Seriale

+
Już za miesiąc rusza pierwszy sezon "Chyłka" Kto czyta Remigiusza Mroza ten wie, o co chodzi.

Uwielbiam książki tego pisarza a seria o Chyłce jest obecnie jedną z moich ulubionych ze wszystkich serii książek.

Serial produkowany przez TVN, więc raczej nie liczę na coś super. No, ale trzeba zobaczyć co tam wymyślili.

 
I Netflix nie czyni serialu dobrym z założenia zobaczcie to:

Wyjaśnijcie mi fenomen Mroza o czym pisze?
 
Wyjaśnijcie mi fenomen Mroza o czym pisze?
Mróz w 95% tworzy kryminały. Robi to mieszając różne gatunki:

kryminał detyktywistyczny - seria z komisarzem Forstem

Kryminał prawniczy: seria z Joanną Chyłką

kryminał polityczny: cykl W kręgach władzy

Oraz masa innych thrillerów będącą osobną pojedynczą historią.

Ogólnie w niemalże każdej książce, mamy jakieś morderstwo i zagadkę a nasi bohaterowie rozwiązują tę zagadkę.

Fenomen Mroza polega na tym, iż piszę bardzo szybko (po 5 książek w roku) i robi to bardzo dobrze co jest dziwne, bo pisać taką ilość książek i jeszcze, żeby to miało ręce i nogi to też sztuka. Jego książki przypominają skandynawskie kryminały, które są bardzo popularne na świecie i szczerze, to wcale nie odstają jakościowo od książek Jo Nesbo, Camilla Lackberg czy Steig Larsson i jego słynna trylogia Dziewczyny z tatuażem.

Mróz tworzy naprawdę dobre postaci w swoich książkach, których nie da się nie polubić. A Chyłka jest jego najlepszym tworem, ta kobieta po prostu rządzi, dlatego też czytelnicy najbardziej lubią tę serię, ze względu na bohaterkę.

Ciekawe jest również to, iż te wszystkie wyż. wym. serie istnieją w tym samym wykreowanym przez autora świecie i czasami są jakieś wzmianki np. Chyłka była obrońcą Forsta, gdy ten wpadł w kłopoty (nie wpływają na siebie aż tak bardzo te serie a jedynie wspomina, rozmawia się o bohaterach innych serii). Lub też książka pt. "Hashtag" jedna z nowszych książek Mroza, której bohaterami są podejrzani a autor na końcu w posłowia wypowiada się na temat bohaterów, iż zawitają niebawem w serii z Joanną Chyłką, jak i w cyklu W kręgach władzy, mimo iż Hshtag to zupełnie osobna pojedyncza historia.

Autor ma 31 lat, zaczął pisać w 2014 i wydał już 30 książek w ciągu tych 4 lat. Przynajmniej o tylu wiadomo, bo jakiś czas temu odkryto jego inną trylogię kryminalną, którą napisał pod pseudonimem Ove Løgmansbø. W jednym z wywiadów powiedział, że tym razem jak stworzy coś pod innym pseudonimem to nikt nie będzie wiedział, że to on.

Polecam audiobooki, gdyż książki Mroza czyta Krzysztof Gosztyła, który jest zupełnie bezkonkurencyjny. Mistrz nad mistrzami pośród lektorów.
 
Last edited:
Jego książki przypominają skandynawskie kryminały, które są bardzo popularne na świecie i szczerze, to wcale nie odstają jakościowo od książek Jo Nesbo, Camilla Lackberg czy Steig Larsson i jego słynna trylogia Dziewczyny z tatuażem.
Dobrze wiedzieć bo właśnie niedawno skończyłem ostatnią, 10 książkę Lackberg (Czarownica), obecnie kończę Macbeth'a od Jo Nesbo a Mróz gdzieś tam zawsze siedział mi z tyłu głowy i czekał na swoją kolej więc może teraz będzie okazja, tym bardziej, że powstaje serial ;)
 
Piątek rozpoczął się dla mnie informacją absolutnie nie do uwierzenia. Netflix skasował Daredevila. Po genialnym trzecim sezonie. Taki popularny serial chwalony zarówno przez widzów, jak i krytyków. Imo najlepsze, co wyszło do tej pory ze stajni Netflixa. Niech mi ktoś wytłumaczy sens tego posunięcia, bo nie rozumiem.

 
Do tej pory nie wierzyłem w to, że ucinają seriale z bohaterami Marvela dlatego, że Disney robi własną platformę streamingową. Luke Cage oraz Iron Fist były zwyczajnie kiepskie i (prawdopodobnie) miały słabą oglądalność więc ich kasacja nikogo nie powinna dziwić. Mimo iż sezony drugie były nieco lepsze to ludzie zwyczajnie nie mieli ochoty ich nawet sprawdzić po doświadczeniach z sezonów pierwszych. Daredevil jednak był perełką, uniwersalnie chwalony przez krytyków i widzów - kasacja tego serialu sugeruje więc że jednak całość może wynikać właśnie z powodu planów Disneya. Netflix nie wykupił praw do postaci, a jedynie je wypożyczył. Możliwe więc że w umowach były odpowiednie kruczki pozwalające Disneyowi uciąć projekty konkurencji kiedy tylko będą tego chcieli.

Oczywiście może być też i tak, że trzeci sezon Diabła Stróża miał fatalną oglądalność, bo po szmatławym Defenders ludzie nie mieli ochoty na ciąg dalszy. Netflix raczej nie publikuje wyników oglądalności więc ta teoria nigdy nie zostanie potwierdzona lub obalona w stu procentach. Osobiście jednak w to wątpię, bo nawet jeśli w momencie premiery część ludzi nie sięgnęła po trzeci sezon to po piejących z zachwytu recenzjach powinni zmienić zdanie i dać szansę.

Tak czy siak, czekają nas jeszcze Jessica Jones i Punisher, bo nowe sezony ich seriali są już nakręcone (albo na finiszu), a potem zapewne koniec.

---

Są jeszcze dwie opcje, obie mało prawdopodobne, ale warte rozważenia. Chodzi o fragment wypowiedzi, że postać Daredevila będzie żyć w przyszłych projektach Marvela. Podobna wzmianka pojawiła się też przy okazji informacji o skasowaniu Iron Fista. Skoro niby nie ma planów na następną odsłonę Defenders, a kolejne seriale padają jak muchy to gdzie ci bohaterowie mieliby się pojawić? Ano właśnie...

1) Disney dogadał się z Netflixem i będzie niejako kontynuował przygody postaci na swojej platformie. Może zostaną ci sami aktorzy, a może nie, będzie to jednak nowy początek w nowej konwencji, ściślej powiązany z MCU tak samo jak zapowiedziane seriale o Loki, Wandzie czy Buckym.
2) Podobna sytuacja, ale na platformie Netflixa tj. świeży start i nowy kierunek. Przykładem takiego działania jest serial Narcos. Po trzech sezonach nie dostaliśmy sezonu czwartego, a nowy serial zatytułowany Narcos: Mexico. Nowe miejsce, nowi bohaterowie, nowe wątki i choć pojawiają się nawiązania do poprzedniego serialu, jest to jednak niezależna historia, którą można oglądać nie znając poprzednika.

Netflix niezadowolony z kierunku w jakim poszły dotychczasowe seriale (co przełożyło się na gorszą oglądalność) mógłbym zrobić miękki reboot serwując nam kolejne seriale takie jak The Immortal Iron Fist czy Guardian Devil albo Alias. Dotychczasowe seriale zostały skasowane, a na ich miejsce wskoczą nowe, odświeżone, z nowymi pomysłami i tytułami.

Oczywiście tak jak pisałem, jest to mało prawdopodobne, ale hej!, nigdy nie mów nigdy, prawda?
 
Ja też nie mogę w to uwierzyć, wszystko ale nie DD. Przecież to najlepszy Marvel na Netflixie. Chyba że faktycznie platforma Disney'a przejmie te wszystkie seriale i stąd netflix powoli wycofuje jeden po drugim, innego wytłumaczenia nie mam dla takiej decyzji...
 
Oczywiście może być też i tak, że trzeci sezon Diabła Stróża miał fatalną oglądalność, bo po szmatławym Defenders ludzie nie mieli ochoty na ciąg dalszy.

Powiem tak - nie wydaje mi się ;)

Są jeszcze dwie opcje, obie mało prawdopodobne, ale warte rozważenia. Chodzi o fragment wypowiedzi, że postać Daredevila będzie żyć w przyszłych projektach Marvela.

Mi ani jedna, ani druga opcja nie odpowiada, szczególnie że najpewniej oznacza recast. A ten serial castem właśnie stoi.

Na ćwierkaczu już 142 000 tweety i liczba ciągle rośnie.
 
Last edited:
Niezależnie od powodów skasowania produkcji cieszę się, że kończą go na wysokiej fali, bo trzeci sezon był dobry, dużo lepszy od drugiego i nieco słabszy od pierwszego, ale podobnie jak wszystkie seriale Marvela produkowane przez Netflix pokazywał, że scenarzyści nie radzą sobie z trzynastoodcinkowym formatem. Być może pomysł na kontynuacje okazał się mało satysfakcjonujący, być może faktycznie wchodzą w grę inne platformy, które roszczą sobie prawa do marki - tak czy inaczej zawsze wybiorę koniec serialu nad męczeniem się z kolejnymi, słabymi sezonami. A przy aktualnej tendencj nie zdziwiłbym się, gdyby taki właśnie był sezon czwarty.
 
Co do Daredevila, to nie wiem, czy nie jest to czasem przesyt marvelowskimi adaptacjami. Moim zdaniem Netflix wyprodukował ich zbyt wiele i za szybko. Nie jestem oczywiście miarodajnym przykładem, ale pomimo tego, że serial uważam za świetny, nie widziałem jeszcze 3 sezonu DD, bo po prostu nie mam od jakiegoś czasu ochoty. Przejadło mi się.

Z innej beczki, potwierdzono 4 sezon "Kaznodziei":
https://www.hollywoodreporter.com/live-feed/preacher-renewed-season-4-at-amc-1165033

Z racji tego, że Daredevil, mimo bycia do tej pory wraz z 1 sezonem Jessiki Jones najlepszą adaptacją Marvela na ekranie, może jak dla mnie Kaznodziei co najwyżej czyścić kowbojki, to najnowsze wiadomości serialowe zaliczam na zdecydowany plus. :p
 
Co do Daredevila, to nie wiem, czy nie jest to czasem przesyt marvelowskimi adaptacjami.

Czy ja wiem? Marvel w 10 lat zrobił 20 filmów, obecnie są to już po trzy filmy rocznie i jakoś nie słychać nic o końcu marki. Tak samo DC na CW, obecnie mają już chyba 5 czy 6 seriali superbohaterskich (plus kilka dla innych stacji i platform), najdłuższy z nich, Arrow trwa trzyma się siódmy rok. Ludzie wciąż chcą to oglądać mimo iż jakość nigdy nie była wysoka.

może jak dla mnie Kaznodziei co najwyżej czyścić kowbojki

Poprawia się to to? Odpadłem w połowie pierwszego sezonu, bo ten serial był taaak nuuudny, taaak się ciągnął, taaak baaardzo nic się w nim nie działo, że zwyczajnie nie dałem rady mimo iż koncept był ciekawy i aktorzy też robili robotę.
 
Z innej beczki, potwierdzono 4 sezon "Kaznodziei"
Już czwarty? Pamiętam, że obejrzałem pierwszy sezon i był dość ciekawy w swojej dziwaczności i przerysowaniu. Ale początek drugiego sezonu szybko mnie znudził i dałem sobie spokój. Może kiedyś wrócę.
 
Już czwarty? Pamiętam, że obejrzałem pierwszy sezon i był dość ciekawy w swojej dziwaczności i przerysowaniu. Ale początek drugiego sezonu szybko mnie znudził i dałem sobie spokój. Może kiedyś wrócę.
Znasz materiał źródłowy? Mi się akurat drugi sezon bardzo podobał, na pewno nie zauważyłem szczególnej różnicy w poziomie.
Post automatically merged:

Poprawia się to to? Odpadłem w połowie pierwszego sezonu, bo ten serial był taaak nuuudny, taaak się ciągnął, taaak baaardzo nic się w nim nie działo, że zwyczajnie nie dałem rady mimo iż koncept był ciekawy i aktorzy też robili robotę.
Ja z kolei miałem tak, że 3 razy podchodziłem do pierwszego odcinka, bo jakoś mnie nie przekonywał, aż w końcu jak chwyciło, to obejrzałem od razu 2 pierwsze sezony, w między czasie kolekcjonując wszystkie dostępne komiksy.
Na pewno nie jest to serial dla każdego, ale nudnym bym go nie nazwał.
 
Niech mi ktoś wytłumaczy sens tego posunięcia, bo nie rozumiem.
Po prostu spór z Disneyem, który to niedługo odpali swoją usługe VOD i chce mieć wszystkie "prawa u siebie" więc pewno niedługo taki los spotka i Punishera.

Całe szczęście że prawa do Wiedzmina ma NETFLIX tylko dla siebie, czyżby w obliczu braku kontynuacji takich szlagierów, Wiedzmin miał wyrosnąć na nowego lidera NETFLIXA ?
 
Last edited:
Jestem po 3 odcinkach i powiem tak dramat i tragedia w jednym. Szkoda czasu, nadal nie mamy się czym pochwalić na Netflixie.
 
Top Bottom