Jeśli uważasz, że ktokolwiek "na górze" by się tym przejął - po obu stronach - to niestety grzeszysz srogą naiwnością.Uważam, że 5 milionów świadomie nieważnych głosów - takich by było widać, że celowo oddano je nieważne - miałoby swoją wagę
Jeśli uważasz, że ktokolwiek "na górze" by się tym przejął - po obu stronach - to niestety grzeszysz srogą naiwnością.
Poza tym powtarzam, II tura wyborów prezydenckich to nie miejsce na takie operacje. Na to był czas w I turze - i zapewne spora część tych 20% głosów Kukiza to nie poparcie jego programu, tylko wyraz sprzeciwu. Na to będzie też miejsce jesienią, gdy wybór nie będzie tak jak teraz - zerojedynkowy.
Jak ci się obaj kandydaci nie podobają, to zagłosuj po wiedźmińsku - na mniejsze (twoim zdaniem) zło.
Jeśli o mnie chodzi, stosuję prostą zasadę - głosowanie daje prawo do narzekania. Nie ma przymusu głosowania, ale ludzie, którzy olewają wybory, a co i rusz psioczą na polityków i mądrzą się na każdy polityczny temat, moim zdaniem idą po najniższej linii oporu i ich postawa na aprobatę nie zasługuje.Moralny.
Już się przejęli. Obaj kandydaci próbują jakoś przemówić do wyborców Kukiza i zyskać głosy chociaż części z nich. W dodatku nie wiadomo, co będzie dalej, tj. co się jeszcze wydarzy przed wyborami parlamentarnymi. Kukiz może potencjalnie namieszać, a skoro można się przejmować 5%-owym PSLem, to tym bardziej będzie można się przejmować 20%-owym Kukizem.Napisałem, że miałoby to większą wagę, niż głosy oddane na Kukiza. Jak myślisz - ktoś się tymi głosami przejął (poza Kukizem)?
Mówi się o tym stosunkowo często na różnych portalach internetowych, np. w kontekście kolei. Politycy też zdają sobie z tego sprawę i generalnie jest parcie na to, by wykorzystać jak najwięcej unijnych środków, dopóki ciągle jesteśmy ich znacznymi beneficjentami. Fakt jednak faktem, że po wyczerpaniu się "źródełka" trzeba będzie znaleźć inne źródła finansowania. Moim zdaniem bez większego zaangażowania inwestorów prywatnych będzie o to trudno.Wsparcie z Unii mamy jeszcze przez parę lat.
Strach pomyśleć co będzie POTEM. A nikt o tym nie mówi i nie pisze - nasi "bublicyści" również.
Jeśli o mnie chodzi, stosuję prostą zasadę - głosowanie daje prawo do narzekania. Nie ma przymusu głosowania, ale ludzie, którzy olewają wybory, a co i rusz psioczą na polityków i mądrzą się na każdy polityczny temat, moim zdaniem idą po najniższej linii oporu i ich postawa na aprobatę nie zasługuje.
Mówi się o tym stosunkowo często na różnych portalach internetowych, np. w kontekście kolei. Politycy też zdają sobie z tego sprawę i generalnie jest parcie na to, by wykorzystać jak najwięcej unijnych środków, dopóki ciągle jesteśmy ich znacznymi beneficjentami. Fakt jednak faktem, że po wyczerpaniu się "źródełka" trzeba będzie znaleźć inne źródła finansowania.
Moim zdaniem bez większego zaangażowania inwestorów prywatnych będzie o to trudno.
Lepiej być "pajacem" niż burakiem, który nie głosuje na nikogo, ale za to wiesza psy na wszystkich; jest to typowe *** w sandałach i białej skarpecie, na które cierpi ten kraj i -- mam szczerą nadzieję -- z którego jeszcze za mojego życia się wyleczy.Tak, tak. Tacy są znacznie gorsi od tych co to zagłosowali na pajaca i potem na nim wieszają psy. Oni (Ci ostatni) to wielce mądrzy i świadomi swych obowiązków obywatele. Jeszcze lepsi są Ci co to widzą, że na pajaca zagłosowali i nie wieszają na nim psów bo im tak jakoś głupio.
Tyle że to nie komunał, a całkowicie racjonalny i oczywisty wniosek: głosując na partię/kandydata, kupujesz sobie prawo do konkretnych oczekiwań względem w/w; nie głosując oddajesz innym swój głos - z dobrodziejstwem inwentarza, czyli prawem do krytykanctwa. Czasy "czy się stoi, czy się leży" minęły, drogi panie.A jeżeli się jednak tego podejmujesz to podaj jakieś RACJONALNE argumenty a nie zbiór powtarzanych wszem i wkoło komunałów.
Obawiam się, że na forum internetowym wszyscy mają głęboko i centralnie gdzieś ile masz lat.Prawdopodobnie jestem 2 razy starszy od Ciebie i nie dam sobie zrobić wody z mózgu.
Sobie tak.W ostateczności mogę sobie pozwolić na robienie z mózgu wódy.
Lepiej być "pajacem" niż burakiem, który nie głosuje na nikogo, ale za to wiesza psy na wszystkich; jest to typowe polactwo w sandałach i białej skarpecie, na które cierpi ten kraj i -- mam szczerą nadzieję -- z którego jeszcze za mojego życia się wyleczy.
Cebulaki, które nie głosują, bo "mój głos nic nie zmieni", "wszystko do dupy", "wszyscy do dupy", "obatelski spuecziw!" etc. są współtwórcami aktualnego patu politycznego, jako że na wybory chodzi głównie tzw. żelazny elektorat oraz ci, którzy boją się powrotu IV RP. Efekt: poparcie dla partii przez lata utrzymuje się na podobnym, przewidywalnym poziomie i politycy nie czują nad sobą sędziego, jakim powinien być naród.
Naprawdę? Czy może tylko w propagandzie rządzących? Jakoś tak mnie uczyli, że to doświadczenie weryfikuje teorię a nie słowo honoru teoretyka, który ją stworzył.Kolejna kwestia to to, że wyborcy boją się głosować na nowe/małe ugrupowania, bo elektorat radykalny pójdzie zagłosować na PiS (jak ksiądz z ambony przykazał).
Cała akcja z Kukizem i zaskakującym wynikiem wyborów pokazała, jak sprawnie wyborcy są w stanie zmusić polityków do wzięcia się do roboty. Powtarzam: wyborcy.
Tyle że to nie komunał, a całkowicie racjonalny i oczywisty wniosek: głosując na partię/kandydata, kupujesz sobie prawo do konkretnych oczekiwań względem w/w; nie głosując oddajesz innym swój głos - z dobrodziejstwem inwentarza, czyli prawem do krytykanctwa. Czasy "czy się stoi, czy się leży" minęły, drogi panie.
Jedyny komunał to śmieszny i absurdalny pogląd, w myśl którego siedzenie na dupie i nic nie robienie w jakiś magiczny, niezrozumiały sposób sprawia, że jesteś mądrzejszy i masz silniejszy tytuł do krytyki.
Obawiam się, że na forum internetowym wszyscy mają głęboko i centralnie gdzieś ile masz lat.
Ej, gdzie są moderatorzy? Wystarczy napisać araby albo ruscy by dostać osta a polactwo przejdzie?jest to typowe polactwo w sandałach i białej skarpecie, na które cierpi ten kraj i -- mam szczerą nadzieję -- z którego jeszcze za mojego życia się wyleczy.
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym.Ej, gdzie są moderatorzy? Wystarczy napisać araby albo ruscy by dostać osta a polactwo przejdzie?
Najbłyskotliwszą część swojej wypowiedzi -- o pajacach i wieszaniu psów -- odniosłeś do poniższego cytatu:Nie pisałem słowa o niegłosowaniu. Pisałem o oddaniu głosu nieważnego celowo. Cały Twój emocjonalny wywód jest więc jakby nie na temat.
Tak więc wychodzi na to, że to twój emocjonalny wywód był "jakby nie na temat".Nie ma przymusu głosowania, ale ludzie, którzy olewają wybory, a co i rusz psioczą na polityków i mądrzą się na każdy polityczny temat, moim zdaniem idą po najniższej linii oporu i ich postawa na aprobatę nie zasługuje.
W trakcie kampanii wyborczej? Na szczęście nie.Naprawiają rynek pracy (...) finanse naszego Państwa (...) Reformują skrajnie niewydolną służbę zdrowia? Rozprawili się z problemem niewydajnego i zasobożernego górnictwa, do którego dopłacamy od lat? A może naprawiają leżące odłogiem szkolnictwo?
Płacisz podatki, bo jesteś obywatelem RP - łaski nikomu nie robisz.Przecież wszyscy płacą podatki, z których finansowane są pensje tych Pań i Panów.
Pisząc o "wielce mądrych i świadomych swych obowiązków obywatelach", którzy głosują na "pajaców", a potem jeszcze mają czelność "wieszać na nich psy" wysłałeś dość czytelny komunikat, nie rozumiem więc, skąd to zdziwienie i imputowanie imputowania.I znowu - gdzie napisałem, że jestem mądrzejszy i mam silniejszy tytuł do krytyki? Nie przypominam sobie. Nieładnie bardzo jest imputować innym tego, czego nie powiedzieli
Natomiast ja zrzędzenie i głosowanie uważam za dalece bardziej produktywne od zrzędzenia i niegłosowania.Głosowanie po to jedynie, by móc sobie potem pozrzędzić uważam za nieproduktywne.
Płacisz podatki, bo jesteś obywatelem RP - łaski nikomu nie robisz.
Państwo jako takie nie jest w stanie istnieć bez danin i podatków (z wyłączeniem Katarów i innych Arabii Saudyjskich, które są w stanie utrzymać się z eksploatacji naturalnych zasobów) - dlatego też je płacisz.I naprawdę nie mam prawa nic w zamian za to wymagać? O tak płacę bo mi każą. Daj spokój please.
Rozumiem, że tu wszystko ok:Uważam, że usiłowałeś mnie kilka razy obrazić zamiast przekonać (...) Ja nikogo z tego forum tak (ani podobnie) nie nazwałem i nie zamierzam. Cóż jedni mają styl i klasę (...) A inni mają brak stylu i klasy.
- klasa, uszanowanko i w ogóle?Tacy są znacznie gorsi od tych co to zagłosowali na pajaca i potem na nim wieszają psy. Oni (Ci ostatni) to wielce mądrzy i świadomi swych obowiązków obywatele. Jeszcze lepsi są Ci co to widzą, że na pajaca zagłosowali i nie wieszają na nim psów bo im tak jakoś głupio.I nie wjeżdżaj mi tu z propagandą oraz nie próbuj prostować kręgosłupa. A jeżeli się jednak tego podejmujesz to podaj jakieś RACJONALNE argumenty a nie zbiór powtarzanych wszem i wkoło komunałów. Prawdopodobnie jestem 2 razy starszy od Ciebie i nie dam sobie zrobić wody z mózgu.
Nie pisałeś o politykach, tylko o wyborcach (panu, pani, społeczeństwie). Tym niemniej skąd wywodzisz swój tytuł do wieszania psów na politykach, wśród których są przecież ciężko pracujący i niekoniecznie rozpoznawali ludzi, nie wiem. Jest to takie myślenie ala typowy Janusz, który przeklina państwo jak się potknie na schodach - bo państwo WSZYSTKIEMU winne.Politycy natomiast podlegają znacząco innym kategoriom oceny jako osoby publiczne, więc i epitety w ich przypadku mogą paść cięższe.
Krzyżk na drogę.Żegnam ozięble z domieszką ironii.
Ależ ja nie przyklejam nikomu etykiety, co więcej, imienia Janusz użyłem przez przypadek (przeważnie używam Zdzicha). Odnosiłem się do pewnych postaw, a nie osób noszących sandały i białe skarpety. Gdyby na forum nie było cenzury i moderacji, mógłbym napisać o "skurw****ch, którzy nie głosują" - i wcale nie miałbym na myśli osób, które mają - cytując klasyka - "matulę z burdelu".Ale dlaczego jednocześnie ta grupa ma tendencje do pisania o burakach, cebulakach, januszach w sandale i skarpecie, i uważa, że to jest ok? (...) Niefajne mi się wydaje przyklejanie takich etykiet w poczuciu własnej lepszości, które to poczucie usprawiedliwia pogardę.