Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Jeździli na intensywnie eksploatowanych rowerach o ograniczonej odporności? Producenci trampolin i plastikowych krzeseł ogrodowych, to też zakamuflowana opcja nazistowska?

Kurcze! Parę krzeseł ogrodowych w życiu załatwiłem ale trampoliny jeszcze nie dałem rady - cieszę się, że jesteś cały i zdrowy. Napisz, proszę gorąco, jak było, bo jestem ciekaw? :)

A Ci od krzeseł to gorzej niż zakamuflowana opcja - to dodatkowo partacze. Krzesełko takie dała radę załatwić moja teściowa - ważąca połowę tego co ja.
 
Moment, ale czy ktoś tu naprawdę serio rozważa, że ograniczenia wagowe to jest dowód na dyskryminację?

Nie wierzę.

Ja tam nie uważam. Ograniczenie wagowe dla publicznie dostępnych rowerów to coś znacznie gorszego. To dowód na partactwo i niechlujstwo w przygotowaniu publicznego przedsięwzięcia przez urzędasów. Pójdę po bandzie i napiszę tak: mogli dać rowerki na 4 kółkach z limitem wagi 40 kg. Za to byłyby znacznie bardziej bezpieczne w użyciu i można by ich używać nawet na lekkiej bani.

Nie uznałabyś tego projektu za pewien rodzaj dyskryminacji Twojego własnego poczucia zdrowego rozsądku?

PS. Jest trochę ludzi nie mających nadwagi i ważących ponad 120 kg. Sam obecnie ważę koło 100 i jest to dla mnie norma - nie nadwaga lecz norma. Jak goście-urzędaski kupią bardziej badziewne rowerki to już tylko kurduple i cieniasy będą mogły na nich jeździć.
 
Last edited:
Jak mu się wydaje, że jest, raczej.

każda informacja w każdym medium podawana przez jakąkolwiek osobę jest informacją subiektywną, a sposób jej przekazu wpływa na sam odbiór. Kwestia sposobu wypowiedzi, akcentacji słów czy budowy samej informacji. Każda książka zawierająca jakiekolwiek badania w naukach humanistycznych jest spaczona osobą która te badania interpretuje, nawet jeśli sama ta osoba nie ma zamiaru swych idei w analizie stosować. Dlatego że stosowany przez nią język, sposób budowy zdań czy nawet kolejność interpretacji danych może mieć zadziwiająco wielki wpływ na to jak odbiorca zinterpretuje daną wiadomość.
Prawdziwie niezmanipulowana opinia - czy też faktem tego jak wydaje się autorowi że jest, a nie tego jak jest - jest wyuczenie się określonych zwrotów (ale wtedy na to jak odbierana jest dana informacja mają wpływ osoby które takich zwrotów nas uczą - bądź osoba) albo dla jaj udawanie stylów innych ludzi. Ale wtedy takze nie przekazujemy tego co my - jako naukowiec, dziennikarz, twórca itd. - chcielibyśmy przekazać.

Do jednych żarty Maxa trafiają, innych irytują i nie zastawiają się nad samym przekazem. Jest to naturalne. Niektórzy lubią jak informacje mówi w studio osoba z nienaganną dykcją czytająca coś z kartki bądź innego urządzenia z odpowiednią gestykulacją, z odpowiednią ilością cyferek których i tak nie da się nijak zweryfikować i najlepiej gdy taka informacja jest szybka - tak by przyswoić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. W końcu czym więcej wiemy tym lepiej dla nas samych prawda, nie ma sensu rozwodzić się zbyt długo nad jednym tematem bo widz się zanudzi, a i czasu na reklamy będzie mniej.

Ja tam w wielu miejscach z jego tezami się nie zgadzam, ale uwielbiam oglądać jego filmiki - gościa po prostu fajnie się słucha.
 
Przecież wiem, że każda informacja jest subiektywna. Moja uwaga tyczyła raczej tego, że u Kolonki manipulacja przekazem przekracza akceptowalne przeze mnie normy. Kiedyś poświęciłam czas, żeby sprawdzić dane podawane w jednym z jego filmików - były albo wyrwane z kontekstu, albo wyssane z palucha. Widzę, że jego programy trafiają do osób, które ich wiarygodności nie weryfikują (bo im się nie chce/nie potrafią), głównie młodych, co mnie niepokoi. Bo obraz świata, jaki buduje Kolonko jest bardzo prostacki i zwyczajnie szkodliwy, w moim odczuciu.
 
A prawdziwie obiektywny, rzetelny i dobry i pożyteczny obraz świata prezentuje?

---------- Zaktualizowano 10:16 ----------

tvn24bis.pl
Rafał Hirsch: Płace w Polsce rosną najszybciej na świecie?



...istnieją statystyki, według których płace najszybciej rosną w Polsce. Źródło tej dość szokującej informacji jest poważne – to London School of Economics...



Jak widać dane w tabelce pochodzą z OECD, czyli również poważnego źródła.

już widzę te uśmiechy niedowierzania, albo wręcz politowania, u osób, które od lat podwyżki płac nie widziały na oczy. Od lat wszystkim wątpiącym w statystykę powtarzam, że subiektywne wrażenia i wiedza oparta na pojedynczych przypadkach z życia wziętych nie może być kontrargumentem dla czegoś, co jest średnią, a do tego dotyczy gospodarki w 38 milionowym kraju.

Ale akurat w tym przypadku ci, którzy nie wierzą mają rację. Bo te dane są błędne.

Wszyscy kłamio. Kłamio! Nawet London School of Economics, OECD...

---------- Zaktualizowano 10:33 ----------

W_S_Z_Y_S_C_Y !
 
Last edited:
Moja uwaga tyczyła raczej tego, że u Kolonki manipulacja przekazem przekracza akceptowalne przeze mnie normy. Kiedyś poświęciłam czas, żeby sprawdzić dane podawane w jednym z jego filmików - były albo wyrwane z kontekstu, albo wyssane z palucha.
Z ciekawości - o co chodziło?
 
Szukałam nawet tej listy wczoraj, ale zdaje się, że plik poleciał w kosmos przy okazji niedawnego padnięcia lapka. To było w okresie tego paskudnego zamachu z maczetami w UK, tyle pamiętam. Jakieś przewidywania dotyczące tego, że zaleje nas muzułmańska fala i w ogóle katastrofa. Przyznam, bez bicia, że niespecjalnie chce mi się całą operację powtarzać, bo strasznie szkoda mi czasu i nerwów na pana Kolonko.

---------- Zaktualizowano 13:27 ----------

Teraz wyszukałam szybciorem cztery polemiczne wpisy odnoszące się do jego filmików (ostrzegam, jednen udekorowany niefajnie przerobionym zdjęciem)
http://media2.pl/internet/105661-To...usz-Max-Kolonko-czyli-jak-nie-jest-wideo.html
http://www.klimatycznabzduraroku.pl/mariusz-max-kolonko-jest-zimno-
http://eatmyshit.blox.pl/2013/05/Mariusz-Max-Kolonko-nie-wie-jak-jest.html
https://www.facebook.com/postrekure...5426591928624/524219361049345/?type=1&fref=nf
 
Gazeta.pl - uważana przez niektórych za całkowicie obiektywne i rzetelne źródło informacji:

Rosyjska rakieta ma kłopoty, może spłonąć nad Polską!
autor: Karol Wójcicki 28.04.2015 12:16

Wątek na http://www.forum.kosmonauta.net

Odp: Problemy Progressa M-27M

post pana Karola Wójcickiego
Cześć wszystkim.
Piszę trochę na zapas z przeprosinami za sensacyjny tytuł mojego tekstu na Wyborczej. To fantazja redaktorów prowadzących - mimo moich protestów. W oryginale było "Rosyjska rakieta z poważnymi kłopotami!". Eh.

Można by napisać, że manipulacja przekazem przekracza akceptowalne przeze mnie normy, ale przecież takiego zarzutu nie można postawić tak szacownej gazecie
 
https://www.youtube.com/watch?v=Xn55ZwFFEN8

Idee prawicy, mówione przez człowieka który wychował się na ideeologi korwina i na ideologiach głoszonych przez Maxa Kolonko. Gimbaza w najgorszym wykonaniu.
JKM nie jest dobrym politykiem, on jest ideologiem, więc nie zastanawia się nad tym co mówi - bo głosi wolność poglądów, więc czemu miałby sam ograniczać swą wolność do niechęci do określonych grup. Polityk jednak powinien wiedzieć co należy przemilczeć a co powiedzieć w odpowiednim czasie, by osiągnąć zamierzone cele, a dodatkowo walczyć o idee w które *wierzy*, i które według niego są dobre.
Groźne idee wolności i walki z terroryzmem grup nieuznających zasad państwa w którym żyją.
Prostackie idee wolności w której państwa nie interesuje to czy ożenisz się z kobietą czy facetem, bo państwa w ogóle nie powinno to obchodzić (a obchodzi tylko ze względów podatkowych - i kretyńskich, skomplikowanych przepisów dziedziczenia). Idea w której jasne zasady stojące na czele państwa, nie mogą być mieniane przez rządzących z postulowaną od dawna przez KNP a wcześniej UPR, opóźnieniem w czasie wchodzącego prawa - np cztery lata od chwili uchwalenia i przegłosowania w sejmie - tak by każdy mógł się przygotować na ewentualne zmiany, z możliwością przeprowadzenia referendum (bądź innym społecznym środkiem interwencji - to oczywiście kwestia głębszej dyskusji) jeśli uchwalone prawo godzi w zbyt wiele grup społecznych.

Ale co tam niegroźne jest przecież "tolerancja" i na siłę upychanie ludziom wierzącym w głowy "małżeństw homoseksualnych" i zmuszanie ich do tego by to zaakceptowali ( a małżeństwo to jeden z sakramentów, ważna rzecz w KK), przez co zwiększa się tylko niechęć tych ludzi do gejów. Lepiej prawnie wprowadzać wszędzie parytety dla rożnych grup lub zrównać płace - godząc w tych którzy pracują ciężej od niektórych, a zostają pominięci bo parytet, bo dając ci podwyżkę zostanę oskarżony o brak równouprawnia. Lepiej tworzyć ciąg przepisów, których ludzie i tak za kilka dni nauczą się obchodzić.
W końcu to niegroźne i takie dojrzałe. Cały świat tak robi! W telewizji tak mówią! A tu jeszcze masz rząd tabelek, które powiedzą ci że w dupie byłeś, gówno widziałeś i to my mamy racje.

Idee które lansuje się na niegroźne i dążące do dobrobytu wszystkich polaków (by żyło się lepiej wszystkim) są najgroźniejsze, bo utopie nie istnieją, bo ludzie są zbyt różni. A jeśli ktoś chce tę różnorodność (także ideologiczną oraz wiary!) niszczyć to będzie dążył do zamykania ust ludziom niewygodnym, albo zwalać winę za swe niepowodzenia na inne grupy społeczne szerząc nienawiść (wina katolików, wina żydów itd - kiedyś o tym tu już pisałem)

A z tradycji swego państwa najlepiej się śmiać, bo przecież tacy jesteśmy światowi - jesteśmy europejczykami. Tymi którzy palili na stosach czarownice, tymi którzy wybili pół narodu bo miał inne nosy tymi którzy mordowali się w wojnach religijnych i ideologicznych z hasłami wolności w czasach rewolucji francuskich, albo tymi co wyżynali tubylców na zasiedlanych terenach albo 800 lat po upadku Rzymu wprowadzali niewolnictwo.
Teraz jesteśmy europejczykami, bo gdy oni robili to wszystko my jak ci skończeni idioci próbowaliśmy zbudować swój kraj na wolności i wzajemnym szacunku religijnym (kalwinizm, islam, żydzi, protestantyzm i katolicyzm, choc z przewagą tego ostatniego ze względów tradycyjnych). Jasne Rzeczpospolita nie była krajem idealnym - ale o to właśnie chodzi. ideały są groźne i ludzie którzy głoszą idealne ideologie są groźni. Jak ktoś mówi że zabicie człowieka na ulicy maczetą w imię religii złe i powinno się ograniczać przyjazd do kraju osób tej religii, mówi dobrze czy źle? Zawsze będzie jakieś ale... ale powinniśmy zastanowić się, która droga prowadzi do rzeczywistej wolności i wzajemnego szacunku, a która jest naprawdę groźna i prowadząca do wzajemnej niechęci wszystkich do wszystkich.
Bo żyjąc w polsce ja nie jestem polakiem obecnie. Ja tu jestem mężczyzną, jestem kobietą, jestem gejem, transwestytą, bądź hetero, jestem górnikiem, nauczycielem czy lekarzem. Jestem POwcem, PISowcem, gimbazą od korwina. Jestem moherem rydzyka albo wykształciuchem.
Nie jest to obecnie przypadłość tylko Polski, ale wszystkich krajów które osiągnęły pewien rozwój cywilizacyjny. Rozwój którym wydaje się zachłysnęły i pogubiły ze względu na jego szybkość. Dlatego ja wolę patrzyć w przeszłość i nazywać się tradycjonalistom. Choć dla wielu to takie groźne.
Ludzie wypaczyli słowo człowieczeństwo w XX wieku IMO. Dla nich jest to pomoc każdemu, bo na drugim końcu polski żyje jakiś facet bez butów, albo który jest bezbronny - i nie jest on pijakiem - więc powinniśmy pójść do pani w okienku oddać 40 % naszej pensji by mu pomóc. Moim zdaniem powinniśmy pomagać sobie nawzajem w najbliższej okolicy - rodzinie, znajomym, czasem człowiekowi na ulicy ale powinniśmy robić to dobrowolnie. I głęboko wierzę że takie myślenie jest w każdym człowieku, a tz "kolesiostwo" w państwowych spółkach jest na to dowodem. Niestety gdy wmawia mi się ze to nie ja a państwo ma pomagać innym to na cholerę jeszcze ja im będę pomagał - płacę za to by robiono to za mnie. Co mnie obchodzi że biją dziecko w mieszkaniu obok, od interwencji jest państwo - od interwencji i klipów mówiących że też powinniśmy coś zrobić. Co mnie obchodzi pijany na ulicy - nich ktoś inny się tym zajmie. Ja zapłaciłem swój podatek - jak zachoruję to mi pomogą, nie muszę więc w chorobie pomagać innym. Tak w imię, z pozoru pełnych współczucia, idei zabija się ducha wzajemnego szacunku w społeczeństwie.
To szerzenie ideii wspólnoty i wzajemnej pomocy na poziomie państwowym sprawiło że zabiło się te uczucia na poziomie elementarnym. Znieczulica społeczna to jest największy problem dzisiejszego świata i wychowywania ludzi w idiotycznym przekonaniu że to państwo jest od tego by pomagać. Więc zapłać podatek na biednych, na tych co nie mają domów, na sieroty. Przecież każdy człowiek z odrobiną współczucia się na to nabierze.
 
Last edited:
Jakby kolega pamiętał, to co napisałem:
Azaliż takiego zarzutu nie można postawić Stephenowi Hawkingowi - ponieważ on się nie myli - czego dowodem jest nie przyznanie mu nagrody Nobla.

to by wiedział, że Stephen Hawking jest takowym źródłem.

O Maxie nigdy niczego takiego nie napisałem.
 
Jakby kolega pamiętał, to co napisałem:

Zamieszczone przez beli_macor
Azaliż takiego zarzutu nie można postawić Stephenowi Hawkingowi - ponieważ on się nie myli - czego dowodem jest nie przyznanie mu nagrody Nobla.


to by wiedział, że Stephen Hawking jest takowym źródłem.

O Maxie nigdy niczego takiego nie napisałem.

Stephen Hawking niedawno przyznał się do błędu i uregulował dług wynikający z przegranego zakładu.
Spróbuj jakoś racjonalnie to teraz rozebrać w świetle jego nieomylności.

Jeżeli chodzi o Maxa to ująłem go w [PISANKI] gdyż liczyłem na to, że moja całkowicie niezamierzona i nieświadomie uprawiana ironia może zostanie zauważona.

PS. Jeżeli chodzi o Hawkinga to Demon Laplace'a się (poniekąd) kłania.
 
Last edited:
Gazeta.pl - uważana przez niektórych za całkowicie obiektywne i rzetelne źródło informacji:Można by napisać, że manipulacja przekazem przekracza akceptowalne przeze mnie normy, ale przecież takiego zarzutu nie można postawić tak szacownej gazecie
Gwoli ścisłości: to jest portal internetowy, a nie gazeta.

A że niestety takie tanie, sensacyjne czołówki to wśród portali norma - co zrobić.
 
Elementarnym wymogiem rzetelnej dyskusji (jak i netykiety na poziomie średnim plus) jest wskazywanie źródeł dowodzących prawdziwości postawionych tez. Nie dotyczy to faktów powszechnie znanych, takich jak np. nie uhonorowanie Noblem Hawkinga.

Stephen Hawking niedawno przyznał się do błędu i uregulował dług wynikający z przegranego zakładu.

Nie jest to dla mnie fakt powszechnie znany.

Jak również, w świetle przytoczonego przeze mnie przykładu na manipulację w gazecie, gdzie jak przypomnę
To fantazja redaktorów prowadzących - mimo moich protestów.
fantazja redaktorów jest ponad protestami autora dotyczącymi jego tekstu, budzi uzasadnione wątpliwości co do jego prawdziwości (w sensie przegrania zakładu przez Hawkinga).

Rozwinięcie myśli co do prawdziwości:
Ponieważ news o przegranej Hawkinga - to może być fantazja jakiegoś redaktora, co nie zrozumiał redagowanego artykułu.
Napiszę więcej - na pewno nie zrozumiał.

Jak dobrze wiemy, papież jest nieomylny - tym bardziej papież nowej racjonalnej religii Hawking, który przy okazji jest naukowcem - co tym bardziej wskazuje na jego nieomylność.

Mam nadzieję, że rozwiałem już wszelkie Twoje wątpliwości.
Swiatek - nie wątp! Zacznij wierzyć. - Masz jeszcze szanse zostać apostołem nowej świeckiej, racjonalnej religii.
 
Last edited:
Alleluja! Docisną daninami od ludności jak ich znam. Zaraz przypomną sobie o Ukraińskim zadłużeniu za tranzyt gazu czy coś w ten deseń poradzą sobie Rosjanie będą jeść ziemie a sobie poradzą taki naród.
 
Mam nadzieję, że rozwiałem już wszelkie Twoje wątpliwości.
Swiatek - nie wątp! Zacznij wierzyć. - Masz jeszcze szanse zostać apostołem nowej świeckiej, racjonalnej religii.

Niestety nie mogę :) O tym zakładzie powiedział sam Hawking w jakimś wywiadzie telewizyjnym. Co gorsza przyznał, że to nie był pierwszy zakład tego typu, który przegrał. Choć o ile dobrze pamiętam, to więcej tych zakładów wygrał niż przegrał. Gościu lubi się zakładać :).

---------- Zaktualizowano 19:53 ----------


O ile dobrze przeczytałem, to był to zysk netto a nie przychody. Temu co to redagował wszystko się dość zgrabnie "pomotlało" jak tu u nos na ślunsku godajom.
 
O tym zakładzie powiedział sam Hawking w jakimś wywiadzie telewizyjnym. Co gorsza przyznał, że to nie był pierwszy zakład tego typu, który przegrał. Choć o ile dobrze pamiętam, to więcej tych zakładów wygrał niż przegrał.

Nie powiem - Twoja pierwsza wypowiedź dot. przegranego zakładu zainteresowała mnie na tyle, że aż zajrzałem do wiki.
To co tam znalazłem - tylko utwierdziło moją wiarę w nieomylność Hawking'a.
Najsłynniejszym przykładem był zakład między z jednej strony Hawkingiem i Kipem Thorne’em, a z drugiej Johnem Preskillem. Dotyczył tego czy promieniowanie Hawkinga zawiera informacje pochodzące od materii, która przekroczyła horyzont zdarzeń, jak uważał Preskill, czy też informacja ta jest niezwiązana z tą materią. W 2004 Hawking ogłosił, iż uznaje swoją przegraną. John Preskill uważa zakład za wciąż nierozstrzygnięty

Ergo - Hawking się NIE MYLI.

Pozostałe "przegrane" zakłady - są tak na prawdę wygrane - tylko nie ma na to jeszcze dzisiaj dowodów. Ale jutro...
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom