Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
@zi3lona - To ja dodam coś od siebie: Holokaust chrześcijan na Bliskim Wschodzie
http://www.mpolska24.pl/post/6737/holokaust-chrzescijan

---------- Zaktualizowano 13:01 ----------

jak rozumiem, nie mieści Ci się w głowie, że można oddzielać udzielanie pomocy od goszczenia w domu?
Macie najlepszy wzór, wprost ze Skandynawii: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...woj-dom-azylantom,wid,17823684,wiadomosc.html

---------- Zaktualizowano 14:40 ----------




Okazuje się, że nasze jedzenie może służyć co najwyżej świniom: http://natemat.pl/153551,imigranci-...nie-spelniaja-ich-wymagan-sok-z-15-proc-cukru

Roszczeniowy islam: http://www.fronda.pl/a/mocny-rzeczo...tom-usuniety-z-dyskusji-przeczytaj,56403.html

"To nie są imigranci, którzy uciekają przed wojną, to są imigranci ekonomiczni, którzy jadą za pieniędzmi niemieckich podatników"
 
I to jest właśnie to polskie piekiełko polityczne, tym razem w wydaniu "meczet na każdym rogu" vs "ludzie umierający na naszym progu". Może wyłączmy emocje i skupmy się na faktach.

Pytam się: kim są ci ludzie, czego konkretnie chcą? Chętnie zobaczę jakieś raporty i zestawienia w tej materii. Bo np. co do tego, że nie chcą trafiać do Polski i na Węgry nieświadomie zgodzili się oboje rozmówcy.
 
Ɲecroscope;1908331Może wyłączmy emocje i skupmy się na faktach.

Tu się zgadzam - czas na fakty, a najlepiej takie z pierwszej ręki.
Oto relacja człowieka, który na instagramie przedstawia się tak - Bulonis Kamil Citizen Of The World - Journalist, Globetrotter, Deductionist, Gay

Półtorej godziny temu na granicy Włoch i Austrii na własne oczy widziałem ogromne zastępy imigrantów... Przy całej solidarności z ludźmi znajdującymi się w ciężkiej sytuacji życiowej muszę powiedzieć, że to co widziałem budzi grozę... Ta potężna masa ludzi - przepraszam, że to napiszę - ale to absolutna dzicz... Wulgaryzmy, rzucanie butelkami, głośne okrzyki "Chcemy do Niemiec" - czy Niemcy to obecnie jakiś raj? Widziałem jak otoczyli samochód starszej Włoszki, wyciągnęli ją za włosy z samochodu i chcieli tym samochodem odjechać. Autokar w którym się znajdowałem z grupą próbowano rozhuśtać? Rzucano w nas gównem, walili w drzwi żeby je kierowca otworzył, pluli na szybę... Pytam się w jakim celu? Jak ta dzicz ma się zasymilować w Niemczech? Czułem się przez chwilę jak na wojnie... Naprawdę tym ludziom współczuję, ale gdyby dotarli do Polski - nie sądzę by otrzymali u nas jakiekolwiek zrozumienie... Staliśmy trzy godziny na granicy przez którą ostatecznie nie przejechaliśmy. Cała grupa w kordonie policji została przetransportowana z powrotem do Włoch. Autokar jest zmasakrowany, pomazany fekaliami, porysowany, wybite szyby. I to ma być pomysł na demografię? Te wielkie potężne zastępy dzikusów? Wśród nich właściwie nie było kobiet, nie było dzieci - w przeważającej większości byli to młodzi agresywni mężczyźni... Jeszcze wczoraj czytając newsy na wszystkich stronach internetowych podświadomie litowałem się, martwiłem ich losem a dzisiaj po tym co zobaczyłem zwyczajnie się boję a zarazem cieszę, że nie wybierają naszej ojczyzny jako celu swojej podróży. My Polacy zwyczajnie nie jesteśmy gotowi na przyjęcie tych ludzi - ani kulturowo, ani finansowo. Nie wiem czy ktokolwiek jest gotowy. Do UE kroczy patologia jakiej dotychczas nie mieliśmy okazji nigdy oglądać, I wybaczcie jeśli kogokolwiek obraziłem swoim wpisem... Dodam jeszcze, że podjechały auta z pomocą humanitarną - przede wszystkim jedzeniem i wodą a oni te auta zwyczajnie przewracali... Z megafonów Austryjacy nadawali komunikat, że jest zgoda by przeszli przez granicę - chcieli ich zarejestrować i puścić dalej - ale oni tych komunikatów nie rozumieli. Nic nie rozumieli. I to było w tym wszystkim największym horrorem... Na tych kilka tysięcy osób nikt nie rozumiał ani po włosku, ani po angielksu, ani po niemiecku, ani po rosyjsku, ani hiszpańsku... Liczyło się prawo pięści... Walczyli o zgodę na przejście dalej i tą zgodę mieli - ale nie rozumieli, że ją mają! W autokarze grupy francuskiej pootwierali luki bagażowe - wszystko co znajdowało się w środku w ciągu krótkiej chwili zostało rozkradzione, część rzeczy leżała na ziemi... Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie miałem okazji oglądać podobnych scen i mam poczucie, że to dopiero początek. Na koniec dodam, że warto pomagać, ale nie za wszelką cenę.

Źródło:
https://www.facebook.com/kamil.bulonis

Tym większy mój szacunek dla Węgrów, iż starają się opanować te dzikie hordy. Pisałem już wcześniej o analogii z cesarstwem rzymskim - współcześni barbarzyńcy prą przed siebie.
Najśmieszniejsze jest to, że rozmaici kretyni ględzą o asymilacji/integracji i to o zgrozo - to miejscowa ludność ma się asymilować z przybyszami i uszanować ich odmienność.
 
Węgrzy to chyba jeszcze jedyny Naród na który można liczyć, dba o swoje i nie jest popychadłem Berlina czy Waszyngtonu.
Jedno jest pewne, ta cała sytuacja źle się skończy dla Europy. Wśród unijnych przywódców nie ma ani jednego polityka odważnego i zdolnego aby zażegnać ten kryzys. No i na tym się nie skończy, podczas Arabskiej Wiosny rozjuszyło się "gniazdo szerszeni" i to są tego skutki. Dopóki Europa jasno nie postanowi co w tej sytuacji zrobić to będzie z dnia na dzień coraz gorzej, a jak już się nawet przyjmie tych "uchodźców" to będą się pojawiać następni, albo zaczną ściągać tutaj swoje liczne rodziny i tak z 100 tysięcy zrobi się 500.
 
yki "Chcemy do Niemiec" - czy Niemcy to obecnie jakiś raj?
Hmm, może powinniśmy więc przyjąć choćby i 50 tys. imigrantów. Po roku w Polsce zostanie może jakieś 5 tys., a reszta pojedzie do Niemiec :lol:.

Najśmieszniejsze jest to, że rozmaici kretyni ględzą o asymilacji/integracji i to o zgrozo - to miejscowa ludność ma się asymilować z przybyszami i uszanować ich odmienność.
To rzeczywiście ogromna naiwność i szczerze powiedziawszy, nie widzę jakichkolwiek szans na realną integrację takich mas ludzi z lokalną ludnością. W większości będą stanowić obciążenie dla państw przyjezdnych, zarówno ekonomiczne, jak i polityczno-społeczne.

Pytam się: kim są ci ludzie, czego konkretnie chcą?
Szczerze powiedziawszy, wg mnie jest to bez większej różnicy. Po prostu przy takiej masie ludzi przybywających w bardzo krótkim odstępie czasu żaden europejski kraj nie będzie w stanie ich "gładko" wchłonąć. Odnoszę wrażenie, że to jest kryzys, który wymknął się UE spod kontroli (i nie ja jeden - http://wiadomosci.onet.pl/swiat/aus...tworzyla-oczy-na-balagan-z-imigrantami/2b6wdj), podczas gdy twardo trzeba powiedzieć, że nie da się pomóc wszystkim i tyle. Na dłuższą metę społeczeństwa krajów Europy jednak tego nie zaakceptują. Kwestia imigrantów zawsze była drażliwym tematem, teraz jest jeszcze gorzej. Prędzej czy później wyborcy wymuszą na rządzących zaostrzenie polityki imigracyjnej.

Mimo to, nie odczuwam zagrożenia ze strony imigrantów dla Polski, gdyż jak zostało wspomniane, nie jesteśmy krajem, który imigranci wybierają za swój cel. W zestawieniu z Niemcami czy Francją, mamy po prostu za mało atrakcyjny socjal i za niskie pensje.
 
Last edited:
Największym problemem jest niewiedza... nie potrafią (władze)oddzielić prawdziwych uciekinierów od tych co po prostu chcą polepszyć swój byt kombinując jak się dostać do lepszego państwa. Żal mi wszystkich ludzi, którzy uciekają bo w ich dawnym miejscu zamieszkania po prostu NIE DA SIĘ ŻYĆ, a dalsze przebywanie grozi śmiercią. TO jest tragedia. Tak jak eksodus ludzi w Afryce, który trwa do dziś btw. Wszystkie te wojny plemienne i religijne maja na sumieniu migrację milionów ludzi, którzy nie wiedzą gdzie mają uciekać, a perspektyw brak.

To samo z Syryjczykami, z których część jestem przekonany, ma polskie korzenie, lub domieszkę polskiej krwi. Nieważne czy arab, czy chrześcijanin, ważne że ma haplogrupę H1A1 ;P
 
Hmm, może powinniśmy więc przyjąć choćby i 50 tys. imigrantów. Po roku w Polsce zostanie może jakieś 5 tys., a reszta pojedzie do Niemiec :lol:.

A ile będzie śmiechu jak za kilka lat będziemy budować płoty i zasieki na "na Odrze" w ochronie przed uchodźcami z Bawarii ;)

Szczerze powiedziawszy, wg mnie jest to bez większej różnicy. Po prostu przy takiej masie ludzi przybywających w bardzo krótkim odstępie czasu żaden europejski kraj nie będzie w stanie ich "gładko" wchłonąć.

Otóż to. Pisałem już wcześniej - nie ma zasadniczego znaczenia motywacja hordy. Sam fakt jej masy liczebnej jest wystarczającym zagrożeniem, a wszystko wskazuje, iż mamy do czynienia jedynie z forpocztą.
 
A ja nadal nie wiem, czy sebogothic przyjmuje głodujące polskie rodziny pod swój dach w ramach Pomocy dla Potrzebujących Rodaków. Czyli dyskusji nie będzie, będą co najwyżej kolejne ataki najeżone narodowościowym - no niestety - jadem.
Nie dziwię się oponentom, bo w obliczu takiego tonu aż się samej mi chce przejść do przeciwnego obozu z czystej przekory, choć zdanie mam jednak inne.
 
A ja nadal nie wiem, czy sebogothic przyjmuje głodujące polskie rodziny pod swój dach w ramach Pomocy dla Potrzebujących Rodaków.
A ja nadal nie wiem czy zi3lona zamierza przyjąć muzułmańską rodzinę pod swój w dach. W końcu jakieś dwa tygodnie temu pytała mnie co rozumiem poprzez odmienną kulturę i styl życia. Myślę, że po miesiącu takiego eksperymentu szybko by się o tym przekonała.
 
Jasne, sęk tylko w tym, że nie sposób odróżnić pokojowo nastawionego muzułmanina od terrorysty. Niektórzy z nich potrafią przez lata udawać zwykłych ludzi, studiować, pracować, a pewnego dnia BUM!

A od tego to już są rozmaite jawne i tajne służby pewności i tak nie ma nigdy.


A takie twierdzenia to mnie już naprawdę denerwują. Ktoś nakazuje chodzić do Kościoła co niedzielę? Bo nie rozumiem w takim razie o co chodzi? Katolicy to jednak jest coby nie mówić znaczny procent społeczeństwa i maja prawo wyrażać swoje poglądy. Ja np. potrafię zrozumieć czyjeś racje nie obrażając osób, które mają inne poglądy. Ja jako Katolik czuję się w obecnym Państwie napiętnowany. We wszystkich mediach powszechnych mówi sie o mnie jako o ciemnogrodzie itp. Szczególnie jeśli chodzi o osoby starsze, którym choćby z racji wieku należy się jakiś szacunek, a nazywane są pogardliwie moherami. Gdyby tak moją babcię, która jest wierząca, ktoś obraził to nie wiem czy bym sie pohamował i nie dał w mordę. A twierdzenie, że Kościół katolicki ma OBECNIE jakąkolwiek władzę jest po prostu nieprawdziwe. Na każdym kroku jest wyśmiewany i obrażany.

Nie chcę generalizować, jeśli poczułeś się dotknięty przepraszam nie chciałem cię urazić. Musisz jednak przyznać, że hierarchiczny instytucjonalny kościół Katolicki w swych zamierzeniach(Zwłaszcza ostatnich) dąży do formalnej władzy w państwie lub ewentualnie do wpływu na władzę. Opinie można głosić, jakie się tylko podoba, ale żeby Komisja Episkopatu dyktowała parlamentarzystom tekst ustaw albo groziła karą sakramentalną wierzącym ustawodawcom za podpisywanie tej tamtej czy owej ustawy to już jest niestety wpływanie na kształt prawa przez kościół. To niedopuszczalne w świeckim państwie, ·dlatego użyłem skrótu myślowego, który cię tak dotkną, za który przepraszam trudno jednak czasem tak nie myśleć.
 
Czyli kościół niszczy świeckie państwo wyrażając swoje poglądy i przypominając, że ludzie, którzy otwarcie odrzucają zasady katolicyzmu mogą zostać wykluczone z kościoła. Jak dla mnie brzmi to jak coś do czego prawo ma każde ugrupowanie w demokratycznym państwie. Nie widzę, żadnego powodu by ograniczać grupom religijnym te prawa. Na szczęście są różne modele świeckości. :p
 
Czyli kościół niszczy świeckie państwo wyrażając swoje poglądy i przypominając, że ludzie, którzy otwarcie odrzucają zasady katolicyzmu mogą zostać wykluczone z kościoła.
Nie, kościół niszczy świeckie państwo wtrącając się do polityki. Ale nie wierzę, że tak całkiem na serio próbujesz komuś wmówić, że kk nie stanowi w Polsce realnej siły politycznej, która steruje częścią elektoratu, a co za tym idzie politykami prawicy, którym na głosie tegoż elektoratu zależy. Jest to oczywista oczywistość.
 
Jeśli przez Nas masz na myśli Polskę, to napiszę tak - co ty bredzisz?
Mówię Polska, myślę Europa. I odwrotnie. Jakiej by polityki UE nie podjęła, jakoś będziemy w niej - finansowo przynajmniej - partycypować.

A co do analogii z Cesarstwem Rzymskim - z jednej strony formalnie upadło, z drugiej - w sferze modelowo-symbolicznej oddziaływało potem i oddziaływuje nadal. Same przyczyny upadku (mocno rozłożonego w czasie, to nie było tak że 475 i klops) są również złożone - obok nacisku ludów germańskich (a potem także słowiańskich) mamy długotrwały kryzys gospodarczy, oraz zmiany wynikające z ekspansji chrześcijaństwa.

---------- Zaktualizowano 22:00 ----------

Wśród nich właściwie nie było kobiet, nie było dzieci - w przeważającej większości byli to młodzi agresywni mężczyźni...
Nie było, czy nie były widoczne? Bo siedziały przestraszone w przedziałach czy namiotach? Ale nadreprezentacja "młodych agresywnych" to ważny element problemu. Zapewne wynikający także z tego, że młodemu samotnemu mężczyźnie łatwiej przejść wszystkie etapy ucieczki do Europy. Bo jest silny i nie musi się przejmować słabszymi.

Co do odrzucania żywności - nie wiem, czy zauważyliście na zamieszczonym wyżej filmie węgierskiej policji dwie sceny: 1. kobiety przyjmujące przez okno przedziału dary, do momentu gdy "młody agresywny" je zamknął od wewnątrz, 2. biegające po peronie i przyjmujące żywność/napoje małe dzieci.

Może przestańmy się przerzucać demagogią kto kogo pod własny dach jest gotów (lub nie) przyjąć, a pomyślmy o jakichś praktycznych rozwiązaniach. Może np. selekcja "polskiej puli" uchodźców. Czyli propozycja, że jesteśmy gotowi przyjąć nawet większą liczbę niż dotychczas deklarowana (no bo niestety musi być coś za coś), ale w zamian chcemy mieć możliwość pewnej selekcji. Wspomniany wyżej przykład tych mających związek z Polską (studia za PRL, albo rodzina już w kraju), chrześcijanie, wreszcie najszersza kategoria - rodziny (z kobietami i dziećmi). Względnie uproszczona selekcja - wszyscy z wyjątkiem samotnych młodych mężczyzn.
 
Jeśli przez Nas masz na myśli Polskę, to napiszę tak - co ty bredzisz?
Mówię Polska, myślę Europa. I odwrotnie. Jakiej by polityki UE nie podjęła, jakoś będziemy w niej - finansowo przynajmniej - partycypować.

A co do analogii z Cesarstwem Rzymskim - z jednej strony formalnie upadło, z drugiej - w sferze modelowo-symbolicznej oddziaływało potem i oddziaływuje nadal. Same przyczyny upadku (mocno rozłożonego w czasie, to nie było tak że 475 i klops) są również złożone - obok nacisku ludów germańskich (a potem także słowiańskich) mamy długotrwały kryzys gospodarczy, oraz zmiany wynikające z ekspansji chrześcijaństwa.

Oczywiście, że przyczyn upadku było wiele, a i sam upadek zajął trochę czasu, ale coś jednak tym gwoździem do trumny cesarstwa (zachodniego) było.
Ktoś został tam wpuszczony i tak sobie spacerował, że aż do Afryki dotarł.

Nie było, czy nie były widoczne? Bo siedziały przestraszone w przedziałach czy namiotach? Ale nadreprezentacja "młodych agresywnych" to ważny element problemu. Zapewne wynikający także z tego, że młodemu samotnemu mężczyźnie łatwiej przejść wszystkie etapy ucieczki do Europy. Bo jest silny i nie musi się przejmować słabszymi.

Co do odrzucania żywności - nie wiem, czy zauważyliście na zamieszczonym wyżej filmie węgierskiej policji dwie sceny: 1. kobiety przyjmujące przez okno przedziału dary, do momentu gdy "młody agresywny" je zamknął od wewnątrz, 2. biegające po peronie i przyjmujące żywność/napoje małe dzieci.

Może przestańmy się przerzucać demagogią kto kogo pod własny dach jest gotów (lub nie) przyjąć, a pomyślmy o jakichś praktycznych rozwiązaniach. Może np. selekcja "polskiej puli" uchodźców. Czyli propozycja, że jesteśmy gotowi przyjąć nawet większą liczbę niż dotychczas deklarowana (no bo niestety musi być coś za coś), ale w zamian chcemy mieć możliwość pewnej selekcji. Wspomniany wyżej przykład tych mających związek z Polską (studia za PRL, albo rodzina już w kraju), chrześcijanie, wreszcie najszersza kategoria - rodziny (z kobietami i dziećmi). Względnie uproszczona selekcja - wszyscy z wyjątkiem samotnych młodych mężczyzn.

O tym kto gdzie był i co było widoczne musisz pytać autora jakiego cytowałem.
Ostentacyjne wyrzucanie żywności jest praktyka znaną już wcześniej i są stosowne filmy w sieci (za dużo cukru w soku - do kosza).

Praktyczne rozwiązania - nie przyjmować już nikogo i to absolutnie nikogo. Jak raz zaczniemy zmieniać liczby, to będzie to trwać w nieskończoność, bo w kolejce czekają miliony ludzi. Dla takiej masy nie ma w Polsce, a nawet Europie (czy gdziekolwiek indziej) możliwości realnej pomocy. Nie ma możliwości zapanowania czy kontrolowania takich hord.
Skoro Niemcy et consortes ubzdurali sobie przyjmowanie takich ludzkich mas, to ich sprawa. Jak zapraszają, to niech ponoszą konsekwencje, Polsce nic do tego; a groźby typu - jak nie przyjmiecie, to obetniemy fundusze, nie zgodzimy się na bazy itd. - niech głupim serwują.
 
Nie, kościół niszczy świeckie państwo wtrącając się do polityki.
Ten slogan niczego nie wyjaśnia ani nie stoi w sprzeczności z tym co napisałem.

Ale nie wierzę, że tak całkiem na serio próbujesz komuś wmówić, że kk nie stanowi w Polsce realnej siły politycznej, która steruje częścią elektoratu, a co za tym idzie politykami prawicy, którym na głosie tegoż elektoratu zależy. Jest to oczywista oczywistość.
Czyli nie różni się pod tym względem od związków zawodowych, różnych mediów oraz co większych fundacji i think-tanków. Niby dlaczego kościół ma być dyskryminowany w sferze publicznej względem innych organizacji?
 
Praktyczne rozwiązania - nie przyjmować już nikogo i to absolutnie nikogo. Jak raz zaczniemy zmieniać liczby, to będzie to trwać w nieskończoność, bo w kolejce czekają miliony ludzi. Dla takiej masy nie ma w Polsce, a nawet Europie (czy gdziekolwiek indziej) możliwości realnej pomocy. Nie ma możliwości zapanowania czy kontrolowania takich hord. Skoro Niemcy et consortes ubzdurali sobie przyjmowanie takich ludzkich mas
Czyli co robić? Zatapiać łodzie na Morzu Śródziemnym? Postawić karabiny maszynowe na greckich plażach? Strzelać bez ostrzeżenia na granicach, jak Grenztruppen der DDR?

Inna sprawa, że Węgrom dostaje się dzisiaj nt. uchodźców (mówię o medialnych połajankach) z mocną przesadą, zapewne jako "rozszerzenie" rzeczywiście słusznej krytyki w innych sprawach. Bo to, że ta fala dotarła nad Dunaj jest spowodowane tym, że nie zatrzymano jej wcześniej. A propos: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...ytykuja-wegrow-ws-uchodzcow-tagesspiegel.html
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom