Po prostu sport

+
Sąsiad do mnie zapukał powiedzieć mi, że wygraliśmy 2:0. Tak sie chłop cieszył, że się musiał z kimś podzielić nowiną xD
 
Szczęsny najlepszym zawodnikiem meczu. Nie ma wątpliwości. :)
Szczęsny i Glik, jemu też należą się brawa za to, co wyrabiał w obronie, bez nich defensywa praktycznie nie istniała.
I ten spokój Lewandowskiego w końcówce. Gola znów nie strzelił, ale pokazał mimo wszystko, że jest z innego dla Polaków wymiaru, że nie wymięka i nie brakuje mu sił (i jaj, by sobie spokojnie ośmieszać Niemców) pod koniec ;P

No więc tak jak mówiłem, meczów z Niemcami nigdy nie możemy się wstydzić, zawsze wychodzimy na nie zmobilizowani. Teraz nasi kopacze zachowywali się, jakby oprócz tej ciążącej na nich klątwy chcieli też zrzucić z siebie presję związaną z tym całym hejtowaniem ich, wywołanym głównie przez porównania do zwycięskiej drużyny siatkarzy. I zrobili wszystko, co w ich mocy, walcząc do końca, "oddychając rękawami" jak kiedyś Michał Żewłakow i w końcu udało się. I to nie byle co, bo rzucili na kolana o wiele silniejszego rywala, będącego aktualnie przecież mistrzem świata. I nie ma co tu bredzić o drugich składach czy farcie, bo to fakt, piłkarsko Niemcy byli dzisiaj zdecydowanie lepsi, ale ogólnie lepszą - i przede wszystkim zwycięską drużyną - była dziś Polska. Zapamiętajcie więc sobie ten dzień jako dowód, by nigdy nie tracić wiary w nasz zespół :)
 
Moim zdaniem nie Szczęsny, a Glik był najlepszym zawodnikiem na boisku, zagrał chyba mecz życia. Był jak profesor defensywy. Szczęsny też świetnie, ale to co zagrał Glik to jest kosmos. No i taktycznie świetnie rozegrany mecz, ciekawe co Nawałka na Szkocję wymyśli.
 
Piłki w rodzimym wydaniu nie trawię, poziom jest tak niski, że można się potknąć, więc jakoś mnie to nie cieszy.
Przy okazji następnego spotkania pewnie wszystko wróci do normy, równowaga w przyrodzie musi być zachowana, a fuksem wygrywa się raz na ruski rok.
Najgorsze, że Przegląd Sportowy jak zwykle zrobi rozpiskę i analizę na 20 stron, jakby polskiej kopanej było ich na łamach za mało (70% to każdorazowo piłka), ech...
A inne sporty, w tym narodowy, to po macoszemu, ech...
 
Piłki w rodzimym wydaniu nie trawię, poziom jest tak niski, że można się potknąć, więc jakoś mnie to nie cieszy.
Przy okazji następnego spotkania pewnie wszystko wróci do normy, równowaga w przyrodzie musi być zachowana, a fuksem wygrywa się raz na ruski rok.
Najgorsze, że Przegląd Sportowy jak zwykle zrobi rozpiskę i analizę na 20 stron, jakby polskiej kopanej było ich na łamach za mało (70% to każdorazowo piłka), ech...
A inne sporty, w tym narodowy, to po macoszemu, ech...
Przecie sportem narodowym jest piłka nożna, dlatego wzbudza największe emocje i najwięcej się o tym pisze. A to co grali dziś Polacy może nie wyglądało pięknie, ale było wynikiem zdyscyplinowania taktycznego. Pod tym względem zagrali perfekcyjnie. Ciekaw jestem czy piłkarze są w stanie utrzymać koncentrację tak długo ze Szkotami.
 
@Hostile, wyjąłeś mi to z ust.
Nie potrafiłam zrozumieć tych pojazdów po piłkarzach, kiedy zdobyliśmy mś w siatce, zresztą podobnie było przy medalach na le - jakby trzeba było dodatkowo dołować chłopaków na zasadzie kopania leżącego.
Dlatego cieszę się, że przy tak złej prasie i postawie "kibiców" nasza drużyna pięknie dała radę, a miało być przecież jak zawsze. Ciekawe, ile już czekało przygotowanych demotów o porażce...

I bardzo proszę nie dokarmiać trolli.
 
Top Bottom