Sam na sam z Wiedźminem... i nie tylko - odwiedziny REDów
Hej,Jak widzę udało mi się ubiec Dziada w założeniu tego wątku Dziś bowiem miała miejsce wycieczka forumowiczów do studia Twórców. Sam pomysł tego wypadu zrodził się mojej chorej główce już jakieś pół roku temu. Potem były setki maili, dziesiątki tysięcy wymiany zdań poprzez komunikatory internetowe i dziś szukanie się na Jagiellońskiej w WaWie. Udało się jednak wszystko pozytywnie sfinalizować i dziś grupka szczęśliwców z tego forum udała się do ziemii obiecanej, przez niektórych zwaną CD Projekt Red (czytaj - CE DE ). Kto był? Oczywiście ja , a poza tym - lecz nie mniej ważni - Yarpen, Gwindor, Daerdin, Rioo, Yellow, Kogut oraz Miechalun. Każdy z nas wyruszył o nieco różnej porze, lecz zarazem każdy był gotowy do wielkich poświęceń W VaVie spotkaliśmy się około godziny 11 na Dworcu Centralnym, gdzie zaliczyłem tak przy okazji mówiąc, jedno z najdłuższych kupowanie biletu powrotnego do CzeWy. Później już prosto na Jagiellońską i tam już skontaktowałem się z Dziadem, który chlebem a solą przyjął nas i w mroczne ostępy firmy wprowadził...Tymczasem przejdźmy już do tego, co zobaczyliśmy wewnątrz. Otóż, pierwsze wrażenie było co najmniej szokujące – gdyż oczom naszym ukazała się, ni mniej ni więcej, ANNi przy garnkach w Redowej kuchni. Czegoś takiego nie spodziewałem się po otwarciu głównych drzwi.Później Dziadu wprowadził nas do sali konferencyjnej, gdzie miała miejsce prezentacja gry oraz pokazane nam zostały inne ciekawe elementy związane z grą – między innymi filmik Platige, który jak już wiemy oparty został na jednym z opowiadań z sagi, niestety nie mogliśmy tego filmu sfilmować. Później pokazano nam trailery prezentujące możliwości graficzne gry oraz style walki zastosowane w grze.O wszelkich wrażeniach płynących z tychże prezentacji będzie za moment. Na razie chcę Wam streścić ogólny przebieg naszego wypadu i spotkania z Twórcami. Po prezentacji mieliśmy możliwość zadawania różnorakich pytań Twórcom – w głównej mierze Dziadowi oraz Michałowi Madejowi, a także dwóm innym designerom, których imion niestety w tej chwili nie pomnę. Jedno z pytań – moje, hehe – było mniej więcej takie „Stary, a może moglibyśmy chwilkę pograć?”... I co się okazało? Mogliśmy. Tak, powtórzę to jeszcze raz. Grałem w Wiedźmina. A mówiąc dokładniej w misję tuż po ataku na Kaer Morhen, w której wspólnie z Berengarem musimy pokonać zbójów, którzy napadli na wiedźmińskie siedliszcze. Wrażenia z gry – cudowne. Aczkolwiek widać, że kilka rzeczy jest jeszcze do poprawy. Niemniej, gra ma ogromny potencjał, prezentuje się bardzo dobrze i gra się bardzo przyjemnie. Jeszcze z rok produkcji a otrzymamy naprawdę tytuł światowej klasy.Następnie jedliśmy, piliśmy i dyskutowaliśmy z Dziadem - notabene przesympatyczny facet, którego po prostu nie da się nie lubić, miły, koleżeński, przystojny (coś pominąłem Dziadu? ) - zamieniliśmy także kilka zdań z szefem firmy, z Mike'iem. Który mimo wielu obowiązków znalazł chwilę aby wysłuchac naszych wrażeń, po prezentacji. Hehe... chyba nie wiedział, że graliśmy I tak w bardzo miłej atmosferze, spędziliśmy czas do godziny 17, kiedy to Dziadu zaczął coś przebąkiwać, że już do domu by szedł, bo skończył mu się właśnie dzień pracy . Jednak nie odeszliśmy z niczym: dostaliśmy kilka fajnych plakatów - w tym jeden jeszcze nigdzie nie pokazywany - podkładkę skórzaną z nadrukiem The Witcher, teczkę i demo Wiedźmina na płytce ( to ostatnie jest oczywiście żartem ).Później szybko na Dworzec Centralny i do domku. Jak widać dotarłem jako pierwszy i już mogę szerzyć wśród Was, mało wiedzących informacje prosto ze źródła o Wiedźminie.Galeria:
Hej,Jak widzę udało mi się ubiec Dziada w założeniu tego wątku Dziś bowiem miała miejsce wycieczka forumowiczów do studia Twórców. Sam pomysł tego wypadu zrodził się mojej chorej główce już jakieś pół roku temu. Potem były setki maili, dziesiątki tysięcy wymiany zdań poprzez komunikatory internetowe i dziś szukanie się na Jagiellońskiej w WaWie. Udało się jednak wszystko pozytywnie sfinalizować i dziś grupka szczęśliwców z tego forum udała się do ziemii obiecanej, przez niektórych zwaną CD Projekt Red (czytaj - CE DE ). Kto był? Oczywiście ja , a poza tym - lecz nie mniej ważni - Yarpen, Gwindor, Daerdin, Rioo, Yellow, Kogut oraz Miechalun. Każdy z nas wyruszył o nieco różnej porze, lecz zarazem każdy był gotowy do wielkich poświęceń W VaVie spotkaliśmy się około godziny 11 na Dworcu Centralnym, gdzie zaliczyłem tak przy okazji mówiąc, jedno z najdłuższych kupowanie biletu powrotnego do CzeWy. Później już prosto na Jagiellońską i tam już skontaktowałem się z Dziadem, który chlebem a solą przyjął nas i w mroczne ostępy firmy wprowadził...Tymczasem przejdźmy już do tego, co zobaczyliśmy wewnątrz. Otóż, pierwsze wrażenie było co najmniej szokujące – gdyż oczom naszym ukazała się, ni mniej ni więcej, ANNi przy garnkach w Redowej kuchni. Czegoś takiego nie spodziewałem się po otwarciu głównych drzwi.Później Dziadu wprowadził nas do sali konferencyjnej, gdzie miała miejsce prezentacja gry oraz pokazane nam zostały inne ciekawe elementy związane z grą – między innymi filmik Platige, który jak już wiemy oparty został na jednym z opowiadań z sagi, niestety nie mogliśmy tego filmu sfilmować. Później pokazano nam trailery prezentujące możliwości graficzne gry oraz style walki zastosowane w grze.O wszelkich wrażeniach płynących z tychże prezentacji będzie za moment. Na razie chcę Wam streścić ogólny przebieg naszego wypadu i spotkania z Twórcami. Po prezentacji mieliśmy możliwość zadawania różnorakich pytań Twórcom – w głównej mierze Dziadowi oraz Michałowi Madejowi, a także dwóm innym designerom, których imion niestety w tej chwili nie pomnę. Jedno z pytań – moje, hehe – było mniej więcej takie „Stary, a może moglibyśmy chwilkę pograć?”... I co się okazało? Mogliśmy. Tak, powtórzę to jeszcze raz. Grałem w Wiedźmina. A mówiąc dokładniej w misję tuż po ataku na Kaer Morhen, w której wspólnie z Berengarem musimy pokonać zbójów, którzy napadli na wiedźmińskie siedliszcze. Wrażenia z gry – cudowne. Aczkolwiek widać, że kilka rzeczy jest jeszcze do poprawy. Niemniej, gra ma ogromny potencjał, prezentuje się bardzo dobrze i gra się bardzo przyjemnie. Jeszcze z rok produkcji a otrzymamy naprawdę tytuł światowej klasy.Następnie jedliśmy, piliśmy i dyskutowaliśmy z Dziadem - notabene przesympatyczny facet, którego po prostu nie da się nie lubić, miły, koleżeński, przystojny (coś pominąłem Dziadu? ) - zamieniliśmy także kilka zdań z szefem firmy, z Mike'iem. Który mimo wielu obowiązków znalazł chwilę aby wysłuchac naszych wrażeń, po prezentacji. Hehe... chyba nie wiedział, że graliśmy I tak w bardzo miłej atmosferze, spędziliśmy czas do godziny 17, kiedy to Dziadu zaczął coś przebąkiwać, że już do domu by szedł, bo skończył mu się właśnie dzień pracy . Jednak nie odeszliśmy z niczym: dostaliśmy kilka fajnych plakatów - w tym jeden jeszcze nigdzie nie pokazywany - podkładkę skórzaną z nadrukiem The Witcher, teczkę i demo Wiedźmina na płytce ( to ostatnie jest oczywiście żartem ).Później szybko na Dworzec Centralny i do domku. Jak widać dotarłem jako pierwszy i już mogę szerzyć wśród Was, mało wiedzących informacje prosto ze źródła o Wiedźminie.Galeria: