Rozpoczyna się nowa saga

+
Na ostatnich konferencjach pokazywali, że już od dłuższego czasu zespół około 70 developerów pracował nad nieogłoszonymi jeszcze projektami, poza Gwintem i Cyberpunkiem. Jeżeli tak, to gra prawdopodobnie jest mniej więcej na etapie Wiedźmina 3 w pierwszej połowie 2012 roku, czyli jest gotowy ogólny szkielet fabuły, zadań i wstępny projekt świata, ale do premiery jeszcze daleka droga. W przeciwieństwie do Cyberpunka, do którego musieli jednak dorobić wiele nowych mechanik (strzelanie, skradanie, jazda samochodem, itd.), Wiedźmin 4 będzie niemal na pewno bazował na mechanikach rozgrywki z Wiedźmina 3, co też powinno nieco ułatwić proces produkcji, ale wielką niewiadomą jest jak Unreal Engine 5 będzie sobie radził z bardziej złożonymi grami w otwartym świecie (no chyba, że w czwórce zamierzają wrócić do otwartych hubów, co by mnie osobiście ucieszyło).
 
Jakby nie było to nie ma co liczyć na wiele więcej informacji w tym roku. Przed nami animacja związana z Cyberpunkiem 2077 i dodatek fabularny. Następnym gorącym tematem będzie Wiedźmin 3 next gen. Myślę, że najszybciej za półtora roku zaczniemy dostawać więcej informacji na temat nowego Ryśława ;)
 
Jakby nie było to nie ma co liczyć na wiele więcej informacji w tym roku. Przed nami animacja związana z Cyberpunkiem 2077 i dodatek fabularny. Następnym gorącym tematem będzie Wiedźmin 3 next gen. Myślę, że najszybciej za półtora roku zaczniemy dostawać więcej informacji na temat nowego Ryśława ;)
Po prostu Gamescom 2023 Tak myśle wtedy może jakieś pierwsze konkrety czyli praktycznie za półtora roku.
@Gomola myślimy tak samo.
 
Świetnie się ten RYŚ prezentuje.
Ucieczka do przodu to co REDzi powinni zrobić i widać, że robią, tak jak już kiedyś pisałem, że powinni.
Decyzja zmiany silnika i przejście na U5 to dobra decyzja, łatwiej będzie znaleźć programistów, poza tym Unreal jest zdecydowanie lepszy od REDengin.
No to teraz czekam.
Może za 8 lat będzie W4.
 
Powiedziałbym, że to wręcz oczywiste, że wydarzenia będą się działy kilka stuleci po właściwym Wieśku, a postać stworzymy w kreatorze postaci.
Oby nie. Lubię z góry określone postacie z jajem takie jak Gerwant. Kreator postaci moim zdaniem nie nadaje się do gier stawiających na narrację i immersję świata.

Wątpię by kilka stuleci po W3 dychał jakikolwiek wiedźmin.

Osobiście marzy mi się miasto złotych wież, pozostałe prowincje nilfgardu, kovir, povis ofir. No i oczywiście otwarty świat.

Realia które by mi odpowiadały to przeszłość lub krótki okres po W3.
Post automatically merged:

A ja myślałem że Ciri to Jaskółka :ROFLMAO:
Cirila miała medalion kota zabrany Bonhartowi "Pani Jeziora".
Miała go również w W3. Po pewnym oczywistym wydarzeniu fabularnym nosiła już medalion wilka o ile się nie mylę.

Moim zdaniem to bardziej rozwinięta wersja medalionu kota. Ewentualnie Mantikora?
 
Last edited:
Poza ty w przyszłości w książkach, z tego co pamiętam, nie istniały już KP, więc mielibyśmy do czynienia z nową rzeczywistością geopolityczną.

Jak to nie W1, W2, W3 to przyszłość mająca miejsce po książkach. Nie pamiętam by gdziekolwiek było coś takiego powiedziane aczkolwiek nie czytałem "sezonu Burz"
 
No ładnie, tego się nie spodziewałem :eek: To znaczy, spodziewałem się że prędzej czy później dostaniemy kolejną dużą grę z tego uniwersum, bo od dawna była mowa o tym że Dziki Gon nie jest zakończeniem franczyzy, ale nie spodziewałem się tego aż tak szybko. Pytanie ile teraz przyjdzie nam poczekać na premierę? :sneaky:

 
Jak to nie W1, W2, W3 to przyszłość mająca miejsce po książkach. Nie pamiętam by gdziekolwiek było coś takiego powiedziane aczkolwiek nie czytałem "sezonu Burz"
Coś mi po głowie chodzi, że w Wieży Jaskółki, ale głowy nie dam, bo już chwilę temu czytałem. W rozmowach między Nimue a Tilly, bo one analizowały historię kontynentu. Będę w domu to sprawdzę sam z ciekawości.
 
Fajnie, że coś się dzieje w temacie Wiedźmina, szkoda że dopiero teraz, wieki po premierze W3. Trochę za długo Wam zeszło.
Nie jaram się, nic a nic, raczej jestem ciekaw, co z tego wyjdzie. Po niewypale w postaci CP77 nie wiem, czy studio potrafi jeszcze stworzyć grę naprawdę dobrą.
Tym bardziej po exodusie jaki się dokonał, gdzie jak się wydaje, kto zdolniejszy okręt opuścił.
Zostali natomiast decyzyjni, co to są odpowiedzialni za organizycyjny chaos od czasu Wiedźmina 2, co najmniej, szczególnie jeden taki pan.
Czy bez Konrada, Jakuba i wielu innych, to wypali? Nie mam pojęcia, oby. Jestem sceptyczny, ale życzę dobrze i trzymam kciuki.
Na starcie wielki plus za pozbycie się kuli u nogi jaką ewidentnie był Red Engine. Jak za Epiciem nie przepadam, tak silnik zawsze mieli i mają świetny.
Ciekawi mnie w kogo przyjdzie się w grze wcielić. Postać tworzona przez gracza? Meh, to co zawsze najlepiej CDP'owi wychodziło, to całkowicie autorscy bohaterowie, jak Roche, Letho, Olgierd, Pan Lusterko itd.
Może Ciri? Dobra, dobra, to był żart, w porządku? Wszystko tylko nie to. Niech Was Wieczny Ogień broni...
Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Pytanie tylko, czy na pewno pożyjemy na tyle długo, że zobaczymy?
 
Pytanie tylko, czy na pewno pożyjemy na tyle długo, że zobaczymy?
Spokojnie myśle że za półtora roku ruszy maszyna która nazywa się Hypetrain
Optymistycznie, być może tak, ale przy produkcji ma pomagać EPIC a kto ma ogarniać lepiej silnik niż jego twórcy.
 
Jak to nie W1, W2, W3 to przyszłość mająca miejsce po książkach. Nie pamiętam by gdziekolwiek było coś takiego powiedziane aczkolwiek nie czytałem "sezonu Burz"
Zdarzyło się tak, że ekipa archeologów z uniwersytetu w Castell Graupian, prowadząca wykopaliska w Beauclair, dokopała się pod warstwą węgla drzewnego, wskazującego na wielki pożar, do warstwy jeszcze starszej, obliczanej na XIII wiek. W tejże warstwie odkopano utworzoną przez resztki murów i uszczelnioną gliną i wapnem kawernę, w niej zaś, ku wielkiemu podnieceniu uczonych, odkryto dwa doskonale zachowane szkielety ludzkie: kobiety i mężczyzny. Obok szkieletów - oprócz broni i niezliczonej liczby drobnych artefaktów - znaleziono długi na trzydzieści cali tubus wykonany z utwardzanej skóry. Na skórze wytłoczony był herb o zatartych barwach przedstawiający lwy i rauty. Kierujący ekipą profesor Schliemann, wybitny specjalista od sfragistyki Wieków Mrocznych, zidentyfikował ten herb jako godło Rivii, starożytnego królestwa o nie potwierdzonej lokalizacji. Podniecenie archeologów sięgnęło szczytu, albowiem w tubusach takich w Wiekach Mrocznych przechowywano rękopisy, a ciężar pojemnika pozwalał przypuszczać, że wewnątrz jest sporo papieru lub pergaminu. Świetny stan tubusa dawał nadzieję na to, że dokumenty będą czytelne i rzucą światło na pogrążoną w mrokach przeszłość. Miały oto przemówić wieki! Była to niebywała gratka, zwycięstwo nauki, którego nie wolno było zaprzepaścić. Przezornie wezwano z Castell Graupian lingwistów i badaczy języków martwych, a także specjalistów umiejących otworzyć tubus bez ryzyka najmniejszego choćby uszkodzenia cennej zawartości. Wśród ekipy profesora Schliemanna rozeszły się tymczasem pogłoski o "skarbie". Trzeba trafu, że słowa te dotarły do trzech wynajętych do kopania w glinie osobników, znanych jako Zdyb, Cap i Kamil Ronstetter. Przekonani, że tubus dosłownie wypchany jest złotem i kosztownościami, trzej wymienieni kopacze gwizdnęli nocą bezcenny artefakt i uciekli z nim do lasu. Tam rozpalili malutkie ognisko i siedli wokół. - Na co czekasz? - powiedział do Zdyba Cap. - Otwieraj te rurę! - Kiedy się nie da - poskarżył się Capowi Zdyb. - Trzymie, jak gamracki syn! - To butem jo, chędożono gamratke! - poradził Kamil Ronstetter. Pod obcasem Zdyba zamknięcie bezcennego znaleziska puściło i na ziemię wypadła zawartość. - O żeż gamratka chędożona! - krzyknął zdumiony Cap. - Co to takie jest? Pytanie było głupie, albowiem na pierwszy rzut oka widać było, że są to arkusze papieru. Dlatego Zdyb, miast odpowiadać, wziął jeden z arkuszy do ręki i zbliżył go do nosa. Przez dłuższą chwilę przyglądał się obco wyglądającym znakom. - Zapisany - stwierdził wreszcie autorytatywnie. - To są litery! - Litery? - wrzasnął Kamil Ronstetter, blednąc ze zgrozy. - Zapisane litery? O żeż gamratka! - Zapisane, znaczy czary! - wybełkotał Cap, z przerażenia dzwoniąc zębami. - Litery, znaczy gusła! Nie dotykajta tego, gamratka jego chędożona mać! Tym się zarazić można! Zdyb nie dał sobie dwa razy powtarzać, cisnął arkusz do ognia i nerwowo wytarł drżące dłonie o spodnie. Kamil Ronstetter kopniakiem wtrącił do ogniska resztę papierów - w końcu, jakieś dzieci mogły napatoczyć się na to cholerstwo. Potem cała trójka pospiesznie oddaliła się z niebezpiecznego miejsca. Bezcenny zabytek piśmiennictwa Wieków Mrocznych palił się jasnym, wysokim płomieniem. Przez kilka krótkich chwil wieki przemawiały cichutkim szeptem czerniejącego w ogniu papieru. A potem płomień zgasł i gamrackie ciemności okryły ziemię.

Znalazłem, chociaż to już bardzo daleko w przyszłość. Za bardzo :)
 
Top Bottom