[przygoda] Maskarada

+
Dawno już w tak dobrego moda, a już zwłaszcza do Wiedźmina nie grałem, pozdrawiam i dziękuję ekipie tworzącej Maskaradę za tą najlepszą przygodę do Wiedźmina 1.
 
Jestem na świeżo po ukończeniu Maskarady. Zarówno w wersji „zwykłej” jak i w wersji „odwróconej.” Moje odczucia są nad wyraz pozytywne. Jest to przygoda w której walki nie jest za wiele (jest ona dokładnie tam gdzie być powinna), ale śledztwo które jest osią fabuły właśnie tak ma wyglądać. Nasze działania w znacznej części opierają się na rozmowach i bieganiu po lokacji. Mimo takiego stanu rzeczy przygoda nie jest nużąca bo nie mamy tutaj zadań typu „idź, przynieś, weź nagrodę”. Jest to zagadka detektywistyczna, która trzyma w niepewności praktycznie do samego końca. Mamy kilku podejrzanych i żaden nie jest ewidentnym sprawcą zbrodni. Przygoda dialogami stoi. Są one na prawdę nieźle napisane. Nie nudzą się. Każda postać jest na swój sposób unikalna. Jedynie moim zdaniem czasami Geralt nie jest Geraltem znanym z książek czy gier. Ma to miejsce dosłownie w kilku rozmowach gdzie żadna z dostępnych do wyboru opcji dialogowych nie pasowała mi do prawdziwego Białego Wilka. Na szczęście takowych sytuacji jest niewiele.

Podoba mi się struktura przeplatania wątku głównego zadaniami pobocznymi z nim wiązanymi. Oczywiście są również zadania poboczne będące osobnymi przygodami i są one świetne, i tak jak główny quest, wielowątkowe, z różnymi zakończeniami zależnymi od naszych decyzji. Na prawdę kawał dobrego scenariusza. Pojawiają się nawiązania do obecności Geralta na podgrodziu podczas jego przygód z W1, a jedno z zadań pobocznych stricte z tym związane jest genialne. Są również i różne śmieszki jak Ridge z twierdzy Forrester który zmiażdżył system xD. Wraz z @PATROL zastanawiamy się dlaczego nie zostało wykorzystane nawiązanie do „arcymemiczego” kowala z podgrodzia z którym wszak możemy nawiązać dialog :).

Ciekawym rozwiązaniem jest również dostępna „odwrócona” wersja przygody. Wprowadzenie i zachęta do zagrania w nią jest świetnie wpleciona w dialog z końca „zwykłej” wersji. Dzięki niej możemy dowiedzieć się jeszcze więcej o wydarzeniach które miały miejsce w tamtym czasie na podgrodziu. Odblokowujemy miejsca wcześniej niedostępne, dialogi z poszczególnymi postaciami są nieco inne oraz mamy całkiem nowy typowo wiedźmiński wątek szpiegowski.

Samo podgrodzie zostało lekko ubogacone w różne elementy otoczenia jak stojące tu i ówdzie wozy z towarami, zagrodę dla koni, ławy, ławki itp. co pozytywnie wpływa na jego klimat. Jest też fajne, nie widziane nigdzie indziej w W1 rozwiązanie z wyświetlaniem strony pergaminu z tekstem na całym ekranie gry. Mamy tutaj również całkowicie nowe rzeczy takie jak niewystępująca wcześniej autorska roślina (z którą związane jest jedno z najlepszych zadań pobocznych w przygodzie), nowy eliksir oraz nowe cutscenki.

Słowo o udźwiękowieniu. Ogólnie rzecz biorąc jak na stricte fanowski dubbing jest całkiem nieźle. Naturalnie największym zgrzytem jest Geralt. Jest on w zasadzie jedyną postacią w przygodzie, której głos znamy z interpretacji takich osób jak panowie Rozenek, Banaszyk czy Żebrowski (nie liczę tutaj Triss pojawiającej się opcjonalnie i na którą chwilkę) a zatem siłą rzeczy wypada on najsłabiej na tle innych autorskich postaci. Na szczęście nie jest to jakaś totalna tragedia, która zniechęci do dalszego grania. Nic z tych rzeczy. Reszta jest całkiem ok, choć czasami mimo że osoba zagrała fajnie to ni jak nie pasowała mi do postaci którą grała. Na przykład głos był nieco „za młody”. Zdarzało się też, że ktoś miał gorszej jakości mikrofon. Jednak rozumiem że tak to właśnie jest z fanowskimi udźwiękowieniami :). Biorąc na to poprawkę to uważam że jest na prawdę ok. Na wyróżnienie zasługują osoby grające Ancymona, M., Laurę, Garreta. Fajnie wyszedł również Ian. Niektórych pomniejszych postaci również się nieźle słuchało.

Podsumowując, „Maskarada” to naprawdę godna polecenia przygoda do W1. W mojej hierarchii stoi na prawdę wysoko, gdzieś w okolicach podium zaraz za „I klątwa i miłość i zdrada” czy „Rozdrożami” którym ustępuje tylko rozmachem. Jeśli ktoś ma ochotę wrócić do W1 na 7 – 8 godzin, do klimatu podgrodzia a przy okazji doświadczyć nowej dobrej opowieści to serdecznie zachęcam.
 
Last edited:
Jedynie moim zdaniem czasami Geralt nie jest Geraltem znanym z książek czy gier. Ma to miejsce dosłownie w kilku rozmowach gdzie żadna z dostępnych do wyboru opcji dialogowych nie pasowała mi do prawdziwego Białego Wilka.
Jesteś w stanie sobie przypomnieć, przy których rozmowach tak było?
astanawiamy się dlaczego nie zostało wykorzystane nawiązanie do „arcymemiczego” kowala z podgrodzia z którym wszak możemy nawiązać dialog
Nie jestem pewien dlaczego, ale wydaje mi się że ten kowal to nie jest jeden i ten sam krasnolud. Oryginalny kowal nie żyje, co sam podkreślił w grze: "Spokojny będę w grobie, czyli optymistycznie ujmując za kilka, lub kilkanaście dni."
 
Jesteś w stanie sobie przypomnieć, przy których rozmowach tak było?
Nie jestem. To było odczucie na bieżąco, pod wpływem emocji w danej chwili. Nie pamiętam tekstu pamiętam wrażenie :).

Nie jestem pewien dlaczego, ale wydaje mi się że ten kowal to nie jest jeden i ten sam krasnolud. Oryginalny kowal nie żyje, co sam podkreślił w grze: "Spokojny będę w grobie, czyli optymistycznie ujmując za kilka, lub kilkanaście dni."
Być może ale nigdzie nie jest potwierdzone że ów krasnolud zginął, a więc można zakładać że żyje. To że sobie tak sarkastycznie pocisnął nie znaczy że przepowiedział przyszłość :). Można by ułożyć dialog to wszystko wyjaśniający a potem pociągnąć dalsze dywagacje o porządku wszechrzeczy. Był by to super easter egg. Cóż wybór twórców :).
 
Nie pamiętam już czy kowal miał być dialogowo bardziej rozpisany ale z wielu pomysłów zrezygnowaliśmy, bo w końcu trzeba było skończyć ten projekt. Ciągłe dodawanie kontentu oddalało nas od premiery, a zasoby ludzkie mieliśmy mocno ograniczone. Dlatego trzeba było w pewnym momencie powiedzieć stop, koniec z nowymi pomysłami, dokańczamy to co jest, testujemy, poprawaimy i wydajemy.
 
Nie pamiętam już czy kowal miał być dialogowo bardziej rozpisany ale z wielu pomysłów zrezygnowaliśmy, bo w końcu trzeba było skończyć ten projekt. Ciągłe dodawanie kontentu oddalało nas od premiery, a zasoby ludzkie mieliśmy mocno ograniczone. Dlatego trzeba było w pewnym momencie powiedzieć stop, koniec z nowymi pomysłami, dokańczamy to co jest, testujemy, poprawaimy i wydajemy.
Powód zrozumiały i w pełni akceptowalny :).
 
Dziękuję zuberowi za tak obszerną recenzję, ciężka praca całego zespołu opłaciła się i została doceniona :)
Jeśli idzie o kowala, to zgadzam się z opinią GeraltazRivii20, że to nie jest ten sam kowal, dawny nie żyje, choć można było to rozpisać inaczej. Z ciekawostek odnośnie interakcji z kowalem, z przygody wyleciał wątek przechowywania dowodów ze śledztwa u kowala (przedmiotów questowych) . Było to związane z niesamowicie niestabilną końcową fazą Maskarada, przechowywaliśmy cały ekwipunek u kowala, bo cały czas szukałem błędu, który wywalał całą grę do pulpitu i obstawiałem, że to może być coś z przedmiotami. Ostatecznie przechowywanie przedmiotów fabularnych u kowala zostało skasowane, a fazę Maskarada musiałem przepisać i zmienić niektóre sceny, by zapobiec wywaleniom do pulpitu z wersji wcześniejszej, w której to wersji wchodziło się do wnętrz. To w zasadzie faza Maskarada, generująca najwięcej błędów, opóźniła najbardziej prace, mimo że króciuteńka, to jednak bardzo pracochłonna. Z powodu niemożliwych do opanowania błędów ze scenariusza wyleciała też scena walki z trzema rzezimieszkami siedzącymi na polance.

Jeśli idzie o dubbing, to też pochłonęło masę czasu, ale sądzę że efekt końcowy jest zadowalający, wszyscy spisali się dobrze, a niektórzy naprawdę świetnie. Zmierzenie się z udźwiękowieniem Geralta to jest prawdziwe wyzwanie, o czym boleśnie sam się przekonałem (w najnowszej wersji "W potrzasku" jest opcja nie instalowania głosu wiedźmina), a Geralt jest odegrany przez aktora w Maskaradzie moim zdaniem przyzwoicie. Tak, parę głosów brzmi za młodo, mikrofony nie zawsze najlepsze, ale jak na pracę zdalną z różnymi poziomami nagrania to nie było źle. Chciałbym również pochwalić aktorów-odtwórców ról kłócącej się pary, Sary, Laury, Iana, Starego dziada, M. i tych od pomniejszych ról takich jak kupiec obok domu Linusa i alchemiczka, którzy zaprezentowali się całkiem nieźle. Parę osób odegrało kilka postaci (np. Figgin, karczmarz i kłócący się chłop to ten sam aktor, podobnie Meander, rzezimieszek z tatuażami i pijak od iskierników, Laura, Klara i jedna ze staruszek to ta sama aktorka i jedna osoba odgrywa też Sarę, Olgę i jedną z pań u Linusa). Składam serdeczne podziękowania całej ekipie.

Gdyby jednak nie kawał roboty odwalony przy dialogach i konstruowaniu postaci głównych podejrzanych oraz początkowych wersji fabuły przez grupę Ifrit w latach 2008-12(?) - nie pamiętam dokładnej daty kiedy prace zawieszono -- to nie byłoby dziś "Maskarady".
 
Nie pamiętam już czy kowal miał być dialogowo bardziej rozpisany ale z wielu pomysłów zrezygnowaliśmy, bo w końcu trzeba było skończyć ten projekt. Ciągłe dodawanie kontentu oddalało nas od premiery, a zasoby ludzkie mieliśmy mocno ograniczone. Dlatego trzeba było w pewnym momencie powiedzieć stop, koniec z nowymi pomysłami, dokańczamy to co jest, testujemy, poprawaimy i wydajemy.

Najważniejsze, że nie było czuć, że czegoś brakuje lub powinno zostać dopowiedziane. Ze smaczkami i eastereggami jest taki problem, że odbiorców jest po stokroć więcej niż twórców i pewnie łącznie wpadną na każdy możliwy do zrealizowania smaczek w niemożliwej do zrobienia ilości, i wtedy zaczynają padać pytania "dlaczego nie ma, przecież to idealnie tu pasuje", przy czym ta idealna sytuacja mogła wyniknąć zupełnie przypadkowo :D Fajnie, że właśnie tak podeszliście do sprawy i dopracowaliście pierwotne założenia :p

Jeśli chodzi o całość, to moja opinia mocno pokrywa się z opinią zubera. Samą historię i jej realizację, sposób powiązań między bohaterami oceniłbym na 9/10, było to nie tylko ambitne, ale i przemyślane, czy długo czy krótko to nie wiem, ale najważniejsze, że dobrze i z głową.
Naturalności dialogów czasem nie czułem, głównie u Geralta niestety, i to jego jako postać oceniłbym najsłabiej, i w kontekście napisania, i dubbingu. Wydaje mi się, że inny bohater byłby bardziej na miejscu (aczkolwiek rozumiem decyzję, bo w końcu Geralt jest głównym bohaterem gier). Nie wiem jaka w tym zasługa samej treści dialogów, a jaka aktora, no ale całokształt dialogów mi bardzo średnio przypadł do gustu, zabrakło mi tam gry aktorskiej i czasem dobrej dykcji. Pytaliście wcześniej, czy być może któryś konkretny moment nie pasował do Geralta z wcześniejszych wyobrażeń, to ja akurat jeden taki moment zapamiętałem, bo był to początek gry i pierwsze trzy linijki do wyboru, nie wiedziałem co mam wybrać, bo żadna mi nie pasowała do Geralta :D Potem było już lepiej :p Dubbing ogólnie uważam za dobry, Ancymon i Laura byli świetni, pozytywnie też wyróżnił się M. oraz Ian. Efrem także był fajny, ale czasem miałem wrażenie, że mikrofon psuł wrażenie i nie oddawał pełni potencjału aktora.
Fantastyczne zadania poboczne Kult Bestii (ileż ja czekałem na taką fajną zagadkę w Wiedźminie, chyba od W2 ER) oraz Iskierniki. Fantastyczny pomysł na końcówkę przygody. No a że to de facto dwie przygody w jednej, to już w ogóle czapki z głów. Imponująca robota. Co absolutnie najważniejsze, świetnie się przy przygodzie bawiłem, powrót na Podgrodzie był niezwykle miły i jak włączyłem sobie przygodę na godzinkę, by sprawdzić co w trawie piszczy, to wyłączyłem ją po 7 godzinach, dopiero kiedy ją skończyłem :D A kiedy po rozgrywce zajrzałem do poradnika, szczęka mi opadła jakie jeszcze możliwości oferowała przygoda :p
Ciężko mi nie wspomnieć, że oceniam częściowo z perspektywy kogoś, kto też dłubie przy przygodzie do Wiedźmina i wiem ile godzin pracy schodzi na to, by zrobić rzeczy, które wydają się proste i mogą nawet być niezauważone przez odbiorcę, natomiast ich brak pewnie byłby zauważony od razu :D A rzeczy, które mocno cieszą odbiorcę czasem robi się w 5 minut, i to łącznie na pomysł i wykonanie :p Tyle, że jak ten trzon, nad którym spędza się godziny nie jest solidny, to do tych przyjemnych momentów gracz nie dojdzie, bo mu się nie będzie chciało :D A w Maskaradzie karty odkrywane są w niezwykle interesujący sposób, dawkowane niespiesznie, by je odpowiednio przetrawić, jednocześnie ciesząc oko zachodem słońca na Podgrodziu.

Jeżeli gracze będą się bawić tak dobrze grając w PBW, jak ja bawiłem się grając w Maskaradę, to będę niezwykle szczęśliwym człowiekiem :D Chociaż to zupełnie inne twory :p

Dziękuję wszystkim Twórcom! :p
 
Dziwnie mi się trochę czyta te opinie wychwalające dialogi, postacie, fabułę i zadania w Maskaradzie. Być może dlatego, bo testując ją przechodziłem ją kilkadziesiąt razy, miałem okazję widzieć ją od najgorszej strony i to co zachwyca innych, mnie wydaje się nudne. Być może ma tu coś do rzeczy też fakt, że widziałem potencjał na więcej rzeczy, np uważałem, że w przygodzie powinny znaleźć się niewykorzystane przez Redów modele owiec, albo że powinno pojawić się przynajmniej jedno, typowe wiedźmińskie zlecenie. Ale tak jak pisali fantasta i eler, na tym etapie prac lepiej było kończyć to o było, niż dodawać nowy content, bo to tylko zabierało czas i dostarczało nowych błędów do wykrycia i łatania.
Muszę natomiast przyznać, że pomysł Fantasty na wersję odwróconą był genialny. To plus faza główna Maskarady są zdecydowanie rzeczami najbardziej wyróżniającymi tą przygodę na tle innych.
 
Last edited:
Ja tam cieszyłem się tym co jest, a było tego dużo, zamiast myśleć, co jeszcze mogłoby być :p A mogłoby być wszystko w zasadzie... Do wychwalania postaci czy tym bardziej dialogów mi daleko, aczkolwiek spokojnie mogę i chcę wychwalać fabułę i relacje między postaciami. I fakt, że przygoda mnie wciągnęła i zaciekawiła. Lubię kryminały, więc strzał w dychę :p
 
Dziękuję za recenzję, którą napisał Patrol i słowa GeraldazRivii20. No cóż, jak się coś testuje po wielokroć to może się znudzić, takie uroki bycia testerem :) Ja na przykład nie mogłem dać ponieść się bardzo ciekawemu zadaniu "Kult Bestii" autorstwa Elera i stopniowo je odkrywać, bo to zadanie implementowałem i zagadkę już znałem rozpisaną szczegółowo. Jeśli idzie o zadanie Kult Bestii, to mogło go nie być w przygodzie, gdyby nie nasz tester geraltzrivi20, który zwrócił uwagę na to, że w domach na Podgrodziu nie ma nic ciekawego, jeśli idzie o znajdźki i przydałoby się coś tam zaimplementować i Eler takie zadanie napisał. Również mogło zabraknąć dużego zadania "Bestia z głębokości tysiąca sążni", bo owszem, wersja odwrócona była przygotowana, ale zadanie dla tej wersji nie za bardzo, i uwaga naszego testera, że powinno być zlecenie, typowo wiedźmiński kontrakt związany z jaskinią, zainspirowało mnie do stworzenia bardziej rozbudowanego zadania dla wersji odwróconej. Nie był to wprawdzie ten typowy kontrakt o jaki chodziło naszemu testerowi, no ale mam nadzieję, że zadanie sprawiło trochę frajdy graczom.
Podziękowania dla wszystkich, sami widzicie, każdy jest ważny w zespole, a uwagi testerów są na wagę złota! :)
 
to mogło go nie być w przygodzie, gdyby nie nasz tester geraltzrivi20, który zwrócił uwagę na to, że w domach na Podgrodziu nie ma nic ciekawego, jeśli idzie o znajdźki i przydałoby się coś tam zaimplementować i Eler takie zadanie napisał.
Tego nie wiedziałem, myślałem że planowaliście to zadanie już wcześniej, czuję się doceniony :ohstopit:
I w sumie lepiej, że zamiast zlecenia wyszła "Bestia....", to zadanie było o wiele ciekawsze.
 
Zgadza się. Zadanie "Kult Bestii" zostało zaprojektowane z myślą aby zachęcić gracza do eksploracji wnętrz domostw na podgrodziu. Najpierw przyszedł pomysł aby to zrobić w formie znajdziek, a potem pomysł na historię i zagadkę.
Post automatically merged:

Kolejna część game-play z Maskarady w wersji odwróconej. Komentarz okiem współtwórcy w formie napisów.
 
Last edited:
Kolejny - czwarty odcinek gameplay Maskarady wersji odwróconej. W tym odcinku pokazuję zakończenie wersji odwróconej oraz kilka alternatywnych linii fabularnych. Zachęcam do oglądania. Komentarz w formie napisów.
 
Piąty odcinek odwróconej Maskarady. W filmie tym pokazuję jak wyglądają zakończenia pozostałych zadań pobocznych tj. "Buszujący w iskiernikach" oraz "Pamiątki rodzinne". Zapraszam do oglądania. Komentarz w formie napisów.

 
Zapraszam do obejrzenia szóstego i ostatniego odcinka gameplay'a odwróconej Maskarady. W filmie tym pokazuję różne sposoby zakończenia zadania głównego, jak dostać się do jaskini, którą pilnuje strażnik, co można zrobić z pamiątkami rodzinnymi Figgina, jak ukraść pierścień Wielebnemu.
 
Natrafiłem na pewien błąd. Przy próbie zbierania Iskierników gra się wyłącza. Miał ktoś podobnie i wie, jak temu zaradzić?
 
@eLeRs Chyba natrafiłem na bug w zadaniu "Dobrana para". Pomimo kilkukrotnej medytacji po 24 godziny nie chce się już załączyć żadna automatyczna scenka, a zadanie nie chce przejść w kolejną fazę. Ani z chłopem, ani z babą nie da się też pogadać. To błąd gry, czy ja coś robię nie tak? Bo na podstawie poradnika stwierdzam, że raczej niczego nie pominąłem.
 
Top Bottom