Mi wczoraj Tiborem w pierwszej rundzie wyciągnął Pavettę z decku opartego na combie komandosów i Drauga. Nigdy tego nie robiłem a tu już po raz kolejny miałem sytuację, że z bezradności wrzucam ALT+F4Z drugiej strony to RNG potrafi być irytujące. Grałem na mirrora odkrywką i na miejscu przeciwnika bym wyszedł z gry.
lub możliwość wystawienia (wyposażenia) wyłącznie gdy na stole mamy jakąś jednostkę.
Mi wczoraj Tiborem w pierwszej rundzie wyciągnął Pavettę z decku opartego na combie komandosów i Drauga.
ale to przecież nic nie da. Problemem nie jest, że ktoś rzuci włócznie. Problemem jest, że ktoś wyrzuci ci 5 artefaktów...nawet jak usuniesz 2 to zostaną ci 3, którymi i tak może tak grać, że wszystko ci czyści i zakończy jedną kartą.
To już inna sprawa, powinien być jakiś limit artefaktów np. 3.
Ghul działa, tak jak zawsze działał, nie jest to więc jakikolwiek problem, tym bardziej że więcej kart usuwa karty z cmentarza przeciwnika w niebyt, bądź przejmuje siłę wzmocnień.Można się spodziewać jakiegoś hotfixa? ( W którym np. zbuffujecie karty od niszczenia artefaktów? Sugestia: Miotacze Petard mogliby mieć 2 albo i 3 punkty ale mieć jakąś taktyczną alternatywę w postaci 2 punktowego buffa albo damage)
EDIT: Jakim prawem typ mi gra brązowego ghula za 14? Chcecie żeby wszyscy grali tylko dwoma taliami ?
Chodziło mi generalnie o balans, dlaczego potwory mogą grać takie 2 ghule po 10 pkt skoro np. 3 goldy (wiedzmini) wchodzą za 12, w KP nie ma takich brązów.Ghul działa, tak jak zawsze działał, nie jest to więc jakikolwiek problem, tym bardziej że więcej kart usuwa karty z cmentarza przeciwnika w niebyt, bądź przejmuje siłę wzmocnień.
Wyszłoby mniej więcej na to samo pod tym kątem tyle, ze twój pomysł ma totalną wadę, o której już mówiłem - nie dość że za łatwo byłoby się pozbyć artefaktu i jednostki je niszczące (byłyby zastąpione removalami) nie miały by sensu to jeszcze element taktyczny, dla którego artefakty są stworzone zostałby bardzo mocno "przycięty" bo nie można by ich zagrywać w dowolnym momencie kiedy jest potrzeba tylko dopiero po zagraniu jednostki jak rozumiem?- Nie ma sytuacji, w której przeciwnik przez połowę rundy nie użył żadnej jednostki.
jeszcze element taktyczny, dla którego artefakty są stworzone zostałby bardzo mocno "przycięty" bo nie można by ich zagrywać w dowolnym momencie kiedy jest potrzeba tylko dopiero po zagraniu jednostki jak rozumiem?
No to by miał, bo bardziej by się opłacało wrzucić dużego removala, który będzie bardziej uniwersalny niż zwykłą niszczarkę artefaktów. To samo dotyczy pomysłu z blokiem na artefakty...Teraz natomiast artefakty wymagają zero-jedynkowej kontry, co według mnie jest jeszcze gorsze.
Co do jednostek niszczących artefakty, to cały czas mogłyby mieć sens, nie każdy ma removala, który zada np. 7 punktów obrażeń.
Chyba za bardzo się kierujesz buildem pod Eithne (który byłby już mocno przycięty przez samego nerfa włóćzni i tarczy). Taki grom w talii na silnikach jest bardzo taktyczną kartą bo zagrany w odpowiednim momencie pozwala na utrzymanie kluczowych jednostek i różnicowanie siły. Zresztą nawet w builidzie pod Eithne włócznia jest mocno taktyczna bo ma konkretne synergie z pożogą i Eithne. Jeśli każdy artefakt mógłby być zagrany dopiero po jednostce to opóźnienie z tym związane w graniu artefaktu mogłoby całkowicie przekreślić te karty i tempo wynikające z takiej sytuacji. Konkretnie mówię o tych, które się rozpędzają z tury na turę.Artefakty "nakładałoby" się na jednostkę, tak żeby zyskiwała umiejętność pasywną.
Co do elementu taktycznego, to teraz go nie ma praktycznie w ogóle - wywalasz artefakty jak leci (oczywiście na początku te działające co turę) i tyle.
Głębia taktyczna według mnie byłaby większa - trzeba byłoby zbalansować liczbę artefaktów i jednostek w talii (same artefakty byłyby bezużyteczne). Ponadto trzeba stworzyć talię, która ma odpowiednie jednostki pod artefakty (zbyt duże zginą od pożogi, igni, itd. a zbyt małe zginą od innych removali).
No to by miał,
Chyba za bardzo się kierujesz buildem pod Eithne
Taki grom w talii na silnikach jest bardzo taktyczną kartą bo zagrany w odpowiednim momencie pozwala na utrzymanie kluczowych jednostek i różnicowanie siły.
Zresztą nawet w builidzie pod Eithne włócznia jest mocno taktyczna bo ma konkretne synergie z pożogą i Eithne
Jeśli każdy artefakt mógłby być zagrany dopiero po jednostce to opóźnienie z tym związane w graniu artefaktu mogłoby całkowicie przekreślić te karty i tempo wynikające z takiej sytuacji.
Według mnie to kiepski pomysł - Redzi chcieli dać ludziom możliwość swobodnego tworzenia talii. Widać to choćby po braku limitu w goldach. Jednak ta swoboda generalnie ma swój koszt, natomiast w przypadku artefaktów ten koszt jest znikomy.
Zmiana na plus, która posyła w zapomnienie jakieś 10 kart...I według mnie to zmiana na plus.
Nie znam szczegółów więc trudno mi się ustosunkować.I Ostatnio grałem głównie artefaktami na potwory, których nerf włóczni i tarczy za bardzo nie obchodzi.
To by psuło (ograniczało) taktykę a nie wspomagało.I W takim razie stałby się jeszcze bardziej taktyczny, bo trzeba by go było zagrać nie tylko w odpowiednim momencie, ale i na odpowiednią jednostkę.
Niesitotne czy sobie poradzi. Synergia , która jest między tymi kartami pozwala na realizowanie konkretnej taktyki i o to chodzi.I Nie wiem co w tym taktycznego. Kładziesz po prostu artefakt na stół i obijasz odpowiednie karty. Każdy choć trochę ogarnięty gracz, który widzi co ma na ręku i zna umiejętności kart sobie z tym poradzi.
Dla pierwszego 1 tura, dla drugiego już 2 tury itd. Poza tym trafisz na kontrolę i nie będziesz miał nawet na co tych artefaktów grać, tym bardziej, że ludzie się zaopatrzą w jeszcze większe removaleI To teoretycznie tylko jedna tura, według mnie nie jest to zbyt duża utrata tempa.
Albo po prostu dać artefaktom większy koszt, żeby nie dało się grać samymi artefaktami. Przecież 5 ma włócznia która robi nawet 10 pkt.
Zmiana na plus, która posyła w zapomnienie jakieś 10 kart...
To by psuło (ograniczało) taktykę a nie wspomagało.
Niesitotne czy sobie poradzi. Synergia , która jest między tymi kartami pozwala na realizowanie konkretnej taktyki i o to chodzi.
Dla pierwszego 1 tura, dla drugiego już 2 tury itd. Poza tym trafisz na kontrolę i nie będziesz miał nawet na co tych artefaktów grać, tym bardziej że ludzie się zaopatrzą w jeszcze większe removale
No to w takim razie nie ma problemu, bo wychodzi na to, że jest jakiś balans i artefakty nie są OPNatomiast ja wywaliłem wszystkie kontry, bo i tak było ich za mało. Stworzyłem talię, która radzi sobie z artefaktami bez kontr.
No to w takim razie nie ma problemu, bo wychodzi na to, że jest jakiś balans i artefakty nie są OP
P.S Jest masa kart które się wkłada ze względu na rywala a nie twoją taktykę. Karty dające czystą siłę czy removal niezwiązany z twoimi jednostkami na pewno nie są tak taktyczne jak ten grom.
Chodziło mi generalnie o balans, dlaczego potwory mogą grać takie 2 ghule po 10 pkt skoro np. 3 goldy (wiedzmini) wchodzą za 12, w KP nie ma takich brązów.
Albo po prostu dać artefaktom większy koszt, żeby nie dało się grać samymi artefaktami. Przecież 5 ma włócznia która robi nawet 10 pkt.
@KowalAFC dałem Ci like`a ale to za te 2 zdanie bo podnoszenie kosztu moim zdaniem nie jest dobrym wyjściem przy takiej "umiejce" włóczni i tarczy. Nerf zamiast tego na 5-6 tur. Skłaniałbym się ku pięciu.
Teraz mamy nieużywaną całą masę kart. Część pewnie z powodu wszechobecnych artefaktów.
Poza tym z obecnych kontr na artefakty wiele i tak jest praktycznie nieużywanych.
Lepiej więc po prostu wywalić wszystkie kontry i próbować walczyć z artefaktami inaczej.
W ten Uber build Potworów na artefaktach jakoś nie chce mi się wierzyć. Będę wdzięczny jak @Wikli przedstawi ten deck.
Masę nieużywanych kart? Jakie to karty są nieużywane? Bo ja na te swoje ponad 100 gier widziałem już chyba wszystkie karty jakie są dostępne w grze u przeciwników.
Które są nieużywane?
Uber build to nie jest, ale lubię kontrolne decki i gra mi się nim przyjemnie. Opiera się on o: epidemie, epidemię potworów (niszczy najsłabszą jednostkę u obu graczy), smoka co niszczy jednostkę na koniec tury u gracza, który ma więcej jednostek i do tego artefakty.
To, że raz zobaczy się kartę niewiele zmienia (przynajmniej dla mnie).
Bomba dwimerytowa - spotkałem raz.
Białe zimno - ani razu.
Ida - może z 2 razy
Fałszywa Ciri - ani razu
Iris - może z 2 razy
Znam ten build. Nazywanie go buildem na artefaktach to grube nadużycie. Sam jako kluczowe karty wymieniłeś dwie jednostki i kartę specjalną.
To zresztą nie jest OP deck.
ale ja w tym buildzie nie zobaczyłem niczego co mogłoby wygrywać że wszystkim i zawsze
Pisanie jednak o masie niewykorzystywanych kart to grube nadużycie. Jest pula kart praktycznie niespotykana głownie przez złe zbalansowanie całej gry, ale nie jest to masa kart.