za nisko to ja muszę regenerować czary i życie znacznie elastyczniej ;/ Przeszkadza mi to.
A moim zdaniem to świetne rozwiązanie. Tak jak napisał Takethislife, eliminuje spamowanie odpoczynkiem po każdej walce, a dodatkowo zachęca do bardziej odpowiedzialnego zarządzania swoimi zasobami.

mimo że nie dobrowolnie ale jednak^^
Cała istota projektowania dobrych gier: jeśli mu pozwolić, gracz zawsze będzie robił w kółko to samo, a później narzekał, że jest nudno.
 
Cała istota projektowania dobrych gier: jeśli mu pozwolić, gracz zawsze będzie robił w kółko to samo, a później narzekał, że jest nudno.

Tak też zakładam że to im przyświecało podczas projektowania takiego a nie innego systemu, mi się akurat spodobało że zmuszono mnie do lepszego zagospodarowania swoich skilli, ale jak widać po Undomiel nie każdemu to musi pasować, bądź co bądź ma to tyle samo plusów co i minusów.
 
A ja myślałem, że chodzi o japońskiego wodnego demona :(
A ja że grecka litera... i jakiś eufemizm na popularny polski zwrot przestankowy :p

@aquasplash - Leć grać w LoLa, Tanki albo inne CoDy, bo gra ewidentnie nie jest dla ciebie.
W sumie zerkam na 2-3 kanały na Twitchu (WoT właśnie), i nigdy się z tym zwrotem nie spotkałem. Może to wybranych gier tylko dotyczy?

btw. obstawa Raedrika mnie jedzie na czwartym poziomie. Kto z was go zabił, a kto uwierzył i pomógł?
Ja nie tyle uwierzyłem Raedrikowi, co nie zaufałem Kolscowi. Tzn. lepszy znany drań, niż nieznany diabliwiedząkto.

@aquasplash: w sumie walka w PoE jest taka sobie (i nikt z nas się chyba nią tutaj nie zachwyca), ale przecież nie w walce tkwi siła tej gry. Inna sprawa, że 10/10 to jednak lekka przesada - na taką ocenę zasługuje może jedna gra na dwa-trzy lata. Ale solidne 7-8 - jak najbardziej (dokładniej ocenię jak skończę :p). Inna sprawa, że z takim podejściem zastanawiam się - co ty właściwie robisz na tym forum? :)
 
Last edited:
Próbuję grać na trudnym poziomie łowcą i jest niezły hardcor :p Nie dość że zestawów obozowych jest max 2 to dodatkowo przeciwników jest 2-3x więcej niż na łatwym i są dużo bardziej odporni. Ale zabawa jest przednia :p
 
w sumie walka w PoE jest taka sobie (i nikt z nas się chyba nią tutaj nie zachwyca), ale przecież nie w walce tkwi siła tej gry. Inna sprawa, że 10/10 to jednak lekka przesada - na taką ocenę zasługuje może jedna gra na dwa-trzy lata. Ale solidne 7-8 - jak najbardziej (dokładniej ocenię jak skończę :p). Inna sprawa, że z takim podejściem zastanawiam się - co ty właściwie robisz na tym forum? :)

Ja się zachwycam :p. I dla mnie to jak na razie jak najbardziej 10/10 :D.
 
Mi trochę brakuje tego co co było w DA Origins, gdzie można było sobie wyciągnąć jednego czy kilku przeciwników z grupy i na nich się skupić. Bo tutaj na trudnym poziomie jak np wyjdzie 2-3 zjawy które przyzywają dodatkowo cienie to nawet w 6 osób robi się gorąco i w większości prób kończy się zgonem całej ekipy :p Nie mówiąc już o mocniejszych przeciwnikach ale to pewnie ma na celu uświadomienie gracza, że nie wszystko od razu da się eksplorować, czasami trzeba się wycofać i wrócić później z mocniejszą ekipą :p
 
Pograłem kilkadziesiąt godzin w PoE i pokorciło mnie stworzyć nową postać (maga, mistrza przywołań) w BG2. Po doświadczeniach w PoE nawet stary Baldurek stał się nowym doświadczeniem. Zacząłem wykorzystywać całą dostępną gamę czarów, zwracam uwagę na to, co mam zapamiętane i przestałem grać systemem "trzy dyżurne czary -> odpoczynek". Okazuje się, że nawet pozornie słabe czary zastosowane w sprzyjających im okolicznościach mogą zadecydować o wyniku starcia, a gra dzięki temu bardzo zyskała na różnorodności. To wszystko dzięki systemowi zastosowanemu w PoE - okazuje się, że poprzez ograniczenie na jednym polu, doceniłem pełnię możliwości innego aspektu. Oby nowy system mechanik w Dzikim Gonie tak samo zachęcał do korzystania z alchemii, jak PoE "zaprasza" do pełniejszego i racjonalnego wykorzystywania magii, talentów i umiejętności - a nie tylko "zwiad łotrzykiem -> dwa fireballe -> dorzynanie niedobitków".
 
Mi trochę brakuje tego co co było w DA Origins, gdzie można było sobie wyciągnąć jednego czy kilku przeciwników z grupy i na nich się skupić. Bo tutaj na trudnym poziomie jak np wyjdzie 2-3 zjawy które przyzywają dodatkowo cienie to nawet w 6 osób robi się gorąco i w większości prób kończy się zgonem całej ekipy :p Nie mówiąc już o mocniejszych przeciwnikach ale to pewnie ma na celu uświadomienie gracza, że nie wszystko od razu da się eksplorować, czasami trzeba się wycofać i wrócić później z mocniejszą ekipą :p

Czyli chcesz nam powiedzieć, że brakuje Ci kiepskiego AI przeciwników, które można wykorzystywać, żeby bez wysiłku wygrywać trudne walki? ;P

W Złoconej Dolinie na ustawieniu trudnym, 3-osobową drużyną (wszyscy poziom 3) spotkałem 2 Zjawy (5 poziom) i jednego Cienia (1 poziom), przy czym zjawy przyzywały 2-3 dodatkowe Cienie, co oznacza, że walczyłem z 5-6 przeciwnikami. Dodatkowo starałem się, aby żadna postać nie straciła przytomności. Nawet nie liczyłem ile podejść do tej wesołej kompanii zrobiłem. Za to gdy już w końcu mi się udało, jaka była satysfakcja.

w sumie walka w PoE jest taka sobie
Moim zdaniem jest lepsza niż taka sobie. Powiedziałbym, że jak na RTwP jest nawet całkiem dobrze.
 
Czyli chcesz nam powiedzieć, że brakuje Ci kiepskiego AI przeciwników, które można wykorzystywać, żeby bez wysiłku wygrywać trudne walki? ;P
Tak :p A na serio to oczywiście że nie bo to swoją drogą znacznie ułatwiało rozgrywkę. Z tego co zauważyłem to tutaj przeciwnicy dość często stoją w kilkuosobowych grupach w jakiejś odległości od siebie. Czasami uda się wyciągnąć jedną grupę nie będąc zauważonym przez drugą ale rzadko się to zdarza i jak atakują to przeważnie wszyscy, w kupie siła :p


W Złoconej Dolinie na ustawieniu trudnym, 3-osobową drużyną (wszyscy poziom 3) spotkałem 2 Zjawy (5 poziom) i jednego Cienia (1 poziom), przy czym zjawy przyzywały 2-3 dodatkowe Cienie, co oznacza, że walczyłem z 5-6 przeciwnikami. Dodatkowo starałem się, aby żadna postać nie straciła przytomności. Nawet nie liczyłem ile podejść do tej wesołej kompanii zrobiłem. Za to gdy już w końcu mi się udało, jaka była satysfakcja.
I to jest ten plus tego rozwiązania, trzeba sporo kombinować, używać różnych kombinacji ataków ale jak już się uda rozprawić z taką mocną ekipą to później jest dzika satysfakcja. ;) Kogo masz w drużynie?
 
Na tym etapie nie miałem za bardzo wyboru: dało się tylko zwerbować Alotha i Edera. Moja postać to Enigmatyk. Teraz jestem w Cead Nua więc mam jeszcze Durance'a i Kana Rua.

@maritimus zgadza się, ale ja wszedłem do podziemi zaraz po zwerbowaniu Edka.
 
Last edited:
Top Bottom