Przejrzałem sobie różne definicje "choroby", także podręcznikowe, i wszędzie brzmi ona mniej więcej tak:
Choroba - jedno z podstawowych pojęć medycznych, ogólne określenie każdego odstępstwa od stanu określanego jako pełnia zdrowia organizmu. Dokładne sprecyzowanie stanu określanego jako choroba jest równie trudne jak określenie stanu pełni zdrowia, gdyż podlega subiektywnej ocenie.
http://www.zshsopot.pl/Inne/uczenbiologia10.pdf
Pojęcie choroba ma wiele definicji i nie każda w pełni oddaje obraz czym ona jest. Przyjmuje się powszechnie, iż jest to odstępstwo od pełnego dobrostanu, czyli zdrowia. Wszelkie zaburzenia funkcjonowania organizmu w porównaniu z prawidłowym jego działaniem wywołane są przez czynniki chorobotwórcze.
http://www.thestylishtube.com/co-to-jest-choroba/
Nieporozumieniem jest przy tym twierdzenie, że jest coś takiego jak "funkcjonująca definicja choroby", bo jednej, precyzyjnej definicji nie ma. WHO w ogóle inaczej do tego podchodzi i podaje definicję pozytywną - definicję zdrowia:
Obecna definicja zdrowia przyjęta przez Światową Organizację Zdrowia jest następująca:
Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia).
Definicja ta jest bardzo ważna i postępowa, ponieważ nie poprzestaje na samym negującym ujęciu, że zdrowie jest brakiem choroby, ale bardzo mocno akcentuje, że zdrowie ma w sobie aktywny aspekt, którym jest dobrostan.
Oznacza to, że w kwestiach zdrowia nie mamy jedynie koncentrować się na chorobach i próbach ich zwalczania, ale powinniśmy zwłaszcza koncentrować się na samym zdrowiu - na jego wzmacnianiu.
http://www.seremet.org/who_zdrowie.html
Nie wiem jak było w latach 70. (chociaż podejrzewam, że tak samo), ale dziś słowo "dewiacja" ma jednoznacznie negatywny ładunek i służy określeniu zachowań, które spotykają się z jednoznacznym brakiem tolerancji w danej zbiorowości, a nawet konsekwencjami prawnymi. Tak więc tak, rozumiem słowo "dewiacja" jako "negatywne naświetlenie problemu".
Na samym wstępie dyskusji o chorobie wyskoczyłeś, że:
Wiec powtarzam: nie ma czegoś takiego jak choroba rozumiana jako odstępstwo od "normalnie działającego organizmu", zwłaszcza że organizm działa czasem nienormalnie NA KORZYŚĆ.
Natomiast "nienormalne działanie organizmu" ≠ postępowanie wbrew normom akceptowanym w ramach danej zbiorowości, które charakteryzuje właśnie np. dewiacje seksualne.
Tak więc z semantycznego i logicznego punktu widzenia wcale nie wynika, że homoseksualizm jest chorobą - ani nawet dewiacją seksualną (zaburzeniem na tle seksualnym).