Sekiro: Shadows Die Twice

+
Udało się z tym zadaniem dla Dojuna, dzięki :)

Oczywiście spróbowałem się też tym wojownikiem w studni, ale zapiął mnie tak mocno, że uciekłem z płaczem :ROFLMAO: Strasznie mi nie idzie to blokowanie. Trenowałem trochę z tym umarlakiem w świątyni i jako tako mi wychodziło, zarówno zwykłe bloki i kontry jak i kontra mikiri, ale w normalnych walkach jest kiepsko. Macie jakieś porady czy po prostu trenować, trenować i jeszcze raz trenować?

Aktualnie zwiedzam zamek w Ashinie.
Możesz wejść do niego tak by mu skoczyć na głowę(-1 życie) z dziury nad tą jaskinia, z nim blokowanie ogółem może być problematyczne bo tu jest małe pomieszczenie i kamera będzie wariowała, więc czasem będzie ciężko zobaczyć co robi przeciwnik by go zablokować. Ja na niego polecam taktyke zarówno z unikami jak i blokowaniem gdy jeszcze coś widzisz, zbić ile HP się da, a jak się dostanie po tyłku to biec szybko na drugi koniec korytarza, chować się za rogiem, leczyć się i czekać aż przyjdzie, i w końcu za którymś razem się uda :p
 
Ja go dojechałem podstępem :p Oczywiście pierwsze życie skok na głowę a potem stojąc na półce powyżej niego władowałem wszystkie shurikeny jakie miałem. Tylko trzeba było to robić jak było "okienko", czyli w momencie gdy on rzucał swojego bo inaczej to odbija. Tak zbiłem mu przeszło połowę hp a reszta to już była formalność. ;)
Strasznie mi nie idzie to blokowanie.
Czekaj aż dojdziesz do "wolverine'a", tam się nauczysz idealnego blokowania/kontrowania :D Prędzej czy później trzeba to opanować bo bez tego walki mogą się ciągnąć w nieskończoność...
 
Last edited:
Domyślam się, ale wciąż mam problem z wyczuciem dobrego momentu, a jak jeszcze przeciwnik zaczyna mieszać ciosy, które da się sparować z ciosami innego typu to robi się gorąco :D
 
Panie, z kamerą to ja już się zmagałem w Soulsach 3, więc to dla mnie też normalka :p z tego co pamiętam to gościa w studni załatwiłem po prostu biegając wokół niego i atakując, nic innego mi wtedy do głowy nie przychodziło. No i tak jak u góry - można ściąć mu jedno życie skacząc z góry. Z tym odbijaniem to trenować aż samo wejdzie.
 
Walczę sobie z Genichiro Ashiną i zaczęło mi wreszcie całkiem nieźle iść, a każda następna próba była coraz bardziej wyrównaną walką. W końcu udało mi się go zaciukać dwa razy po czym okazało się że jeszcze jedna walka przede mną...



O ile pierwsza faza walki już mnie nie przeraża (w sumie nie taki ciężki jest jak się ogarnie jego ataki), ale w drugiej jedzie mnie jak psa. Próbowałem skorzystać z porady jaką zaserwowała mi gra i odbijać te pioruny, ale kompletnie mi nie idzie. Jakieś porady?
 
Genichiro to taki pierwszy test tego co się potrafi, tam można się nauczyć wręcz perfekcyjnie blokować i kontrować ciosy. Ja po n-tej próbie doszedłem już do takiej wprawy że pierwsze dwie fazy przechodziłem prawie bez utraty życia. Trzecia to jest wyzwanie. W ogóle byłem mega zdziwiony tym, że jest jeszcze jedna faza po tym jak praktycznie miałbym go za pierwszym razem a później dojechał mnie piorunem.... Próbowałem odbijać te pioruny ale mi to kompletnie nie wychodziło, tam trzeba trafić idealnie, przede wszystkim w momencie odbicia trzeba być w powietrzu bo inaczej obrywamy ale jak już się uda odbić taki piorun to Genichiro srogo obrywa.

Ja poszedłem w uniki, jak miał rzucać piorun to wtedy wciskałem kółko na padzie i szybko się oddalałem od niego. Jakoś poszło choć nie było łatwo. Można też użyć cukierków na zwiększenie siły ataku czy mniejsze obrażenia ale działają one tak krótko, że imo nie warto...

Sam Genichiro to nic w porównaniu do
Sowy
, praktycznie tydzień się z nim męczyłem. xD Nawet Zdeprawowana Mniszka z przedpremierowych pokazów, której obawiałem się najbardziej nie sprawiła mi tyle problemów co on. Powiedziałbym nawet że Mniszka to był najłatwiejszy boss ze wszystkich dotychczasowych :p
 
Udało mi się go pokonać :D Sukinkot nie zostawił koralika :sneaky:

Ciekawe co dalej. Odkryłem w międzyczasie zatopioną dolinę, pobiegałem też trochę po świątyni Senpou.
 
Widzę, że przeciwników z dwiema walkami będzie więcej :sneaky: Dotarłem ostatnio do małpiszona w zatopionej dolinie i męczę się z nim już parę godzin. O ile pierwsza faza jest spoko i po kilku próbach rozpykałem co i jak (co nie znaczy, że przechodzę z palcem w nosie) o tyle druga to jakiś koszmar, w ogóle nie wiem jak się do typa zabrać. Póki co najlepszą metodą była włócznia dająca mi atak z większego dystansu kiedy się rzuca na ziemię, ale udało mi się tak zabrać mu max połowę zdrowia i koniec 'amunicji' (mam 19).

Musiałem sobie zrobić przerwę, bo już nawet w pierwszej fazie zaczynam popełniać durne błędy :ROFLMAO:
 
Po ponad 2 miesiącach moja podróż powoli dobiega końca ;) Zostało mi jeszcze chyba 2 bossów + finałowa walka ale odwlekam to tak długo jak się tylko da, robiąc poboczne aktywności bo będzie mi trochę brakowało tej gry. Mimo tego iż niektóre walki dały mi ostro popalić, pad swoje wycierpiał ale była to kapitalna gra.

Dzisiaj udało mi się pokonać wszystkich 5 headless'ów oraz 3 szamanów do których wcześniej nie miałem startu, robili ze mną co chcieli xD Teraz okazali się banalni ;) Także jeśli ktoś idzie na nich na wczesnym etapie gry to lepiej to odłożyć na później bo szkoda nerwów ;)

Brakuje mi jeszcze ostatnich ulepszeń protezy ale do tego potrzebne będzie ng+ jak i do pozostałych zakończeń gry.
 
Z tego co pamiętam to służy on do znaczenia drogi tam gdzie można zabłądzić, coś jak augite of guidance w Demon's Souls, czyli w zasadzie bezwartościowy przedmiot.
 
Kolejne (zapewne durne :D ) pytanie: czy otchłań Ashiny to poboczna lokacja czy jednak związana z fabułą? Jestem aktualnie po pokonaniu drugiego małpiszona (duuużo łatwiejszy niż ten pierwszy, za drugim podejściem chyba padł) i tak się zacząłem zastanawiać. Mam już oba artefakty dla młodego (z doliny i świątyni) i teraz zawędrowałem tutaj niejako przypadkiem podczas pobocznego zadania z wężem.
 
Raczej fabularna bo tam można zdobyć kolejny przedmiot dla Kuro
(w polskim tłumaczeniu chyba kamień schronienia)
a z kolei ta lokacja jest można powiedzieć bezpośrednią drogą do kolejnej większej lokacji (chyba najpiękniejszej w całej grze) gdzie jest następny przedmiot potrzebny do jednego z zakończeń gry ;)
 
Last edited:
W grze pobrzmiewają echa takich historii jak Miecz Nieśmiertelnego, Ninja Scroll, Basilisk czy Dororo więc tak sobie myślałem, że mogliby z tego zrobić fajne animu (na pewno miałoby to więcej sensu niż w przypadku Dark Souls czy Bloodborne), ale mango też dobre. W powyższym newsie zapomnieli wstawić przykładową planszę:

 
Ostrze śmiertelności to fajna zabawka :D Bardzo mi ułatwiło kilka poważniejszych starć w tym również z...


...Sową, którego spotkałem na tym samym tarasie, na którym walczyłem z Genichiro Ashiną. Udało mi się go pokonać za trzecim albo czwarty podejściem, na szczęście nie miał żadnej przemiany jak wspomiany Genichiro.

Tak swoją drogą, czy wybór porzucenia panicza tak jak prosi ojciec otwiera jakąś inną linię fabularną?
 
Tak swoją drogą, czy wybór porzucenia panicza tak jak prosi ojciec otwiera jakąś inną linię fabularną?
Jest to najszybsza droga do zakończenia gry, jest ono uznawane jako to złe. Po dokonaniu tego wyboru, mamy do pokonania 2 bossów i później gra się kończy.
 
Udało mi się pokonać demona sposobem...Szczerze nie wiem co tak naprawdę zajęło mi więcej czasu...walka czy "skok"


PS..został mi ostatni boss i wybór zakończenia...Zrobiłem dwa alternatywne (czyli mam 3 do wyboru) i teraz kwestia które wybrać. Może save wczytam po wyborze jednego aby osiągnięcie skoczyło za dwa pozostałe :p Tylko złe by mi zostało i teoretycznie wystarczyłyby 2 przejścia zamiast 4.

EDIT. I koniec...czas na NG+ :) od razu 3 osiągnięcia za zakończenia zrobiłem a co tam xD
 
Last edited:
Tak sobie oglądam i myślę, z niektórymi bossami przyszło się czasami męczyć i kilka dni, pad ledwo przeżył a tu chwila i po bossie :D Kolejna sprawa widać tutaj ile Sekiro daje możliwości i sposobów na walkę z bossami, sporej części tego "arsenału" nawet nigdy nie użyłem w żadnej walce :ROFLMAO:
A mi jeszcze ciągle zostało do zaliczenia Shura Ending, może czas wrócić do Sekiro. Hmmm... :p
 
Top Bottom