Mnie też nie obchodzi jakie poglądy prywatnie prezentuje autor książki którą czytam, chyba, że widzę, iż wyraźnie stara się je przemycić w danej książce. Tak jest chociażby z Ziemiańskim i "Achają". Szczególnie rozbawiło mnie stwierdzenie, że gdzieś w odległym świecie jak kobiety nie miały prawa głosu to nie było wojen, a jak miały to od razu były dwie wojny światowe. Ale autor tego bloga ma z tym najwyraźniej problem:
Od razu nastawił się, że jak katolik to pieprzy głupoty.
Bo dzieci zrozumieją, że:
Bolek i Lolek propagują homoseksualizm, Teletubisie pocierają się o siebie, a Kubuś Puchatek chodzi bez majteczek! Totalna perwersja i rozwiązłość!
Nie oglądałem tego filmu, ale zastanawiam się, czy nie formułuje o wiele prostszego przesłania, które dziecko o wiele prędzej zrozumie - a mianowicie, że trzeba być odważnym i dążyć do realizacji swoich marzeń, nawet jeśli "autorytety" próbują nas do tego zniechęcić. No ale kto wie, może rzeczywiście jest tam gloryfikacja ateizmu i promocja rozwiązłości seksualnej, w końcu jestem już stary i nie rozumiem dzisiejszych dziatków - generation gaps, znaczy się.
No bo jest powiedziane, że taniec stanowi coś obcego w społeczności penguin'ów i sprzeciwiają się temu, jednak główny bohater się nie poddaje i "wszczyna rewolucję" w imię swojego zamiłowania do tańca - więc chyba wymagało to odwagi (ale mówię, bajki nie oglądałem, więc sobie gdybam).
Co nie zmienia faktu, że np. w mojej podstawówce zasadą było, że chłopcy trzymają się z innymi chłopcami, a dziewczynki - z innymi dziewczynami. Zdarzały się odstępstwa od tego, lecz na wyłamujących się ze schematu patrzono jak na "takich trochę innych", a koleżeńskie (bo wiadomo, że "chodzenie ze sobą" to inna bajka :lol
, koedukacyjne interakcje należały do rzadkości . Dłuższym rozmówkom damsko-męskim często towarzyszyły wymowne spojrzenia i komentarzyki, bo interpretowało się to jako zaloty ;].Co nie zmienia faktu, że np. w mojej podstawówce zasadą było, że chłopcy trzymają się z innymi chłopcami, a dziewczynki - z innymi dziewczynami. Zdarzały się odstępstwa od tego, lecz na wyłamujących się ze schematu patrzono jak na "takich trochę innych", a koleżeńskie (bo wiadomo, że "chodzenie ze sobą" to inna bajka :lol
Choć z moich, niespecjalnie jednak głębokich, obserwacji młodszych członków rodziny wynika, że już tak nie jest.Smug alert.
Wezwany do tablicy, już odpowiadam ;P
W ostatniej serii Sailor Moon - Sailor Stars. W niej pojawiają się właśnie Gwiezdne Czarodziejki, które na co dzień przebierają się za facetów. Nie chce mi się rozpisywać, zacytuję wikipedię:
http://pl.sailormoon.wikia.com/wiki/Sailor_Moon_Sailor_Stars
Pewnie, że mogę, zajrzałem po prostu na wikipedię, bo sam nigdy nie obejrzałem serii Sailor Stars (stanąłem chyba na SuperS ;P) :sweat:
Spokojnie, za parę lat podrośniesz i też będziesz, chociaż może niekoniecznie chłopcem ;P
Bo ci mama pieluchy jeszcze zmieniała, jak to leciało w telewizji ;P
