Ruszają zapisy do oficjalnego programu playtestów CD PROJEKT RED!

+

Lilayah

CD PROJEKT RED


Zapraszamy do wzięcia udziału w nowym programie - RED Playtesting! Jest on skierowany do wszystkich osób chcących uczestniczyć w procesie tworzenia nowych gier naszego studia w roli testerów i testerek. Podczas playtestów, nasi deweloperzy będą zbierać Wasze cenne uwagi, które posłużą nam do ulepszania wybranych elementów gier oraz przystosowania ich do wymagań i oczekiwań graczy z całego świata.

Zainteresowani? Jeśli ukończyliście 16 lat i posiadacie konto na platformie GOG, już dziś możecie się zapisać. Testy będą odbywać się stacjonarnie w siedzibie naszego studia w Warszawie, a w późniejszym czasie również w innych lokalizacjach.

Udział w programie jest bezpłatny.

Skontaktujemy się z wybranymi kandydatami i kandydatkami, biorąc pod uwagę profil gracza oraz tematykę aktualnie prowadzonych badań.

Więcej informacji na temat RED Playtesting oraz formularz zgłoszeniowy znajdziecie na oficjalnej stronie programu.
 
Pierwszy krok w stronę produkcji gier pod masowego konsumenta treści. Nic dobrego z tego nie wyniknie...
 
Pierwszy krok w stronę produkcji gier pod masowego konsumenta treści. Nic dobrego z tego nie wyniknie...
Trzeba dodać, że głównie anglojęzycznego.
Cóż kto ma pieniądze ten dyktuje co za nie się będzie tworzyć.
Od REDów już nie oczekuję oryginalnych i ciekawych historii.
Będą mieć za to dużo kasy do liczenia. Po cichu liczę, że bedą chociaż swe gry wydawać w pełnej polskiej wersji.
 
Krótko, strasznie mi się nie podoba tego rodzaju przedsięwzięcie. Jak robić testy to online. Stacjonarnie to na umowę i za opłatą. To już nie jest pogrywanie w domowym zaciszu przy ciastkach czy żelkach tylko wymaga pewnego poświęcenia i najzwyczajniej poniesienia kosztów.
 
Zważywszy że aplikować na te testy chce całkiem sporo osób z kręgu moich znajomych graczy, ogrywających wszystko, co im w ręce wpadnie i głównie po polsku, to zachodzę w głowę, skąd wnioski o amerykanizacji tytułów. Rozumiem też, że liczą się wyłącznie gry robione w garażu, potajemnie, przy pomocy sitka i kopystki, wtedy są idealnie niszowe. Albowiem bogowie chrońcie przed masowym odbiorcą, cokolwiek to w ogóle znaczy.
W sumie to uczciwie by było, gdyby każde szanujące się studio płaciło graczom (koniecznie niszowym) za granie w ich daną za darmo grę, a pieniądze aby to studio zarabiało na czymś innym, hodowli trzody chlewnej może.
Tl;dr ja kompletnie nie rozumiem zarzutów z postów wyżej…

I nie wiem, skąd wniosek, że to będą jedyne testy, w wyłączności decydujące o istotnych kwestiach związanych z tytułem.
 
Last edited:
Zważywszy że aplikować na te testy chce całkiem sporo osób z kręgu moich znajomych graczy, ogrywających wszystko, co im w ręce wpadnie i głównie po polsku, to zachodzę w głowę, skąd wnioski o amerykanizacji tytułów. Rozumiem też, że liczą się wyłącznie gry robione w garażu, potajemnie, przy pomocy sitka i kopystki, wtedy są idealnie niszowe. Albowiem bogowie chrońcie przed masowym odbiorcą, cokolwiek to w ogóle znaczy.
W sumie to uczciwie by było, gdyby każde szanujące się studio płaciło graczom (koniecznie niszowym) za granie w ich daną za darmo grę, a pieniądze aby to studio zarabiało na czymś innym, hodowli trzody chlewnej może.
Tl;dr ja kompletnie nie rozumiem zarzutów z postów wyżej…

I nie wiem, skąd wniosek, że to będą jedyne testy, w wyłączności decydujące o istotnych kwestiach związanych z tytułem.
Hm, w ogłoszeniu jest wyraźnie napisane, że testy są tylko w języku angielskim, więc ten fakt wyklucza sporo graczy...
O amerykanizacji nikt nie pisał ale jeśli broniąc REDów o tym wspomniałaś, to coś widocznie jest na rzeczy...
 
Nie za bardzo wiem, od kiedy umiejętność mówienia po angielsku determinuje kierunek, w jakim pójdą testy, bo całkiem sporo ludzi z różnych kręgów kulturowych i geograficznych i z różnym zapleczem ten angielski zna - ale wybacz, bo ja Ci chyba psuję starannie budowaną tezę, z którą się zgadzasz.
A wnosząc po ostatnim zdaniu jest to bardzo dobrze uargumentowana i przyczepiona do faktów teza, nie śmiem już dłużej przeszkadzać.
 
Hm, w ogłoszeniu jest wyraźnie napisane, że testy są tylko w języku angielskim, więc ten fakt wyklucza sporo graczy...
O amerykanizacji nikt nie pisał ale jeśli broniąc REDów o tym wspomniałaś, to coś widocznie jest na rzeczy...
Moim zdaniem jest to związane z tym , że gry w początkowej fazie są robione w języku angielskim . Ciekawe jakie to wersje gier chcą testować ? Wersje Alpha czy bete .
 
Gdyby tak przeczytać to ogłoszenie jeszcze raz, nie nastawiając się z góry kompletnie na nic i nie przychodząc z góry założoną tezą, to - wg mnie ofkors, a tu zaznaczę, że tyle wiem o tym projekcie, co inni forumowicze - to jest tam mowa o udziale w testowaniu elementów gry na różnych etapach. Tylko tyle. Słowa nie ma o etapie produktu, słowa nie ma o tym, że to zastąpi zwyczajowe testy.

A wchodząc głębiej w ogłoszenie na stronie, można doczytać, że Redzi mogą rejestrować ruchy gałek ocznych gracza, nagrywać te testy. Brzmi dosyć futurystycznie.

Mam więc z tego obraz taki, że Redzi, być może nauczeni doświadczeniem, chcą podejść do opracowywania swoich produktów w sposób bardziej holistyczny niż dotąd, może nawet innowatorski (chociaż tu nie wiem, jak to robią inne studia). I wygląda to dla mnie tak, jakby oprócz (OPRÓCZ, nie ZAMIAST) standardowych procesów testowych chcieli wprowadzić dodatkowy, zewnętrzny i obiektywny element w postaci grupy kontrolnej, grupy osób chętnych i biorących udział w testowaniu z własnej woli.

Powiem tak: im więcej takich elementów w procesie, im więcej nowych punktów widzenia, tym większa szansa na bardziej dopracowany produkt w wielu warstwach. Naprawdę nie widzę tu pola do nadużyć. Bo jeśli ktoś uważa, że to zamach na jego dane osobowe i czas wolny, do tego za darmo, to, hej, przecież nie musi się zgłaszać i brać w tym udziału.
Oraz nie musi oceniać ludzi, którzy się zgłoszą, bo dlaczego to ma być jego sprawa, co ktoś robi ze swoim czasem, nie? Czy się mylę?
 

Śledzenie gałek oczu nie jest niczym futurystycznym a daje twórcom dosyć ważną informację na co gracze zwracają szczególną uwagę. Można wtedy inaczej zaplanować interfejs czy też ogółem pozyskasz info na czym powinieneś się skupić. Idąc dalej tym tropem - nawet analizując własne rozgrywki dowiesz się co przeoczyłeś i tym samym podniesiesz swoje umiejętności wiedząc na co kolejnym razem należałoby spojrzeć.

Tak jak załączony filmik - dużo ci powie patrząc jak gra ktoś o wyższych umiejętnościach i na co on zwraca uwagę, w jaki sposób się rozgląda i skanuje otoczenie.

Podobnie jest z egzaminami online - jeśli kamera jest wystarczająco dobra (jakość obrazu) możesz później przejrzeć nagranie i sprawdzić czy zdający aby na pewno nie zerkał gdzieś - gdzie kamera nie widzi.
 
Last edited:

Śledzenie gałek oczu nie jest niczym futurystycznym a daje twórcom dosyć ważną informację na co gracze zwracają szczególną uwagę. Można wtedy inaczej zaplanować interfejs czy też ogółem pozyskasz info na czym powinieneś się skupić. Idąc dalej tym tropem - nawet analizując własne rozgrywki dowiesz się co przeoczyłeś i tym samym podniesiesz swoje umiejętności wiedząc na co kolejnym razem należałoby spojrzeć.

Tak jak załączony filmik - dużo ci powie patrząc jak gra ktoś o wyższych umiejętnościach i na co on zwraca uwagę, w jaki sposób się rozgląda i skanuje otoczenie.

Podobnie jest z egzaminami online - jeśli kamera jest wystarczająco dobra (jakość obrazu) możesz później przejrzeć nagranie i sprawdzić czy zdający aby na pewno nie zerkał gdzieś - gdzie kamera nie widzi.
Brzmi ciekawie, dzięki za wyjaśnienie. Nie miałam pojęcia.
Moje gałki oczne za wiele nikomu nie powiedzą, to pewne! Bardzo bazowy skill, bardzo.
 
Nie za bardzo wiem, od kiedy umiejętność mówienia po angielsku determinuje kierunek, w jakim pójdą testy, bo całkiem sporo ludzi z różnych kręgów kulturowych i geograficznych i z różnym zapleczem ten angielski zna - ale wybacz, bo ja Ci chyba psuję starannie budowaną tezę, z którą się zgadzasz.
A wnosząc po ostatnim zdaniu jest to bardzo dobrze uargumentowana i przyczepiona do faktów teza, nie śmiem już dłużej przeszkadzać.

Napisałem o wykluczeniu sporego grona graczy z testów, bo wymagana jest znajomość angielskiego. Sama zaczęłaś wyciągać daleko idące wnioski. Czyli uderz w stół...
 
Napisałem o wykluczeniu sporego grona graczy z testów, bo wymagana jest znajomość angielskiego. Sama zaczęłaś wyciągać daleko idące wnioski. Czyli uderz w stół...
Czytając tą wymianę zdań, jak każda osoba na forum, widzę kilka rzeczy:

Po cichu liczę, że bedą chociaż swe gry wydawać w pełnej polskiej wersji.
zachodzę w głowę, skąd wnioski o amerykanizacji tytułów.
O amerykanizacji nikt nie pisał ale jeśli broniąc REDów o tym wspomniałaś, to coś widocznie jest na rzeczy...

I tak sobie myślę co może być na rzeczy po tym jak zwykły moderator na forum, nie mający stricte nic wspólnego z procesem tworzenia gier, wypowie się ot tak, z czystej chęci wyrażania swojej opinii?
Taka moja drobna obserwacja, ale w sumie to pewnie każdego forumowicza, który czyta posty na bieżąco
 
Moje gałki oczne za wiele nikomu nie powiedzą,
Mawiają, że oczy są zwierciadłem duszy ;)
Więc mylisz się bardziej niż sądziłaś :p

Natomiast wracając do poprzednio poruszonego tematu - nagrywając swój gameplay i nanosząc nań system śledzenia tego gdzie patrzysz każda porażka pokaże ci co robisz źle. To znów oznacza, że przy kolejnym podejściu do gry zaczniesz zwracać uwagę na coś innego czyli jednoznacznie szkolisz się przy każdym podejściu, eliminując błędy bądź optymalizujesz/usprawniasz wykonywane czynności.

Ja np. dopiero gdy zacząłem się nagrywać (gameplay/recenzje itp.) zauważyłem, iż nadużywam pewnych słów - i to nagminnie (np. fraza "po prostu"), czego nie byłem świadom. Pozwoliło mi to z czasem je wyeliminować. Tu jest podobnie - zaczniesz zauważać swoje błędy i je eliminować. Natomiast w przypadku procesu tworzenia gry - informuje to dewelopera odnośnie tego co przykuwa uwagę gracza. Możesz dzięki temu np. rozbudować fabułę, upiększyć stroje... albo dodać zagadki w miejsca gdzie pierwotnie nie zajrzał. Jedno nagranie to przypadek - ale kilka... to już jest statystyka.
 
Last edited:
Ale umowy i tak IMO powinny być (poza NDA oczywiście) z jakimś wynagrodzeniem, nie ważne gdzie i jak te testy są przeprowadzane.
Czy ja wiem. To nie jest QA. Playtesty polegają na wskazywaniu potencjalnych słabości w projekcie gry poprzez badanie reakcji graczy w oparciu o naturalnie zebrane informacje - a nie wykształcenie, czy doświadczenie w kierunku testowania gier. Na jakiej podstawie uczestnicy mieli by otrzymywać wynagrodzenie, skoro najczęściej nawet nie będą mieli pojęcia o zapleczu gamedesignu?

Dodam, że inni też robią takie rzeczy, choćby EA, czy Ubisoft - i na tym samym to polega, czyli dowolność uczestnictwa i branie udziału w akcji na zasadzie fajnej przygody, a nie chęci zarobku.

@dani168 ma o tyle rację, że wątpliwość może budzić tu wartość, którą REDzi będą chcieli przypisywać takim danym, pochodzącym przecież od „zwykłego” gracza - i o tyle samo racji też nie ma, bo gry REDów od zawsze (albo przynajmniej od W2) kierowane są do masowego odbiorcy - Gwinta i pobocznych projektów z nim związanych w to nie wliczam.
Zatem nie tyle chodzi tu o jakiekolwiek upraszczanie nadchodzących tytułów, co o konfrontacje trendów generujących najwyższe wartości w słupkach w excelu z faktycznymi oczekiwaniami realnych odbiorców gier REDów - i znalezienie jakiegoś złotego środka między tymi dwoma.
Tak ja to widzę przynajmniej.

A co do wymaganego języka angielskiego - jasne, niektórzy mogą poczuć się wykluczeni, ale trzeba pamiętać że REDzi od dawna nie są wyłącznie polskim studiem, tylko międzynarodowym i z dużym prawdopodobieństwem również anglojęzyczni członkowie studia będą takie testy przeprowadzać i analizować.
No i kurczę, ja wiem że to jest bardzo „wytarty” argument, ale czy się to komuś podoba, czy nie, to właśnie angielski jest językiem powszechnie używanym na całym świecie i siłą rzeczy jeżeli ktoś nie chce się go nauczyć, to zawsze będzie z tyłu. Taka jest, dla niektórych przykra, rzeczywistość, świat dla ciebie nie stanie w miejscu @AndrewXRW.
 
Czy ja wiem. To nie jest QA. Playtesty polegają na wskazywaniu potencjalnych słabości w projekcie gry poprzez badanie reakcji graczy w oparciu o naturalnie zebrane informacje - a nie wykształcenie, czy doświadczenie w kierunku testowania gier. Na jakiej podstawie uczestnicy mieli by otrzymywać wynagrodzenie, skoro najczęściej nawet nie będą mieli pojęcia o zapleczu gamedesignu?

Dodam, że inni też robią takie rzeczy, choćby EA, czy Ubisoft - i na tym samym to polega, czyli dowolność uczestnictwa i branie udziału w akcji na zasadzie fajnej przygody, a nie chęci zarobku.

@dani168 ma o tyle rację, że wątpliwość może budzić tu wartość, którą REDzi będą chcieli przypisywać takim danym, pochodzącym przecież od „zwykłego” gracza - i o tyle samo racji też nie ma, bo gry REDów od zawsze (albo przynajmniej od W2) kierowane są do masowego odbiorcy - Gwinta i pobocznych projektów z nim związanych w to nie wliczam.
Zatem nie tyle chodzi tu o jakiekolwiek upraszczanie nadchodzących tytułów, co o konfrontacje trendów generujących najwyższe wartości w słupkach w excelu z faktycznymi oczekiwaniami realnych odbiorców gier REDów - i znalezienie jakiegoś złotego środka między tymi dwoma.
Tak ja to widzę przynajmniej.

A co do wymaganego języka angielskiego - jasne, niektórzy mogą poczuć się wykluczeni, ale trzeba pamiętać że REDzi od dawna nie są wyłącznie polskim studiem, tylko międzynarodowym i z dużym prawdopodobieństwem również anglojęzyczni członkowie studia będą takie testy przeprowadzać i analizować.
No i kurczę, ja wiem że to jest bardzo „wytarty” argument, ale czy się to komuś podoba, czy nie, to właśnie angielski jest językiem powszechnie używanym na całym świecie i siłą rzeczy jeżeli ktoś nie chce się go nauczyć, to zawsze będzie z tyłu. Taka jest, dla niektórych przykra, rzeczywistość, świat dla ciebie nie stanie w miejscu @AndrewXRW.
Panie kochany, za wycieczki osobiste podobno jest ban, a pan co? Wycieczka osobista calkiem nie merytoryczna.
Napisalem o wykluczeniu sporej części graczy nie znających angielskiego (miałem na myśli nie tylko Polskę ale też inne kraje, bo są takie gdzie gracze nie muszą się uczyć angielskiego by grać), a pan mi insynuuje nieuctwo i zacofanie. Oj panie nie ładnie...
 
Napisalem o wykluczeniu sporej części graczy nie znających angielskiego (miałem na myśli nie tylko Polskę ale też inne kraje, bo są takie gdzie gracze nie muszą się uczyć angielskiego by grać)
Mhm. Z playtestów prowadzonych na terenie Warszawy wykluczeni są niemówiący po angielsku gracze, również spoza naszego kraju? Nie uważasz, że czynnikiem wykluczającym jest tu w dużo bardziej istotnym stopniu szerokość geograficzna? :coolstory:

Panie kochany, za wycieczki osobiste podobno jest ban, a pan co? Wycieczka osobista calkiem nie merytoryczna.
Być może błędnie założyłem, że wypowiadasz się między innymi za siebie i dlatego do ciebie odniosłem ostatnie zdanie mojej wypowiedzi. W nieznajomości języka per se nie ma nic złego, więc nie wiem co tam uznałeś za obelżywe. W samej treści mojego posta nic obraźliwego nie ma, ale przykro mi, jeśli poczułeś się urażony.
 
Top Bottom