Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Już wszyscy trzęsą dupami: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti...on-do-przyjaciela,wid,17543417,wiadomosc.html


A taki pewniak był, w pierwszej turze miał wygrać. No cóż, obudził się z ręką w nocniku. Miejmy nadzieję, że za tydzień będziemy mieli nowego prezydenta. A straszenie ludzi Dudą i PiSem, dzielenie społeczeństwa przez Komorowskiego na racjonalnych i radykalnych jest doprawdy żałosne. Pewnie zbyt dobrze nie przyswoił sobie zasady: Dziel i rządź!
 
dzielenie społeczeństwa przez Komorowskiego na racjonalnych i radykalnych jest doprawdy żałosne.
Racja, przypomnijmy kilka cytatów z Komora: "śląskość jest przyjęciem zakamuflowanej opcji niemieckiej", "Oni stoją tam, gdzie stało zomo", "Nie interesują się polityką albo Pan Bóg dał im mało rozumu", "Jeśli ktoś ma pieniądze, to skądś je ma", "Sięgnijmy do głębokich kieszeni" etc.

Pewnie zbyt dobrze nie przyswoił sobie zasady: Dziel i rządź!
Mógłbyś rozwinąć?
 
Ja tak w kwestii waszej ostatniej wymiany zdań:
Wiecie, co mnie wkurza w konserwatystach i fanatykach? Naturalnie wiele rzeczy, ale tak najbardziej to, że ludziom w typie Kaczora i Brauna wolno wszystkich nazywać a to zdrajcami a to masonami a to Żydowskimi spiskowcami et cetera. Natomiast, gdy "Wyborcza" w odpowiedzi na do prawdy ohydne kalumnie Brauna nazywa go po imieniu i wprost faszystą i Antysemitą to trafiają przed sąd. To świadczy o straszliwym zakonserwowaniu społeczeństwa nie sądzicie?
 
hej, @sebogothic, w tym poście zadałem ci konkretne pytanie, na które nadal nie udzieliłeś odpowiedzi. nie wierzę, że je przeoczyłeś, bo dba o to nasz wspaniały system powiadomień. ufam zatem, że nie masz absolutnie nic do powiedzenia na potwierdzenie swoich słów, więc, proszę, miej chociaż minimum godności i przyznaj to, co wiedzą już tutaj wszyscy: że jesteś sfrustrowanym, chorym na nienawiść konserwatystą, który zmyśla jak mu wygodnie, plecie to, co mu ślina na język przyniesie i z którym żaden rozsądny człowiek nie powinien rozmawiać.

poniżej obrazek.

 

Attachments

  • 11.jpg
    11.jpg
    143.3 KB · Views: 65
Pewnego razu, gdy Prorok Lebioda pasł swe owce na pastwisku niedaleko jednego z wolnych miast, zaszli do niego mieszkańcy owej mieściny z prośbą o poradę.
<<Doradź nam, Mistrzu>>, rzeką do niego, <<albowiem nie wiemy, co czynić. Skończyła się bowiem kadencja burmistrza, co uprzednio nam rządził. Teraz jedni rajcy nawołują do obrania nowego; inni z kolei postulują zachowanie starego. Których poprzeć?>>
Spytał więc Prorok: <<Jakie argumenty przedstawiają jedni i drudzy?>>
Mieszczanie odrzekli <<Zwolennicy nowego powiadają, że ich kandydat wprowadzi świeżość, zmiany, zburzy skostniały układ i naprawi wiele tego, co za starego napsuto. Rajcy optujący zaś za przedłużeniem kadencyji poprzedniego mówią, iż nowy wcale niczego nie naprawi, kraść będzie jeszcze więcej, za to dłuższe rządy starego gwarantują dalszą, stabilizację, ład i porządek, utrzymanie dobrych kontaktów z innymi miastami.>>
Wysłuchawszy, zapytał: <<Których słowa lepiej do was przemawiają?>> Odpowiedzieli jednak, iż nie potrafią zdecydować i proszą o rozstrzygnięcie. Na te słowa rozgniewał się Prorok i odparł: <<Któż mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą między wami? Kto mi dał prawo do decydowania w sprawie, którą to wy macie prawo i obowiązek rozstrzygnąć? Zaprawdę, powiadam wam - kto z mieszkańców wolnego miasta bez namyślenia odrzuca od siebie przywilej decydowania o doborze swojego przedstawiciela, temu lepiej chyba pożyć z rok wśród pogan czy miast, w których żadnego wpływu na grododzierżcę wpływu nie mają poddani. Albowiem nie po to żeście rozum otrzymali, aby dobrowolnie zrzekać się z praw i przywilejów; ale po to, by mądrze i słusznie z nich korzystać. Nie pozwólcie także, aby na Wasz wybór wpływali rajcy, rodzina czy impuls; sami jednak zapoznajcie się z postulatami obu kandydatów i dokonajcie wyboru zgodnego ze swoim rozsądkiem i sumieniem>>
 
Szanuję czas, jaki włożyłeś na wymyślenie tej błyskotliwej riposty
Jest to jakiś początek.
A co cię skłania ku zdaniu, że PiS lepiej sobie poradzi z tymi ważniejszymi problemami?
Problem w tym, że PO oddało te sprawy walkowerem. Przez osiem lat dominowało podejście "zaciągać długi i byle do wyborów". W efekcie powstała teraz moim zdaniem sytuacja, w której to PiS nie ma z kim przegrać. Bo co może być hasłem obrazującym plany gospodarcze PO? Wszystkie się zużyły podczas dwóch poprzednich kampanii wyborczych, a po odejściu Gowina partia ta nie może nawet pochwalić się skrzydłem reformatorskim. PiS z kolei jest pewną niewiadomą. Są w wypowiedziach ich członków pomysły, które zachwycają i takie, które przerażają. Tyle, że patrząc historycznie 2005 r. zapowiadano 4 mln mieszkań i walkę z Polską liberalną a po wyborach mieszkań nie było za to udało się trochę podatków obniżyć. Kaczyński otacza się różnymi postaciami ale jego samego uważam, za człowieka dość pragmatycznego. Jeśli Gowin dostanie w ramach "zjednoczone frontu" wpływ na gospodarkę to podejrzewam, że będzie miał okazję zrealizować więcej pomysłów niż tylko otwieranie zawodów. Ostatecznie to ugrupowanie budzi więcej nadziei niż obecna ekipa.

Największym problemem z tymi wyborami jest stan sejmowych partii. Czy ugrupowaniom lewicowym uda się dogadać? Groźba wejścia takiej inicjatywy do sejmu i szansa na wielką koalicje PO-PSL-lewica jest dla mnie mocnym argumentem, by głosować na Dudę.
Druga sprawa co się stanie z głosami Kukiza? Bosak zorganizował już jedną "międzysztabową" pogawędkę. Jeśli wyjdzie z tego anty-systemowe AWS to... nie będzie się czym przejmować. Za to jeśli nową platformę zdominują koledzy Kukiza ze związków to może się okazać, że wrogi prezydent bardzo by się przydał.
 
Tyle, że patrząc historycznie 2005 r. zapowiadano 4 mln mieszkań i walkę z Polską liberalną a po wyborach mieszkań nie było za to udało się trochę podatków obniżyć.
W najbardziej populistyczny, nieodpowiedzialny sposób - bez ograniczania wydatków, co przyczyniło się do narastania długów (za obecne zadłużenie kraju bynajmniej nie odpowiada jedynie obecna ekipa rządowa, choć mają w tym swój znaczny udział). To była więc co najwyżej niedźwiedzia przysługa, a mówimy tu przecież o najlepszym elemencie działań PiS... Plus jest taki, że przez jedynie 2 lata rządów nie zdążyli za wiele popsuć w gospodarce, a także nawet się na niej nie skupiali, woląc tropić agentów i zwolenników Układu.
Jeśli chodzi stricte o obecne wybory prezydenckie, to Duda ma poparcie związków zawodowych, nie Komorowski, i to Duda składa jakieś kosmiczne obietnice, których koszt wyniósłby miliardy złotych.
 
Jeśli Gowin dostanie w ramach "zjednoczone frontu" wpływ na gospodarkę to podejrzewam, że będzie miał okazję zrealizować więcej pomysłów niż tylko otwieranie zawodów. Ostatecznie to ugrupowanie budzi więcej nadziei niż obecna ekipa.
Sek w tym, że PiS to niepodzielny pakiet. Nawet jeśli gospodarczo byliby sensowni (a tego nie wiemy, bo z jednej strony mamy zglajchszaltowanego Gowina, z drugiej np. wpływy Solidarności - chyba jednak silniejsze), to razem z tym otrzymujemy reakcyjny światopogląd, nieprzewidywalną politykę zagraniczną, oraz zawłaszczanie państwa (centralizacja, podporządkowanie sądownictwa, można tak dalej wymieniać).

Poza tym jesienią na pewno będzie większy wybór, niż PO-PiS. Ot, np. ostatnio w siłę (sondażową) rośnie nowe ugrupowanie z patronatem Balcerowicza, z podobnym programem co Gowin, ale bez reakcyjnej otoczki. A teraz takiego wyboru nie ma - Duda to PiS z całym "dobrodziejstwem inwentarza".
 
W najbardziej populistyczny, nieodpowiedzialny sposób - bez ograniczania wydatków, co przyczyniło się do narastania długów (za obecne zadłużenie kraju bynajmniej nie odpowiada jedynie obecna ekipa rządowa, choć mają w tym swój znaczny udział).
Dobry atak na PiS ale słabe usprawiedliwienie ekipy rządowej. Wspomniane obniżki miały wejść w życie podczas drugiej połowy rządów PiS i niestety nie dowiemy się jakby wyglądał budżet gdyby do nich doszło. Wiem za to jak wyglądał budżet pod rządami PO i w jaki sposób partia ta starała się zwiększyć wpływy do budżetu. Podejrzewam, że jakiś wariant "Orbanomiki" mógłby przynieść lepszy efekt.

Sek w tym, że PiS to niepodzielny pakiet. Nawet jeśli gospodarczo byliby sensowni (a tego nie wiemy, bo z jednej strony mamy zglajchszaltowanego Gowina, z drugiej np. wpływy Solidarności - chyba jednak silniejsze), to razem z tym otrzymujemy reakcyjny światopogląd, nieprzewidywalną politykę zagraniczną, oraz zawłaszczanie państwa (centralizacja, podporządkowanie sądownictwa, można tak dalej wymieniać). [...] A teraz takiego wyboru nie ma - Duda to PiS z całym "dobrodziejstwem inwentarza".
Rzeczy, które wymieniłeś w nawiasie nie świadczą w moim przekonaniu jednoznacznie na korzyść PO.. Chętnie zobaczyłbym asertywną politykę wobec UE (choć w polityce wschodniej wolałbym neutralność). Nie chce glosować na kogoś kto będzie wprowadzał tu kolejne "postępowe rozwiązania" (choć nie podoba mi się zbytnia chęć do karania więzieniem). A zawłaszczaniu państwa winne są obie partie - robią to tylko w inny sposób.
Wybór dla mnie nie jest taki łatwy ale patrząc na mocno ograniczone kompetencje prezydenta nie wszystkim z powyższej listy muszę się przejmować. Po zwycięstwie Duda może blokować rozwiązania złe ale bez poparcia sejmu nie uda mu się przeforsować żadnych kontrowersyjnych pomysłów.

Poza tym jesienią na pewno będzie większy wybór, niż PO-PiS. Ot, np. ostatnio w siłę (sondażową) rośnie nowe ugrupowanie z patronatem Balcerowicza, z podobnym programem co Gowin, ale bez reakcyjnej otoczki.
Na PiS zdarza mi sie głosować tylko w drugiej turze, więc wtedy nie będę nawet o takim wyborze myślał. Ugrupowanie Balcerowicza mnie zastanawia, zawsze lubiłem jego komentarze na temat ekonomii, z drugiej strony nie da się ukryć, że im dłużej pozostawał z dala od władzy tym jego komentarze były lepsze.
 
Wszystkie się zużyły podczas dwóch poprzednich kampanii wyborczych, a po odejściu Gowina partia ta nie może nawet pochwalić się skrzydłem reformatorskim.
0_o

Mówisz o tym samym Gowinie, który przeprowadził debilną -- i na szczęście cofniętą -- reformę sądów rejonowych, sprowadzającą się do zmiany sposobu adresowania pism (i jako ktoś pracujący w kancelarii zapewniam cię, że było to mega irytujące) i tego samego Gowina, który na stanowisku ministra sprawiedliwości zajmował się walką z niemieckimi naukowcami, przeprowadzającymi tajne eksperymenty na zarodkach?

Powołanie Gowina na MS to jedna z tych rzeczy, której Tuskowi nigdy nie daruję.

Wiem za to jak wyglądał budżet pod rządami PO i w jaki sposób partia ta starała się zwiększyć wpływy do budżetu.
Przypomnijmy, że PiS było zażartym orędownikiem zwiększenia deficytu budżetowego.

Po zwycięstwie Duda może blokować rozwiązania złe ale bez poparcia sejmu nie uda mu się przeforsować żadnych kontrowersyjnych pomysłów.
Raczej będzie robił to, co jego mentor Lech Kaczyński - czyli blokował wszystkie ustawy rządowe (nie ważne czy złe, czy dobre).
 
Gowin jako MS to nieporozumienie, ale jego poglądy na gospodarkę już nie są takie głupie. Inna sprawa, że w moich oczach jest pod tym względem mało wiarygodny, gdyż przed odejściem z PO jego działania często kompletnie przeczyły deklarowanym poglądom (http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jaroslaw-Gowin-liczy-na-krotka-pamiec-wyborcow-2933718.html). Poza tym po mariażu z Jarkiem niestety stał się politykiem znacznie mniej wyważonym. Z racji swojego światopoglądowego profilu Gowin nigdy nie był parlamentarzystą z mojej bajki, ale kiedyś przynajmniej mogłem powiedzieć: "Ok, nie zgadzam się, ale jakoś tam rozumiem", gdyż zachowywał pewną elementarną klasę. Z czasem strasznie się skundlił.
 
Z czasem strasznie się skundlił.
Też kiedyś uważałem, że Gowin jest politykiem, z którym się nie zgadzam, ale jednocześnie politykiem z klasą. Niestety w miarę jak jego radykalizm ideologiczny narastał, klasa ustępowała pola śmieszności. Ostatecznie przepoczwarzył się w typowego, bredzącego o Smoleńsku PiSowca.
 
Kto kopiuje od Underwoodów?

Kto kopiuje od Underwoodów?

Ilona Antniszyn-Klik z PSL stwierdziła w programie "Kawa na ławę" w TVN24, że politycy Prawa i Sprawiedliwości bardzo mocno wzorują się na amerykańskim modelu prowadzenia kampanii wyborczych. Jako przykład podała przemówienie Agaty Dudy, które - jej zdaniem - było podobne do wystąpienia Claire Underwood z serialu "House of Cards". W odpowiedzi Marcin Mastalerek stwierdził, że program Bronisława Komorowskiego "Pierwsza praca" jest kopią programu "America Works" z tego samego serialu.

Niestety! - jest to zrozumiałe tylko dla osób, które widziały 3 sezon :(

---------- Zaktualizowano 17:26 ----------



Kamiński przygotuje prezydenta do debat

Alarm w PiS! Michał Kamiński (43l.) oficjalnie wchodzi do sztabu Bronisława Komorowskiego (63 l.). Według naszych informacji – były spin doktor PiS – zajmie się przygotowaniem prezydenta do telewizyjnej debaty, która już w tę niedzielę przeprowadzą TVP i Polsat. Andrzej Duda (43 l.) ma prawo się bać: Kamiński jego sztabowców i polityków PiS zna przecież jak nikt inny.

Michał Kamiński
od 2007 do 2009 rzecznik prasowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Lipa!

Jak się nie obrócić - będzie się głosować na Kaczyńskiego.
 

Attachments

  • 635615003771272838.jpg
    635615003771272838.jpg
    36.8 KB · Views: 55
Last edited:
Ogólnie Komor wypadł zaskakująco dobrze, czego się po nim nie spodziewałem, szczerze powiedziawszy. Duda nieźle zaczynał, ale z czasem słabł, a w ostatniej rundzie parę razy był pod ścianą i ewidentnie nie wiedział, co z tym począć. W sumie zdziwiło mnie to, że to właśnie w bezpośredniej konfrontacji, przy możliwości zadawania pytań, Duda poradził sobie tak słabo. Zwłaszcza, że osobie sprawującej urząd zawsze jest tutaj trudniej niż kandydatowi.
 
Pomimo kilku słabszych momentów, w ogólnym rozrachunku Komor zwalcował Dudę - pokazał pewność siebie, energię i sprawnie gasił adwersarza. Endriu poza wodolejstwem nie pokazał nic i od połowy debaty gasł w oczach, próbując zamaskować nerwy plastikowym uśmieszkiem i wyuczoną gestykulacją.
 
Choć z pozycji swego światopoglądu, który artykułuję tu aż za często uważam, że wybór między nimi dwoma przypomina w swej strukturze wybór między Dżumą a cholerą to jednak mimo wszystko myślę, że Bronisław Komorowski zaprezentował się w debacie na pierwszy rzut oka lepiej. Prezydent był spokojny rozluźniony operował faktami i potrafił je udokumentować zdarzało mu się nawet atakować. W jego wizerunku wyczułem starą dobrą rękę Michała Kamińskiego.. Duda zaś był sztywny jakby usiadł na kiju oficjalny zdystansowany i spięty. Obracał się orbicie swych mitycznych "Ekspertów" powtarzanych wciąż oskarżeń. Niepotrzebnie posiłkował się atakowaniem Rządu, ale pamiętajmy, że debaty to takie zabawki dla publicystów i politologów ostateczny test jest zawsze przy urnie.
 
Prezydent Komorowski nie jest z mojej bajki, jak i również #Dudakrata, ale według mnie właśnie Bronek wygrał. Duda za mało konkretów, za dużo słownych utarczek. Ogólnie strasznie słaba ta debata.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom