Tak po prawdzie nie wiem czym się tu przejmować. Eustachy zatrzymał się w 1998 roku. Dla niego wszelakie formy odejścia od standardów wtedy preferowanych jest zbrodnią. Jakkolwiek cenię go jako dyskutanta, to jego post to zwykłe wyrzyganie frustracji na to, że Wiedźmin 2 nie jest Wiedźminem pierwszym z lepszą grafiką, a najlepiej nie jest mechaniką i rozwiązaniami zakorzeniony w czasach Baldurów. Każda forma ewolucji gatunku, jest regresem. Co się tyczy ankiet, to ekhem ekhem przepraszam, ale przy ilości głosów ledwo przekraczających dwie setki, można sobie wyznaczać jedynie prawdziwe wnioski na terenie jakiegoś osiedla a nie określać stan faktyczny. W2 sprzedał się lepiej, został oceniony (statystycznie rzecz biorąc)lepiej - kropka. To jest fakt.
Jest to gra o zmarnowanym potencjale. Jest za krótka, w niektórych miejscach projektowana tak by zadowolić konsole i PC, choć wychodziła tylko na piecach, więc takie stanie w rozkroku nie wyszło tytułowi najlepiej (ekwipunek, brak wsparcia rozdzielczości 16:10 i 4:3). Mieliśmy trochę piarowego bełkotu (przekłamania odnośnie długości gry). Jednak suma sumarum gra się świetnie, fabuła jest przednia, dialogi płynne i z jajem, postaci charakterystyczne i moralnie niejednoznaczne pamięć, sex jest pokazany po ludzku, ani nie mamy porno, ani scenek rodem z produkcji PG13 w grze 18+.
Zmieniona walka, to czysta poezja. Odejmij kretyńskie przewroty i mamy styl walki, który nie tylko jest dynamiczny, płynny ładnie wyglądający, ale taktyczny, przemyślany i mający działającą w tle rpgową mechanikę. Nie zapominając o najważniejszym, czyli zgodności z książkowym opisem. To dopiero sztuka.
Co do stylu artystycznego, i grafiki, to Wiesław jest znamienitym przykładem gdzie grafika spotyka się ze sztuką. Gra jest zwyczajnie piękna, a dbałość o detale niekiedy wręcz przeraża.
Gra miała potencjał by być genialną pozycją, miast tego była "tylko" bardzo dobra. Takie jechanie po niej z góry na dół, można porównać jedynie do wystawiania Wiedźminowi ocen zero na metacritic, tylko, dlatego, że to nie jest gra Bioware.
Co do "patriotyzmu", to nie oszukujmy się Wiesław pierwszy bardzo na nim jechał, powiem był pierwszą polską produkcją, która miała zawojować świat. Do tej pory w mass-mediach praktycznie nie istnieliśmy. Jednak od debiutu Redów zmieniło się niemal wszystko, i teraz można bez ogródek powiedzieć mamy wiodący rynek developerów w Europie Wschodniej. Co do nawoływań, to fakt, że ludzie nie głosują na grę tylko dlatego, że jest polską produkcją, świadczy o tym, że widocznie nasza branża nie potrzebuje już pospolitego ruszenia we wszelakich głosowaniach. Zwyczajnie "fory" są już zbędne i możemy na trzeźwo oceniać same produkty.
I tak głosujcie na Deusa, bo gra jest wybitnie niedoceniana!