http://pikio.pl/po-na-facebooku-usu...projektu-zwiekszenia-kwoty-wolnej-od-podatku/
Hańba panie, co to ma być, POsty kradno złodzieje z PełO
Hańba panie, co to ma być, POsty kradno złodzieje z PełO
To, co obserwujemy, jest długotrwałym procesem przebiegunowywania się automatycznych skojarzeń. Domyślnie jest proste, jaką płeć z czym się kojarzy, ale na naszych oczach płcie się zlewają, granica między nimi się zaciera. Teraz można sobie obciąć coś i paradować z "kobiecym" dowodem osobistym. Dawniej to było nie do pomyślenia. To straszne, co dzieje się z naszym światem. To nawet nie będzie niedługo nasz świat, tylko świat światłych, postępowych rewolucjonistów, dla których takie biologiczne pojęcia, jak płeć, to tylko ograniczniki i bariery na drodze ku wyzwoleniu!
Załóżmy, że masz rację i rzeczywiście płeć biologiczna nie będzie miała kiedyś większego znaczenia. Mam pytanie: co z tego?na naszych oczach płcie się zlewają, granica między nimi się zaciera. Teraz można sobie obciąć coś i paradować z "kobiecym" dowodem osobistym. (...) To nawet nie będzie niedługo nasz świat, tylko świat światłych, postępowych rewolucjonistów, dla których takie biologiczne pojęcia, jak płeć, to tylko ograniczniki i bariery na drodze ku wyzwoleniu!
Z "rolami" ukierunkowanymi płciowo bywało w przeszłości różnie. Ot, choćby dość znany fakt ubierania dzieci w "uniseksualne" rzeczy (tzn. sukienki) gdzieś aż do 8-9 roku życia - zapewne marzenie wielu dzisiejszych "dżenderowych" radykałów. W dużym skrócie, procesy "dżender-antydżender" mają charakter cykliczny - np. utwardzenie różnic w średniowieczu i XIX wieku, rozmiękczanie w XVI i XVIII wieku oraz współcześnie.To, co obserwujemy, jest długotrwałym procesem przebiegunowywania się automatycznych skojarzeń. Domyślnie jest proste, jaką płeć z czym się kojarzy, ale na naszych oczach płcie się zlewają, granica między nimi się zaciera. (...)
No i co z tego? Kobietom też się jakaś frajda należy.reklama jest w dwóch wersjach [przynajmniej takie widziałem], jedna--laska tańczy na rurze, to mogę zrozumieć, tak wiem seksizm czy jakoś tak, ale jest i druga wersja, i w niej to jakiś TYP tańczy na rurze (...)
Chcesz przez to powiedzieć, że gdyby nie "optymalny model rodziny", to światem rządziłyby małpy?Ja jako konserwatysta obawiam się o przyszłość optymalnego modelu rodziny, który dał naszej cywilizacji rozkwit i panowanie nad światem.
No raczej tak, bo ze związku dwóch kobiet albo facetów, potomków nie będzie.Chcesz przez to powiedzieć, że gdyby nie "optymalny model rodziny", to światem rządziłyby małpy?
Gdzieś trafiłem na ciekawą koncepcję (trochę żartem, trochę serio): jeżeli homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie (co chyba obecnie jest wiodącą teorią), to wystarczy po prostu z jednej strony upowszechniać tolerancję dla tegoż (tak aby geje nie musieli udawać hetero, zawierając małżeństwa i rozmnażając się), a z drugiej strony zezwolić "homoparom" na adopcję. W efekcie gen powinien zaniknąć, względnie chociaż zostać ograniczony ilościowo.No raczej tak, bo ze związku dwóch kobiet albo facetów, potomków nie będzie.
Najpierw wszyscy ludzie na świecie musieliby się stać homoseksualni.No raczej tak, bo ze związku dwóch kobiet albo facetów, potomków nie będzie.
Załóżmy, że od pewnego momentu nikt nie chce mieć dzieci.Załóżmy, że od pewnego momentu wszyscy są homoseksualni.
Załóżmy, że od pewnego momentu nikt nie chce mieć dzieci.
Niechęć posiadania dzieci = choroba psychiczna.
Z biologicznego punktu widzenia zarówno osobie, która nie chce mieć dzieci, jak i osobie o orientacji homoseksualnej nic nie stoi na przeszkodzie w posiadaniu dzieci - nie występuje żadna medyczna przeszkoda, która stanowiłaby przesłankę choroby (rozumianej jako odstępstwo od stanu pełni zdrowia organizmu). Tak więc nawet gdyby na świecie zostali sami homoseksualiści, ludzkość by nie wymarła z tego prostego powodu, że w imię wyższego dobra homoseksualiści zaczęliby płodzić dzieci (bez przyjemności, ale jednak).Z biologicznego punktu widzenia, tak. Bo to założenie jest proste, liczą się tylko geny i masz je przekazać dalej, to jest cel życia sam w sobie.
P.S. Nie wspominając już, że każdy z obecnych piszących na tym forum jest skutkiem właśnie takiego celu.