Przedstawiamy dzielnice: Badlandy

+

Vattier

CD PROJEKT RED


Badlandy to połacie terenu zaraz za Night City. Na tle tego rzadko zaludnionego przez Nomadów obszaru miasto prezentuje się wspaniale — niczym bujna oaza. Co nie oznacza, że nie ma tu nic ciekawego i można uznać to miejsce za wymarłe — jeśli tylko wiesz co robisz, możesz spotkać niepowtarzalne okazje. Jedno jest pewne, wybierając się tutaj natkniesz się na wiele niespodzianek — albo to one natkną się na Ciebie.

Nie tylko Nomadzi nazywają Badlandy swoim domem. Mieszkają tu także Wraiths, gang złożony z wyrzutków z Nomadzkich grup, którzy przy okazji są główną przyczyną dlaczego znikają korporacyjne transporty. Każdy wie, że zapuszczając się na ich terytorium bez zbrojnej eskorty — a najlepiej małej armii — prosisz się o kłopoty.

Niekontrolowane wydobycie zasobów i pola naftowe z zamierzchłych czasów dominują na północy. Wschód to głównie skażone chemikaliami nieużytki i wysypiska. Kwaśne deszcze zapewniają, że jeszcze długo nic tu nie wyrośnie, być może już nigdy, a niesiony wiatrem odór skutecznie utrudnia Night City zapomnieć o istnieniu tej okolicy.

Jest też pustynia na południu. Paradoksalnie sprawia ona znacznie mniej apokaliptyczne wrażenie niż reszta Badlandów dzięki obecności farm proteinowych Biotechniki i elektrowni na Jackson Plains. Można nawet przez chwilę pomyśleć, że jest tutaj bezpiecznie, ale nie daj się zwieść pozorom — moment nieuwagi może być opłakany w skutkach.


POLA NAFTOWE NA PÓŁNOCY


NIEUŻYTKI NA WSCHODZIE


PUSTYNIA NA POŁUDNIU
 
Czyli wychodzi na to ze mamy 3 subregiony w badlansach i będą misje niczym z mad maxa z gangiem wrath :), miodzio
 
Czyżby Badlands w polskiej wersji miało być Badlandami a nie Pustkowiami? I to samo Wraiths, którzy mogliby być Widmami albo innymi Upiorami? Jakoś mi się to gryzie z polskim językiem, bo dialogi będą wyglądały tak:

- Skąd jesteś?
- Z Badlandów.
- Macie problemy z Wraithami?
- Tak.

W sumie do tej pory nawet nie zastanawiałem się zbytnio jak pewne rzeczy będą tłumaczone (i czy w ogóle będą), ale teraz jak o tym myślę to niezbyt mi pasuje. Szczególnie w dubbingu może to być uciążliwe, bo tworzy językowe łamańce dla aktorów.
 
Czyżby Badlands w polskiej wersji miało być Badlandami a nie Pustkowiami? I to samo Wraiths, którzy mogliby być Widmami albo innymi Upiorami? Jakoś mi się to gryzie z polskim językiem, bo dialogi będą wyglądały tak:

- Skąd jesteś?
- Z Badlandów.
- Macie problemy z Wraithami?
- Tak.

W sumie do tej pory nawet nie zastanawiałem się zbytnio jak pewne rzeczy będą tłumaczone (i czy w ogóle będą), ale teraz jak o tym myślę to niezbyt mi pasuje. Szczególnie w dubbingu może to być uciążliwe, bo tworzy językowe łamańce dla aktorów.
Night City jest kulturowym tyglem, do tego jego mieszkańcy posługują się swego rodzaju łamańcem językowym - regionalizmy, zangielszczenia i wtrącenia z różnych języków są imo wskazane, żeby właściwie oddać świat. Jest to w jakimś sensie wyzwanie, bo to musi też dobrze brzmieć, ale Badlandy są akurat przykładem fajnego, kreatywnego „tłumaczenia”.
 
Vattier said:
Mieszkają tu także Wraiths, gang złożony z wyrzutków z Nomadzkich grup, którzy przy okazji są główną przyczyną dlaczego znikają korporacyjne transporty.
Sorry za tryb grammar nazi, ale to zdanie nie jest po polsku. ;)

Poza tym mi też "badlandy" jakoś tak kulawo brzmią. A jak to wyglądało w polskich edycjach fabularnego CP, bo nie pamiętam?
 
Jako, że gram punkiem to trochę czasu minęło zanim opuściłem Night City i zobaczyłem Badlandy. To była spora zmiana klimatu przywodząca na myśl Fallouty i bardzo mi się spodobało. Lokacja początkowo wydaje się trochę pusta, ale nic bardziej mylnego, bo sporo tutaj fajnych miejscówek, które warto odwiedzić nawet jeśli nie popycha nas tam żadna misja czy pytajnik na mapie.

Na Badlandach po raz pierwszy poczułem też różnicę w prowadzeniu samochodu. W mieście miałem wrażenie, że każdą furą jeździ się tak samo i jedyną różnicą jest maksymalna prędkość jaką może osiągnąć dany model. Tutaj jazda sportowym autem była problematyczna, a przesiadka na terenówkę faktycznie zrobiła różnicę.
 
W ogóle stacja jazzowa miodzio. Szczególnie na Badlandach nocą lubię trafić na Bakera albo Round Midnight.
 
Top Bottom