[...] Na dobrą sprawę to jest gołe 9 pkt, bez synergii i to jeszcze trzeba mieć na nie przygotowane płapki... [...]
Nie zgodzę się. Tak na szybko, bez głębszej analizy:
Grając deckiem na pułapki, zakładając dotychczasowy schemat rozgrywki, nierzadko cierpimy na niedobór siły. O ile możemy niszczyć lub uszkadzać jednostki, to jednak pułapki nie generują pkt po naszej stronie. A mając możliwość 3krotnego "recyclingu" zasadzki:
- jesteśmy w stanie pomóc w wyskoczeniu Aelirenn,
- wesprzeć budowę rzędu pod Trąbkę Dowódcy,
- w jednej rundzie stworzyć Elfa i rzucić w niego Zew Lasu...
To odnośnie rzekomego "braku synergii".
Co do "konieczności wcześniejszego przygotowania pułapek" - no cóż, marudzić można o wszystko...
Np. taki Emhyr musi mieć kartę na stole żeby ją cofnąć. A taki Henselt? Eredin? Foltest? Eist? Ukryty?... Jak widać jest jeszcze kilku innych liderów, którzy do działania potrzebują jakiejś karty na stole, cmentarzu, w talii, albo z konkretnym tagiem: np. z zemstą. Eldain akurat potrzebować będzie odkrytej pułapki - bo ma wspierać pułapkowy "archetyp".
Tworzenie kolejnych liderów "samograjów" (typu: Crach, Eithne, Adda, Duch Lasu, a nawet Meve) to moim zdaniem droga donikąd -> banalizacja rozgrywki = "nuuuuudy" w grze
Pzdr!