Przypomnij sobie lata 2005-07 wszystkie ekonomiczne wskaźniki były łaskawe dla Polski, bo rząd PIS olał ekonomię i wolał zająć się ideologiczną stroną władzy.. A to, dlatego że poza Profesor Gilowską PIS nie ma speców od gospodarki, więc się nią nie zajmuje.
Wszystkie wskaźniki były łaskawe dla Polski, bo ogólnie w światowej gospodarce panowała bardzo dobra koniunktura (właśnie do 2007 roku, kiedy to nastąpił kryzys - do nas dotarł nieco później). Samo wtrącanie się (lub nie) rządu PiS/Samoobrony/LPR nie miał do tego prawie nic.
Ot, trafili na dobre czasy.
Liczenie, że teraz (po jesieni) będzie tak samo (biorąc pod uwagę obecne realia na świecie - wciąż niepewną sytuację gospodarczą, wojny, problemy strefy Euro, zamieszanie z Rosją i zachwiania w gospodarce Chin) jest wielce naiwne.