Resident Evil

+
Resident Evil

Pojawił się pierwszy zwiastun zremasterowanej wersji pierwszego Residenta z GameCub'a. Jeśli ktoś chce sobie zafundować nostalgiczną podróż do czasów, gdy ta seria nie tylko straszyła, ale zgniatała klimatem i poziomem trudności, ewentualnie nigdy nie miał styczności z franczyzą i nie wie, o co tyle krzyku, to musi zagrać:


Pojawił się również teaser drugiej części Revelations, czyli sympatycznego flirtu ze starą formułą:

 
Z cyklu nikogo to nie obchodzi, ale i tak napiszę.

Wyciekły informacje i screeny z kontynuacji Resident Evil Revelations:

  • Będzie asymetryczny coop (choć kampanię będzie można przejść w singlu)
  • Wcielimy się w jedną z dwóch bohaterek: Claire Redfield i Moirę Burton (córka Barrego Burtona z pierwszego Residenta )
  • Bohaterki będą się różnic gameplayem (stąd wspomniana asymetria w coopie). Claire, jako weteranka serii i ocalała z Racoon City będzie sobie lepiej radzić w walce, Moira ma głównie stanowić wsparcie (dostarczać amunicję, lekarstwa, oświetlać drogę [itd.] i oczywiście w razie potrzeby walczyć). Skojarzenia z TLOU i Bioshockiem 2 nasuwają się same.
  • Śmierć Moiry nie będzie się wiązała z koniecznością wczytania gry, śmierć Claire, już tak.
  • Historia dzieje się na terenie opuszczonego zakładu karnego.
  • Kampania zaczyna się w momencie, gdy Claire i Moira budzą się w zakładzie po tym, jak zostały porwane.
  • Fabuła jest umieszczona między RE5 i RE6
  • Gra ma być survival horrorem czerpiącym najwięcej inspiracji z oryginalnej trylogii.
  • W grze będzie nowy typ zarażonych, przypominają oni zombie, ale określani są jako "cierpiący"/"dotknięci" (ang. afflicted).
  • Wspomniani "cierpiący" będą szybcy i będą zadawali bardzo duże obrażenia.
  • Po zauważeniu zarażonego można uciec, spróbować załatwić go z ukrycia, lub też wybrać walkę bezpośrednią.
    E:
  • Moira jest najprawdopodobniej zarażona (w uniwersum RE zarażeni są ignorowani przez innych zarażonych), co rzuca nieco więcej światła na support w wykonaniu Moiry.


Widać, że twórcy badają potencjał Residenta, który znów jest survivor horrorem. Po lawinie krytyki, która spadła ze strony fanów po RE5 i RE6 Capcom poddał się widać zadumie. Ewidentnie bada trendy, najpierw zapowiadając odświeżone wydanie odświeżonego oryginalnego Residenta i teraz eksperymentując z SH w Revelations. Jednak wciąż jest to dość ostrożne działanie, jedna poboczna seria i jeden rimejk. Zapewne jeśli się oba tytuły odpowiedni na siebie zarobią, to będziemy mogli liczyć na powrót do korzeni w głównej serii. Interesująco wygląda też aysmetryczny coop ewidentnie inspirowany relacjami jakie gracz miał z Ellie i Elisabeth. Tym razem jednak zamiast opiekować się SI, będziemy współpracować z innym graczem. Szczególnie permadeath Moiry brzmi w tym kontekście intrygująco.

Jako niereformowalny fan serii, jaram się.
 
Last edited:
Ten nowy Biohazard ma być podzielony na epizody oferując coś pomiędzy Alanem Wakeiem a grami od Telltale.

http://polygamia.pl/Polygamia/1,107...lations_2_bedzie_sprzedawane_w_odcinkach.html
http://www.cdaction.pl/news-39537/resident-evil-revelations-2-wydane-zostanie-w-odcinkach.html

Swoją drogą, ciekawa sytuacja. Jedynka oryginalnie została wydana na 3DSa i dopiero później trafiła na duże platformy. Dwójka natomiast od razu będzie na stacjonarnych, wiodących maszynkach do grania (zarówno obecnej jak i minionej generacji), zabraknie natomiast wersji na 3DSa. Japończycy chyba lubują się w takim wkurzaniu odbiorców zmuszając ich przy sequelu do przesiadki na inną platformę, bo tak samo było z Bayonettą. Najpierw gra trafiła na PS3 i X360, a kilka lat później na WiiU, dwójka natomiast będzie tylko na WiiU.

A wiadomo coś o siódmej odsłonie głównej serii? Słyszałem różne plotki, raz że kolejny sequel, innym razem że całkowity restart serii, później nagle wyskoczyli z odświeżoną wersją jedynki, a o nowej części coś ucichło.
 
A wiadomo coś o siódmej odsłonie głównej serii? Słyszałem różne plotki, raz że kolejny sequel, innym razem że całkowity restart serii, później nagle wyskoczyli z odświeżoną wersją jedynki, a o nowej części coś ucichło.

To dość proste, od lat corowi fani RE wymuszają na Capcomie powrót do formuły SH. Od lat Capcom ma ich w nosie, bo "akcyjniaki" się bardzo dobrze sprzedawały. Do czasu RE6. Ten sprzedał się wyraźnie słabiej. Poza tym rozwleczona fabuła, mnogość postaci, często absurdalne formacje polityczno-korporacyjne oraz ilość kolejnych wariacji Progenitor virusa (T,T-Abyss, T-Veronica, G,C, Uroboros, T+G, Cameron Virus, NE-T, X etc.) sprawiły, że całość stała się raczej ciężkostrawna. Ciężko przyciągnąć nowych, a starym nie podoba się aktualna formuła. Konkludując franczyza dostała czkawki. Zatem w HQ ktoś ewidentnie zaczyna się zastanawiać, czy powrót do SH się im opłaca. Zatem dostajemy badanie rynku w postaci re-remake'a oryginału i Revelations 2. Jeśli gry zarobią, to założę się, że w RE7 będzie wielkim kombakiem do sprawdzonej formuły, a sam Capcom nie omieszka się pochwalić, jak bardzo liczy się z feedbackiem graczy.

Jest i pierwszy normalny trailer.


Fajny. :)
 
Last edited:
Jak IGN daje 7 to wiedz, że coś się dzieje.


Dla mnie RE skończyło się na 3 części (za najlepszą uważam 2). Słyszałem, że Code Veronica też jest solidnym Residentem, ale jakoś nigdy nie miałem okazji zagrać.
 
Przeszedłem Ep1. "Wrażenia":

Gameplay:
Uproszczone RE4 z dodanym co-opem w postaci postaci do pomocy, na którą można się przełączyć. Gra przeważnie sama wymusza przejście (ewentualnie przypomina, że wypada), kiedy zajdzie taka potrzeba, więc nie ma tu żadnej głębszej filozofii (postać-partner jest nieśmiertelna, więc przydaje się też jako wabik na potwory).

Żeby podbić pasek stresu, użyto najbardziej sprawdzonych, a jednocześnie wkyrviających motywów ze strzelanek: długiego czasu przeładowania, przeciwników, z którymi trzeba się szarpać i krwi na ekranie, która utrudnia widoczność, kiedy dostanie się do dupie.

Można zapomnieć o główkowaniu czy puzzlach rodem z klasyków: od początku gracz jest prowadzony jak po sznurku od korytarza do korytarza, mając na każdym kroku wyświetlane komunikaty/komentarze pomocnicze.

Interface:
Typowe konsolowe badziewie. Zamiast klasycznego okna ekwipunku są podręczne meni do korzystania w real time - dość szybkie i poręczne, nie motałem się, ale jak każdemu graczowi, który pamięta lepsze czasy brakowało mi tej płaszczyzny gry.

Muzyka:
Gówno.

Nie, nie ma pokojów z maszyną i surrealistycznym motywem.

Fabuła:
Gówno. Zostajemy porwani i ktoś od czasu do czasu bredzi do nas przez mikrofon. Od początku wiadomo, że jesteśmy na jakiejś wyspie, co w pewnym momencie okazuje się wielkim plot twistem (lol).

Klimat:
Gówno. Bardziej od Residenta przypomina to rysunkową wersję Piły. Rezydent to zombiaki i Umbrella, heloł... Jednocześnie dodatkowa postać zabija to poczucie osamotnienia i dezolacji z klasyków.

Grafika:
Może być. Claire ma dziwną twarz.

Największy plus gry:



Reasumując:

​AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA! Odinstalowano...
 
Capcom jest tak pazerny na kasę (polityka DLC / ukryte dodatki na płycie itd.) iż nie ma szans jakichkolwiek aby dali zielone światło na projekt który może przynieść wielki dochód.
 
Albo zrobią jak Valve z płatnymi modami, czyli dajemy zielone światło, ale 75% kasy ląduje u nas w portfelu. :trollface:
 
Remake czyli można się bać że spartolą, albo poprostu zrobią jak z jedynką czyli remaster, no ale wtedy by nie wychodzili ze słówkiem remake, wiem czepiam się słów.

Zobaczymy co z tego wyjdzie sukces remastera RE pokazuje co chcą gracze, sprawdzonej formuły w odświeżonych szatach oby nie kombinowali jak Square z FFVII gdzie ze starą siódemką to niewiele będzie mieć wspólnego.
 
Nie obraziłbym się, gdyby dodali coopa, reszta powinna zostać relatywnie bez zmian.
 
Dwójka to moja ulubiona część, więc oczywiście się cieszę. Oby remake RE2 powtórzył sukces remaku RE1 - czyli oby był jak najdalej od najnowszych odsłon serii.

 
A jak mogło być inaczej?

W pełni rozumiem twórców i ewentualnie miałbym do nich tylko jakieś pretensje gdyby wkroczyli na drogę sądową z ludźmi odpowiadającymi za powstawanie moda. A tak ugodowo i ładnie. Chociaż żal nieco roboty moderów, których praca poszła na marne.
 
Ano.

Swoją drogą, jeżeli remake Residentu Iviru 2 się uda i sprzeda, to możliwe, że trójka też doczeka się nowego wcielenia. W końcu pierwsze trzy części to spójna całość, retardacja zaczęła się dopiero od RE4. Chociaż z drugiej strony RE3 nigdy nie doczekał się statusu kult klasyka.
 
Last edited:
retardacja zaczęła się dopiero od RE4

Jak dla mnie, od piątki. Czwórka była odejściem od sprawdzonej formuły, ale to wciąż bardzo dobra gra. Trójka jest w porządku, ale czuć już nieco wyeksploatowanie schematu. Szkoda, że główna seria nie poszła śladami Code Veronica, która wydawała się naturalną ewolucją dla serii.
 
Czwórka była odejściem od sprawdzonej formuły, ale to wciąż bardzo dobra gra.
Dobra gra, wzdrygnięcia warty Resident. Właściwie to gdyby podmienić Leona i Adę, usunąć kosmetyczne nawiązania do serii (które nawet nie wiem, czy występują), a następnie zmienić tytuł, to nikt nigdy nie połączyłby RE4 z marką Resident Evil. Zresztą z tego, co pamiętam Devil May Cry w początkowej fazie produkcji było Resident Evil 4 (co tłumaczy, dlatego klimatem bardziej przypomina Resident Evil niż Resident Evil 4), tak więc bez wątpienia doszło tu do jakiejś dziwnej historii, będącej być może efektem oddziaływania nocnego powietrza i dużej ilości Sake. Inaczej nie jestem sobie w stanie wytłumaczyć, jak z klona "Alone in the Dark" w scenerii zombie apocalypse, marka RE przepoczwarzyła się w strzelankę w klimatach Lovecrafta. Równie dobrze bohaterów "The Walking Dead" mogłaby nagle zacząć ścigać po lesie czarownica.
 
Last edited:
Top Bottom