Problem osobisty - teoria potworów w grze

+
Ostatnio muszę stwierdzić że przestałem lubić magię i fantastykę za ich brak realizmu - co jest o tyle dziwne że sam wiedźmin jest napisany właśnie realistycznie, ale w oparciu o nieistniejącą fantastykę. A gdyby tak to odwrócić? Urealnić to co nierealne w tej książce i zrobić z niej thriller psychologiczny w ogóle bez zmieniania niczego w treści? Po prostu rozbudować Lore? Mam swoją własną książkę napisaną z kumplem o pladze magicznej, to nadal jest fantastyka, czego zdzierżyć nie mogę, ale starałem się "urealnić nierealne".

A co mamy w wiedźminie? głównie potwory i magia stają się elementem, który prowadzi do eskapizmu i odrealnia (zanim powiecie, nie, nie ma w tym nic złego =) ). No ale co jeśli, chcielibyśmy przedstawić fantastykę jako część realizmu bez rwania uniwersum? Myślę że jest to możliwe, i chciałbym, co prawda w innej grze bo w kcd1-2 rozwinąć ten motyw modem.

Jak powszechnie wiemy, wiedźmini często zażywali halucynogeny. Nawet w grze mamy z tym dosłowny motyw, kiedy robimy pięknego questa z gadającą płotką. Rozwińmy to! Jestem badaczem praktyk wyobraźni i fikcjonalizmu, czytam wiele książek o duchowości pod kątem psychologii i neurologii, nawet teorie o szamanach - i z ramienia tej wiedzy chce to napisać, magia i wszystko co z nią związane, razem z potworami, są elementami halucynacji. I tu jest najważniejsze, bo wcale przez to nie znaczy że są nieprawdziwe!

Część szamanów z książki "Droga Szamana" Harnera, wprost mówi że wszystkie smoki i gryfy istnieją w jednym z dwóch światów rozszerzonych, nazywają ich niższym i wyższym, w których spotykają "przewodników". Ja to mogę nazwać po prostu good i bad tripem, a dodatkowo podejście szamanów sprawia, że nie musimy bać się bad tripa i zacząć go oswajać - co może przenieść się na nasze podejście do życia.

No ale, wracając do wiedźmina, są teorie mówiące o tym że w jak jest się BARDZO głodnym, to się widzi halucynacje. Są teorie gdzie halucynacje mogą być od za dużego stężenia czadu i dymu z ogniska pod namiotem. Do tego dochodzą trujące rośliny, grzybki, ayahuasca, co się da. I mamy piękne wytłumaczenie lore Sapkowskiego, bez potrzeby gmerania w jego prozie od tomu pierwszego, do siódmego. Czarodzieje, jak ci szamani, mogą mieć zdolność do "wchodzenia w ten stan", w którym się te wszystkie cuda po prostu widzi. I to wyjaśnia cały sens magii w wiedźminie z punktu widzenia realistów:
(w końcu niedowiarki fantastyczne, czemu by tego uniwersum nie rozszerzyć o fanów niefantastyki =) ),

Taka opowieść bez żadnych zmian nabiera jeszcze większej głębi, dodaje możliwych smaczków ukrytych w opowieści ASa, który, czysto teoretycznie, pisał to jako ateista, i bardzo nie chciał żeby wiara w cuda wyszła w jego prozie jako coś dobrego ( jak sam opisał bodajże, to wyszło jako wypadek przy pracy ).
Nadal dostajemy epicką opowieść i walkę dobra ze złem, ale mimo wszystko do tej opowieści dochodzi jeszcze kupa większych emocji, mogących zrobić z tego coś w rodzaju średniowiecznego psychologicznego kryminału opartego o wątki psychodeliczne.

Na samym końcu kwestia modów/dodatków do gier warhorse, nie myślelibyście że dobrym motywem byłoby dodać do kupienia u wiedźmy eliksiry halucynogenne (jeden chyba już jest) i dodać do nich walkę z fantomowymi utopcami i ghulami? Takie puszczenie oczka do fanów wiedźmina, tak samo jak sprzedaż płotki w grze bo jego kobieta chciała go wypchać =) .
Post automatically merged:
 
Last edited by a moderator:
Moja rada od serca jest taka, że jeżeli przestałeś lubić fantastykę, ze względu na elementy fantastyczne, to odpocznij sobie od fantastyki. Jest tyle innych świetnych historii w gatunkach literackich nastawionych na "realizm", że naprawdę nie trzeba przerabiać istniejących dzieł i próbować zmieniać je na coś czym nie są i nie miały być.
 
jak już napisałem, nie chcę ich zmieniać tylko zmienić moje podejście.

To tak jak iliada i odyseja, potraktować to jak sagę mityczną, i dobrze intepretować.
No ale moderator zawsze ma rację =) .
@Nars Tak jeszcze mogę dodać że w sumie chodzi mi o zwiększenie chętnych do obcowania z sagą wiedźmińską. A dorośli, którzy nie trawią fantastyki to nadal chyba lepsza partia od dzieci, którym ciężko coś przekazać bo cały dzień oglądają internetową telewizję tiktok =) . Zwłaszcza jeśli z takiego już ogólnie mówiąc "czytania książek" nic nie wynika poza, poza może zwiększoną erudycją czytającego, ale to nie jest ani jakoś mądre, ani rozwijające.
A chciałbym wykorzystać mit wiedźmina do tworzenia w dziecku obrazu czegoś pokroju europejskiego ninja, żeby zachęcić go do trenowania walki mieczem, i stawiania czoła własnym demonom i problemom =) .
 
Last edited:
Top Bottom