Zabawne, ale miesiąc temu po raz pierwszy od jesieni 2012 zakupiłem nowy numer CDA. Z jednej strony, tęsknota i ciekawość, jak tam im się wiedzie, a i fakt, że prasę, ogólnie fizyczne wydania zawsze przekładałem nad wirtualne media, z drugiej, okazja do zgarnięcia wreszcie za jednym zamachem Sniper: GW2 i Anomaly 2, czyli tytułów, które w moich oczach nie należały do zakupów pierwszej potrzeby, ale mimo wszystko warto będzie im się przyjrzeć.
Nie spodziewałem się, że już w tym miesiącu CDA znowu trafi w moje dłonie i to ponownie w dzień wydania, tym razem zadecydowały głównie rocznicowe publikacje, ale i Lords of the Fallen jako pełniak (no i sumka do wydania na pyszne.pl, a co!) - siła argumentów nie do podważenia. CDA wychowało mnie jako gracza* i jacy sceptyczni nie byliby niektórzy internauci, to nawet teraz mi się ich nieźle, mają wyobraźnię, lekki, celny język, nawet, jeśli czasami wpadają w ogólniki czy są mało treściwi. E tam. Zmienili się, ja się zmieniłem, wszystko się zmieniło, ale poziom wciąż jest solidny. Nie, raczej nie wrócę do regularnego kupowania. Ale nie zdziwię się, jeśli od teraz co miesiąc znajdą argument, by nakłonić mnie do nabywania numeru po numerze i jednak na to wyjdzie. Zobaczymy, w każdym razie, z grubsza przeczytałem, co chciałem z obecnego wydania i cieszę się z tego powrotu na dwa numery.
Ha, miło też było przypomnieć sobie o gówniarskich marzeniach względem pracy w redakcji CDA. Pisanie dla nich, choćby sporadycznie, wierszówkowo. Nawet organizowali niedawno jakąś Akademię, która miała wyłonić nowych twórców, za późno się zorientowałem i przez inne sprawy nie mam możliwości wzięcia udziału, bo musiałbym w dwa tygodnie wyprodukować pełno tekstów, co obecnie nie jest raczej możliwe.
To wszystko skłoniło mnie do zlustrowania mojej kolekcji CDA i jestem w szoku, ile tego w sumie jednak mam! Jestem rocznik '92: 1 numer z 98' (2. urodziny!), 3 z 2003, niemal wszystko od wiosny 2004 (w tym nr 100!) do końca 2007, 6 z 2008, wszystko z 2009, bodaj dokładnie połowę z 2010-2011 i 4 z 2012 (po drodze numer 200!), no i teraz 2 z 2016. Możliwe, że coś jeszcze gdzieś jest. Wow. Czyli z 2004-2011 mam zdecydowaną większość numerów, a więc pismo towarzyszyło mi od późnej podstawówki do pierwszych podrygów na studiach bardzo intensywnie. Ciekawe w sumie, że tak zdecydowanie przestałem to w pewnym momencie kupować, ale to pewnie przez to, że cyfrowa dystrybucja gier i wirtualne media zrobiły od końca 2011 swoje (wtedy zaczęła się moja fascynacja Steamem, itd).
Mam bodaj 94 numery z obecnych 254, nieźle, jak na coś, co zaczęli wydawać, gdy miałem bodaj nieskończone 4 lata. Tak jak mówię, nie potrzebuję wiele, by skłonić mnie do kupowania kolejnych numerów, na razie nie mam zamiaru robić tego domyślnie, ale wystarczy zachęta co do zawartości pisma i dodatków i pojawiam się gdzie trzeba w dniu wydania numeru i mam nadzieję za 5 lat zobaczyć, że w dobrej formie dotrwają do 25. rocznicy.
PS. We wrześniu zakupiłem Pixel, ten z MGSV na okładce, i w sumie wartość publicystyczna jest spora, także polecam się przyjrzeć, bo to inna para kaloszy niż CDA, ale choćby ze względu na przyzwyczajenia jednak trzymam sztamę z CDA.
EDIT po 3 dniach: *ktoś przypomniał mi, że niebagatelną rolę odegrał także - lub nawet przede wszystkim - magazyn Komputer Świat Gry, odkąd kupiłem w 2001 pierwszy numer, pismo zapoczątkowało moją fascynację prasą komputerową i przez kilka lat kupowałem, ile mogłem, też mam gdzieś upchniętą niezłą ilość sztuk! Cieszyły zwłaszcza wydania tematyczne, z rankingami danego gatunku, etc.