Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Last edited:
Napisałem natomiast o dbaniu o to, by było je z czego strzyc.
Wiem o czym pisałeś i wiem, że nie ma to zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Próbować zyskać na reformach można podczas pierwszych 100 dni rządu a wtedy jest to ryzykowne. Okres przed wyborami to moment na maksymalizacje rozdawnictwa. A co do przyszłych rządów to praktyka polityczna pokazuje, że ukrywanie problemów problemów procentuje bardziej niż ich rozwiązywanie Nowozelandzka Partia Pracy w podziękowaniu za rozwiązanie kryzysu finansowego utraciła władza co ciekawe na rzecz Partii Narodowej, która w dużym stopniu przyczyniła się do problemów. (Patrząc na jakość kampanii wyborczej prowadzonej przez PO, ktoś może tam czerpać inspiracje z tamtych wydarzeń. :p)
Jeśli PO wygra kolejne wybory to oczywiście spodziewam się kilku zmian np.rządzący nie będą okazywać tak otwartej pogardy oddolnym inicjatywom. Spodziewam się też, że ich podejście do reform ograniczy się do "byle wytrzymało cztery lata".

Nie zmienia to jednak faktu w jak brudny sposób stara się prowadzić kampanię opozycja.
Cały świat w szoku. Prezydentowi zadano pytania! Ostatni raz byłem tak zdegustowany kiedy okazało się, że Kaczyński założył partię po to by sprawować władzę. ;)
 
Mam nadzieję, że Duda też tak zrobi i nie będzie tańczył tak jak mu Kaczyński zagra.

 
http://natemat.pl/142559,wiedzmin-3-oskarzony-o-seksizm-i-mizoginie-kobiety-sa-bite-mordowane?fb
"Giesowi nie podoba się także nadreprezentacja postaci białoskórych. Po spędzeniu z grą ponad 70 godzin recenzent odnotował, że nie dostrzegł ani jednej postaci humanoidalnej, która nie miałaby białej skóry."
Taka sprawa...
Edit: wrzucam tutaj a nie do tematu o recenzjach, bo chcę bardziej zwrócić uwagę na absurdy poprawności polityczniej.
Wujo ostrzegał rok temu, to powiedzieli, że przesadza.
 
No to teraz każda gra by nie została oskarżona o dyskryminację będzie musiała odbębnić następujące tematy:
- co najmniej jeden gej, a najlepiej by 3/4 ludzi żyjących w świecie gry było homo/bi/trans/zoo/nekro/pedo,
- kobiety powinny być ukazane jako niezależne, silne jednostki,
- oczywiście czarnoskóre postacie muszą być nawet gdy nie bardzo jest w tym sens.
BioWare sobie to dobrze przyswoiło i chyba skupia się tylko na tym by nie urazić czyichś uczuć, bo dobre gry już dawno przestali robić.
 
@maritimus
Mhm w końcu jak wiemy Kaczyński ma moc całkowitego ubezwłasnowolniania ludzi.
Wystarczy spojrzeć na Sikorskiego lub Kluzik-Rostkowską. :p
Ludzie na wysokich stanowiskach potrafią zaskoczyć np. obecny prezes NIK. Wydawało się, że kolega z partii a jednak i tak bezczelnie informuje o wszelkich nieprawidłowościach.
 
Warto spojrzeć na prezesa NIK. Wydawało się, że kolega z partii a jednak i tak bezczelnie informuje o wszelkich nieprawidłowościach.
Mówimy o PiS. PO była zawsze partią wielu frakcji, z wszystkimi wadami zaletami tego stanu.

Poza tym, Sikorski nigdy nie był nie tylko działaczem, ale nawet członkiem PiS.
 
Hm, więc homoseksualizm to to samo, co zoofilia?
A nie? I to, i to jest dewiacją, która biologicznie nie ma żadnego sensu. Jeszcze do początku lat 70. homoseksualizm był na liście chorób. Równie dobrze za kolejne 20 lat może zostać wykreślona z niej zoofilia i wszystko zmierza w tym kierunku. Są już odpowiednie organizacje, które o to zabiegają.

A zanim odpowiesz, to zerknij do regulaminu.
Och, co za delikatna sugestia mająca zamknąć mi usta. Mam to gdzieś i możesz mnie banować za wyrażanie własnego zdania. Niech ci ulży.
 
Przejrzałem sobie różne definicje "choroby", także podręcznikowe, i wszędzie brzmi ona mniej więcej tak:


Choroba - jedno z podstawowych pojęć medycznych, ogólne określenie każdego odstępstwa od stanu określanego jako pełnia zdrowia organizmu. Dokładne sprecyzowanie stanu określanego jako choroba jest równie trudne jak określenie stanu pełni zdrowia, gdyż podlega subiektywnej ocenie.
http://www.zshsopot.pl/Inne/uczenbiologia10.pdf


Pojęcie choroba ma wiele definicji i nie każda w pełni oddaje obraz czym ona jest. Przyjmuje się powszechnie, iż jest to odstępstwo od pełnego dobrostanu, czyli zdrowia. Wszelkie zaburzenia funkcjonowania organizmu w porównaniu z prawidłowym jego działaniem wywołane są przez czynniki chorobotwórcze.
http://www.thestylishtube.com/co-to-jest-choroba/


Nieporozumieniem jest przy tym twierdzenie, że jest coś takiego jak "funkcjonująca definicja choroby", bo jednej, precyzyjnej definicji nie ma. WHO w ogóle inaczej do tego podchodzi i podaje definicję pozytywną - definicję zdrowia:


Obecna definicja zdrowia przyjęta przez Światową Organizację Zdrowia jest następująca:
Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia).


Definicja ta jest bardzo ważna i postępowa, ponieważ nie poprzestaje na samym negującym ujęciu, że zdrowie jest brakiem choroby, ale bardzo mocno akcentuje, że zdrowie ma w sobie aktywny aspekt, którym jest dobrostan.
Oznacza to, że w kwestiach zdrowia nie mamy jedynie koncentrować się na chorobach i próbach ich zwalczania, ale powinniśmy zwłaszcza koncentrować się na samym zdrowiu - na jego wzmacnianiu.
http://www.seremet.org/who_zdrowie.html




Nie wiem jak było w latach 70. (chociaż podejrzewam, że tak samo), ale dziś słowo "dewiacja" ma jednoznacznie negatywny ładunek i służy określeniu zachowań, które spotykają się z jednoznacznym brakiem tolerancji w danej zbiorowości, a nawet konsekwencjami prawnymi. Tak więc tak, rozumiem słowo "dewiacja" jako "negatywne naświetlenie problemu".




Na samym wstępie dyskusji o chorobie wyskoczyłeś, że:


Wiec powtarzam: nie ma czegoś takiego jak choroba rozumiana jako odstępstwo od "normalnie działającego organizmu", zwłaszcza że organizm działa czasem nienormalnie NA KORZYŚĆ.


Natomiast "nienormalne działanie organizmu" ≠ postępowanie wbrew normom akceptowanym w ramach danej zbiorowości, które charakteryzuje właśnie np. dewiacje seksualne.


Tak więc z semantycznego i logicznego punktu widzenia wcale nie wynika, że homoseksualizm jest chorobą - ani nawet dewiacją seksualną (zaburzeniem na tle seksualnym).
Siała baba mak, nie wiedziała jak, ale wiedział dziad, i powiedział, dostał 10 lat... Oj dana, dana, dana, bum, cyk, cyk, dana, dana, oj!

Temat historia - lubi się powtarzać. A i historyczne posty w nim.
 
Mówimy o PiS. PO była zawsze partią wielu frakcji, z wszystkimi wadami zaletami tego stanu
Za to wódz był tylko jeden. Co zresztą odbiło się na obecnym stanie tej partii.

Poza tym, Sikorski nigdy nie był nie tylko działaczem, ale nawet członkiem PiS.
I to już pozwala obronić tezę o mocach Kaczyńskiego? Tyle, że za Sikorskiego równie dobrze można wstawić Dorna. Ewentualnie byłego premiera.
Prezydent to taki urząd, który pozwala grać na siebie. Dużo zależy tu od charakteru Dudy ale jeśli ma choć trochę oleju w głowie to wyborcze zwycięstwo skończy się "szorstką męską przyjaźnią".
 
Za to wódz był tylko jeden. Co zresztą odbiło się na obecnym stanie tej partii.
Wszystkie partie polityczne w polskim parlamencie to partie wodzowskie, heloł.


I to już pozwala obronić tezę o mocach Kaczyńskiego?
Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!

Owszem, urząd prezydenta pozwala grać na siebie, ale do tego potrzeba sobie zbudować własne zaplecze. Polityk tak młody i niedoświadczony jak Duda, startujący jako awatar Kaczyńskiego, nie ma większych szans na niezależność.
 
Za to wódz był tylko jeden. Co zresztą odbiło się na obecnym stanie tej partii.
No właśnie nie wódz, bardziej primus inter pares - Tusk cały czas musiał walczyć o pozycję. Zaczęło się przecież od triumwiratu, potem stopniowo zdobywał coraz bardziej czołową pozycję (różnymi metodami, nie zawsze sympatycznymi). Musiał ją sobie jednak wyszarpać. Poza tym gdyby przegrał dwa wybory z rzędu, najpewniej władzę w partii by stracił - akurat pod tym względem (statut i wewnętrzna demokracja partyjna) PO jest skonstruowana normalnie.

Podczas gdy PC/PiS od zawsze było "partią Kaczyńskich", z niezagrożoną pozycją Jarosława na czele. Od 2007 włącznie ile wyborów przegrali? A JK jak stał na czele, tak stoi.

To widać nawet przy porównaniu stosunków regiony - centrala. W PO jest to ciągła walka różnych frakcji i baronów, co ma oczywiście taką wadę, że tym frakcjom trzeba coś dawać (stanowiska), jak się jest u władzy. Zaletą jest jednak jakiś dyskurs wewnętrzny, i spora odporność na rozłamy. Podczas gdy w PiS obowiązuje centralizm - prezes może swobodnie wyznaczać władze regionalne w partii.

I to już pozwala obronić tezę o mocach Kaczyńskiego? Tyle, że za Sikorskiego równie dobrze można wstawić Dorna. Ewentualnie byłego premiera.
No i gdzie Dorn i Marcinkiewicz są teraz? Poza polityką, ot co.

Wszystkie partie polityczne w polskim parlamencie to partie wodzowskie, heloł.
Bynajmniej. Wodzowski jest tylko PiS. Na drugim biegunie mamy PSL, który akurat wewnętrznie jest partią ogromnie demokratyczną (nie tylko dzięki rozwiązaniom statutowym, ale także dzięki liczebności - im więcej aktywnych członków, tym trudniej sterować wynikami). PO i SLD znajdują się gdzieś pośrodku - gdzie przewodniczący ma dużą władzę, ale tylko dopóki sobie radzi, a z drugiej strony sporą samodzielnością i pozycją dysponują regionalni "baronowie".
 
Last edited:
Owszem, urząd prezydenta pozwala grać na siebie, ale do tego potrzeba sobie zbudować własne zaplecze. Polityk tak młody i niedoświadczony jak Duda, startujący jako awatar Kaczyńskiego, nie ma większych szans na niezależność.
I co zrobi Kaczyński jak Duda stanie się zbyt niezależny? PiS odmówi poparcia dla swojego własnego prezydenta? Niektórzy twierdzą, że Kaczyński lubi przegrywać wybory ale bez przesady. Sama specyfika urzędu prezydenckiego sprawia, że łatwiej jest o własne zdanie.
Podczas gdy PC/PiS od zawsze było "partią Kaczyńskich", z niezagrożoną pozycją Jarosława na czele. Od 2007 włącznie ile wyborów przegrali? A JK jak stał na czele, tak stoi.
Lokalna specyfika. PO jest w większym stopniu partią patronażu niż PiS, więc przegranemu wodzowi o wiele trudniej się utrzymać. Ale powiedzmy sobie jasno gdyby Tusk naprawdę był pierwszym wśród równych to partia nie była by dziś taka zagubiona. W zasadzie Schetyna jest jedyna osobą, która mogłaby to ogarnąć i nadal jest w partii. (Nawiasem mówiąc nawet go lubię - na sprawy zagraniczna patrzy w sposób o wiele bardziej trzeźwy niż jego poprzednik).

To widać nawet przy porównaniu stosunków regiony - centrala. W PO jest to ciągła walka różnych frakcji i baronów, co ma oczywiście taką wadę, że tym frakcjom trzeba coś dawać (stanowiska), jak się jest u władzy. Zaletą jest jednak jakiś dyskurs wewnętrzny, i spora odporność na rozłamy. Podczas gdy w PiS obowiązuje centralizm - prezes może swobodnie wyznaczać władze regionalne w partii.
Z tymi rozłamami to prawda. Choć moim zdaniem ta trwałość jest też wynikiem wypchnięcia z partii każdego kogo można posądzić o ideowość. Bo jaki dyskurs może być prowadzony pomiędzy ludźmi Schetyny a spółdzielnią?
 
A nie? I to, i to jest dewiacją, która biologicznie nie ma żadnego sensu. Jeszcze do początku lat 70. homoseksualizm był na liście chorób. Równie dobrze za kolejne 20 lat może zostać wykreślona z niej zoofilia i wszystko zmierza w tym kierunku. Są już odpowiednie organizacje, które o to zabiegają.


Och, co za delikatna sugestia mająca zamknąć mi usta. Mam to gdzieś i możesz mnie banować za wyrażanie własnego zdania. Niech ci ulży.

Regulamin mówi wyraźnie, jakie jest stanowisko właścicieli forum, jeśli chodzi o wypowiedzi dotyczące mniejszości seksualnych i Twoje osobiste poglądy nie mają w tym momencie większego znaczenia, bo logując się na forum, zaakceptowałeś ów regulamin.
W związku z tym otrzymujesz warna, ponieważ nie ma tu zgody na wypowiedzi takie, jak Twoja, poniżające i uwłaczające środowiskom LGTB.

Kolejny post w tym tonie z Twojej strony zostanie ukarany surowiej, ponieważ piszesz świadomie, celowo obrażając. Czuj się uprzedzony.

Wszelkie dyskusje z decyzjami moderacji należy kierować via PW, posty kontynuujące wątek będą kasowane.
 
Z tymi rozłamami to prawda. Choć moim zdaniem ta trwałość jest też wynikiem wypchnięcia z partii każdego kogo można posądzić o ideowość. Bo jaki dyskurs może być prowadzony pomiędzy ludźmi Schetyny a spółdzielnią?
Ze spółdzielnią pewnie żaden. Ale już np. Schetyny z Sikorskim? Wspomnijmy rozmowy, jakie wyciekły w tzw. aferze taśmowej - gdy odsunąć na bok kwestie tabloidowe (np. menu) oraz wulgaryzmy, zostaje całkiem sporo ciekawych przemyśleń. Sikorski, Belka czy Sienkiewicz mówią sporo mądrych rzeczy "nie do prasy". A to przecież ludzie z szerokiego kręgu PO.

Ogólnie - mam jednak wrażenie, że przy liczebnej dominacji miernot we wszystkich partiach, jednak PO dysponuje conieco dłuższą ławką inteligentnych i samodzielnie myślących polityków, niż PiS. A co ważniejsze, że tacy ludzie są w stanie przetrwać w tej partii (przypomnijmy zresztą, że największe frondy - Gowin, Palikot - raczej nastąpiły z inicjatywy rozłamowców, a nie centrali). Podczas gdy w PiS często tacy ludzie (Dorn to dobry przykład) są spychani na margines, lub wręcz wyrzucani.

Kukizowi udział w programie Kuby (oraz jednoznaczne poparcie ze strony tegoż) najpewniej sporo pomógł - widać było spory skok w sondażach następnych kilku dni. Jeżeli jakaś grupa (kilka %) zagłosowało za Wojewódzkim, na Kukiza jako "żółtą kartkę" - to gdzie łatwiej ową grupę przekonywać do siebie, niż u tegoż Wojewódzkiego?
 
Last edited:
BioWare sobie to dobrze przyswoiło i chyba skupia się tylko na tym by nie urazić czyichś uczuć, bo dobre gry już dawno przestali robić.

No to tu nie ma zgody :)

Każda pierwsza część najważniejszych cykli Bioware z ostatnich lat była (IMO) dobra lub wręcz bardzo dobra.
Jedynki zarówno Dragon Age jak i Mass Effect były wporzo lub wręcz lepiej niż wporzo. Z drugimi częsciami bywało różnie: DA - kicha, ME - OK.
A w trzecich częściach kosili sianko na sprzedaży de modo Dibbler (to z Pratchetta) tzn. wg reguły: "mamy dobry produkt z dobrą opinią, zróbmy tanio i szybko kichę, wszyscy to kupią ale będzie ubaw!"

Reszty Twojego postu niestety nie pominę milczeniem.
[PISANKA]
Gdybym się uparł to mógłbym stwierdzić tak :
Wg Twojej filozofii i jak powszechnie wiadomo: kobiety to słabe i zdecydowanie zależne jednostki.
Mam tworzyć związek ze słabą i zależną jednostką? Po co?
Przecież rozmnożyć się mogę niekoniecznie tworząc związek. Związek jest potrzebny dla zachowania równowagi psychicznej i wsparcia.
No to pozostaje chyba jedynie związek homo z silnym i niezależnym "meniem", który będzie mógł, jako silny i niezależny być moim przydatnym przyjacielem :)
No i dziwisz się, że Bioware stawia na LGBT?
[KONIEC PISANKI]
 
Last edited:
Równie dobrze za kolejne 20 lat może zostać wykreślona z niej zoofilia i wszystko zmierza w tym kierunku.

zapytam dla beki: masz cokolwiek sensownego na poparcie tego bełkotu, czy pieprzysz tak 3 po 3 wpisując się w bardzo popularny nurt społeczny wyróżniający się ignorancją, nienawiścią i zaślepieniem na elementy rzeczywistości nieprzystające do własnych poglądów? krótko, proszę, tak czy nie.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom