Jak już parę razy wspomniałem Gwint stracił dla mnie sens. Jest po prostu nudny, wiele opcji mi się nie podoba, bo są z góry narzucone przez twórców. Według mnie to co było pisane na temat powrotu do korzeni to bzdura i kłamstwo, zwykłe gadanie, bo coś trzeba było powiedzieć. Dodatkowo pełno błędów od wersji na Windowsa po konsole.
Główne założenia z Homecoming trafiają do kosza, bo się nie sprawdziły. No od takich rzeczy to chyba była beta, która trwała prawie 2 lata i jakie wnioski zostały wyciągnięte? Co dzięki becie Gwint zyskał? Chociaż, lepiej chyba napisać co stracił. Stracił dużo ludzi i zaufania. Tego nie da się w chwilę odbudować, na zaufanie trzeba zasłużyć.
Dla mnie temat Gwinta na dzień dzisiejszy jest zamknięty. Jedyne to wchodzę tutaj na forum ponarzekać, bo w końcu dlaczego nie. Skoro są tacy, którym Homecoming się podoba i otwarcie mogą o tym pisać, to ja również mogę narzekać na Homecoming. Jak się komuś to nie podoba, to niech nie cytuje moich postów próbując wywołać kłótnię.
No trudno, taki dostali czas i musieli się wyrobić. Szkoda, że takim kosztem. Nikt z nas nie może winić za to co się z grą stało ludzi od społeczności czy większość ludzi pracujących nad Gwintem - po prostu taka praca, wykonują swoje polecenia.
Ciężko powiedzieć czy nawet do gry kiedyś wrócę, bo nie wiem co mogłoby mnie zachęcić do powrotu. Być może więcej swobody, wyłączenie dowódców 3D razem z obecną planszą i zastąpienie tego tym co było w becie, naprawy mechanik, bo odkrywka