Seriale

+
Jak nie jestem specjalnym fanem takich platform, to muszę przyznać, że ta startowa oferta Disneya prezentuje się bardzo ciekawie. Pytanie jak to u nas będzie wyglądało cenowo. Bo Netflix jakoś mnie nie przekonuje specjalnie, chociaż na pewno go aktywuję na miesiąc ze względu na "Wiedźmina". Na szczęście pierwszy miesiąc jest za darmo jak się trafi promocję :). Natomiast Disney mógłby mnie chyba przyciągnąć na dłużej.
 
Lubię wygodę :). Ale to co jest dostępne na Netfliksie, czy HBO GO obecnie, jakoś kompletnie mnie nie przekonuje. Moje preferencje co do seriali są zupełnie inne niż to co jest tam oferowane. Na ogół nie mam też ciśnienia, że muszę obejrzeć całość w jednej chwili. A że oprócz seriali oglądam dużo seriali dokumentalnych, głównie przyrodniczych, i sportu, to satelita pasuje mi dużo bardziej.
 
Dla mnie tradycyjna telewizja jest obecnie antytezą wygody, bo to stacja ustala ramówkę, a nie ja. Nawet jeśli mam sprzęt pozwalający na nagrywanie (kiedyś, kiedy jeszcze oglądałem telewizję posiłkowałem się magnetowidem :p ) to i tak muszę czekać na premierę. W przypadku serwisu streamingowego mam od razu dostęp do całej bazy i sam decyduję co, kiedy i ile razy oglądam.

Rozumiem jednak argument z tym że oferta danej platformy nie trafia w czyjeś gusta ;)
 
Zgadzam się z @HuntMocy Klasyczna telewizja zdycha długą i paskudną śmiercią niedostosowana do wymagań współczesnego widza zjada własny ogon(Powroty do produkcji sprzed lat) Zaś produkcje, Streamingowe są lepszej, jakości i bezkompromisowe jak być może pamiętacie klasycznej TV zawsze coś nie pasowało a to forma nie taka a to treść lub tematyka zbyt ryzykowna Netflix lub HBO nie mają podobnych dylematów. Jako posiadacz telewizora typu smart rozważam nawet z rodziną rezygnację z abonamentu kablówki by w zamian za nią dokupić kolejny serwis, (Który polecacie?) Jedyne, co może przemawiać In minus streamingów to fakt, że jest ich za dużo przydałby się w Polsce jakiś abonament zbiorczy, do którego za opłatą oczywiście można by tylko dodawać kolejne serwisy coś takiego jest w USA.
 
Wszystko zależy od tego co kto ogląda. Ja na przykład bardzo lubię brytyjskie seriale kryminalne, albo amerykańską serię "Prawo i porządek", których nie znajdę na żadnym serwisie streamingowym. Nie znajdę też tam żadnych programów dokumentalnych National Geographic, albo Discovery, nie znajdę też transmisji sportowych. Problem tego, że nie mogę czegoś obejrzeć rozwiązuje mi twardy dysk w dekoderze na który nagrywam co mi się podoba i oglądam w dogodnym dla mnie czasie.
 
Jako posiadacz telewizora typu smart rozważam nawet z rodziną rezygnację z abonamentu kablówki by w zamian za nią dokupić kolejny serwis, (Który polecacie?) Jedyne, co może przemawiać In minus streamingów to fakt, że jest ich za dużo przydałby się w Polsce jakiś abonament zbiorczy, do którego za opłatą oczywiście można by tylko dodawać kolejne serwisy coś takiego jest w USA.
Również coraz częściej myślę o rezygnacji z kablówki bo kurde telewizji praktycznie nie oglądam a miesięcznie wychodzi ~80zł xD Za tę kwotę opłaciłby co najmniej dwie platformy vod. Sęk w tym że ciężko przekonać do tego pozostałych domowników... Też jestem zdania, że przydałaby się jakaś zbiorcza usługa która oferowałaby dostęp do najpopularniejszych platform vod w ramach jednego abonamentu bo opłacanie kilku bywa uciążliwe i z ekonomicznego punktu widzenia niezbyt opłacalne a na rynku pojawia się tego coraz więcej...
 
Wszystko zależy od tego co kto ogląda. Ja na przykład bardzo lubię brytyjskie seriale kryminalne, albo amerykańską serię "Prawo i porządek", których nie znajdę na żadnym serwisie streamingowym. Nie znajdę też tam żadnych programów dokumentalnych National Geographic, albo Discovery, nie znajdę też transmisji sportowych. Problem tego, że nie mogę czegoś obejrzeć rozwiązuje mi twardy dysk w dekoderze na który nagrywam co mi się podoba i oglądam w dogodnym dla mnie czasie.

Programy dokumentalne NGC, które są coraz słabsze(Moja opinia) i Discovery będzie emitował Disney+. A Eurosport zapowiada nieśmiało uruchomienie streamu sportowego we współpracy z Eleven także do wyboru do koloru. Nawiasem mówiąc streamingi coraz częściej oferują kanały na żywo nawet TVP ma, streaming więc klasyczną telewizję osobiście uważam za zbędną.
 
Tylko że traktowanie telewizji wyłącznie jako źródła filmów czy transmisji sportowych jest porównywalne do traktowania radia wyłącznie jako źródła muzyki. To są media o nieco większym zakresie przekazu, a przynajmniej powinny być. Informacja, publicystyka czy różnorodna rozrywka. Tego się nie dostanie w Netflixie czy innych platformach.
 
Last edited:
To są media o nieco większym zakresie przekazu, a przynajmniej powinny być. Informacja, publicystyka czy różnorodna rozrywka.

Od bycia na bieżąco z tym co się dzieje w kraju i na świecie jest internet :p I tutaj również nie trzeba czekać na konkretną godzinę żeby obejrzeć dziennik i dowiedzieć się co i jak.
 
Rozumiem radio, bo jeszcze cztery lata temu istniało w Polsce takie, którego warto było słuchać. Ale telewizja jako wartość dodana do filmów, seriali i transmisji? Może BBC, ale na pewno nie u nas.
 
Od bycia na bieżąco z tym co się dzieje w kraju i na świecie jest internet

Internet to jest medium, w którym forma przekazu jest najczęściej bardzo skrótowa i płytka, bo odbiorca zwykle nie jest zainteresowny obszernymi wyjaśnieniami, a jedynie szybko rzuconą treścią, którą zdoła przyswoić zanim przeminie jego coraz krótszy stan skupienia. Tak więc owszem, pobierając natychmiastowe informacje z internetowych serwisów można być na bieżąco, ale każda taka błyskawicznie dostarczona informacja jest domyślnie naznaczona piętnem nierzetelności, bo zwyczajnie nie ma czasu na jakiekolwiek wnikanie i badanie tematu. Oczywiście taki sposób przekazu przeniósł się i na inne media, bo konkurencja, ale nikt nie powie, że to jest dobre dziennikarstwo. Jeszcze dziesięć lat temu był czas na prasę wychodzącą co tydzień, na programy publicystyczne w telewizji czy w radiu, w których omawiano zdarzenia sprzed kilku dni. Obecnie coś, co się stało trzy dni temu jest już prehistorią, o której nikt nie chce rozmawiać ani pisać, bo sto kolejnych 'newsów' czeka na kliknięcia.
 
Nie mogłabym się zgodzić bardziej, niemniej to wątek o serialach ;)

Nacięłam się ostatnio na The I-Land.
Czemu? Bo mam tę wadę, że oceniam książki po okładce, a seriale po zajawce. To wstępna ocena, ale wystarcza do tego, żeby poświęcić czas na seans, często nawet kilka odcinków, bo może tylko tak się wolno rozkręca.
I jak bardzo słaby jest to serial... nic się tam nie klei, poza konsekwencją w nadużywaniu słowa f**ck we wszelkich odmianach.
Miał być lepszy Lost chyba, ale coś mocno nie pykło. Nuda, sztampa, ziew.
Nie marnujcie na to czasu.
 
The I-Land i Another Life to dwa seriale Netflixa na które tylko został zmarnowany czas i pieniądze. Można było to przeznaczyć na coś innego, lepszego... Osobiście odpadłem po dwóch odcinkach, więcej nie dałem rady ścierpieć.
Netflix ostatnio produkuje hurtowo seriale, co niestety odbija się na jakości. Jasne, chcą pewnie dotrzeć do jak największej liczby odbiorców ale nie tędy droga.
 
Netflix ostatnio produkuje hurtowo seriale, co niestety odbija się na jakości. Jasne, chcą pewnie dotrzeć do jak największej liczby odbiorców ale nie tędy droga.
Nad wszystkimi serialami nie siedzi jedna ekipa, nie kontroluje tego jeden człowiek czy jedno studio. Logicznym jest, że jak powstaje więcej seriali, to będzie też więcej tych złych :) Więc niezbyt na siebie wpływają nawzajem, chyba że mówimy o budżecie, ale Netflix chyba nie oszczędza na swoich produkcjach.
 
Wrzucam do wątku z serialami, bo to jednak kontynuacja odcinkowej produkcji.


Wygląda to super, ale mimo wszystko mam mieszane uczucia. Nie jestem fanem łopatologicznego dopowiadania otwartych wątków w zakończonych produkcjach.
 
Top Bottom