Pomysł na naprawę coinflipu.

+
Chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, że ,,przewaga taktyczna" w zasadzie nic nie zmienia i gracz rozpoczynający rozgrywkę jest na gorszej pozycji. W większości przypadków gracz pierwszy wygrywa na minus jednej karcie lub przegrywa na równych kartach. Tak więc musi on drypassować drugą rundę w celu odrobienia straty, drugi gracz nie ma takich problemów. I mam sugestię jak można by było to zmienić, mianowicie zmienić zdolność ,,przewagi taktycznej" na ,, daj przeciwnikowi x punktów i dobierz kartę", oraz gracz rozpoczynający dana rundę dostawałby tę kartę. Dałoby to możliwość pierwszemu graczowi możliwość odwrócenia cionflipa w pierwszej rundzie. W drugiej rundzie gracz który wygrał pierwszą rundę mógłby odrobić kartę straty oraz wycisnąć karty przeciwnika. Zwiększyłoby to również znaczenie pierwszej rundzie. Co o tym myślicie?
 

Lexor

Forum veteran
Dałoby to możliwość pierwszemu graczowi możliwość odwrócenia cionflipa w pierwszej rundzie.

I pewnie prawie zawsze by z tego skorzystał więc pojawił by sie problem "wygranego rzutu monetą" i raczej nic by to nie zmieniło. Najbardziej sprawiedliwym wyjściem z sytuacji byłaby chyba parzysta ilość tur, tylko tu gorzej z wyłonieniem zwycięzcy - może po prostu sumować zdobyte punkty ze wszystkich rund? :D
 
no nawet niezły pomysł choć musiałyby chyba wtedy zniknąć z gry karty ustawiające karty na wierzchu talii
z jednym zastrzeżeniem - dla niektórych kart/silników przewaga taktyczna jest zbawieniem ratujacym je przed instakillem w kolejnym ruchu przeciwnika
przez co moim zdaniem gra się trochę ciekawiej
ale prawdą jest że dalej gracz zaczynający jest w gorszej sytuacji i chyba już tak będzie zawsze
 

ghs

Forum veteran
Chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, że ,,przewaga taktyczna" w zasadzie nic nie zmienia i gracz rozpoczynający rozgrywkę jest na gorszej pozycji. W większości przypadków gracz pierwszy wygrywa na minus jednej karcie lub przegrywa na równych kartach. Tak więc musi on drypassować drugą rundę w celu odrobienia straty, drugi gracz nie ma takich problemów. I mam sugestię jak można by było to zmienić, mianowicie zmienić zdolność ,,przewagi taktycznej" na ,, daj przeciwnikowi x punktów i dobierz kartę", oraz gracz rozpoczynający dana rundę dostawałby tę kartę. Dałoby to możliwość pierwszemu graczowi możliwość odwrócenia cionflipa w pierwszej rundzie. W drugiej rundzie gracz który wygrał pierwszą rundę mógłby odrobić kartę straty oraz wycisnąć karty przeciwnika. Zwiększyłoby to również znaczenie pierwszej rundzie. Co o tym myślicie?

głupota pierwszej wody. zgodnie z tą brednią nie zaczynałby ten co zaczyna tylko ten drugi bo na start karta w plecy. najgorzej jak za naprawy biorą się ludzie kompletnie nie mający ku temu predyspozycji :)
 
Nie będę powtarzał po @ghs, ale to naprawdę słaby pomysł. Moim zdaniem przyjęta forma rekompensaty nie jest zła. Nie znam statystyk z meczy między najlepszymi graczami, ale z moich obserwacji wynika, że jednak teraz częściej 1 rundę wygrywa rozpoczynający (w becie było odwrotnie) więc nie jest tak źle. Przecież nie chodzi o to by zawsze wygrywał rozpoczynający bo to również nie będzie miało nic wspólnego z balansem. W dodatku są karty które niwelują brak ostatniego zagrania. Np. obecnie nie wyobrażam sobie decku Scoia bez Pitfall Trap. Praktycznie karta ta wygrywa grę bo aktualnie każdy kto ma ostatnie zagranie trzyma najmocniejszą kartę na koniec (aczkolwiek podejrzewam, ze jak się ta pułapka rozpowszechni ludzie zmienią swoje przyzwyczajenia). A w zestawie z Sihilem to jest po prostu świństwo tym grać ;)
 
(...) mianowicie zmienić zdolność ,,przewagi taktycznej" na ,, daj przeciwnikowi x punktów i dobierz kartę", oraz gracz rozpoczynający dana rundę dostawałby tę kartę. Dałoby to możliwość pierwszemu graczowi możliwość odwrócenia cionflipa w pierwszej rundzie. W drugiej rundzie gracz który wygrał pierwszą rundę mógłby odrobić kartę straty oraz wycisnąć karty przeciwnika. Zwiększyłoby to również znaczenie pierwszej rundzie. Co o tym myślicie?

>>Ja zaczynam
>>rzucam włócznię (mam 9 kart)
<<przeciwnik rzuca włócznię (ma 9 kart)
>>rzucam wiedźminów (mam 8 kart) i korzystam z "przewagi taktycznej" (mam 9 kart) - powiedzmy że przeciwnik dostaje +5pkt
<<przeciwnik rzuca wiedźminów (ma 8 kart) + te 5pkt które dostał

Do czego dochodzimy? Sytuacja jest identycznie symetryczna jak aktualnie, tylko ten co zaczyna w twojej wersji jest tym który aktualnie nie zaczyna.
Oczywiście te 5pkt to przykład tak jak teraz działa przewaga taktyczna. Zmienianie tej ilości pkt to trudne do przewidzenia konsekwencje. Ja obecnie nie odczuwam takiego problemu z coinflipem jak w OB.
 

Wikli

Forum regular
Być może przewaga taktyczna nie jest idealna, ale to rozwiązanie odwraca tylko problem. Teraz to zaczynanie gry byłoby kłopotem.

Prawda jest taka, że niestety tylko Redzi wiedzą na ile przewaga taktyczna zmieniła sytuację jaki procent rozpoczynających wygrywa, a jaki przegrywa i jak to się ma do statystyk z bety.

Według mnie przewaga taktyczna w pewnym stopniu zrekompensowała rozpoczynanie wraz z dodatkowym muliganem. Nie jest może ideanie, ale na pewno lepiej ;)
 
Coinflip jest teraz zdecydowanie mniej irytujący niż w ostatnich patchach open bety, ale Gwint to taka gra, że z samych jej zasad ostatnie zagranie ma znaczenie, ale sam fakt zaczynania bądź nie to tylko jeden z elementów składowych decydujących o tym aspekcie. To, co według mnie należy teraz zrobić to dodawać regularnie właśnie takie elementy, bo logicznie rzecz biorąc im jest ich więcej, tym znaczenie poszczególnych mechanik takich jak coinflip jest mniejsze. Ciri to fajne karty, ale nie pasują do każdego decku i właśnie w tym kierunku powinien iść rozwój elementu walki o CA.
 
Według mnie fajnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie rozwiązania z klienta turniejowego. Po prostu przed grą wiadomo, kto zaczyna, a kto jest drugi. Oprócz lepszego balansu bez wymyślania dziwnych rozwiązań, w mecie znajdowałyby się co najmniej dwie talie. Na wygrany i na przegrany coin. W sumie o tym rozwiązaniu myślałem jeszcze zanim wprowadzili klient turniejowy.

Ktoś może powiedzieć, że może być techniczny problem ze względu na oczekiwanie. Nie wiem , czy by był ale ja osobiście nie miałbym problemu z czekaniem na mecz powiedzmy nie 3-4 sekundy tylko 10-12, jeżeli to rozwiązanie sprawiłoby iż gra byłaby lepiej zbalansowana i stabilna.

Myślę, że sam dobór kart i ten pierwszy artefakt w ogromnym stopniu wpływa na coin. Przez to, że tempo nie ma takiego znaczenia w pierwszej rundzie, można odpowiednio reagować na taktykę przeciwnika, a nie jedynie gonić jego punkty. Wcześniej festiwal tempo zagrań negatywnie odbijał się na przegranym coinie. Samo to, że nie opłaca się drypasować, jest również odzwierciedleniem lepszej sytuacji niż wcześniej, jest lepiej, ale czy jest idealnie?

Ciekaw jestem czy najlepszym rozwiązaniem coina nie byłoby po prostu kontrolowanie kto zaczyna już przed wyborem talii. Nie wiem jakie są negatywne konsekwencje takiego rozwiązania problemu coina. Pomijam fakt, że według mnie o wiele przyjemniej można wtedy nabić fmmr.
 
@Draagoon Przyznam, że to ciekawy pomysł na rozwiązanie coinflipu. Są pewne karty które umożliwiają zbudowanie silnego decku pod przegrany coniflip więc może takie rozwiązanie by się sprawdziło.
 
Zapominacie, że maksymalna ilość kart na ręce też ma spory wpływ na ten stan rzeczy. Uniemożliwia wręcz drypassowanie oraz pozwala wolniejszym deckom rozwinąć skrzydła.
 
Przyznam, że to ciekawy pomysł na rozwiązanie coinflipu. Są pewne karty które umożliwiają zbudowanie silnego decku pod przegrany coniflip więc może takie rozwiązanie by się sprawdziło.

A ja myślę, że mogłoby to być nadużywane i meta by się bardziej zabetonowała. Poza tym coś mi się wydaje, że ktoś od Redów komentował, że to jest niemożliwe do wprowadzenia na większą skale, ale mogę się tutaj mylić.
 
A ja myślę, że mogłoby to być nadużywane i meta by się bardziej zabetonowała.

Ale dlaczego miałaby się bardziej zabetonować? Jeśli talie przygotowywałbyś wcześniej i tak jak teraz wybierasz przed grą jedną tak przy takiej zmianie wybierałbyś dwie (jedną na wypadek wygrania coinflipu i drugą, lub tą samą na wypadek przegranai coinflipu) to nie widzę zwiększonego prawdopodobieństwa zabetonowania mety, a wręcz uniknęlibyśmy wielu mirrorów na wyższych rangach (podejrzewam, ze na niskich i tak większość grałaby jedną talią niezależnie od coinflipu). Potem następuje rzut monetą i po jego wyniku komputer w meczu dobiera talie które zostały pod daną sytuację zadeklarowane.
 
@Duckingman Załóżmy, że w obecnym systemie mamy 4 dobre talie w meci. Grając jedną z nich możesz, wliczając mirrory, trafić na 4 różnych przeciwników. W systemie turniejowym mając w mecie po 2 talie na przegrany i na wygrany coin, to w 1 meczu mógłbyś potencjalnie trafić tylko na 2 przeciwników, a w następnym na dwóch innych. Takie to dość sztuczne zawężenie. A to tylko zakładając, że byłoby po równo takich talii. W sytuacji gdzie masz 3 dobre talie na wygrany coinflip i tylko 1 na przegrany, to wygrywając coina trafiałbyś ciągle na tą samą talię. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby nie trzeba było grać 4 taliami (a i tak dużo osób to oleje).

Oczywiście ten system byłby fajny gdyby balans był idealny i każda frakcja miałaby po kilka równie mocnych talii, ale nie oszukujmy się, na to raczej małe szanse. Ale może się mylę i taki system otworzyłby nowe możliwości w tworzeniu talii, kto wie.
 
@TraN999 OK już rozumiem i rzeczywiście jest takie ryzyko. Każda frakcja musiałaby dostać jakieś ciekawe karty by niwelować problem braku ostatniego zagrania (coś jak Pitfall Trap u Scoia) by było kilka różnych buildów pod przegrany coinflip. Ale i tak moim zdaniem to jak na razie chyba najbardziej balansująca ten problem propozycja (pomijając rozgrywanie dwóch meczy).
 
Ja nie jestem fanem takiego ustawiania i nie chodzi mi tu nawet o problemy, na które zwrócili uwagę poprzednicy, a o to że rozgrywka byłaby może i bardziej zbalansowana, ale też nudniejsza. Zaczynanie deckiem, który mocno bazuje np. na kontroli jest pewnym wyzwaniem. I tego typu ryzyko w karciankach według mnie jest ciekawe. Oczywiście pod warunkiem, że osoba, która zaczyna/ma drugi ruch nie jest mocno faworyzowana tak jak to było miejsce przed HC.

Ja natomiast z chęcią bym zobaczył w Gwincie "tryb turniejowy" - szukamy przeciwnika tak jak w potyczkach, tyle że rozgrywamy mini-turniej na zasadzie best of 3, lub best of 5. I tutaj coin jest tak jak na turnieju, czyli raz zaczynamy my, raz przeciwnik (kto będzie zaczynał pierwszy mecz decyduje los). Osobiście gdy Redzi mówili o nowym trybie, zanim wprowadzili arenę, to liczyłem na tryb turniejowy. Wejście na taki turniej byłoby płatne, a zwycięzca zgarniałby wygraną.
 
Wejście na taki turniej byłoby płatne, a zwycięzca zgarniałby wygraną.
Niewykonalne w CCG. Nie chce mi się nawet tego udowadniać, bo się produkowałem na ten temat dawno temu. Dyskusja na podobny temat była prowadzona chyba nawet przed OB.
 
Niekoniecznie niewykonalne. Przytoczę przykład z Duel of Champions gdzie były mini turnieje w systemie szwajcarskim na bodajże 8 graczy. Pomysł fajny i szkoda że nie przyjął się w innych karciankach.
 
Coinflip jest nieodłącznym elementem mechaniki Gwinta.
W uproszczeniu wyjaśniłeś na czym polega problem. Przewaga taktyczna i tak jest lepsza niż jej brak, ale zmiana powinna zajść w innych mechanikach gry, które zmniejszyłyby znaczenie tego elementu (w dawnych czasach - zdolności frakcyjne).

Dodatkowo przy takiej przewadze talii kontrolnych, gracz zagrywający kartę jako ostatni ma znacząco za duże szansę, aby wygrać grę. Dlatego wygranie pierwszej rundy jest bardziej priorytetowe, co przekłada się na znaczenie rzutu monetą. Tutaj również powinno to zostać zbalansowane.

W tym cały problem z którym borykają się Redzi.

Ograniczenie ręki do 10 kart (jako inna mechanika balansująca coinflipa) wg założeń miał wyeliminować zagranie dry-pass, a jedynie upłyca strategię zmuszając gracza do wyrzucenia nadmiaru kart z ręki, najczęściej najsłabszych brązów o wartości werbunku 4. Wg mnie nie rozwiązało to istniejącego problemu.
 
Top Bottom