Przedstawiamy dzielnicę Pacyfika

+

Vattier

CD PROJEKT RED


Pacyfika miała być największą atrakcją turystyczną Night City — pełnym piaszczystych plaż i luksusowych hoteli rajem, który dostarczałby niezrównanych wrażeń turystom oraz pracownikom korporacji. To jest, do czasu aż cały plan diabli wzięli.

Wizja luksusowej Pacyfiki legła w gruzach, kiedy zachwiała się światowa gospodarka i korporacyjni inwestorzy, jeden po drugim, zaczęli wycofywać swoje pieniądze. Budowy stanęły w miejscu, pozostawiając po sobie puste szkielety z betonu i stali. Zamiast turystami, dzielnica wypełniła się ubóstwem, przemocą i gangami.

Zadomowiła się tutaj techno-mistyczna grupa netrunnerów znana jako Voodoo Boys. Wywodzą się oni z Haitańskiej społeczności, która osiedliła się w Night City po tym jak katastrofa klimatyczna zdewastowała ich ojczyznę, a kiedy NCPD porzuciło Pacyfikę postanowili wziąć pozostawionych na pastwę losu mieszkańców pod swoją opiekę.


 
Ze wszystkich dzielnic w Night City bodaj najwięcej obiecywałam sobie po tej, zwłaszcza po obejrzeniu gameplay'a na żywo na Gamscomie (a wręcz osłuchaniu go ze 30 razy zza kinowego przepierzenia... "Placide, co się dzieje?!").

Opuszczone miejsce, pełne niedokończonych budynków, w większości wyludnione - poza jednym centrum (za to muzyka tam... bajka, takie niemal jamajskie rytmy, które kocham) nie za wiele się dzieje, a nocą to już całkiem. Na obecnym etapie gry raptem jedna interakcja z Voodoo Boysami, trochę nie tak to miało wyglądać w sumie. Ale nie przesądzam, może jeszcze będą.
Natomiast nadal wrażenie robią pozostałości lunaparku, i ej - KONIECZNIE nie wolno przegapić rollercoastera, koniecznie! Kto nie znalazł myku, jak to uruchomić, to niech wraca i działa, bo to jeden z fajniejszych easter eggów w grze.
 
Top Bottom