Sapkowski live, czyli wywiady, wywiady...

+
Z Pondsmithem to wygląda na współpracę idealną, a przynajmniej na taką ją kreują. Niezależnie jednak ile jest w tym marketingowych zabiegów, to widać, że dobrze się dogadują. Mike osobiście uczestniczy przy pracach, udziela konsultacji, jeździ z nimi na imprezy, zachwala Redów na spotkaniach z fanami. Powtórki z Pandżejem raczej nie będzie.
 
Z Pondsmithem to wygląda na współpracę idealną, a przynajmniej na taką ją kreują. Niezależnie jednak ile jest w tym marketingowych zabiegów, to widać, że dobrze się dogadują. Mike osobiście uczestniczy przy pracach, udziela konsultacji, jeździ z nimi na imprezy, zachwala Redów na spotkaniach z fanami. Powtórki z Pandżejem raczej nie będzie.
Myślę, że Mike ma umowę na procent od sprzedaży i dodatkowo pewnie wynagrodzenie za konsultacje i promocję.
 
Ciekawe czy ten ewentualny spór moze nie spowodować jakiegoś opóznienia albo zmian w projekcie następnej gry z uniwersum Wiedzmina bo na 100% taki tytuł powstaje i teraz może powstać niezły klops, gdyby w jakiś sposób prawa CDPR zostały zamrożone, nie wiem ekspertem od własności intelektualnej nie jestem, ale taki spór może być dla obu stron krzywdzący i może się okazać że nikt nie wyjdzie z niego zwycięsko.
 
Ciekawe czy ten ewentualny spór moze nie spowodować jakiegoś opóznienia albo zmian w projekcie następnej gry z uniwersum Wiedzmina bo na 100% taki tytuł powstaje i teraz może powstać niezły klops, gdyby w jakiś sposób prawa CDPR zostały zamrożone, nie wiem ekspertem od własności intelektualnej nie jestem, ale taki spór może być dla obu stron krzywdzący i może się okazać że nikt nie wyjdzie z niego zwycięsko.

W najgorszym przypadku mogliby wziąć to, co zdążyli zrobić już na potrzeby kolejnego Wiedźmina i przerobić to na oryginalne IP z "pewnymi" podobieństwami.
 
Mi się wydaje, że to Sapkowski powinien dopłacić CDPR. Gdyby nie promocja w postaci gier na zachodzie, sprzedaż książek nadal by malała zamiast rosła, a serial zapewne by nie powstał. Serial powstaje ponieważ gry zainteresowały zagranicznych graczy, którzy zainteresowali się bardziej książkami jak i w ogóle uniwersum Wiedźmina, przez co ruszyła mu mocno sprzedaż. Gdyby nie gra, serial powinien powstać wiele lat temu, kiedy Sapkowski wypuścił Sezon Burz. Jakoś w tamtym czasie patrząc po statystykach sprzedaży jego książek nie miał szans na serial. Dobrze o tym wie ale duma nie pozwala mu się przyznać - ta sama duma która kieruje nim teraz w kwestiach finansowych.

Ciężko będzie mu udowodnić na ile wyniki finansowe ze sprzedaży gier były jego zasługą, a nie wkładem własnym i ryzykiem poniesionym przez CDPR. Bo jednak gry mało korzystają z dorobku książek. Nie licząc nazw, przeszłości postaci, geografii świata i relacji pomiędzy zamieszkującymi go rasami CDPR poszedł znacznie dalej swoją drogą. Mapa świata została stworzona przez CDPR, wygląd postaci, cała fabuła, dość luźno tylko powiązana z książkami itd. Na dobrą sprawę, na upartego można było stworzyć podobną grę we własnym uniwersum i własnymi postaciami - mało kto zorientowałby się, że inspiracją była twórczość Sapkowskiego.
 
Last edited:
Vistula, dość śmiała i w niektórych miejscach zahaczająca wręcz o bezczelność wypowiedź, w moim odczuciu. Wystarczy jeszcze jeden krok do stwierdzenia, że to Redzi są w rzeczywistości twórcami uniwersum Wiedźmina.

Warto posłuchać może głosu rozsądku. Bo w tym "konflikcie" AS nie jest tym złym. Serio. Od ok 17 min

 
Torpeda, przecież napisałem nie mniej nie więcej, to co powiedział prawnik we filmiku przesłanym kilka postów wcześniej. Tak to niestety wygląda z prawnego punktu widzenia. Co do dopłaty to oczywiście sarkazm analogiczny do tego jakim wykazali się prawnicy Sapkowskiego. Na tej samej zasadzie Redzi mogą chcieć od Sapka pieniędzy za darmową reklamę i dotarcie do dziesiątek milionów potencjalnych odbiorców jego twórczości. Czy czasami "The Witcher" nie jest własnością Redów ?
 
Thorgal. Taaa... To nie jest zły pomysł, oj nie jest, a co się Asa tyczy, to wydaje się, że postawił wszystko na jedną kartę i możliwe, że srodze przeszarżował.


Owszem. Thorgal to świetna marka. Jednak "przeskakiwanie" na inny świat byłoby w pewien sposób ucieczką a przez to przyznaniem się do błędu.
REDzi sami często podkreślali, że świat który wykreowali jest dla nich olbrzymią wartością i mają do niego pełne prawa. Ich świat żyje w pełni jako alternatywa wobec świata ASa. Fakt, nie została stworzona "ex-nihilo" ale teraz jej życie jest czymś odrębnym. Ale Sapek tego nie dostrzega. Albo raczej udaje, że nie dostrzega.

AS gdyby chciał rzeczywiście objawić się jako jedyny autor "swojego" świata to napisałby książkę, która opisuje wydarzenia po śmierci Geralta. Książkę, która stałaby w sprzeczności z wszystkim tym co napotykamy w W1-W3.
Ale co robi AS? Wydaje "Sezon Burz" opisujący wydarzenia poprzedzające sagę, co więcej historia dziwnym trafem nie koliduje z tym co stworzyli REDzi. Ale on pytany w wywiadach czy to celowy zabieg odpowiada "ja o niczym nie wiem".

Wziąłby się za pisanie lepiej.
pzdr
 
Przecież Sapkowski uśmiercając Geralta jasno dał do zrozumienia, że odechciało mu się kontynuowanie Sagi, a tym samym dalszych jego przygód. W ostatnim wywiadzie także potwierdził, że jeśli pojawi się nowa książka, to będzie to prequel. Tym samym daje do zrozumienia, że nie ma pomysłu na ożywienie Geralta na tyle dobrego aby konkurować z wydarzeniami z gier. Wyżywanie się za to na CDPR w różnych wywiadach i teraz jeszcze poprzez śmiesznych "prawników", którzy sami chyba są zaskoczeni niepoważną formą własnego pisma, jest lekko żenujące.
 
Ale nie oszukujmy się, RED'zi również nie mieli zbyt dobrego pomysłu na ożywienie Gralta.

AS to personalnie niestety typ gbura, więc jego kroki nie dziwią. W najlepszym przypadku mógł po prostu o grze nie mówić, a nie chamsko się od niej odcinać (mieszając graczy z przysłowiowym błotem).
Ewidentnie na popularności dzieła RED'ów zyskiwał, czego musiał być świadomy, ale zapewne jego pycha nie dawała mu tutaj pełnej spokoju (oraz to, że gry były bardziej kojarzone i rozpoznawane niż jego książki, a nie na odwrót).
Nie należy też zapominać, że zapewne tylko dzięki popularności W3 (co za tym idzie popularności wiedźmińskiego uniwersum), zwrócili się do niego Amerykanie z Netflix'a.

Ale AS chyba pomyślał, iż złapał pana Boga za nogi i wyszedł z tym nieszczęśliwym pozwem (który miejscami wyglądał jak brudny szantaż - grożenie, że samo ujawnienie roszczenia może zachwiać kondycją spółki).
 
Prosze czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że AS ma kontynuować wątek Geralta i go wskrzeszać.
Napisałem że cyt: AS gdyby chciał rzeczywiście objawić się jako jedyny autor "swojego" świata to napisałby książkę, która opisuje wydarzenia po śmierci Geralta.
Tak samo jak w przypadku świata Rosińskiego i Van Hama. Powstaje teraz seria przygód z innymi bohaterami w roli głównej. Nie będę się odnosił na ile są to udane kreacje. Rosiński nie jest zaangażowany w boczne wątki, ale nie rozdziera szat w mediach.
Pisarz - autor świata - ma pełne prawo kreować dalej w oparciu o swoje universum. Niestety tego nie robi tylko jęczy jak to nie lubi gier i jak bardzo niedocenionym jest pisarzem.
Słabo.
 
Nie wierzę, że Sapek rzeczywiście liczy na pełną żądaną kwotę - raczej na to, że dogadają się na poziomie 5-6 milionów. Inaczej wszystkich czeka bardzo trudny proces sądowy o autorskie prawa Sapka jako twórcy postaci i świata wiedźmina, prawa zależne i pokrewne oraz własne prawa CDP-Red z tytułu rozwoju uniwersum, itp... Przykład pierwszy z brzegu: na ile Sapkowski może sobie rościć prawo do Yaevinna, który w powieści pojawia się epizodycznie, a dopiero w grze za sprawą REDów wyrasta na bardzo ważną postać drugoplanową? O Radowidzie Sapkowski zaledwie wzmiankuje w książkach, a w grach jest on jednym z silników napędowych fabuły. Tutaj samo rozgraniczenie między oryginalnymi i zależnymi prawami CDP a prawami ASa niekoniecznie wypadłoby na korzyść pisarza. Poza tym inne postaci wprowadzone na potrzeby gier (Alvin/Jakub, Zygfryd, Roche, Ves), muzyka, zaangażowanie aktorów... Pójście do sądu to kupa kasy na wpis sądowy, obsługę prawną, tabuny biegłych, łażenie na rozprawy wyznaczane raz na pół roku, apelacje, ponowne rozpoznania, kasacje, a pewnie i tak poszliby na ugodę, choćby dlatego że przy sprawności polskiego wymiaru sprawiedliwości Sapkowski może nie dożyć zakończenia procesu.
 
Jeśli wyda na sądowanie się piniądz otrzymany od Netflix'a i przy tym polegnie to przez kolejne lata będzie miał pretensje do prawników. To już zaczyna być postać tragiczna. Nawet na okładce zbioru aranżacji "Szpony i Kły" musiał dać sobie upust grywalnym wersjom Geralta.
 
Założę się, że już więcej o tej sprawie nie usłyszymy. Sapkowski dostanie coś do ręki, na pewno nie tyle ile żąda. Nie jest głupi, wie, że sądzenie się z gigantem jak CDPR zajęłoby sporo i byłoby kosztowne, szczególnie jeśli podpisał wiele umów. Redom też nie zależy na psuciu marki i nagłaśnianiu swoich problemów. Myślę, że wszystko będzie w porządku o ile jacyś drugoligowi prawnicy nie napuszczą Sapka na Redów.
 
Ale AS chyba pomyślał, iż złapał pana Boga za nogi i wyszedł z tym nieszczęśliwym pozwem (który miejscami wyglądał jak brudny szantaż - grożenie, że samo ujawnienie roszczenia może zachwiać kondycją spółki).

Od początku to właśnie powtarzam. Zwykły, a raczej niezwykły szantaż i tyle.
Grożenie odebraniem praw, a właściwie ich braku do W2 i W3 (bo sprzedał tylko do części pierwszej). Śmiech na sali i pseudo prawnicze bajania małego Kazia. Toż już lata temu REDzi powtarzali, że seria Wiedźmin do początku projektowana była jako trylogia. Autorowi proponowano wszystko co się dało, a ten miast brać mędrkował i śmiał się. Ot specjalista od ekonomi, po centralach handlu zagranicznego.
 
Metropolis wykupiło prawa do Wiedźmina za jeszcze mniej. Projekt upadł. Według logiki prawników Sapkowskiego, ten powinien teraz im zwrócić pieniądze ;)
 
Autorowi proponowano wszystko co się dało, a ten miast brać mędrkował i śmiał się. Ot specjalista od ekonomi, po centralach handlu zagranicznego.
To pokazuje, że Sapkowski - nic nie ujmując jego wielkości - nie potrafił docenić nowych nośników opowieści, choć już po wydaniu rozszerzonym pierwszego Wiedźmina powinien był uderzyć się w pierś. Wiele wskazuje też na to, że nie docenił erudycji, inteligencji i kreatywności twórców gry, którzy doskonale odwzorowali i rozwinęli atmosferę opowiadań i powieści, Sapkowy humor, czy też wplatanie do fabuły wątków z baśni i legend.
 
Top Bottom