Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Wszyscy, którzy dobijają dziś do trzydziestki (a może i ci, którzy mają trochę ponad) oglądali kiedyś Sailor Moon, Gigi'ego, Piłkę w grze, Daimosa, Tiger Mask, Yattaman'a i co tam jeszcze nie leciało...
Hm, ja oglądałem wszystko ww. z wyjątkiem właśnie Sailor Moon. Nie żeby mi się nie podobało - zwyczajnie nie kojarzę, aby leciało. A w sumie oglądałem na Polonii 1 co tylko było z anime.

Ja tam biegłem ze szkoły, żeby zdążyć na SM - nagie sceny były.
A ja tak miałem z Drużyną A - pamiętam, że emisja wypadała 15 minut po zakończeniu lekcji, więc rzeczywiście biegłem - dosłownie.
 
Last edited:
Niejako wpisując się w temat, świat był wtedy prostszy, bo nikt nie szukał drugiego dna i dziury w całym. Dziś nawet kibel może być czymś więcej niż kiblem - np. kiblem rasistowskim, bo jest biały. A Muminki? Chodziły bez gaci, a Włóczykij był włóczęgą propagującym życie na koszt państwa, podobnie jak Bobek. Swoją drogą, Paszczak to istny Macierewicz. Przepraszam, pijany już jestem.

 

Ojej, doniosłem kolesiowi. Normalnie się posrałem ze strachu. Mnie tam się wydawało, że to ten cały slwutr czy jak mu tam ma kryzys e-peniska, no, ale ja nikomu do majteczek nie zaglądam. Bądź łaskaw i nie wklejaj tu jego żałosnych wpisów. Obrażających nie tylko innych, ale i język polski.
Nie ja dzielę świat na lewaków i prawaków tylko on, a w poprzednim jego tekście to doskonale widać. A skoro z taką pasją najeżdżał prawicowców to wczoraj się tylko zastosowałem do jego retoryki. Inna sprawa to to, że jest najzwyklejszym hipokrytą. Widzę, że on nic innego nie robi tylko płodzi kolejne teksty mające być w jego zamierzeniu inteligentne, wytykające luki w myśleniu gupich prawakuw. Czasem Misialel coś mu tam podrzuci. Ach ta nienawiść, ach ta wewnętrzna złość.... Doprawdy żałosne. A to pewnie wszystko po to by nabić sobie wyświetlenia.
Jeden z cytatów:
Ja jebę, weźcie się za szycie wzorków na firankach, nie czytanie czegokolwiek, bo nie potraficie poskładać czterech słów do kupy, skoro w analizie poglądów zawartych w książkach widzicie ich zakazywanie. Czy naprawdę sami uważacie, że to co czytacie to takie gówno, że gdyby się temu przyjrzeć i nazwać po imieniu, to trzeba by to spalić na stosie?
Faktycznie na poziomie.
 
Last edited:
O, wreszcie coś krótkiego, co można przeczytać na poranne poprawienie humoru przy kawce. Dzięki!

Lepiej być głupim lewagiem, niż osaczonym rzeczywistością rightardem, srsly.
Ktoś mu powinien powiedzieć, że nawalanie takimi makaronizmami (i innymi "komciami") to najprostszy sposób, aby wyjść na infantylnego błazna i już w ramach pierwszego wrażenia odstraszyć inteligentnego czytelnika. Chociaż z drugiej strony, jak się nad tym zastanowić, język jest dostosowany do publiczności docelowej.

Tak czy inaczej; kiedy ostatnio sprawdzałem, byłem jeszcze wstrętnym liberałem, zwolennikiem związków partnerskich, in vitro, wyprowadzenia religii ze szkół, znowelizowania przepisów aborcyjnych i co tam jeszcze lewactwu nie przyszło do głowy. Autor najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że to, co wypisuje jest tak komiczne, że zjednoczyło lewactwo i prawactwo we wspólnym komentarzu. No ale, nie wyprowadzajmy autora z błędu, bo kiedy się zorientuje, że jego rozmówcy to niekoniecznie "rightardy", wówczas bańka mydlana otaczająca jego mały świat jeszcze pęknie i okaże się, że sam jest osaczony przez rzeczywistość i musi zaadresować u proktologa swój kosmiczny ból dupy.

I która to metafora, nieważne jak atrakcyjna, ma tę niemiłą właściwość, że wampiry są co prawda niezrozumianą, prześladowaną mniejszością, zupełnie jak geje, ale przy okazji faktycznie są krwiożerczymi bestiami mordującymi ludzi na jedzenie, zupełnie jak, eee... no, uhm, geje w wyobrażeniach zdziczałych homofobów?
Yup, jestem przekonany, że wampiry w True Blood to metafora krwiożerczych gejów z prawicowych legend. Na pewno.

Zapytałem się, czy tak samo by ich oburzyło krytyczne odczytywanie dzieł jawnie naznaczonych ohydną ideologią, jak wypociny Hitlera lub Mao.
Autor sam sobie odpowiedział, że "wypociny Hitlera" są jawnie naznaczone ideologią - co wiemy nie tylko z lektury samych wypocin, ale także kontekstu historycznego. Różnica polega na tym, że polska fantastyka, do której pije nie jest jawnie naznaczona ideologią, a jedynie naznaczona w jego skromnym mniemaniu, co więcej nie dysponuje odpowiednim kontekstem, aby to stwierdzić.

Bo czasem tak jest, że ktoś pisze jak chce - czyt. jak jemu się podoba - a nie tak, jak innym by się podobało (np. zdziecinniałym bloggerom z Pacanowa). Innymi słowy: pisarz tworzy taki świat i postacie, jakie mu odpowiadają na potrzeby własnej twórczości, co nie oznacza automatycznie, że manifestuje w ten sposób swoją ideologię i wpisuje się swoim dziełem w debatę polityczną i światopoglądową na świecie.

Na marginesie, kolejna rada: jeżeli autor chce wyjść na oczytanego i zrobić większe wrażenie przed swoimi padafianami, powinien przytaczać mniej jaskrawe przykład niż "Mein Kamf". No ale wiem, publiczność docelowa...

W swojej powierzchownej notce zwróciłem uwagę, że mrw nie postuluje cenzury, a tylko krytyczne odczytywanie, zaś w przypadku dzieci – pomoc rodziców w tym krytycznym odczytaniu. Zwróciłem też uwagę, że rozemocjonowany tłumek wielbicieli polskiej fantastyki przeinaczył to do postulatu palenia książek.
Oczywistym jest, że w rzeczonej notce nie było postulatu wprowadzenia zakazu - cenzury. Tym niemniej, wyskakiwanie w formie zarzutu ze "szkodliwą ideologią" nieuchronnie prowadzi do postulatu, aby autor się poprawił i zamiast dzieł "rasistowskich" czy "seksistowskich" tworzył jedynie w myśl ideologii jaśnie oświeconej. Do czego prowadzi takie nakłanianie widzimy w przypadku gier komputerowych (vide Gamergate).

Naprawdę nie możemy dyskutować na innym poziomie, tj. np. powiedzieć, że dana postać jest płytka, ma banalną osobowość, powiela schematy zamiast wchodzić na -izmy i twierdzić, że postać obraża WSZYSTKICH czarnych/kobiety/homoseksualistów, których OCZYWIŚCIE [wszystkich] jest reprezentantem? Bo może wcale nie jest.

Ja jebę, weźcie się za szycie wzorków na firankach, nie czytanie czegokolwiek, bo nie potraficie poskładać czterech słów do kupy, skoro w analizie poglądów zawartych w książkach widzicie ich zakazywanie. Czy naprawdę sami uważacie, że to co czytacie to takie gówno, że gdyby się temu przyjrzeć i nazwać po imieniu, to trzeba by to spalić na stosie?
Widzę tu próbę prowokacji, zniekształconą niestety przez ścisk gardła - czyt. zamiast błyskotliwego podjudzenia prawaków wyszły z buzi teksty jak od żula spod budki z piwem. Głęboki wdech by się przydał. Albo piwko.



Jak masz jeszcze więcej takich zwięzłych, to dawaj. ;)
 
Last edited:
Różnica polega na tym, że polska fantastyka, do której pije nie jest jawnie naznaczona ideologią, a jedynie naznaczona w jego skromnym mniemaniu, co więcej nie dysponuje odpowiednim kontekstem, aby to stwierdzić
Na ten temat zdania są podzielone. Swego czasu Dukaj popełnił cykl artykułów, w których to zjawisko analizuje, moim zdaniem, ciekawie (długie są, uprzedzam):
Wyobraźnia po prawej stronie cz.1
Wyobraźnia po prawej stronie cz.2
Wyobraźnia po prawej stronie cz.3

Tym niemniej, wyskakiwanie w formie zarzutu ze "szkodliwą ideologią" nieuchronnie prowadzi do postulatu, aby autor się poprawił i zamiast dzieł "rasistowskich" czy "seksistowskich" tworzył jedynie w myśl ideologii jaśnie oświeconej.
Imo, to jest tylko Twoja projekcja. I mrw i slwstr piszą o krytycznym czytaniu, któremu daleko do zakazywania.
 
Cytuję Twoją wypowiedź, w której sugerujesz, że od krytycznego czytania już tylko kroczek do nakazu tworzenia jedynie słusznej literatury. Chyba, że Cię nie zrozumiałam?
 
Mnie ta cała sprawa ani grzeje, ani ziębi (za to fajnie się czyta wypowiedzi w tym temacie ;D), ale ten artykuł raczej trudno uznać za niosący porządny, merytoryczny wkład w dyskusję. Natomiast jego forma sprawia, że aż się krzywię. To nie jest ani zabawne, ani błyskotliwe. Rzekłbym, że jest wręcz prostackie.
 
Jeszcze raz jeśli chodzi o x-menów, którzy nie mieli być z założenia pokazywać żydów jako mniejszości prześladowanej - sama metafora x-menów miała być żartem z tego jak hitler wcześniej i prości amerykanie postrzegali żydów w latach 60. Jasne ze w późniejszych scenariuszach może przemieniono to na mniejszości prześladowane, ale nie taki był zamysł tworzenia tych postaci.
Mogę sobie tylko wyobrazić jak powstał pomysł na ten komiks. Jakaś zatęchła piwnica u rodziców, dwóch kumpli z High school siedzi w oparach dymu w hipisowskich ubraniach (to lata 60 ;)):
- Ty stary no i Hitler myślał że żydzi mają jakieś pieprzone super moce dlatego mogą przejąć władzę nad światem, że genetycznie dostosowani są by zniewolić i podporządkować sobie resztę ludzi.
- Jaaaa nigdy o tym tak nie pomyślałem maaaan, to jakby żydzi byli jakimiś supermutantami, a teraz po wojnie pracują dla ZSRR
- No nie wszycy, część pomaga nam maaan
- Kurde zajebisty pomysł, szkoda że jutro nie będziemy tego pamiętać, zarobilibyśmy na tym w ch*j kasy stary
- I tu się mylisz przyjacielu, popatrz to nowy wynalazek nazywa się dyktafon, nagrywa wszystko co mówimy, ten pomysł sprawi że będziemy milionerami
- jak będę milionerem to kupię sobie wszystkie czipsy na świecie, masz jakieś czipsy?
-nie
-to kupię je od ciebie
- ....
-...
- Masz jakieś tosty choć? Głodny jestem.

____________

A tak na serio - poczytajcie pierwsze komiksy z x-menami, sami zobaczycie ze było to raczej nabijanie się z takiego podchodzenia do sprawy, a wątki prześladowań jako główny problem, pojawiły się znacznie później (pod koniec lat 70), ale wtedy postacie były już ukształtowane, więc mówienie o stosowaniu złej metafory jest całkowicie błędna, bo te postaci nie miały być na początku metaforom dla tego typu problemów - miały być żartem z poglądów Hitlera to wszystko.
 
Last edited:
eszcze raz jeśli chodzi o x-menów, którzy nie mieli być z założenia pokazywać żydów jako mniejszości prześladowanej - sama metafora x-menów miała być żartem z tego jak hitler wcześniej i prości amerykanie postrzegali żydów w latach 60. Jasne ze w późniejszych scenariuszach może przemieniono to na mniejszości prześladowane, ale nie taki był zamysł tworzenia tych postaci.
A skąd ta opinia? Bo nie spotkałam się z twierdzeniem, że mieli przedstawiać Żydów, tyko generalnie mniejszości, które mają pod górkę.
 
A skąd ta opinia? Bo nie spotkałam się z twierdzeniem, że mieli przedstawiać Żydów, tyko generalnie mniejszości, które mają pod górkę.
In “X-Men as J Men: The Jewish Subtext of a Comic Book Movie”,Lawrence Baron argues that,the cartoonists who created
X-Men and the director of the film areall Jewish Americans who champion acculturation as a strategy forminority groups while simultaneously condemning bigotry andethnocentrism. The creators of the X-Men comic book seriesbelong to the generation of American-born Jews who soughtacceptance and social mobility through assimilation.

wystarczyło kilka razy pokręcić rolką myszki w twoim tekście by znaleźć coś takiego.

A skąd pomysł? Jak pisałem wcześniej, pracowałem swego czasu nad tematem propagandy w komiksach z czasów 2 wojny światowej i tych powojennych - jest wywiad z Jackiem Kirbim w którym opowiada jakie były założenia jego i Lee przy wydawaniu pierwszych numerów, oraz o problemach jakie spotkali przy próbie wydawania x-menów. Niestety nie chce mi się tego szukać, może mam to jeszcze na dysku gdzieś to wrzucę w załączniku, jak nie to zapraszam do googla i szukać Jack Kirby x-man interview - prędzej czy później znajdziecie bez problemów. jak będę w domu to postaram się sprawdzić dysk - mam chyba jeszcze pierwsze numery gdzieć (*** - to jednak wytnę, pzowolisz) to wrzucę kilka slajdów z tych komiksów na poparcie mej tezy. Ale było to ponad 2 lata temu i nic nie obiecuję. W każdym razie nie jest to wiedza tajemna, na wiki pewnie też coś o tym będzie.
 
Last edited by a moderator:
Ostatnio będąc w Gdańsku widziałem tajemniczy napis "Mieli my kości Mykerinosa" Bardzo zainteresował mnie ten napis i postanowiłem sprawdzić w internecie, czy jest za nim jakiś głębszy sens. Otóź, natrafiłm w internecie na interpretację tego grafiiti, która wskazała na cechy głosu ludu, pisząc, że jest nie tyle dobitny, co tajemniczy. Ciekaw jestem, co o tym sądzicie. Być może niektózy z wAS byli w Gdańsku i też widzieli ten napis.
http://wylegala.blogspot.com/2013/05/mykrinos-z-gdanska.html
 
Ale skupiłam się na fragmentach dotyczących właśnie ogólnej identyfikacji mniejszości z X Menami. Całość do przeczytania zostawiłam na wieczór :p
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom