Ale deweloper reaguje: potwierdza, że są błędy, że nie jest tak, jak być powinno, przeprasza za to i co chwilę podrzuca większe i mniejsze łatki.
To, że nie jest to reakcja, jakiej oczekuje Tomek albo Asia - no ok, nie jest. Jest, jaka jest i - podobnie jak z samą grą - jednym wystarcza, a innym nie.
Szincza przypomniał, do czego służy forum, więc dyskutujcie. Dyskutujmy.
Przypomniał też, do czego nie służy - i takie są po prostu fakty. I z czym tu teraz dyskutować? Że fakty takie są, a ktoś chce, żeby były inne?
Myślę, że to miał na myśli, pisząc o roszczeniach: nie, że graczom się nie podobają błędy i je krytykują (do czego mają prawo na forum ile chcąc) tylko - że oczekują w związku z tym wielu rzeczy, z których nie wszystkie są teraz wykonalne, a niektóre może wcale.
Jeśli ktoś mimo wszystko ich oczekuje, a w którymś momencie ich wręcz żąda, no to jak to nazwać inaczej? Kłania się definicja roszczenia (PWN, prawo cywilne) - to słowo ma neutralny wydźwięk, btw. A źle się kojarzy dopiero wówczas, kiedy oczekiwania są eksponowane nadmiernie i wbrew logice i/lub możliwościom adresata.
A to ma tu miejsce w niektórych przypadkach.
Ja rozumiem, że w dzisiejszych czasach to jakaś taka... norma: poproszę adres, napiszę skargę, już ja powiem, co myślę, niech usłyszą.
No ok. To wolny kraj. Adres CDPR tajemnicą nie jest przecież.
A forum służy do dyskusji - o to padło pytanie i taka jest odpowiedź. To w sumie powinno wyczerpać temat?